Taniec z Gwiazdami 03

Fenomen „’Tańca z Gwiazdami”

„Taniec z Gwiazdami” znów wyludnił ulice miast. Dlaczego do niedawna niepopularny taniec towarzyski robi taką furorę?

Finałowe zmagania przyciągnęły do ekranów prawie 7,5 mln widzów. Każdy odcinek trzeciej edycji programu oglądało średnio 6,7 mln osób (wg danych AGB Nielsen Media Research). Dla porównania drugą edycję oglądało 5 mln widzów, a pierwszą 3,4 mln. Skąd bierze się tak wielka popularność tego widowiska?

„Taniec z Gwiazdami wziął to, co najlepsze z dawnych reality show, czyli prawdziwe uczucia wypełzające na twarze gwiazd” – twierdzi prof. Wiesław Godzic, medioznawca. W programie tym, sławy pocą się na treningach, upadają, nabijając sobie siniaki, i czasem nie noszą makijażu. „Lubię tę determinację i zacięcie, z jakim ćwiczą i dają z siebie wszystko” – podkreśla Justyna, mama piątki dzieci. Podoba nam się szczególnie to, że program nadawany jest na żywo. Na Forumowisko.pl Amuśka pisze wprost: „W związku z tym, że to jest na żywo, zawsze mam nadzieję, że ktoś się potknie, wywali, no że po prostu spali się na wizji i od tego nie będzie odwrotu”. Kuba Wesołowski – aktor znany z serialu „Na Wspólnej”, był uczestnikiem drugiej edycji: „Myślę, że sukces „Tańca z Gwiazdami” leży w połączeniu dwóch formatów: reality show i programu gwiazdorskiego. Widz może zobaczyć znanych ludzi w nieco innych sytuacjach niż zwykle, ma szansę poznać ich z drugiej strony”. To zdanie podziela Olivier Janiak, zwycięzca pierwszej edycji: „Gwiazdy występują w nowej roli. Niczego nie udają, mają konkretne zadanie do wykonania, a ich rywalizacja ma niemal sportowy charakter. Myślę, że dodatkowym atutem programu jest to, że widz może oceniać uczestników”. Ale „Taniec z Gwiazdami”, choć pokazuje gwiazdy od ludzkiej strony, pozostaje wspaniałym show. „Mnóstwo tu pięknych kobiet w egzotycznych strojach, zmysłowych ruchów tancerzy, świateł i żywiołowej muzyki. Po prostu wulkan energii. To błyszczące cekinami widowisko rodem z Broadwayu i musical w stylu 'Chicago’. To rozrywka na świetnym poziomie” – dodaje Olivier Janiak. „Jest bardzo kolorowo i lubię patrzeć, jak tańczą” – uważa Magda, studentka Uniwersytetu Śląskiego. Ale show ma to do siebie, że prędzej czy później opada kurtyna. Pytanie brzmi, jak długo jeszcze będziemy chcieli dawać się uwodzić roztańczonym gwiazdom? Jak wytrzymały jest widz i ile można eksploatować jeden temat, zanim się znudzi? No i czym wtedy TVN zastąpi ten ogromny sukces? Na razie jednak nikt nie zaprząta sobie tym głowy. Ledwo opadła nieco temperatura po finale, a znów robi się gorąco – czeka nas wielkie ogólnopolskie tournée i nabór sław do kolejnego sezonu.

[Katarzyna Drzyzga, Gazeta.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł