Jednym z gości Kuby Wojewódzkiego była dzisiaj skandalistka i uczestniczka „Big Brothera” – Agnieszka Frykowska.
Kuba Wojewódzki: Agnieszko, zaprosiłem cię nie dlatego, żebyś była kompozycją, czy antytezą dla Liroya, bo ty jesteś „kulturalną” osobą z salonu, a on jest – umówmy się – ulicznikiem. Co się takiego z tobą dzieje, że tygodnik „Polityka” po raz kolejny lokuje ciebie na swojej okładce, pomiędzy takimi ludźmi jak Krzysiek Ibisz, Edyta Górniak, Małgosia Foremniak i Kasia Cichopek? Ci ludzie coś robią, prowadzą teleturnieje, grają w filmach… Ty nic nie robisz i jesteś na okładce, na głównym miejscu. Z pieskiem.
Agnieszka Frykowska: Mówi się o tym, że jestem znana z tego, że jestem znana. Myślę, że ten etap mam za sobą. W tej chwili kończę szkołę aktorską. Jestem w Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych. W tej chwili przygotowuję się do pracy licencjackiej, robię dyplom, przygotowuję swój monodram…
Kuba Wojewódzki: Mówisz, że nadchodzi twój czas. I to jest jakiś fenomen, który ja bym chciał zgnębić, a właściwie – zgłębić. Nie jesteś jeszcze aktorką. Co z tego, że jesteś w szkole? Nie jesteś jeszcze wokalistką, chociaż wiem, że próbujesz nagrać płytę. Twoja aktywność zawodowa to produkt pod tytułem „Agnieszka Frykowska”. Do czego ty chcesz dojść?
Agnieszka Frykowska: Ludzie mają swoje marzenia. Moim największym marzeniem jest zostać aktorką, zawodową aktorką. Musiałam bardzo ciężko pracować, żeby znaleźć się w tym miejscu, w którym jestem.
Kuba Wojewódzki: Ale co to za praca? (…) W mediach jest mnóstwo twoich nagich zdjęć. Idziesz na imprezę, wyskakują ci piersi. Lądujesz na okładkach różnych gazet. Albo akcja związana z polską reprezentacją. Powiedziałaś: „Rozbiorę się, jak wygracie”. Oni przegrali, a ty i tak się rozebrałaś. No do jasnej cholery! Ostatnio dałaś ogłoszenie matrymonialne w prasie brukowej.
Agnieszka Frykowska: To piszą brukowce, ja nie mam wpływu na pewne historie, które oni sobie wymyślają.
Kuba Wojewódzki: Zrobiłaś prawdziwe reality show z operacji swojego nosa. I nie mów, że to brukowce tam weszły. To jest nienormalne. Nie chcę wierzyć, że tabloidy się ciebie czepiają, skoro tam są rzeczy związane z twoją prywatnością. Odnoszę wrażenie, że ty świetnie manipulujesz. I przyznaj się, że albo jesteś w tym mistrzynią, albo nie panujesz nad własną karierą.
Agnieszka Frykowska: Tak, jestem „mistrzynią”. „Panuję” nad wszystkim i doskonale wiem, co robię.
Kuba Wojewódzki: Nagrywasz płytę, a umiesz śpiewać?
Agnieszka Frykowska: Jestem na takim etapie, że myślę, że spokojnie dam sobie radę.
Kuba Wojewódzki: Podobno walczysz o trzy milionowy spadek. Pamiętasz, że jestem twoim kumplem?
Agnieszka Frykowska: No nie wiem, po tym programie muszę się „zastanowić”.
Kuba Wojewódzki: Rozumiem, że o pieniądzach nie chcesz rozmawiać. A ja daję ci szanse na wypromowanie się. Zrozum, że teraz twoją płytę kupią wszyscy, a nie tylko głuchoniemi. (…) Mówisz o sobie, że jesteś kontrowersyjna, charyzmatyczna, odważna. Dla wielu ludzi wciąż kojarzysz się z „Big Brotherem”. Lubisz się rozbierać publicznie? Dlaczego to robisz? (…) Sama kiedyś powiedziałaś, że nawet na kościołach były transparenty „Łódź przeprasza za Frytkę”. Myślisz, że będą takie transparenty „Lódź dziękuje Frytce”?
Agnieszka Frykowska: Nie sądzę. Osoby medialne, pochodzące z danego miasta, wychodząc przed szereg zawsze są krytykowane.
Kuba Wojewódzki: A może ty nie jesteś krytykowana za to, że wychodzisz przed szereg, tylko jakość twojego wyjścia przed szereg jest krytykowana? Obciachowość?
Agnieszka Frykowska: Ci ludzie, którzy mówią o tym, nie mają pomysłu na siebie.
Kuba Wojewódzki: Aaa, to w „ten” sposób!