Bar 3: Bez Granic, Big Brother 3: Bitwa

Załamana Agnieszka Frykowska

19 września barmani wzięli udział w zawodach wioślarskich. Za wygrane tysiąc złotych postanowili pomóc zwierzętom. W środę drużyna czerwonych udała się więc do jednego ze schronisk przekazać zakupione koce i karmę. Agnieszka Frykowska poleciała do Warszawy na nagranie programu prowadzonego przez Wojciecha Cejrowskiego „Z kamerą wśród ludzi”. O godzinie 16:00 Damian Zegarski – z wykształcenia antropolog, wygłosił w „Barze” wykład na temat „Kurtuazja w dyplomacji”.

Po powrocie ze stolicy Aga była załamana. Długo płakała przesiadując samotnie na dworze. Magda z Leszkiem wzięli się za rozpalanie ogniska. Agnieszka Frykowska rozmawiała z Maćkiem na temat tego co do siebie czują. Dziewczyna pytała go, czego się w niej boi. „Bałbym się zdrady, bałbym się niepewności tego, co czujesz do mnie, bałbym się odrzucenia, bałbym się tego, że byłbym kolejnym samcem w twoim życiu” – mówił Maciek. „Boże… To ja wyglądam na taką sukę? Wiesz jak mnie to strasznie boli. Na pozór jestem taką suką, a w środku jestem miękka jak gówno” – mówiła wyraźnie podłamana Agnieszka. Maciek stracił swoją matkę, kiedy miał 9 lat. „Potrzebujesz czułości, żeby się przytulić do cycka. Ja mam wrażenie, że to ty bawisz się kobietami” – dodała po chwili Aga.

Potem wyznała, co zdarzyło się w Warszawie, gdy była gościem Wojtka Cejrowskiego w programie z „Z kamerą wśród ludzi”. „Nikt mnie tak nigdy nie poniżył. Po prostu złamał mnie. Chamstwem. Nie mogę się w ogóle odnaleźć. O mojej babci zaczął mówić… Kosiarz umysłów… Publiczność była… Gościu publicznie mnie zmiażdżył” – płakała Agnieszka. „Mam poczucie czegoś takiego, że chciałabym mu dać w ryj. Powiedziałam mu, że w łóżku musiało mu nie wychodzić, że jest aseksualny i mnie nie pociąga w żaden sposób… Mowę mi odjęło… Mówiłam, panie Wojtku – sądziłam, że jest pan dżentelmenem i proszę odnosić się do mnie z szacunkiem… Tam go nikt nie lubi. Tam się go wszyscy boją. Jest chamski, arogancki, agresywny, pewny siebie. Przed programem podał mi rękę – mówiłam, że fajnie. On powiedział: no zobaczymy, czy po programie też tak pani będzie mówiła… Miał wcześniej przygotowane pytania. Nie umiem się odnaleźć dzisiaj. Nie mogę tego znieść. Chcę się z nim jeszcze spotkać, ale nie teraz. Jestem na to za słaba. Ten facet będzie mi się śnił po nocach. Będzie mi się śnił do końca życia. W taki sposób, jak on to zrobił… nikt mnie jeszcze tak nie potraktował. Jest inteligentny, mocny. Jest chamski i jest prostakiem i najwidoczniej mu kutas nie staje. I jeszcze na koniec powiedział, że nie sądzi żeby się znalazł ktoś, kto mnie kiedykolwiek pokocha” – mówiła załamana „Frytka”.

Później Maciek opowiadał Agnieszce, że zaistniała dziwna sytuacja związana z Damianem. Zenon podszedł ostatnio do Iwony Guzowskiej i zasugerował jej, że Maciej i Paweł źle się o niej wypowiadali. Iwona postanowiła wyjaśnić tę sytuację z Maćkiem, ponieważ w sobotę wyjeżdża i nie będzie jej w programie aż do 24 października – czyli dnia walki bokserskiej. Faktyczny przebieg wydarzeń wyglądał następująco: w ostatnią sobotę Maciek mówił do Pawła, że gdyby do niego należała decyzja kto powinien usiąść na „Gorącym Krześle”, wybrałby Iwonę Guzowską, ponieważ tylko ona miałaby szansę wygrać z Damianem. Tymczasem Iwona rozmowę z Zenonem odebrała tak, jakby Maciek i Paweł knuli przeciwko niej. Barmani nie wiedzieli co mają myśleć na temat postępowania Damiana. Kilka minut później większość uczestników spędzała czas śpiewając przy ognisku. „Frytka” zajęła się natomiast rysowaniem „Kosiarza umysłów”.

Poprzedni artykułNastępny artykuł