Big Brother 4.1, Big Brother VIP

Jola Rutowicz gwiazdorzyła na mszy

Jola Rutowicz Boże Narodzenie spędziła w rodzinnym Piotrkowie Trybunalskim. Oczywiście nie obyło się bez zamieszania. Robiła z siebie widowisko nawet podczas wizyty w kościele – czytamy na plotkarskiej witrynie Pudelek.pl.

”Nie sądzę, by ktokolwiek o normalnym umyśle przyszedł do kościoła ubrany w ten sposób” – wspomina jedna z czytelniczek. „Jak zwykle miała na sobie czarne, lateksowe spodnie, futerko i buty na bardzo wysokim obcasie. Oczywiście były osoby, które robiły jej zdjęcia. Bardzo ją to bawiło i wręcz pozowała, stojąc na mszy w kościele. Później rozdawała autografy na murku przed kościołem, a zdjęcia z fanami robiła sobie na jego tle. Co ciekawe, zaraz po mszy wdała się w pyskówkę z jakimś kierowcą: Wsiadła w czarne BMW i wjechała pod prąd w jednokierunkową ulicę. Na jej nieszczęście, w tym samym czasie we właściwą stronę chciało wjechać drugie auto, co Joli bardzo się nie spodobało. Zaczęła trąbić i wrzeszczeć na kierowcę, który przecież jechał prawidłowo” – relacjonuje czytelniczka.

Jola najwyraźniej nie widzi w swoim zachowaniu niczego nieodpowiedniego. Ostatnio zwierzyła się nawet, w jaki sposób ubierałaby swoje przyszłe dziecko. „Wyobrażam sobie, że będę mieć taką malutką Jolusię, która będzie biegać od małego w skórkach, w lateksie, jak będzie miała roczek to będzie miała już lateksową mini” – powiedziała Jola w wywiadzie dla portalu Golden Style. „Wiesz, może mieć wtedy ciężko w przedszkolu” – apelował do jej rozsądku dziennikarz. „Ale jej to tylko pomoże! Ja też miałam ciężko w przedszkolu, miałam ciężko w szkole. To umacnia, im bardziej dostajesz w kość, tym więcej w tobie siły” – odpowiedziała Jola.

Poprzedni artykułNastępny artykuł