Big Brother 3: Bitwa

Seks, bitwa i kasety wideo

Eksperci Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji badają, czy TVN naruszyła prawo. Nad „Big Brother – Bitwą” zbierają się czarne chmury. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zleciła ekspertom analizę programu. Może to się skończyć karą nałożoną na TVN.

Widzowie też zaczynają odwracać się od tego, co dzieje się w Domu Wielkiego Brata. Producenci programu „Big Brother Bitwa” zapewniali, że widzów czeka wiele atrakcji. – Krew, pot i łzy każdego dnia – zapewniał Mike Morley z Endemolu, firmy produkującej program. Nie dodał, że będą też inne atrakcje, jak choćby seks przed kamerą zafundowany telewidzom już drugiego dnia przez dwójkę mieszkańców Domu Wielkiego Brata.

Cenzura namiętności
Początkowo namiętność Agnieszki i Łukasza wywoływała tylko wypieki na twarzach widzów. Joanna Stempień, rzeczniczka przewodniczącego KRRiT, tłumaczyła dziennikarzom, że na razie Rada nie ma podstaw, żeby zająć się sprawą programu „Big Brother Bitwa”, gdyż nie zostało naruszone prawo. Szybko jednak rozpętała się wokół tego zdarzenia prawdziwa burza. Posypały się liczne wypowiedzi potępiające zarówno program, jak i Radę. Niektórzy z członków Rady, jak Danuta Waniek i Jarosław Sellin, w publicznych wypowiedziach stwierdzali, że TVN powinien zapłacić karę za nadanie odcinków z seksem. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Rada zajmie się „Big Brother – Bitwą”. Eksperci analizują nagrane na kasetach odcinki tego programu, by ustalić, czy zostało naruszone prawo. Dziś będą znane wyniki ekspertyzy, a jutro Rada na swoim posiedzeniu poruszy tę sprawę i zadecyduje, czy TVN poniesie karę, np. pieniężną. Czy stacja obawia się takiej możliwości?

Wszystko w porządku
-Nie zrobiliśmy nic, co byłoby niezgodne z prawem, więc nie obawiamy się kary – mówi Andrzej Sołtysik, rzecznik prasowy TVN. – Przypominam również, że dyskusja, jaka się w tej chwili toczy, dotyczy zachowania dwójki konkretnych osób, a nie stacji. A ten program nie jest o tej parze. Jest o ludziach w ekstremalnej sytuacji i o ich rywalizacji. Tymczasem w „Big Brother – Bitwie” panuje chaos. Informacje o wyjściach kolejnych uczestników są ciągle zmieniane. Przed rozpoczęciem programu mówiono, że w pierwszym tygodniu Wielki Brat wskaże dwie osoby, które opuszczą program. Wybór padł na Karolinę Pikiewicz. Druga osoba miała pożegnać się z programem najpierw w niedzielę, potem przesunięto ten termin na dziś. Teraz okazuje się, że Wielki Brat nikogo nie wskaże, bo kolejne wyjścia będą wynikiem nominacji.

Ktoś nad tym panuje?
W przedziwny sposób ostatnio do nominowanych dołączył Ireneusz Próchenko, który jest podejrzany o popełnienie kilku przestępstw. TVN wie o tych przestępstwach niemal od samego początku programu, gdyż ta sprawa opisywana była w prasie, również przez „Super Express”. Jednak dopiero teraz podjęto decyzję (według TVN dopiero w poniedziałek do stacji zwrócił się Okręgowy Sąd w Radomiu i oficjalnie poinformował o sprawie), po której być może Próchenko opuści program (zadecydują o tym widzowie). Czy TVN stracił kontrolę nad „Big Brother – Bitwą”? Zapytaliśmy o to Andrzeja Sołtysika. – Widzowie zapominają, że nie jest to trzecia edycja „Big Brother”, a nowy program z nowymi zasadami – mówi Sołtysik. – Ten program cały czas trwa i to wymusza ewentualne zmiany. Kontrolujemy cały czas sytuację.

[Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł