Jestem jaki jestem

Show Wiśniewskiego: uciekł, ale wrócił

Reality show „Jestem, jaki jestem” nie stał się tak popularny jak chciałaby tego stacja TVN. Dlatego też jego realizatorzy robią wszystko, by przyciągnąć widzów. Niedawno żona Wiśniewskiego – Marta, stwierdziła, że jest zmęczona programem i wszystko ją denerwuje. „Mam już dosyć tego domu! Po prostu tak nienawidzę tutaj wracać! Jest tu tak fatalnie! Taka beznadziejna atmosfera! W tym domu jest więcej gwiazd, niż to ustawa przewiduje!” – mówiła. Ponad miesiąc temu Marta otrzymała rolę w serialu TVN – „Na Wspólnej”. Pomimo ciąży, zgodziła się podjąć wyzwanie ciężkiej pracy na planie filmowym. W ostatnim „Ringu” TVN wyemitowała fragment odcinka, w którym żona Michała na potrzeby serialu całowała się z jednym z bohaterów.

Wiśniewscy lubią wypominać sobie wszelkie „akty zdrady” – uściski i pocałunki (z fanami), więc Michał zapowiedział, że tych scen nie ma zamiaru oglądać. Jednak w niedzielę wielkanocną TVN zrobił bohaterowi reality show niespodziankę w postaci niechcianego materiału filmowego. Po jego obejrzeniu Wiśniewski zdenerwował się, po czym powiedział: „Rodzina Wiśniewskich sobie poradzi, natomiast droga stacjo TVN! Wiecie bardzo dobrze, że starałem się nie zobaczyć tych zdjęć, scen Marty w serialu. Natomiast pokazaliście je, specjalnie żebym je zobaczył. Teraz poprowadzicie beze mnie, do zobaczenia”. Po czym lider „Ich Troje” opuścił studio „Ringu”, zaraz za nim jego żona. Prowadzący – Hubert Urbański, stwierdził – „To na pewno nie było naszym celem, ale Michał jest, jaki jest”. Dalsza część programu minęła na nawoływaniu Michała do powrotu. Później nastała przerwa, a po niej kolejna – nieplanowana. „Michał, bohater do kwadratu, wyszedł ze studia i zadeklarował, że już nie wróci” – przypomniał ostatnie wydarzenia Urbański. Po czym widzowie ujrzeli na kanapie siedzącego Wiśniewskiego. Michał zapowiedział, że nie ma więcej zamiaru dyskutować na temat roli Marty w serialu i scen jakie przyszło mu zobaczyć. Wrócił po rozmowach z realizatorami, ale zadeklarował, że jeśli kiedyś zobaczy jeszcze raz te zdjęcia, to wyjdzie i powrotu nie będzie. Stacja TVN już w trzech edycjach „Big Brothera” udowodniła, co może zrobić, by zwiększyć oglądalność programu. Należy pamiętać, że „Jestem, jaki jestem” niewiele różni się od Wielkiego Brata i trzeba wziąć pod uwagę, że cała sytuacja mogła być z góry ustalona i wyreżyserowana przez twórców programu, tylko po to, by przyciągnąć widzów.

Poprzedni artykułNastępny artykuł