Bartek żegnając się z Izą po kolejnej Ceremonii Róż uświadomił sobie, że jest mu szczególnie bliska i popełnił błąd usuwając ją z programu. Na jego specjalną prośbę reguły gry zostały zmienione. Ku zaskoczeniu dwóch pozostałych uczestniczek Iza wróciła. Bartek przygotował dla dziewczyn trzy niecodzienne randki, i trzy listy z zaskakującą propozycją. Na pierwszą randkę zaprosił Joannę. Spędzili wieczór w wytwornej willi, przygotowując wspólnie kolację. To Joanna była szefem kuchni, co Kawaler nie do końca był w stanie zaakceptować. Kulinarne potyczki zakończył wspólny posiłek. Bartek wręczył Joannie list z propozycją, że mogą zostać w willi do rana, albo… natychmiast się pożegnać. Zaskoczona Joanna czuła niedosyt po spotkaniu z Bartkiem i została na noc. Kolejną randkę Bartek spędził z Justyną w Sun City. Niezapomniane chwile w Zaginionym Mieście wypełniły rozmowy o przyszłości, zaufaniu i uczuciu… przypieczętowane pocałunkami.
Podczas pobytu w luksusowym apartamencie Kawaler przekazał list z propozycją o pozostaniu tam razem, bądź spędzeniu nocy w osobnych pokojach. Dla Justyny wybór był oczywisty. W tym czasie zapadła decyzja o powrocie Izy do programu. Iza długo nie potrafiła opanować emocji. Było wzruszenie, zaskoczenie, radość i łzy. Podczas spotkania z Bartkiem wyznała, że odrzucając ją bardzo ją zranił. Powrót Izy był dla dziewczyn szokiem. Zwłaszcza Justyna nie spodziewała się zobaczyć dawnej konkurentki. W rezultacie Iza przyjęła różę od Bartka i oficjalnie wróciła do programu. Dziewczyna udała się na randkę z Kawalerem. Oboje spędzili ją w parku safari. Poziom adrenaliny znacznie im podskoczył, kiedy stanęli oko w oko z… dzikimi lwami. Nastrojową kolację przy kominku wypełniły przeprosiny, wyjaśnienia, pocałunki i nietypowi goście – małe lwiątka. Bartek odzyskał zaufanie Izy po tym jak pochopnie ją odrzucił. Również podczas tej randki Bartek przekazał koleżance list z propozycją pozostania do rana – tylko we dwoje. Podczas kolejnej Ceremonii róży nie otrzymała Joanna. W programie zostały już tylko Iza i Justyna.