Bitwa o sławę

Zwyciężczyni „Bitwy o sławę” bez nagrody

Ewelina Biedunkiewicz – uczestniczka internetowego reality show „Bitwa o sławę”, pomimo zwycięstwa w programie do dziś nie otrzymała głównej nagrody.

”Bitwa o sławę” miała być sporym wydarzeniem. O programie pisano w ogólnopolskich portalach i dziennikach. Pomysł na show był prosty: w mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego w Gorzowie zamknięto osiem osób, które zostały wybrane spośród ponad 100 osób kandydatów z całego kraju. Ich życie było można podglądać za pośrednictwem kamer internetowych. Wbrew zapowiedziom, gorzowski reality show okazał się niewypałem – głównie za sprawą jego twórców, którzy nie byli przygotowani do realizacji takiego przedsięwzięcia. Teraz, po dwóch miesiącach od zakończenia widowiska okazuje się, że jego zwyciężczyni do dziś nie otrzymała obiecywanych 10 tys. zł i fiata pandy. „Jestem gotowa iść do sądu” – mówi kobieta.

W rozmowie z „Gazetą Lubuską” Ewelina Biedunkiewicz potwierdza, że nie otrzymała nagród za zwycięstwo. „Ciągle ich nie mam” – mówi. Przyznaje, że próbowała skontaktować się z producentami, ale zawsze coś staje na przeszkodzie: brak czasu lub niedochodzące SMS-y. „Nie wiem już, co myśleć. Czuję się bardzo rozczarowana. A najgorsze jest to, że ich polubiłam, stali się moimi dobrymi znajomymi, a teraz takie coś” – opowiada. „Jestem gotowa walczyć o te nagrody choćby w sądzie” – mówi.

Producent programu Michał Masłowski zapewnił „Gazetę Lubuską”, że Ewelina niepotrzebnie się denerwuje. „Kończymy rozmowy z naszymi kontrahentami. Zaraz potem przekażemy zwyciężczyni pieniądze i nagrodę rzeczową. Mamy na to dokładnie 90 dni od czasu zakończenia programu, a ten dobiegł końca 21 września” – tłumaczy Masłowski.

Wszystko wskazuje na to, że program „Bitwa o sławę” nie doczeka się kolejnej odsłony. Jak twierdzą producenci, początkowo życie młodych ludzi zamkniętych w mieszkaniu śledziło regularnie 30-40 tys. internautów. Gdy wprowadzono płatny podgląd, liczba ta spadła do zaledwie kilku tysięcy, dlatego producenci szybko wycofali się z pobierania opłat za przekaz na żywo. Z kolei głosowanie SMS-owe również nie przebiegało tak, jak chcieliby tego twórcy show, bowiem uczestnicy po kolei decydowali się odchodzić z programu na własne żądanie. Zwycięstwo Eweliny Biedunkiewicz nie zostało poprzedzone żadnym głosowaniem widzów, a werdykt ogłoszono bez rozgłosu, w krótkim komunikacie, zaraz po zamknięciu oficjalnej strony internetowej widowiska.

[Gazeta Lubuska]

Poprzedni artykułNastępny artykuł