Bar 2

Zaczęty przez Showmag, Nd, 24 Paź 2004, 15:34:21

Luxis

mam newsa: Narine z Baru 2 prowadzi na TV 4 program Muzyczny ring extra - czyli wybór teledysków z komentarzami prowadzących, ogólnie słaby i kiepska jakosć... :/
emisja w soboty o 10 (mozliwe że w inne dni tygodnia takżę, ale tego niesprawdzałem)

Pudelek

Cytat: Łuki:buzz: Jak sciagne z eMula cos to natychmiast to wam pokaże!!!! No jestem w szoku, szukam tak sobie na necie cos, a ty przez przypadek wpadam na hasło: Dobrusia - Polish Reality Show Bar - Webshow, z ciekawosci sciągnałem, a tu na podglądzie oglądam, autentyczna Dobrusia z Baru 2 przed kamerą robi striptiz!!!!! :buzz:  :hmm: !!!! w domu!!!! w kapeluszu, ale wyranie twarz widać!!!  :bravo: Kończy na majtkach- własciwie stringach!! Jestem w szoku... to ona, a dalej niewiem co robi, bo narazie tylko połowa mi się sciągnęła.... ale naprawde jestem w szoku... może ktos cos wie na ten temat? :hmm:  :los:  :aniolek:
:buzz:

No i co sciągnąłes już cały show Dobrusi. I co biorą w nim udział te zielone ogórki :los:, o których wspominał jej były mąż, na jej forum  :devil: ?

Luxis

Cytat: PikachuNo i co sciągnąłes już cały show Dobrusi. I co biorą w nim udział te zielone ogórki  , o których wspominał jej były mąż, na jej forum  ?
wiesz co, jeszcze została końcówka, chyba z 15 % i nikt tego niechce czy niemoże udostepnić ... :/ ale jak tylko ktos udostepni i ja sciągne do końca, to natychmiast podam na forum te "bułeczki" ;P

Pudelek

Tak ostatnio przyuważyłem, że w teleturnieju "Gra w ciemno" utargowaną kasę na tacy wnosi Marta Raczkowska z Baru 2.

podmark

Ales Ty Pikachu szybki... Marta jest hostessą przy tym programie już od lutego - współpracuje z ATM-em i po zakończeniu "Baru Europa" (gdzie była asystentką reżysera) znalazła zajęcie, jakim jest noszenie tacy :)

Pudelek

Moje oglądanie teleturniejów najczęsciej wygląda tak, że zajmuje się czyms innym i przy okazji słucham  zadawanych pytań. Dlatego dopiero po jakims czasie odkryłem (na własne oczy  :los: ) udział Marty w programie. Gdyby cos mówiła to pewnie wczesniej bym się zorientował  :los:  .

Luxis

Ale mysmy o tym już kiedys wspomnieli na forum chyba, że Marta tam wystepuje :P heh

Pudelek

Wspominalismy o asystowaniu Marty R. przy Barze Europa. Jak widać przerzuciła się teraz na asystowaniu przy teleturniejach.
Zawsze to jakas praca w telewizji  :devil: .

podmark

W ostatnią srodę, gosciem programu "Polacy" był Eric Alira - zwycięzca drugiej edycji. Był razem z Ivanem Komarenko, bo tematem była tolerancja Polaków wobec obcokrajowców :)
Oczywiscie nic sobą nie wniósł - jednak zauważyłem, że już lepiej mówi po polsku. No i po nie ma już tej durnowatej łysiny na głowie, co moglismy zobaczyć w "Barze 4"...

Pudelek

A Marta Raczkowska od jakiegos czasu jest blondynką. Na początku myslałem, że to jakas nowa hostessa w "Grze w ciemno" ale teraz po dokładnym przyjrzeniu widać, że to Marta.

A ostatnio zauważyłem nowe wpisy Dobrusi na jej oficjalnym forum. Pisze, że już odzyskała równowagę i ma nowego faceta. Teraz jest jednoczesnie administratorem i moderatorem swojego forum i nadąża z kasowaniem postów antyfanów. Pamiętam, że ostatnio ktos wstawił tam screeny z jej słynnego filmiku  :devil: . Było też dużo postów -recenzji, zwiazanych z tą niezapomnianą rolą  :zabek: .

Pudelek

Chyba się jednak pomyliłem. Marta Raczkowska prowadzi aktualnie jakis nocny teleturniej interaktywny w TVN Gra. No i wciąż jest brunetką  :P .

podmark

Dzięki Naszej-klasie można się dowiedzieć, co dzieje się u uczestników reality shows :). Profil ma tam także Dobrusia, która po rozwodzie z Tomaszem, związała się z założycielem Oddziału Zamkniętego - Wojciechem Łuczajem-Pogorzelski. Teraz zgrywa żonkę rockmana i jeździ z nim na koncerty.

Showmag

Laureat "Baru" pomógł wybrać marszałka
Dolnośląskiej Platformie Obywatelskiej w końcu udało się powołać nowego marszałka, następcę odwołanego Andrzeja Łosia. Platforma musiała szukać sojuszników nawet w Samoobronie. Ale nawet gdy już się ugadała z częścią opozycji, okazało się, że ma problem ze swoim radnym - Erikiem Alirą. Ten pochodzący z Burkina Faso w Afryce radny, przed paroma laty zyskał popularność w Polsce dzięki zwycięstwu w reality show "Bar 2". Alira mieszka w Lubinie i pracuje w chocianowskim domu kultury. Od niego zależało, czy uda się powołać nowego marszałka. Udało się.


Rozmowa Wojciecha Szymańskiego z Jackiem Protasiewiczem, szefem dolnośląskiej PO

- W środę na sesji sejmiku województwa widziałem gorszące sceny. Działacze PO osaczyli radnego Erika Alirę, by zdobyć jego głos. Akceptuje Pan takie metody?
- Rozmawiałem z Erikiem. To, co mi powiedział, świadczy o tym, że szantaż moralny stosowali wobec niego Andrzej Łoś i Patryk Wild. Marszałek Łoś publicznie zapowiedział, że na sesję nie przyjedzie, ale pojawił się. Tylko po to, by przeciągnąć Erika na swoją stronę. Ostatnią rozmowę przeprowadził z nim na minutę przed głosowaniem po francusku, by radni nie mogli zrozumieć.

- Ale na sesję przyjechał też pracodawca Aliry - burmistrz Chocianowa. Jakby się Pan czuł, gdyby przed tak ważnym głosowaniem szef patrzył Panu na ręce? Przecież to oczywiste wywieranie presji.
- A na czym miałaby ona polegać?

- Burmistrz jest związany z PO. Jeśli Alira nie poparłby waszego kandydata, mógłby mieć kłopoty w pracy.
- To wbrew logice. Radnego nie można zwolnić z pracy bez zgody większości sejmiku. A to głos Aliry tę większość tworzy. Trudno założyć, że Erik zagłosowałby za swoim zwolnieniem. Co do burmistrza, to wiem, że był tam jako dobry znajomy Aliry.

- I po przyjacielsku mu perswadował, co ma zrobić?
- Tłumaczył Erikowi, że musi być odporny na szantaż moralny ze strony byłego marszałka. Proszę też wziąć pod uwagę, że Alira podczas głosowania nie pokazał nikomu swojej kartki. Gdyby bał się szykanowania, pokazałby jak głosuje. W środę było tam wielu samorządowców i posłowie. Także z PiS.

- Był nawet wicepremier Grzegorz Schetyna.
- Był w urzędzie u wojewody [sesje sejmiku odbywają się w budynku urzędu wojewódzkiego - red.].

- To przypadek?
- Nie prowadzę kalendarza wicepremiera, ale wiem, że w środę i w czwartek był służbowo na Dolnym Śląsku.

- Czy Alirę zaprowadzono do gabinetu wojewody, gdy był tam Schetyna?
- To Eric sam poprosił o spotkanie. Rozmawiali krótko. Grzegorz zapytał, jak radzi sobie z presją wywieraną na niego przez niektórych radnych. Eric odpowiedział, że decyzję w sprawie głosowania już podjął i jej nie zmieni.

- Pan też był w środę w urzędzie przypadkowo?
- Nie. Kieruję PO w regionie. Przed sesją spotkałem się z Łosiem i Wildem. Przekonywałem ich, że blokowanie Łapińskiego grozi destabilizacją samorządu i przejęciem władzy przez PiS. Nie udało się ich przekonać. Były marszałek chyba zatracił się dla władzy i jej przywilejów.

- Co to znaczy?
- Pełnił funkcję z pańskim gestem, wydając publiczne pieniądze na fundusz reprezentacyjny. Budżet na gabinet marszałka w ubiegłym roku był dwa razy większy niż poprzednika. W delegacjach zagranicznych wydatki na hotel marszałka przekraczały ustawowe limity. Musieliśmy zareagować.

- Przecież wcześniej twierdził Pan, że Łosia odwołano po konflikcie z samorządowcami, a teraz wyciąga Pan oskarżenia o rozrzutności.
- Celebrując swoją funkcję, marszałek lekceważył samorządowców, narzucał decyzje, nie rozmawiał. Nie chcieliśmy mówić głośno o sprawie pieniędzy. Liczyliśmy na aksamitne rozstanie. Łoś jednak zaczął działać przeciwko PO.

- Wasz zarzut o rozrzutności marszałka Łosia jest tylko spóźnionym pretekstem do zupełnego go zdyskredytowania, bo on uniezależnił się od partii.
- Teza, że Łoś stał się niezależnym samorządowcem, jest nietrafiona. Wśród radnych większość uważała, że powinien ustąpić. Jedyne, co mu się udało, to zebranie mniejszości blokującej normalne działanie sejmiku. O losach Łosia i Wilda w sobotę będzie dyskutował zarząd PO. Sprawa może trafić do sądu partyjnego.


Rozmowa Wojciecha Szymańskiego z Andrzejem Łosiem, byłym marszałkiem

- Szef dolnośląskiej PO Jacek Protasiewicz twierdzi, że stosował Pan wobec radnego Erica Aliry szantaż moralny. Tak było?
- Oczywiście, że nie! Rozmawialiśmy w środę na sesji wraz z Patrykiem Wildem z radnym Alirą i nie mam zamiaru temu zaprzeczać. Patryk powoływał się na ich wieloletnią przyjaźń, ale nie nazwałbym tego szantażem moralnym.

- Ponoć knuliście przeciwko PO w języku francuskim?
- Proszę mnie nie rozśmieszać! Na zakończenie rozmowy, trochę dla żartu, nawiązując do tytułu piosenki Jacquesa Brela, powiedziałem do Aliry: "Eric, Ne nous quitte pas", co znaczy "Eric, nie opuszczaj nas".

- Nastawialiście Alirę przeciwko kandydaturze Łapińskiego, wykorzystując jego przyjaźń z Wildem?
- Bzdura. Jego nie trzeba było do niczego przekonywać. Przecież już za pierwszym razem, gdy zarząd PO wycofał mi rekomendację, Alira głosował przeciwko tej decyzji. Później był konsekwentny. Zmienił w środę zdanie nie dlatego, że ja z nim rozmawiałem, tylko dlatego, że ogromnej presji poddali go działacze PO.

- Jak to się odbywało?
- Mogę powiedzieć tylko to, co mówił mi Eric. Był przestraszony, od kilku dni nie odbierał telefonów, twierdził, że wiele osób z PO go wcześniej nagabywało.

- A czego miałby się bać?
- Słyszałem, że straszono go wyrzuceniem z pracy. Ale zaznaczam, że nie mam na to dowodów.

- Ale twierdzi Pan, że wywierano na niego presję.
- Proszę pana, jeśli nagle przed tym głosowaniem w urzędzie pojawia się wicepremier, przewodniczący partii w regionie, pracodawca-burmistrz i wielu ich ważnych stronników, to jak to inaczej nazwać?

- Jacek Protasiewicz twierdzi dziś, że jednym z powodów Pana odwołania był bulwersujące wydatki kierowanego przez Pana urzędu. Domagał się Pan drogich hoteli?
- Najwyraźniej PO już po moim odwołaniu na siłę próbuje znaleźć jakieś uzasadnienie dla tej decyzji. Najłatwiej do opinii publicznej przemawiają hasła o tym, że władza szasta pieniędzmi. Jeździłem do Brukseli dość często, bo w ubiegłym roku trwały negocjacje z Komisją Europejską. Wiem, że dwa lub trzy razy koszty pobytu przekroczyły limit. Ale miało to związek z tym, że na czas szczytów w hotelach po prostu rosły ceny. Prawdą jest, że na podróże wydałem więcej niż mój poprzednik, ale on po prostu wyjazdów zagranicznych unikał. Prawdą jest także, że przeprowadziliśmy w urzędzie remont. Zrobiliśmy to, bo nie było w nim żadnej reprezentacyjnej sali, w której godnie można by było przyjmować gości. Na marginesie dodam, że wszystkie faktury i wnioski o pieniądze podpisywał dyrektor generalny. Był nim Rafał Jurkowlaniec, obecny wojewoda. Może Protasiewicz powinien zażądać jego dymisji.

- Był Pan arogancki wobec samorządowców z PO?
- To kolejny zarzut, którego nie rozumiem. W styczniu na sesji przyjęliśmy Wieloletni Plan Inwestycyjny. To jest dokument, który programuje wydatki w regionie na kilka lat w przód. Za WPI głosowali wszyscy radni koalicji. Przecież jakby był jakiś konflikt, plan nie zostałby przyjęty.

- Grozi Panu wyrzucenie z PO, bo wystąpił Pan przeciwko własnej partii.
- Jeśli powołanie zarządu Marka Łapińskiego jest w interesie PO, to rzeczywiście byłem temu przeciw. Nie poparłem go ze względów merytorycznych, bo to jest słaby zarząd. Przede wszystkim polityka zdrowotna. Decyzja, żeby trafiła w ręce Piotra Borysa jest poważnym błędem. On nie ma o tym zielonego pojęcia, a w dodatku już w moim zarządzie ledwo radził sobie z obowiązkami. ma mieć pełnomocnika. Szanuję pana Romana Szełemeja. Ale w tej sytuacji nie wiadomo, kto będzie realnie ponosił odpowiedzialność za politykę zdrowotną. Nie do zaakceptowania dla mnie jest także rozwiązanie, w którym pełnomocnikiem samorządu do spraw służby zdrowia zostaje dyrektor szpitala podległego temu samorządowi. Liczę się z tym, że mnie wyrzucą z partii ale jeśli się tak stanie, ostatecznie przejdę na stronę sejmikowej opozycji. Dla PO to mało rozsądne rozwiązanie.

[Rozmawiał Wojciech Szymański, Gazeta Wyborcza, Wrocław]

matt

Witam,
Moim ulubionym uczestnikiem Baru byl Adrian Rafalski z Baru 2.

Czy macie mozejakiesinformacje co sie z nim teraz dzieje co porabia itd?

Pozdrawiam.