Bar 3: Bez Granic

Dzień kłótni

Piątek był dla barmanów dniem wolnym od pracy. Wieczór zakończył się wielkimi kłótniami. Rafał posprzeczał się z Pawłem o błahostkę. Chodziło o dłuższe pozostanie w Barze, a dokładniej o ideę „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, której Paweł nie wypełnił. Wyprowadziło to Rafała z równowagi. Krzyczał, że wszystko jest winą realizatorów, którym zależy tylko na kłótniach: „To jest wina produkcji! Stoją nad nami z góry. Robią ósmy reality show z kolei, i robią to tak samo jak robili poprzednie!”. Paweł mówił, że nie jest pionkiem Rafała. Później Pawła zaatakował Krzysiek Z. – stwierdził, że chłopak jet fałszywy i opowiada kłamstwa.

Podczas późniejszej rozmowy z Edytą, Rafał dodał, że uważa Pawła za zero. „To jest zakłamany Judasz. Nie tylko Zaręba tak o nim powiedział. Jest tak samo słodziutkim aktorem jak Leszek” – ciągnął dalej. Do siedzących na ławce dołączył się Damian. Po kilku minutach puścił mieszankę gazowo-aromatyczną. Tłumaczył, że to z powodu jedzenia, jakie ktoś mu na szybko przygotował. Edyta się śmiała, oboje rozpoczęli „celebrację papierosa”. Rafał siedział milcząc. Edyta starała się go przekonać, że prawda leży po środku. Krzysiek K. chwilowo zajął się masowaniem nóg Agnieszki Tomali. Później zaproponował wibrator, Agnieszka – w przeciwieństwie do dowcipu Leszka o „bezludnej wyspie” – tym razem nie czuła się urażona, co wskazuje na jej grę i chwyt taktyczny w wysunięciu Leszka na Gorące Krzesło. Rafał stwierdził, że Iwona F. nie opuści programu, bowiem jest osobą zbyt kontrowersyjną. Dodał, że tylko Tinting, Iwona Guzowska i Damian mogą z nią wygrać. Paweł zapytał Tingting kogo wytypowałaby na drugie Gorące Krzesło, gdyby miała najwięcej plusów. Tingting wymieniła… Damiana, bowiem jest mocny i na pewno wygrałby z Iwoną F. Doszła też do wniosku, że w przyszłym tygodniu miałaby wielki problem z daniem komuś minusa, jeśli Iwona opuściłaby grę. Na kanapach „Frytka” postanowiła opowiedzieć uczestnikom zdarzenie jakie miało miejsce, kiedy odwiedziła reżyserkę po swoim wyjściu z „Big Brother”. Nagle odezwał się głos jednego z operatorów „Baru”: „Nie powinnaś o tym informować!”. Mimo to Agnieszka kontynuowała – zdradziła, że wszystkie dźwięki jakie słyszą operatorzy są bardzo głośne. I wszelkie piski powodują szał u ekipy realizatorów. Jeden z nich powiedział jej po spotkaniu, że gdy śpiewała, miał ochotę ją udusić. „Najgorszy był Harnaś, który wkładał mikroport pod kołdrę i bąki puszczał. Albo przykładaliśmy mu wszystkie mikroporty i puszczał bąki na zmianę” – „Frytka” dalej rozbawiała opowieściami uczestników.

Poprzedni artykułNastępny artykuł