Big Brother, Big Brother 2

Gulczas, Klaudiusz i Arek, czyli Ich Trzech

Michał Wiśniewski zarabia w programie „Jestem, jaki jestem”, tymczasem pod bokiem rośnie mu konkurencja. Zespół „Ich Trzech” już nagrał pierwszą piosenkę i szykuje się do wielkiej kariery. Zespół ma spore szanse na sukces. Tworzą go bowiem gwiazdy, które już zdobyły serca telewidzów. Klaudiusz Sevković i Piotr Gulczyński dwa lata temu zamieszkali w Domu Wielkiego Brata i z dnia na dzień zdobyli popularność, jakiej sobie nawet wcześniej nie wyobrażali. Zostali też przyjaciółmi. I to nie tylko na potrzeby telewizji. Oni naprawdę się lubią i stale utrzymują ze sobą kontakt, choć drogi innych uczestników programu dawno się rozeszły. W ich paczce jest też Arek Nowakowski z drugiej edycji „Big Brother”. Ta trójka jest niemal nierozłączna.

Nic dziwnego, że wszystkie imprezy zaliczają wspólnie. Ostatniego sylwestra też. Właśnie wtedy dali miniwystęp, którym rozbawili całe towarzystwo. – Pomyśleliśmy, że skoro ludzie tak dobrze się z nami bawią, to może powinniśmy stworzyć zespół – mówi Klaudiusz. W tym wypadku od pomysłu do realizacji droga była krótka. Zespół już jest, a nawet nagrał pierwszą piosenkę „Nie umiem tańczyć”. Klaudiusz twierdzi, że tytuł jest po prostu szczerym wyznaniem na temat jego umiejętności. Panowie mają już w planach wydanie albumu. Dlaczego zespół nazywa się „Ich Trzech”? Przez przypadek? – No bo jest nas trzech – mówi kokieteryjnie Klaudiusz. – Ale prawdą jest też, że my pierwsi braliśmy udział w reality show. To Michał Wiśniewski poszedł naszym śladem. Więc teraz my zamierzamy robić to, co on robił przed nami. A co na to zespół „Ich Troje”? – Ja na pewno nie jestem tym dotknięty – mówi Maciej Durczak, menedżer grupy. – W obliczu wszystkich kalumnii, jakie na nas spadają, jest to nawet sympatyczne. Zresztą jeśli jakiś zespół wykorzystuje naszą nazwę, to można nawet wysnuć wniosek, że „Ich Troje” już trafiło do klasyki polskiej muzyki rozrywkowej. „Ich Trzech” nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość. Panowie zamierzają wykonywać muzykę, przy której ludzie będą się świetnie bawić. Całą sprawę traktują na razie jak hobby i nie liczą na duże pieniądze. – Liczymy przede wszystkim na dobrą zabawę – twierdzi Klaudiusz. – Byłoby oczywiście miło, gdybyśmy odnieśli sukces – dodaje.

[Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł