
Ukochany karp mieszkańców Domu Wielkiego Brata tragicznie zakończył swój żywot. Został zjedzony przez jednego z operatorów kamer. Biedak nie doczekał nawet Wigilii – donosi „Super Express”.

Podczas uroczystego finału, gdy ogłoszono zwycięstwo Marzeny Wieczorek, wręczono jej walizkę z pieniędzmi. Okazało się, że to nie koniec prezentów. Następnego dnia w programie „Big Brother – rodzina i przyjaciele” Marzenę czekała kolejna niespodzianka – akwarium z dorodnym karpiem. Zwyciężczyni ucieszyła się, ucałowała karpia i… na tym jej znajomość z rybą się skończyła. – Zostawiliśmy akwarium z karpiem w studiu i nie wiemy, co dalej się z nim działo – powiedział nam Rafał, chłopak Marzeny. Ponieważ właścicielka nie wykazywała zainteresowania Szamanem, „zlitował” się nad nim jeden z operatorów. Zabrał karpia do domu i zjadł. – Przyrządził go po żydowsku i twierdził, że był bardzo smaczny – poinformowano nas w TVN.