Do Zabrza promować Straż Miejską przyjechali też inni uczestnicy „Big Brother”. Dzięcioł – choć był w mundurze i czapce, został momentalnie rozpoznany przez przechodniów. „O rany, Dzięcioł!” – reagowali zaskoczeni i prosili o autografy. „Dziewczyny nie palcie, patrzcie, jak ja jestem pomarszczony” – żartował Janusz Dzięcioł, rozmawiając z nastolatkami. Z ociąganiem, speszone wyrzuciły papierosy. Pan Janusz stłamsił pety butem. Potem spotkał się z mieszkańcami miasta w Multikinie i poszedł na lekcję samoobrony dla kobiet. Sam dobrze zna karate i używa chwytów obezwładniających. „Ćwiczcie, drogie panie!” – Janusz zachęcał wszystkie zabrzanki.
[Super Express]