Jak się jednak okazuje, „Frytka” nie ma z tą sytuacją nic wspólnego. „To śmieszna historia. Agnieszka zgłosiła się do mnie w ubiegłym roku w związku ze śmiercią swego ojca. Zostaliśmy przypadkowo sfotografowani, gdy siedzieliśmy w Łodzi, w ogródku. Pojawiły się dziwne spekulacje, że coś nas łączy, ale to nieprawda. Frytka nie jest kobietą, której osobowość tak dalece by mnie zaintrygowała, że chciałbym z nią mieć bliższy kontakt, niż rozmowa i wypicie kawy” – mówi Rutkowski w wywiadzie dla „Kulis”. We wrześniu 2003, Agnieszka Frykowska wzięła udział w trzeciej edycji „Baru”. Tam poznała Macieja Kiślewskiego, w którym się zakochała. Po zakończeniu programu, z Maćkiem spotkała się dopiero na początku lutego. „Nie jesteśmy razem, dzwonimy SMS-ujemy. Nadal mam do niego słabość” – mówi „Frytka”. Dziewczyny nic nie łączyło z Krzysztofem Rutkowskim. Tymczasem wkrótce zostanie sfilmowana jego biografia. „Zagrałem już samego siebie w filmie „Sukces” Andrzeja Kostenki, no i w „Gulczas – a jak myślisz” Jerzego Gruzy, bo nie wiedziałem, że to będzie taka chała. Do tego nakręciłem dwie serie dokumentalne dla TVN” – opowiada o swoich filmowych przygodach najsłynniejszy polski detektyw.