Idol

Z „Idola” na „Eurowizję”

24 stycznia poznamy polskiego wykonawcę, który w maju będzie reprezentował nasz kraj podczas 49 Konkursu Piosenki Eurowizji w Stambule. Do rywalizacji stanęło wielu polskich muzyków: Offside, Małgorzata Ostrowska, Goya, Katarzyna Klich, Planeta, Sistars, Janusz Radek, Golden Life, Blue Café, Łzy, Krzysztof Kiljański, Indigo, Kowalski, Marcin Rozynek oraz Alicja „Alex” Janosz – zwyciężczyni pierwszej edycji „Idola”.

Koncert, podczas którego zaprezentują się polscy wykonawcy, transmitowany będzie w TVP1 i TV Polonia, a poprowadzą go Magda Mołek i Tomasz Kamel. Artystów prezentować będzie Artur Orzech. Tak jak i w poprzednim roku, widzowie poprzez SMSy i audiotele zadecydują, kto 15 maja trafi do Finału Eurowizji. Przypomnijmy, że w roku ubiegłym Polskę reprezentował zespół Ich Troje, który zajął siódme miejsce. Reporterzy „Super Expressu” poprosili Roberta Leszczyńskiego (krytyka muzycznego, jurora „Idola”) o wytypowanie tegorocznego laureata polskich eliminacji. „Warto zauważyć, że zwycięzcy konkursu Eurowizji nie robią karier europejskich. Stają się natomiast bardzo popularni we własnych krajach. Ten konkurs jest więc ważny na rynku lokalnym. Ja całym sercem jestem za zespołem Sistars. Uważam, że zwycięstwo mu się należy. To jeden z najlepszych zespołów w naszym kraju, absolutna rewelacja… Ale wygrać powinien zespół Blue Cafe. Mają duże szanse, bo są rozpoznawalni, nikogo nie udają. Ciekawa rzecz w tegorocznych eliminacjach to udział w nich Alex, piosenkarki, która zaistniała dzięki Polsatowi, a więc telewizji konkurencyjnej w stosunku do TVP. Byłaby niezła zadyma, gdyby właśnie ona wygrała. Ale zadymy nie będzie. Panowie Zieliński i Sierocki wiedzą, kto powinien wygrać, i wyślą kogoś wygodnego dla siebie” – powiedział Leszczyński, dając do zrozumienia, iż wątpi w czystość zasad obowiązujących w polskim finale konkursu.

Poprzedni artykułNastępny artykuł