Taniec z Gwiazdami 11

Taniec z Gwiazdami 11 bez Oli Szwed i Roberta Rowińskiego

Ola Szwed i Robert Rowiński | Foto: TVN

Perfekcyjne Oceana i Julia Kamińska, świetna Katarzyna Glinka oraz bardzo dobrzy technicznie Artur Barciś oraz Piotr Szwedes. Świąteczny odcinek 11. edycji Tańca z Gwiazdami upłynął pod znakiem samby i walca. Z programem pożegnali się Ola Szwed oraz Robert Rowiński.

Ola Szwed i Robert Rowiński | fot. TVN
Ola Szwed i Robert Rowiński | fot. TVN

Piękna blondynka w czerwonej sukni, czterech tancerzy poruszających się w rytm choreografii muzyki i światła… Tak właśnie rozpoczął się wielkanocny odcinek Tańca z Gwiazdami. Show utworem Bring Me to Life otworzyła walijska wokalistka Katherine Jenkins.

Jako pierwsi, pełni latynoskiej energii, zawirowali na parkiecie Katarzyna Glinka i Stefano Terrazzino. Ich samba wywołała podziw – tak jurorów, jak i widzów. „To była taka arabska samba” – zachwycała się Beata Tyszkiewicz. „Widzę po tym kostiumie: kontrakt do Bollywood zbliża się dużymi krokami” – dodała. Surowa Iwona Pavlović bardzo pochwaliła rytmikę. „Brawo dla Stefano, iż tego nauczył” – mówiła. Ostatecznie jury przyznało tancerzom 39 punktów – jedynie Piotr Galiński zrezygnował z przyznania „dziesiątki”.

Słabiej, na 34 punkty, oceniono występ Oli Szwed i Roberta Rowińskiego. Przed kamery celebrytka wkroczyła w bikini oraz ciemnych okularach. Pierwsze nuty przeniosły widzów w świat tańca standardowego. „To był walc wiedeński z jajem” – ocenił krótko, z przymrużeniem oka, Piotr Galiński. Zanim przeszedł do dalszego opisu występu, rozdał reszcie sędziów drobny upominek: jaja mazurskie. „Mam nadzieję, że wszystko to, co powiedzą moje koleżanki i koledzy będzie z jajem. Walc był z jajem. Niekonwencjonalny. Zajmę się tymi częściami, które przypominały taniec turniejowy” – kontynuował, skupiając się na kilku szczegółach technicznych. „To był plus, a reszta – to było jajo” – skończył. „To była niespodzianka” – oceniła Beata Tyszkiewicz. „Nie spodziewałam się, że będzie z tego walc. Bardzo ładnie. Trudne układy” – stwierdziła. Jak się okazało, niewystarczająco trudne, by para zdobyła 40 punktów. Ta sztuka udała się kolejnej zawodniczce – Oceanie.

Rzadko kiedy Piotr Galiński pozwala sobie na takie pochwały. Oceana i Przemysław Juszkiewicz ewidentnie poruszali się perfekcyjnie.”Proszę państwa (…) figury bardzo trudne były zatańczone doskonale. Jesteś największym prezentem świątecznym” – mówił z prawdziwym zadowoleniem i dumą juror. „Nie mamy ocen dla ciebie” – dodawał. Jego koleżanka po fachu wtórowała. „Nie mam, ale 11 by było” – mówiła, podnosząc do góry dziesiątkę.

Kolejny występ wieczoru – walc w wykonaniu Katarzyny Grocholi i Jana Klimenta – uznano za dostojny i elegancki. „Bałam się, że zgrocholisz ten taniec. Ale podziękuj stacji za dym. Nie widziałam w ogóle stóp! Nic” – śmiała się Iwona Pavlović. „Ale oddałaś ładnie charakter. Wszystko to, co miało być – było. Spokojnie. Świątecznie” – oceniała. Zbigniew Wodecki zachwycił się z kolei wyglądem zawodniczki. „Nie wiem, czy tak powinna wyglądać uznana pisarka. Ale na pewno tancerka w tym walcu” – powiedział muzyk. Ostateczny werdykt gremium to 33 punkty.

Nie najwyżej, gdyż na jedyne 29 punktów, oceniono także występ Olgi Bołądź i Łukasza Czarneckiego. „Zastanawiam się od czego zacząć: od tej lepszej, czy od gorszej informacji” – zaczęła Iwona Pavlović. „Podobała mi się twoja interpretacja samby. Jesteś świetną aktorką. Dobrze mi się to oglądało. Natomiast…” – i w tym momencie jurorka przeszła do wytykania błędów technicznych. Jednak Beata Tyszkiewicz nie dała się przekonać przedmówczyni, co pokazała w swojej ocenie.

Maciej Friedek i Blanka Winiarska to kolejne „ofiary” krytyki techniki i niskiej oceny: jedyne 28 punktów. „To, co było największym błędem: walc wiedeński jest tańczony płasko. Tutaj najbardziej przeszkadzało mi to, że upadałeś na raz” – szczegółowo opisywał Piotr Galiński, który – razem z Iwoną Pavlović – stara się wprowadzić do programu nowe dla widzów sformułowania ze świata tańca. „Side swing nie był najlepszy. Ale bardzo dobry tracking” – wyjaśniał juror. Zbigniew Wodecki był bardziej wyrozumiały. „Bardzo szarmancko, bardzo elegancko. Gdyby wszyscy policjanci byli tak szarmanccy jak ty, prawdopodobnie wzrosłaby przestępczość” – ciepło żartował.

Czarną serię słabych ocen przełamał występ Piotra Szwedesa i Anny Głogowskiej. „Ta para należy do najbardziej ambitnych w tym programie. Niektóre zaczynają od historyjek, opowiastek. Ta para sto procent swojego pokazu wypełnia tańcem. To zasługuje na pochwałę” – podkreślał Piotr Galiński. „To, co mówiłem o rytmach, o polirytmii, o wibracji. To wszystko było w tańcu Piotra” – dodawał. Do „czterdziestki” jednak trochę zabrakło. 36 punktów to ostateczna suma punktów od jurorów dla tej pary.

W niebieskiej, zwiewnej sukni jury oczarowała swoim talentem Julia Kamińska. Padł komplet „dziesiątek”. „Duże wrażenie” – Iwona Pavlović rozpoczęła swoją wypowiedź. „Podobało mi się, bo to był najlepszy walc wiedeński, ponieważ była rotacyjna akcja, taniec wirowy, wszystkie figury. Do państwa mam żal, że za tak małe owacje. Wy lubicie scenki, aktorstwo. Tu nie było go może tak wiele – był piękny techniczny walc wiedeński” – skrytykowała tym razem widzów w studiu. „Od początku do końca jestem zaskoczony twoją lekkością. Poza tym masz suknię w kolorze moich oczu” – rozpływał się w komplementach Zbigniew Wodecki. „To jest mistrzostwo świata” – wtrąciła Beata Tyszkiewicz, przypominając, iż Rafał Maserak zatańczył tak dobrze, pomimo kontuzji stopy.

Show brawurowo i z dużą klasą (36 punktów) zamknęli Artur Barciś i Paulina Biernat. „Złoty chłopak, który lepiej czuje łacinę, niż tańce standardowe” – mówił Piotr Galiński. „Tu była samba! Tak trzymaj Artur” – dodał i pochwalił szczególnie fakt, iż aktor „spróbował powalczyć z rytmami”, a to „szalenie trudne”. „Taka siła Clinta Eastwooda” – Beata Tyszkiewicz zwracała się do aktora. „Lubię, gdy w tańcu nawiązuje się romans” – rozmarzyła się.

Zanim ogłoszono, kto pożegnał się z programem, Katherine Jenkins wykonała jeszcze jeden utwór – Angel. Z widowiska – decyzją widzów – wyeliminowani zostali Ola Szwed oraz Robert Rowiński. „Spędziliśmy naprawdę bardzo fajny czas. Bardzo dziękuję Oli” – powiedział tancerz. „Ja bym bardzo chciała pozdrowić tych, którzy na nas głosowali. Dziękuję, że mogłam w tym być” – stwierdziła Ola, dziękując szczególnie Kamili.

[Onet.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł