The Amazing Race 18: Unfinished Business

Zaczęty przez Showmag, Cz, 16 Wrz 2010, 01:25:28

Phil

Cześć :)

18x08
Jestem w szoku. NEL. Zostały 3 odcinki. W tym 2 godzinny finał. Mam nadzieję, że na przedostatnim etapie nie powiedzą, że etap trwa nadal. Nie chcę w finale 4 drużyn. Odcinek nie był rewelacyjny, choć w porównaniu do niektórych nie było najgorzej. Gallory na końcu stawki, aj. Jak oni odpadną to już na prawdę nie wiem komu będę miał kibicować.

Phil

Post pod postem... Wszyscy już zapomnieli o tym "wspaniałym sezonie".

18x10
Odcinek przeciętny, chociaż jeden z lepszych tego sezonu. Warte uwagi: śnieg, góry, pies na postoju, czekoladowy krasnal i śmiech Kishy :)I eliminacja chyba najsłabszej drużyny sezonu.

Ten sezon chyba dobije ten program, a szkoda... Mam nadzieję, że całość wygrają Gary i Mallory bądź Kisha z Jen. 

luca.lu

No niezłe zakończenie sezonu. Nie spodziewałem się szczerze mówiąc, że ta para wygra. Ale pasuje mi to i cieszę się! : )

Przy okazji z amerykańskiej wikipedii dowiedziałem się, że Kisha jest lesbijką, a Luke gejem! ;DD

Damyan

Cytat: luca.lu w Pn, 09 Maj 2011, 22:04:51
Przy okazji z amerykańskiej wikipedii dowiedziałem się, że Kisha jest lesbijką, a Luke gejem! ;DD

To dla ciebie jakiś problem, coś niezwykłego?
Dla mnie niezwyklejsze jest to, że ktoś może pisać ";DD" niż być odmiennej seksualności.

chatiflatt

Damyan, przypominasz mi bojowników z KPH. Oni także wszelkie publicznie wyrażane poglądy na temat homoseksualizmu traktują jako atak na nich samych. Mało tego, odpierając ów "atak" włączają w to całe środowisko homoseksualistów, co sprawia, że zwykli szarzy geje i lesbijki, nie utażsamiający się z Biedroniem i jego sługami, są stawiani na jednej szali z takimi jak Ty, którzy dopatrują się oznak nietolerancji (rasizmu?) nawet w emotikonach.

TO jest krzywdzące dla polskich gejów, nie emotikony.

Sorry za offtop.
"Może kiedy umierasz wszystko umiera, wszystko i wszyscy? Zostaje tylko pustka, próżnia, dziura, którą starają się wypełnić ci, którzy pozostali."
Barbara Weston

Damyan

Nie mam zamiaru w głębszy sposób komentować nieprawdę napisaną przez szarego polaka.
Mi byłoby wstyd, gdybym był w pełni waszej narodowości.
I jeżeli uważasz mnie za homoseksualistę to jesteś w błędzie.

luca.lu

Po raz pierwszy ktoś się mnie zapytał, czy mam z tym jakiś problem ; D Chciałem to raczej przytoczyć jakoś ciekawostkę. Tym bardziej, że sam jestem biseksualny, więc w połowie gejem ;D Nie trzeba od razu naskakiwać. Serio, też mi to przypomniało KPHowską bojówkę, która mnie nie reprezentuje. Nie róbmy offtopu. Kończmy temat, rozmawiamy tu o Amazing Race ;))

Więc oglądaliście ten finał, czy nie? Co sądzicie o zwycięzcach? :))

Showmag

Finał "The Amazing Race 18": po raz drugi w historii wygrały kobiety!
https://showmag.info/2011/05/09/final-the-amazing-race-18-po-raz-drugi-w-historii-wygraly-kobiety/

* * *

luca.lu - można już spokojnie dyskutować bez ryzyka, że za emotikonę zostaniesz posądzony o bycie rasistą, homofobem czy... Polakiem :)

A wracając do tematu: kiepski sezon, ale finał ciekawy i przynajmniej w koncu wygral ktos (po wielu, wielu sezonach), komu zwycięstwa życzyłem.

luca.lu

Dzięki :)

Zgadzam się, sezon nie należał do najlepszych. Nie był jednak aż tak bardzo zły, żeby nie dało się go oglądać. Ja po prostu bardzo lubię Amazing Race i może nie jestem zbyt obiektywny, ale każdy sezon mi się podoba. ;D Mam nadzieję, że 19stka będzie jeszcze lepsza. ; ) Warto zauważyć, że w tym sezonie pojawiło się kilka ciekawych zadań, ale też sporo takich, które nic nie wniosły. Jestem trochę zawiedziony Kentem i Vyxsin, którzy byli moją ulubioną drużyną, a nie popisali się w tym sezonie. W swoim sezonie byli milsi, osiągali znacznie lepsze wyniki. Chciałbym jednak zobaczyć ich w finale. I może się powtórzę, ale zwyciężczynie SERIO DOBRE :) Rzadko się cieszę, że ktoś wygrał finał, bo zazwyczaj zwycięzcy mi nie odpowiadają ;))

Phil

Luke o tym, że jest gejem poinformował po zakończeniu 14 sezonu, podobnie Kisha o tym, że jest lesbijką.

Sezon nie był najgorszy, ale do najlepszych też nie należał. Boli szybka eliminacja Amandy i Krisa i Jamie z Carą. Zwyciężczynie na pewno zasłużyły na wygraną, jednak uważam, że Gary i Mallory byli silniejsi i to im kibicowałem. Drużyna, której kibicowałem w finale jeszcze nigdy nie wygrała, więc czas najwyższy (może w 19. sezonie :))

Pudelek

Jestem sobie dopiero po czwartym etapie i resztę chyba obejrzę dopiero za dwa miesiące podczas długiego urlopu. :D
Ogólnie nie mam komu kibicować. Poza tym mało zaskakujące miejsca i zwroty akcji. Myślę, że ten program już chyba mnie nie zachwyci...

Rosa

Obejrzałem w końcu finał :)
Odcinek jak cała reszta sezonu. Niby OK ale przeszedłem obok niego. Brak emocji i jak przez cały sezon nie miałem po prostu komu kibicować. Niech dadzą w końcu normalnych uczestników a nie ludzi którzy są kreowani na to aby zająć jakąś niszę i wygladaja, zachowują się i sa pokazywani tak aby pasowali do schematu. Może wtedy wrocą emocje.


ciriefan

A mi się tam sezon podobał  Może nie należy do czołówki jeśli chodzi o zadania i emocje, ale i tak fajnie się oglądało. Ogólnie cast jest dosyć rozczarowujący. Rozumiem, że to niedokończone interesy, no ale powinni brać pary, które były godne zapamiętania, wielu z nich nie powinno tutaj być. Brakuje mi najbardziej Kena i Tiny, Tony i Dallas, Azarii i Hendeki czy Brooke i Claire (chociaż ciąża usprawiedliwa ich nieobecność). Plusem jest to, że z 3 par, którym kibicowałem, wszystkie doszły do połowy sezonu, 2 doszły do finału i 1 z nich wygrała.

Keisha i Jen - bardzo je lubiłem już w ich pierwszym sezonie, kiedy to odpadły tylko dlatego, że poszły się wysikać przed postojem. Udowodniły, że są silną drużyną. Pokonały strach przed wodą. Na pewno są w gronie moich ulubionych zwycięzców. I jedna z nich ma boski śmiech 

Flight Time i Big Easy - śmieszna i ciekawa para na pewno, ale mimo tej ich zabawności nie powinno być ich w tym sezonie. Powód? Bo to quittersi. W swoim pierwszym sezonie po prostu się poddali. To skandal, że ich wzięli ponownie. Przez to cały czas życzyłem im odpadnięcia, bo po prostu nie zasłużyli na drugą szansę.

Gary i Mallory - druga z 3 par, którym kibicowałem. Mallory jest po prostu cudowna, jej energia i spontaniczne reakcje są genialne. Szkoda, że mieli takiego pecha do tej taksówki w finale.

Zev i Justin - w ich pierwszym sezonie ich nie lubiłem. Moim zdaniem nie powinno być ich w edycji All Star, bo w swojej edycji odpadli bardzo szybko. Aczkolwiek usprawiedliwiam decyzję producentów, bo pasują oni do motywu "unfinished business" ze względu na przygodę z paszportami. W tym sezonie ich polubilem. Są zabawni i ich teksty są zabójcze. Aczkolwiek nie kibicowałem im.

Kent i Vyxsin - jedna z najciekawszych par w historii, zasłużone miejsce w All Stars. Tym razem znowu dostarczyli wielu ciekawych sytuacji. Mili i sympatyczni. Jednak ich styl mnie odpycha. To wygląda okropnie, a zwłaszcza jak w pożegnalnych słowach w nosie Vyxsin pojawił się jeszcze dodatkowo taki ogromny kolczyk, błeee.

Jet i Cord - kolejni zasłużeni all starsi, aczkolwiek ich nie lubię. Zarówno w TARze i Survie jakoś mnie ten cały kowbojski styl odpycha.

Ron i Christina - trzeci z moich faworytów. To w ogóle jest jedna z moich ulubionych par w historii. Chyba do nikogo nie czuję takiej sympatii jak do Christiny. Po tym, co przechodzi z Ron'em no to po prostu podziw. Na dodatek ładna i mądra. Szkoda, że nie zaszli dalej. A Ron, no cóż, jest jaki jest, ale przyznacie, że jest śmiechowy. Najbardziej mnie rozbrajało, jak zamiast biec jak najszybciej do kolejnych części etapu, on wszędzie chciał się zatrzymywać i jeść lokalne potrawy. Biedna Kryśka 

Margie i Luke - kolejni zasłużeni All Starsi, jednak nie lubiłem ich ani poprzednio ani teraz. Luke, rozumiem jego stan, ale te jego jęki "mom" i cały jego głos tak mi działał na nerwy, że masakra. Nic mnie tak nie irytowało w tej edycji jak dźwięki, które on z siebie wydobywał. Mieli piękne odejście, to trzeba im przyznać, jeden z niezapomnianych momentów.

Jaime i Cara - Jack, wiem, że je uwielbiasz  Ale jak dla mnie to nie wiem, co one robiły w tej edycji. Z ich poprzedniej pamiętam, że były słabe, ciągle na wszystko jęczały i cudem zaszły daleko. I tym razem była powtórka, no ale na szczęście szybko odpadły.

Mel i Mike - ja jestem w stanie naprawdę zaakceptować każdą inną parę z tego sezonu, ale ich wybór to była jakaś pomyłka. Kompletnie tego nie rozumiem. Nie byli ani ciekawą drużyną, ani nie byli silni, ani nic. Co więcej, jak można wziąć kogoś tak starego, kto nie ma na nic siły i kto już na pierwszym etapie o mało nie dostaje zawału. Odpadli bo oczywiście dziadzio nie był w stanie wykonać zadania i dostał wychłodzenia organizmu. Całkowicie zmarnowane miejsce. Każdy inny byłby lepszy od nich.

Amanda i Kris - nie rozumiem tego, że tak wiele osób ich uwielbia. Jak dla mnie w ogóle nie powinno ich też być w tym sezonie, bo odpadli bardzo szybko w swoim pierwszym, a na dodatek mieli wtedy bardzo słaby edit i w ogóle ich nie pamiętam z 14. Aczkolwiek wpasowują się w "Unfinished Business". Myślałem, że tutaj sobie zapracowali na sympatię tak wielu ludzi, a tu tymczasem odpadli pierwsi i nie zdążyliśmy ich zbytnio poznać. Trzeba przyznać, że to bardzo pechowa drużyna. Bardzo silni a tu znowu wylot przez U-Turn. No ale cóż, tak bywa.