Pranki, Przygodowe

Odrażające miliony

Wszyscy krytycy w USA narzekają na spadającą z sezonu na sezon jakość reality show. Trzy lata temu „realny boom” rozpoczął „Survivor” – program o grupie ludzi zamkniętych na egzotycznej wyspie. Trzy lata to, jak się okazuje, cała era w historii telewizji rzeczywistej. Na początku oburzenie widzów budził widok gołej pupy jednego z uczestników „Survivora”. Dziś uczestnicy śpią ze sobą, podglądani przez czujną kamerę, jedzą robaki, skaczą z jednej pędzącej ciężarówki na drugą oraz dają się zgnębić i poniżyć w walce o rękę bogatego milionera. Sukces „Survivora” spowodował, że stacje telewizyjne zaczęły się prześcigać w wymyślaniu coraz bardziej odrażających programów.

Kolejny rekord należy do stacji Fox, znanej z odwoływania się do najniższych instynktów. Ostatnim genialnym pomysłem managerów z Foxa jest „Joe Milioner”. To odmiana znanego „Kto chce się ożenić z milionerem?”, w którym kilkadziesiąt pięknych, choć z pewnością nie najmądrzejszych panien walczyło o rękę przystojniaka z milionami w banku. W „Joe Milionerze” panny trafiły do pięknego zamku we Francji, gdzie podejmuje je młody i przystojny spadkobierca z kontem o wartości 50 mln dolarów. Panie dwoją się i troją, kopią pod sobą dołki, gotowe są całować się z dzielnym Joe w każdym miejscu i o każdej porze (czy przemawia przeze mnie zazdrość?). Wszystkie zgodnie twierdzą, że zakochały się w Joem od pierwszego wejrzenia (co było trudne, bo Joe po raz pierwszy objawił się paniom na koniu, strasznie przy tym podskakując). Zwyciężczyni nie będzie więc zapewne zawiedziona, gdy dowie się, że jej ukochany w rzeczywistości jest pracownikiem budowlanym z minimalną pensją. Krytycy zgodnie twierdzili, że pomysł programu jest tak beznadziejny, że nikt nie będzie go oglądał. Po pierwszym odcinku okazało się jednak, że był to najpopularniejszy program tygodnia z widownią przekraczającą 25 milionów widzów w niezwykle poszukiwanym przez reklamodawców wieku od 18 do 45 roku życia. Jeden z krytyków powiedział, że „jest mu wstyd, bo program jest obrzydliwy, ale nie może od niego oderwać oczu”.

[Gazeta Wyborcza]

Poprzedni artykułNastępny artykuł