Star Academy/Operación Triunfo

Czy Michał zostanie francuską Gwiazdą?

W sobotę rozstrzygnie się, czy Michał Kwiatkowski – jedyny Polak we francuskiej „Akademii Gwiazd”, przejdzie do kolejnego etapu programu. Nawet jeśli nie, zaszedł już bardzo, bardzo daleko. „Babciu, nie martw się o mnie, to co chciałem już osiągnąłem” – mówił Michał podczas swojego krótkiego pobytu w Polsce. „Mój wnuk i tak jest najlepszy!” – nie ma wątpliwości Anna Kwiatkowska. Gorzowianin jest jednym z czterech finalistów trzeciej edycji reality show „Star Academy” emitowanej przez francuską telewizję TF1. Od początku programu odpadło 12 z 16 osób, a Michał ciągle się trzyma. Teraz na placu boju zostały dwie dziewczyny i dwóch chłopaków – ma zostać jedna, damsko-męska para. Jest więc 50 procent szans, że Michał może odpaść, wciąż jednak ma ogromne szanse na zwycięstwo!

Decyzję podejmą telewidzowie, a publiczność szaleje za Michałem, bo młody Polak jak nikt inny potrafi chwycić za serce. Na scenie czuje się tak, jakby się na niej urodził. Przystojny, świetnie się rusza, wspaniale śpiewa, ani śladu tremy. Urodzona gwiazda. Z drugiej strony jego konkurentem jest rodowity Francuz, a więc ktoś, kto gra na własnym boisku. „Akademię Gwiazd” z udziałem Michała ogląda we Francji 7 milionów widzów. Pisze o nim francuska prasa, wystąpił w słynnej paryskiej Olimpii, śpiewał z Rickiem Martinem, Julio Iglesiasem, a wielki Phil Collins zaśpiewał mu „Sto lat”. „Tyle tego, a on wcale się nie zmienił!” – mówią jego bliscy. Michał Kwiatkowski śpiewał od dziecka. „Jak miał z 7-8 lat zakładał na głowę perukę i udawał Roxette. Grał w przedstawieniach, jeździł na festiwale (także za granicą), koncertował, występował w telewizji” – wspomina ojciec. Michał zebrał mnóstwo nagród. Sam pisał teksty, układał melodie. Jako 11-latek napisał wzruszającą piosenkę „Dom”. Śpiewał ją na koncertach Polsatu dla powodzian, ludzie przy niej płakali.

[Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł