Wiele kontrowersji i napięcia wzbudziło zaś nowe polecenie Wielkiego Brata, który podzielił mieszkańców na Panów i Służących. Każdemu Panu został przydzielony jeden Sługa, który od tej pory musiał zajmować się przyrządzaniem posiłków, pracami domowymi, karmieniem zwierząt (przez cały czas trwania programu uczestnicy opiekują się prosiakami, owcami, kozą i lamą) i spełnianiem wszelkich zachcianek swojego Pana. I tak np. jeden z Panów zażądał od swojego Sługi… ogrzania deski klozetowej. Ponadto, Słudzy zostali wyeksmitowani do oddzielnej sypialni i nie mogli spać, gdy przydzieleni im Panowie byli obudzeni. Wielki Brat zakazał Panom wymawiania takich słów jak: „proszę” i „dziękuję”, a za każdorazowe ich użycie na Sługę spadała kara, np. 30-minutowy masaż stóp Pana, mycie WC lub czyszczenie podłogi szczoteczką do zębów. Wszystko to doprowadziło do zrodzenia się bardzo napiętej atmosfery w Domu Wielkiego Brata.
Natomiast w ubiegłym tygodniu do programu weszła trójka tzw. intruzów. Są tak nazywane osoby, które wchodzą do Domu w trakcie widowiska, ale grają na normalnych zasadach i mają szansę na wygranie głównej nagrody. Niestety, nagroda nieustannie maleje, bowiem za każdorazowe złamanie regulaminu od wygranej odejmowane jest 5 tysięcy dolarów. W ten sposób z miliona pozostało 665 tysięcy dolarów. O ile główna nagroda wciąż maleje, wzrosła z kolei wartość prezentu, jaki otrzymuje każdy z wyeliminowanych zawodników. Do tej pory mieszkańcy otrzymywali Hyundaya Getz, który teraz został zastąpiony przez Hyunday’a Elantrę. Nagrody nie otrzymują jednak osoby, które zostają usunięte z widowiska za złamanie regulaminu.