Agent 3

Agent 3 – epilog

Po 4 miesiącach znowu się spotykamy. Tym razem nie w Portugalii, a w Warszawie. W hotelu, w którym jesteśmy zakwaterowani, już na schodach słychać znajomy śmiech Anety i głęboki głos Jerzego z pierwszej edycji programu „Agent”. Aneta wytropiła Jerzego w pociągu do Warszawy i jako pierwsi zjawili się w hotelu. Do północy dojeżdżają pozostali zawodnicy. Właściwie starczyłby nam jeden hotelowy pokój, bowiem i tak upchani niczym śledzie w beczce, siedzimy razem w ciasnym pomieszczeniu prawie do rana. Następnego dnia – tradycyjnie niewyspani – punktualnie o godzinie 10:00 zostajemy odwiezieni na miejsce, w którym rozegra się dzisiejszy, ostatni już odcinek programu – epilog. To budynek ITI przy Augustówce. Przy nowej siedzibie TVN czeka na nas Marcin, w kolorowej czapeczce a’la Jamajka, która budzi wśród nas ogólną wesołość. Musimy się podzielić na 3 grupy po 4 osoby. W budynku są schowani uczestnicy pierwszej i drugiej edycji programu. Każda z naszych grup musi odnaleźć dwójkę agentów i w określonym czasie zrealizować wyznaczone zadania.

Tradycyjnie dostaliśmy telefony i rozpoczynamy ostatnie zadanie. Osoba, która wygra w dzisiejszym odcinku otrzymuje dwutygodniową wycieczkę do Portugalii. Najpierw degustujemy wina. Pierwsze zadanie to rozpoznanie, które wino skąd pochodzi. Wojtkowi nie udaje się tego testu wykonać dobrze, tracimy dwie minuty. Kierowani wskazówkami telefonicznymi Izoldy docieramy do uroczej kozy, którą mamy wydoić. Niezawodny Góral przystępuje do akcji, musi uzyskać 500 ml mleka. Potem dzwoni do Agnieszki z pierwszej edycji, która znajduje się na 5 piętrze budynku. Tam stoi też rower treningowy, trzeba w ciągu 3 minut przejechać 30 kilometrów. Zaliczamy to zadanie i dzwonimy do kolejnego Agenta. Musimy teraz zjechać na dół na parter budynku. Kolejna grupa, tym razem Bety – degustuje wino. Im udaje się odgadnąć gatunki i biegną do kolejnej uczestniczki Agenta – Asi. Muszą odegrać scenę z poprzedniej edycji. Zaliczają zadanie, przekonująco odgrywając scenę z mostu. Potem muszą odnaleźć Izę i wykonać zadanie wspinaczkowe – po wąskiej drabince wspiąć się do góry i przejść po linie. Następnie nadchodzi kolej na znalezienie Romka, który siedzi w samochodzie z zasłoniętymi oczami. Musi prowadzić z opaską na oczach, ale przy pomocy pilotującego go Przemka udaje nam się zaliczyć to zadanie. Ostatnia ekipa degustuje wino, co także kończy się sukcesem i szuka kolejnej uczestniczki z poprzedniej edycji – Hanki. Zadanie – nauczyć się i zatańczyć flamenco. Po tańcu biegniemy na spotkanie z kolejnym zadaniem. W dużej oświetlonej sali na pierwszym piętrze czeka Jurek, który ma za zadnie nauczyć nas fechtunku. Udaje się nam rozegrać pojedynek szermierski i czas na kolejny telefon. Liwia czeka już na górze. Ostatnie, najbardziej emocjonujące zadanie to skok z ostatniego piętra budynku na parter, po bukiet róż dla Liwii. Kamila odważnie skacze na linie w dół, potem jeszcze Adam. Liwia dostaje piękny bukiet róż. Teraz wszystko jest kwestią uzyskanych czasów. Wygrywa grupa pierwsza – Wojtka. I to właśnie oni zasiedli, po raz ostatni, do laptopów. Pytania nie są łatwe, a od naszych odpowiedzi zależy wygrana. Każdy chce przecież wrócić do ciepłej i słonecznej Portugalii. Przychodzi pora na kolację. Najpierw są wspomnienia, najśmieszniejsze i najbardziej znaczące wydarzenia z „Agenta”. Tylko 4 osoby otrzymują koperty z piórkami. Wyjątkowo czerwone – zwycięskie piórko i wycieczkę do Portugalii zdobywa Artur. Wojtek za drugi wynik otrzymuje nagrodę pocieszenia – telefon komórkowy. Żartując i śmiejąc się kończymy kolację, obiecując sobie wkrótce spotkanie.

[Agent.onet.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł