Idol 3

Kolejny „Idol” bez Maleńczuka

„To salony przyszły do Maleńczuka, a nie odwrotnie” – mówi o swoim udziale w „Idolu 3” 42-letni Maciej Maleńczuk. Wokalista Pudelsów twierdzi, że uczestniczenie w tym programie było dla niego zwykłą pracą i kosztowało go sporo wysiłku. W kolejnej edycji raczej nie wystąpi. Wielu starych fanów Maleńczuka uznało jego pojawienie się w „Idolu” za zdradę undergroundowych korzeni i sprzedanie własnej legendy. Sam wokalista nie widzi w tym nic niestosownego.

„To salony przyszły do Maleńczuka, a nie odwrotnie. Ja się nie starałem o Idola, pewnego dnia zadzwonili z propozycją i już. Pomyślałem o mojej rodzinie i uznałem, że mogę coś takiego zrobić. Zresztą program, który promuje młode talenty, z definicji nie może być zły. Nie robię tam nic, czego bym się wstydził, co nie znaczy, że nie zauważam mankamentów” – mówi frontman Pudelsów w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Maleńczuk wkłada w „Idola” sporo wysiłku, choć generalnie uważa, że dość łatwo zarabia się tam pieniądze. „Idol kosztuje mnie co tydzień trzy doby wyjęte z życia. Kiedy wracam z Warszawy, śpię jak zabity. Traktuję to jednak jako zwyczajną pracę, a nie jako zmianę wizerunku czy coś tam. Jasne, preferuję inne rozrywki niż oglądanie Polsatu, znacznie bardziej ciekawi mnie Eurosport, spędzam przy nim całe dnie. Mimo tego przez parę miesięcy wlokłem się tam, żeby oceniać tych ludzi. Sądzę, że obecna edycja była ciekawsza niż poprzednie, choćby z powodu mojej osoby. Wokół mnie narosło sporo kontrowersji, a oni potrzebowali kogoś takiego. Dla mnie to normalna kolej rzeczy, jakieś doświadczenie, dosyć zabawne zresztą. Siedząc w studiu telewizyjnym, nie robię przecież nic twórczego, zarabiam pieniądze na nudzie i lenistwie, kontempluję tylko sytuację, w której się znalazłem. Mimo wszystko myślę, że przygody z telewizją nie będę kontynuował, dałem im tam chyba nieźle popalić” – dodał Maleńczuk.

[Gazeta Wyborcza]

Poprzedni artykułNastępny artykuł