Piotr Borucki ma 25 lat, mieszka na stałe w Policach, wygrał trzecią edycję reality show „Big Brother”, skończył studia, szuka pracy, próbuje żyć normalnie, ale jak sam mówi jego życie zmieniło się odkąd wygrał program – jednak nie na lepsze. – Dostaję mnóstwo listów z pogróżkami, nie brakuje zawistnych ludzi, ale z tym trzeba się liczyć. Wielu myśli, że jestem zarozumiałym facetem, który wygrał program i siedzi w wieży z kości słoniowej – mówi Piotr. A on lubi przebywać z ludźmi, jeździć na różne koncerty i akcje charytatywne. W Policach brał udział w akcji na rzecz dzieci chorych na cukrzycę. Jeśli może komuś pomóc to nie odmawia. Jeśli może być dla kogoś oparciem – to tego chce.
