Za nami drugi odcinek siódmej edycji show „You Can Dance”. Tym razem mogliśmy podziwiać występy z castingów, które odbyły się w Gdańsku. Oczywiście nie zabrakło emocji – były łzy uczestników, kłótnie jurorów, a na scenie pojawił się polski Billy Elliot czyli Bartosz Wilniewicz.
W środę, 14 marca, stacja TVN wyemitowała drugi odcinek siódmej edycji programu „You Can Dance”. Na scenie zobaczyliśmy 9 występów, a aż 7 z nich spodobało się jurorom, czyli Michałowi Pirógowi, Kindze Rusin oraz Agustinowi Egurroli.
Na scenie pojawił się m.in. Kamil Ignaczuk. Chłopak miał smutną historię rodzinną – mama zostawiła go po porodzie i był wychowywany przez ojca oraz babcię. Niestety, jego tata zmarł, a babcia trafiła do szpitala. Przed castingiem Kamil odwiedził babcię.
Smutną historię zaprezentowała również Kinga Mucha, samotna matka wychowująca synka Alanka. Dziewczyna rozstała się niedawno z ojcem dziecka i płacząc opowiadała swoją historię.
Łzy uronił także ostatni uczestnik – Bartosz Wilniewicz, okrzyknięty przez Kingę Rusin „polskim Billym Elliotem”. W przeciwieństwie do poprzedników, Bartosz płakał ze szczęścia.
Co ciekawe, wśród uczestników zjawiła się także dobrze znana jurorom Karolina Barańska. Dziewczyna już była w programie, otrzymała nawet bilet do Tel Avivu. Niestety, wtedy straciła szanse przez brak pewności siebie. Teraz było zupełnie inaczej – Karolina pokazała pewność siebie i dostała bilet do Santa Cruz.
W programie nie zabrakło również kłótni. Michał Piróg i Agustin Egurrola spierali się po występie Kamila Kaima, który zatańczył hip-hop wacking. Agustin był zachwycony, a Michał podsumował występ Kamila słowami: „Kakaś mega, kurwa, ściema!”. Jednak Kinga Rusin stanęła po stronie Agustina, dzięki temu Kamil otrzymał bilet.
Do kolejnego etapu programu przeszli:
– Angelika Paradowska
– Bartosz Wilniewicz
– Kamil Ignaczuk
– Kamil Kaim
– Karolina Barańska
– Kinga Mucha
– Natalia Andersz
[Super Express]