Bar 3: Bez Granic, Bar 4: Złoto dla Zuchwałych, Big Brother 3: Bitwa

Samotna „Frytka”

„Frytka” próbuje uwolnić się od kompromitującej przeszłości. W wywiadzie dla „Super Expressu” opowiada o swoim obecnym życiu.

Mówi, że po przeprowadzce do Warszawy czuje się bardzo samotna. „Przytłacza mnie zawiść i zazdrość, jakiej doświadczam. Wracam do domu i jestem sama. Nie mam partnera. Może dlatego, że mężczyźni boją się kobiet niezależnych, konkretnych, wymagających (…). Są chwile, kiedy się budzę i płaczę z bezsilności. Czuję odrazę do obłudy, jaką spotykam na każdym kroku. Ludzie są okrutni. Pogoń za pieniędzmi sprawiła, że przestali mieć jakiekolwiek uczucia” – mówi. „Czasami widzę chodzące roboty z klapkami na oczach” – kontynuuje. A te „roboty” potrafią nieraz dokopać. „Mam świadomość, że nie ma zmiłuj, że jest się zdanym wyłącznie na siebie. Gdzieś po drodze ciągle dostaję kopniaki, podnoszę się, ale zastanawiam się, na jak długo wystarczy mi sił” – mówiąc do po policzku spływa łza. „Nie rozmazałam się?” – pyta. Jedynym przyjacielem i towarzyszem Agnieszki jest piesek, który „zapełnia jej pustkę”.

Prócz samotności, „Frytka” narzeka także na brak pieniędzy. Być może ma na myśli prowadzenie niezbyt przychylnie ocenianych „imprezek”. Ostatnio w towarzystwie Mariusza Pudzianowskiego dorabiała bowiem na spotkaniu… zorganizowanym przez restaurację „Burger King”. Jej zadaniem było zaśpiewanie „Happy Birthday, Mr Burger King” oraz zabawianie gości. „Muszę walczyć o każdy grosz. Bywają chwile, że nie mam co do garnka włożyć” – mówi Agnieszka. Mimo to, można ją było w ostatnim czasie zauważyć bawiącą się w drogim warszawskim klubie Cynamon.

Frykowska wciąż próbuje zapomnieć o swoim występie w „Big Brotherze”. „Byłam wtedy nieświadomą, małą dziewczynką. Zagrały emocje i były prawdziwe (…). Mam dość. To zamknięty etap. Dziś jestem inną kobietą. Nie jakąś fikcyjną 'Frytką’ z 'Big Brothera’ (…). Nie chodziło o to, że byłam jakąś puszczalską. Chemia zadziałała i koniec”. Jednocześnie uważa, że seks w jacuzzi z „Kenem” zrewolucjonizował Polskę pod względem obyczajowości. „Nie byłoby mnie w show-biznesie, nie wryłabym się w pamięć widzów tak mocno, nie zrewolucjonizowałabym kraju pod względem obyczajowości” – mówi.

„Frytka” opowiada też o swojej piosence „Dwa gołębie”. „Ta piosenka wyszła spod serca, została napisana z wielkim uczuciem. A prawda dociera do ludzi. I okazało się, że 'Dwa gołębie’ stały się kultowe. Ludzie chcą tego słuchać, więc czy chcę, czy nie, płyta z moimi piosenkami prawdopodobnie ukaże się już jesienią. Choć ja nie mam wielkiego parcia na śpiewanie. Moją największą pasją jest aktorstwo” – dodaje.

Póki co Agnieszka Frykowska dementuje pogłoski, jakoby powiększyła sobie piersi. „Wciąż mam swoje i na razie nie powiększam. Zrobiłam operację nosa. Ludzie plotkują, że zrobiłam też usta, policzki, pośladki. Że w ogóle cała jestem zrobiona” – mówi.

[Pomponik.pl / Kozaczek.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł