Bar 3: Bez Granic

Magdę zabrało pogotowie

W środę w „Barze” odbyło się cotygodniowe karaoke. W pracy pozostała drużyna żółtych. Do domu wróciła grupa czerwonych wraz z trzema nowymi uczestniczkami. Magda przyznała Iwonie, że słuchając jej zmodyfikowanego głosu w materiale filmowym wyemitowanym w programie na żywo, powiedziała do Maćka: „Patrz, transwestyta!”. Wkrótce do domu powrócili pozostali mieszkańcy. Realizatorzy dostarczyli porcję wódki. Damian udał się na rozmowę z Magdą, która od dziś postanowiła spać z nim w pokoju. Oboje mówili o tym, co pomiędzy nimi zaszło. Później Magda popłakała się. Najprawdopodobniej przyczyniła się do tego sytuacja z Zenonem i to, jak dziewczyna jest pokazywana w telewizji. Wkrótce Maga zaczęła jęczeć z bólu, miała problemy z oddychaniem. Realizatorzy wezwali pogotowie. Maciek starał się uspokoić dziewczynę. Ta wyznała, że ma arytmię serca i nie ma się czym przejmować, bowiem wszystko jest spowodowane przez nerwy.

Wkrótce Magdalenę zabrała karetka. W tym czasie Leszek rozmawiał z Damianem. „Ty uważasz, że masz coś do powiedzenia, ale są też inni ludzie, którzy mają coś do powiedzenia. Słowa muszą mieć odzwierciedlenie w życiu. Ty potrafisz pięknie mówić, ale nie potrafisz nikogo wysłuchać. Nie chcesz nikogo wysłuchać. Masz piękne teksty, których nikt nie rozumie. Mówisz… ale kiedy ktoś do ciebie mówi, ty na niego srasz z dziesiątego piętra. Ty mówisz swoje teksty, swoje mądrości, ale w ogóle nie przyjmujesz do siebie innych ludzi, a każda rozmowa z tobą kończy się w jeden sposób: Jesteś piękny, jesteś fenomenalny” – mówił Leszek. Maciek stwierdził, że Damian robi jak robi, ale jest dobrym człowiekiem. „Ja nie mam nic do ukrycia. Uważam, że ty masz! Ja mam dzieci takie i takie. Byłem karany? Byłem! Za nielegalne coś tam, coś tam. Rozpierdoliłem moją rodzinę, straciłem żonę, dziecko, dom” – ciągnął Leszek, dając Damianowi do zrozumienia, że powinien przestać odpowiadać wymijająco nawet na najdrobniejsze pytania. Leszek przypomniał Zenonowi sytuację, kiedy zapytał go, czy do niego należy kamera, którą się posługiwał. Damian odpowiedział wtedy, że urządzenie należy… do Pana Boga. Maciek jako jedyny przejął się nieobecnością Magdy. Chłopak wrzucił kilka krzeseł do stawu – chciał się jakoś wyładować, pocieszał go Aldek. W końcu do domu wróciła Magda. „Teraz jestem spokojny” – stwierdził Maciej. Magdzie wykonano zastrzyki dosercowe, później dziewczyna przebywała w pomieszczeniach ATMu, gdzie widziała na żywo to, co działo się w „Barze” – między innymi moment, w którym Maciek z Aldkiem podglądali biorącą prysznic Iwonę. Wkrótce Maciej udał się na rozmowę z Damianem. „Ja kobieciarz, lowelas, playboy – nie lizałem się w Barze z żadną kobietą. A ty się liżesz jak pies, a żyjesz w celibacie. Powiedz szczerze, dlaczego się z nią całowałeś?” – pytał Maciej. Zenon jak zwykle wymijająco odpowiadał na pytania. „Ja zostałem zaskoczony pięknem świata kobiecego. Każdy z nas w jakiś sposób skonsumował piękno kobiet” – mówił. „Ty jesteś dla mnie człowiek zagadka” – stwierdził Maciej. Leszek dalej kontynuował temat tajemniczości Damiana i starał się go przekonać, by był bardziej otwarty do ludzi. „Mam ci powiedzieć o trzech latach, które straciłem? Ja straciłem swoją miłość” – to jedyne konkretne słowa, jakie wydobył Damian tego wieczoru i jedne z nielicznych konkretnych zdań, wypowiedzianych podczas 54 dni pobytu w programie. Magda była wdzięczna Maćkowi, ponieważ podczas jej nieobecności jako jedyny się o nią martwił. Leszek zdenerwował się, gdyż Magda nie zauważyła tego, iż i on o niej myślał – dlatego postanowił spać tej nocy na sofie.

Poprzedni artykułNastępny artykuł