Dancing with the Stars

Kryzys we Włoszech: cięcia w „Tańcu z Gwiazdami”

Włoską wersję Tańca z Gwiazdami dotknął kryzys finansowy | fot. Shutterstock

Kryzys, w jakim zanurzona jest gospodarka Włoch, odbija się również na przemyśle rozrywkowym. Dotychczas produkowany z ogromnym rozmachem program „Taniec z Gwiazdami”, tym razem musi liczyć się z drastycznym cięciem kosztów. Takiego rozwiązania domaga się zarząd publicznej telewizji RAI na antenie której emitowany jest taneczny show.

Włoską wersję Tańca z Gwiazdami dotknął kryzys finansowy | fot. Shutterstock
Włoską wersję Tańca z Gwiazdami dotknął kryzys finansowy | fot. Shutterstock

Z cięciami w honorariach dla gwiazd, które wynoszą nawet ponad pół miliona euro, nie mogą się pogodzić autorzy programu. Argumentują oni, że żadna kwota przeznaczona na jego realizację nie pochodzi z abonamentu.

Dyskusję wywołała informacja o tym, że były słynny włoski piłkarz Christian Vieri, o którego udział w show zabiegano od kilku lat, zgodził się zatańczyć za 630 tysięcy euro. Inna była gwiazda futbolu – Gianni Rivera, podpisał zaś kontrakt z „Tańcem z Gwiazdami” na 480 tysięcy euro.

Te rekordowe stawki stoją w sprzeczności z programem koniecznych oszczędności, jakie przyjęło kierownictwo publicznego nadawcy. Zarząd RAI zwrócił się do producentów widowiska o obcięcie tych najwyższych honorariów dla gwiazd.

Tymczasem prowadząca program Milly Carlucci twierdzi, że stawki muszą być tak wysokie, bo w przeciwnym razie show straci prestiż, atrakcyjność, popularność i reklamodawców. – Jesteśmy w końcu jak przemysł, musimy sprzedać produkt – oznajmiła Carlucci. Jej zdaniem, jeśli w programie tańczyć będą gwiazdki jednego sezonu albo twarze znane z telewizyjnych popołudniówek, reklamodawcy stracą nim zainteresowanie. Telewizyjna gwiazda wyraziła przekonanie, że honoraria w wysokości setek tysięcy euro to jednak „dobra inwestycja”.

– Nie można produkować samochodu najwyższej jakości, obcinając wszystkie koszty, bo jak się to zrobi, to powstanie trabant, który robiono z kartonu – stwierdziła Carlucci na trzy tygodnie przed inauguracją kolejnej edycji „Ballando con le stelle”.

[Dziennik / PAP Life]

Poprzedni artykułNastępny artykuł