The Amazing Race 22

Zaczęty przez Showmag, So, 08 Gru 2012, 08:38:46

Thorvald

22x08

Fajny odcinek, wreszcie polecieli do Europy. No i ta śnieżna Szwajcaria <3

W każdym razie:

Bates & Anthony - mogliby już przestać wygrywać... W sumie w tym etapie to bardzo pomogli im Max&Katie blokując przy wejściu na górę pozostałe pary.  Na plus, że pomogli blondynkom z psem XD

Max & Katie - OMG, niech oni odpadną wreszcie... Nie mogę na nich, a w sumie na niego patrzeć. Oczywiście zadanie wymagające trochę odwagi i kto poszedł? Katie (Roadblock). A gest Maxa do Mony&Beth oraz Joeya i Meghan jak nie zdążyli na przesiadkowy pociąg... No cóż, pozostawię to bez komentarza.

Mona & Beth - fajnie, że stabilnie trzymają się w czołówce. Zaczynają mi się wydawać coraz silniejszą drużyną.

Caroline & Jen - o mój Boże <3 Ja je tak uwielbiam, one są sooo sweet. Tak bardzo bym chciał, żeby to one wygrały cały wyścig... Każda konfa z ich udziałem, każde ujęcie, to jak się cieszyły na PitStopie... Uwielbiam po prostu.

Joey & Meghan - naprawdę coraz bardziej zaczyna mnie irytować jak Joey piszczy. Ja rozumiem, że jest entuzjastycznie nastawiony do życia, ale jednak czasem trochę samokontroli by się przydało. Ale za to wzruszyłem się, jak Meghan się popłakała na PitStopie... Ech.

Chuck & Wynona - w sumie to szkoda mi, że ich odpadli, bo zacząłem ich coraz bardziej lubić. Na pewno wolałem by odpadli przed nimi Max & Katie... ale to jak w tym odcinku gościu cisnął po żonce było epickie. "Dobra robota, że dałaś radę... dzieci potrzebują matki", "Jeśli coś pójdzie nie tak, obiecuję, że przez miesiąc nie wezmę sobie nowej żony", hahaha.

roadblock - całkiem fajny i jak dla mnie takich zadań w TARze powinno być jak najwięcej.

detour - przespałem, czy w ogóle nie było go w tym odcinku?

zadanie z serem - OMG, za każdym razem jest z tym taki fun. O ile pamiętam to ostatnim razem (w 14stce) było to latem, nie?

Ogólnie odcinek na plus poza Maxem & Katie.


Thorvald

22x09

OMG, to chyba jak na razie najlepszy odcinek tego sezonu! Po dość średnim 21 ten mi się naprawdę podoba i chyba porzucam pomysł zaprzestania oglądania TARu. No i odcinek w Niemczech... i to w Berlinie! Ale jestem zły w pewnym sensie, bo... byłem w Berlinie mniej więcej w podobnym czasie - zarówno pod Bramą Brandenburską, jak i w miejscu, gdzie był PitStop! Jaka szkoda, że nie miałem tyle szczęścia by to był ten sam dzień ; /

Tym razem zacznę od zadań:

freefall z budynku - OMG, takich zadań powinno być jak najwięcej! Świetne, chciałbym takie coś przeżyć :P Przypomina mi to pewną atrakcję z parku rozrywki, też swobodny spadek, ale nie na linie, tylko maszynie, ech XD

detour - najsłabsze zadania odcinka, ale i tak mi się podobały. W muzeum techniki, w miejscu gdzie są te pociągi też byłem xD Ale nie w tym roku : P A zadanie z literkami takie... kolorowe xD Lubię neony xD

roadblock - <3 <3 <3 NAJLEPSZY roadblock ever, to miejsce było takie... magiczne. Mam nadzieję, że tam można też przyjść sobie tak po prostu i tędy przejść, chciałbym to przeżyć i to bardzo :D

A teraz o parach w tym odcinku:

Max & Katie - jacy oni są irytujący... Ale coraz bardziej się upewniam w przekonaniu, że z dwojga złego wolę Katie. Jeszcze ten tekst, że spodziewali się, że będą wygrywać, a na samym początku wyścigu zostali zrzuceni na koniec stawki... no cóż, szkoda, że Pam&Winnie tak skopały ten jeden detour, to by już nie było Barbie & zwęglonego Kena ; /

Joey & Meghan - zastanawia mnie, czy Joey piszczy specjalnie, czy to u niego naturalny objaw radości... Toż to można dostać choroby psychicznej słuchając go. Poza tym ich bardzo lubię, są tacy strasznie pozytywni :)

Caroline & Jennifer - na początku odcinka się strasznie o nie bałem, bo im nie szło, ale na szczęście udało im się wybronić i skończyły na 3cim miejscu :D Ale miały nietęgie miny w tym Salonie xD I wgl komentowały raczej na negatywnie wszysko xD Ale i tak je uwielbiam :D

Bates & Anthony - jak im się noga powinęła, to miałem nadzieję, że odpadną, bo to byłby krok bliżej mojego wymarzonego finału... a tak trzeba się jeszcze trochę pomęczyć. Nie są źli i ich też lubię, ale mniej niż 3 inne pary.

Mona & Beth - ufff, dobrze, że to był NEL. Ale dziwi mnie, że skoro nie mogły znaleźć na mapie i nie znały drogi, to zaczęły pytać dopiero po tym jak objechały całe miasto. Niepojęte to dla mnie. A z tym, że dały za sobą jechać B&A to zrobiły szkolny błąd. W takich sytuacjach albo powinny były próbować ich zgubić albo ewentualnie zaryzykować i gdzieś ich wywieźć, a potem pojechać na PitStop.

Zapowiedź kolejnego odcinka:

Ohoho, chyba szykuje się kolejny świetny odcinek, mam wrażenie, że będzie kluczowy dla składu F3. Tak już czekałem na to, kiedy będzie U-turn...

I tu pojawia się moje pytanie: czy Joey & Meghan będą mogli kogoś zablokować, czy nie? Bo już blokowali, a nie wiem czy nadal jest to, że jak się blokuje raz, to nie można już drugi.

W każdym razie łącząc to z sugestią, że Joey & Meghan oraz Mona & Beth będą mieć przewagę przez samolot, widzę takie scenariusze (znając życie żaden się nie sprawdzi, no ale xD)

(M&B jeśli kogoś zablokują, to z końcówki odcinka wynika, że hokeistów)
a) Mona & Beth blokują B&A, a J&M Maxa i Katie (jeśli mogą);
b) Mona & Beth blokują B&A, J&M nikogo (jeśli nie mogą)
- jeśli B&A przybiegają pierwsi to blokują M&K (strategicznie chyba powinni blondynki, ale mam wrażenie, że im tego nie będą chcieli zrobić)
- jeśli M&K przybiegną pierwsi to blokują blondynki (bo ci to strategicznie raczej), no chyba, że będą na tyle zadufani w sobie, że zablokują hokeistów sądząc, że w ten sposób ich wyeliminują;
- jeśli blondynki to stawiam, że nie zablokują nikogo, no chyba, że poczucie solidarności z hokeistami sprawi, że zablokują M&K, ale wątpię
c) może być też sytuacja, że po samolocie będzie wyrównanie stawki, więc wtedy to już totalna loteria nie do przewidzenia... Tak samo, jeśli pary na leadzie nikogo nie zablokują...

Ech, nie mogę się doczekać momentu jak będą miał chwilę by to obejrzeć xD

Pudelek

22x08
Kolejna bardzo przeciętna edycja. Oglądam bez większych emocji.
Choć etapy europejskie zawsze są dla mnie ciekawsze wiec może pod sam koniec trochę bardziej się zainteresuję.


Rosa

No to w sumie było pewne że skoro jakaś pare polubilem od pierwszego odcinka to ona nie wygra, wygraja za to nudziarze. No coz, i tak dzięki Maxowi i Katie musze przyznać że byl to dla mnie jeden z ciekawszych sezonow TAR w ostatnich latach. Dobrze jest miec faworytow ktorym można kibicowac do samego konca, program wzbudza wtedy jakieś emocje i pozostaje dlużej w pamięci.

ciriefan

22x10

Odcinek moim zdaniem jeden ze słabszych. Nie lubię epizodów, gdy jest już tak mało par, bo jak dla mnie za mało się dzieje i jest trochę nudno.
Max i Katie - o matko, znowu im się udało. Wytrzymać z nimi tyle odcinków nie było łatwo, bo na tą spaloną gębę solary (czyli jego) trudno jest patrzeć. Na dodatek są tacy aroganccy. Go home.
Bates i Anthony - odcinek 10, a oni nadal nie pokazali ani odrobiny osobowości. Powtórzę się: nudni jak flaki z olejem, oby nie wygrali.
Caroline i Jennifer - haha MD też wyłapałem te teksty :P Są świetne, uwielbiam je.
Ogólnie cały ten sojusz trójki jest idiotyczny. Niestety żadna z tych par nie myśli logicznie, tylko kierują się emocjami. Na miejscu z każdej tych par właśnie chciałbym dojść do f3 z 2 parami spoza sojuszu, bo są o wiele słabsi w zadaniach, a już na pewno nie chciałbym dojść do finału z silnymi i wysportowanymi hokeistami, którym oczywiście jest łatwiej w takim wyścigu.
Mona i Beth - wielka ulga, że zostały. To moja ulubiona para tego sezonu i za nie trzymam kciuki.
Joey i Meghan - szkoda ich, chociaż nie byłem jakichś ich wielkim fanem. Z zagrożonej dwójki cieszę się, że to na nich padło. Ich cały wyścig oceniam przeciętnie, średnio sobie radzili. No i największy plus jest taki, że nie trzeba będzie już słuchać pisków ekscytacji Joey'a.

ciriefan

22x11i12

Świetny sezon, ale jedni z najgorszych zwycięzców ever - tak ogólnie podsumuję ten sezon.

Obydwie części finałowego odcinka mi się podobały - zarówno lokalizacje jak i zadania. Zwłaszcza zadanie z teczkami, jest świetnie, fajnie że wróciło. Zadanie finałowe też na plus, lubię, jak na koniec jest takie zadanie, które może wszystko zmienić (hokeiści jednak mieli jednak zbyt dużą przewagę tak czy siak).

Bates i Anthony - jedni z najbardziej nudnych i niewyrazistych zwycięzców. Pół sezonu niezauważalni. Jako jedyni nie przykuwali uwagi. Jedyne emocje jakie pokazali, to przy flircie z blondziami i jak mieli kłopoty z piątym daniem przy zadaniu z serwowaniem potraw. Musieli być naprawdę nudni, jeśli edit wycisnął z nich tylko tyle ;) Jednak to, że byli nudni, oznacza też, że jakoś mnie ich wygrana nie drażni. Wręcz cieszy mnie to, że to oni wygrali a nie Max i Katie, bo to by była tragedia.

Max i Katie - trzeba się było męczyć z nimi cały sezon niestety. Max pokazał dno totalne, jak zaczął wyśmiewać się z mamusiek, że w poprzednim etapie myślały, że mają 3 h przewagi, a tak naprawdę były z tyłu. Ogólnie to śmiać mi się z niego chce, własna żona nim pomiata, on robi co ona mu każe, a ona i tak w konfach nazywa go idiotą :P Są siebie warci. Oby nie wrócili w żadnych All Starsach - plastikowi mówię nie. W sumie najlepsze miejsce dla nich to 2 - być krok od wygranej i przegrać, piękna kara za arogancję.

Mona i Beth - mamuśki, moja ulubiona para sezonu. Finał 1 odcinka emocjonujący, tak im nie szło z tymi daniami, na szczęście udało się wejść do finału. Potem straciły czas przez głupiego taksówkarza i już nie nadrobiły straty do Bates i Anthony'ego. Kto wie, może gdyby ich nie wysadził gdzie indziej, to wynik byłby inny (bo w walizkach im poszło nawet szybko, dogoniły MiK, może jakby dotarły tam w tym samym czasie co BiA to by ich pokonały). Ale od początku było wiadomo, że taka para ma marne szanse na wygraną, wiec ich finał to już nagroda. I ich obecność rekompensowała obecnosć MiK.

Caroline i Jennifer - lubiłem je, ale ostatnie etapy miały słabe. Poddawały się co chwila, marudziły i w sumie odpadły zasłużenie.

W ewentualnych All Starsach chciałbym powrótu Mony i Beth oraz Caroline i Jennifer. Nie zdziwiłoby mnie jednak, jeśli wróciliby Joey i Meghan za swoją kolorowość, ojciec i syn za ich wątek z kontuzją (nawet na mecie musieli dostać konfę) i niestety Max i Katie jako typowi villains (oby nie). Oby kolejny sezon utrzymał poziom tego i będzie dobrze :)

Thorvald

22x10

W końcu miałem chwilę by wrócić do oglądania. Odcinek mnie nie zawiódł - co prawda po zapowiedzi liczyłem na to, że samoloty ułożą się zupełnie odwrotnie i wtedy rywalizacja byłaby zupełnie inna (zablokowani pewnie byliby B&A oraz M&K), ale wyszło jak wyszło. Z dwojga złego lepiej, że odpadli Meghan & Joey, bo wolałem mamuśki - ale i tak mam nadzieję, że teraz Maxowi i Katie powinie się noga i że to oni wypadną ze stawki tuż przed finałem. Nie mogę na gościa patrzeć, jego zachowanie... nie wiem, czy on myśli, że jest fajny albo coś.

Zadania spoko - nie były jakieś super wymagające, ale co mnie zszokowało, to wreszcie jakiś bardziej czasochłonny Speed-Bump (jak na złość przy parze, którą lubię). Myślałem, że znowu będzie zjedzenie loda, rzucenie monetą na daszek albo coś takiego.

Na plus też miejscówka etapu - piękna szkocja i jeszcze ta uliczka w Edynburgu... ech :D

Co jeszcze warto zauważyć to jaja jakie sobie realizatorzy robią z blondynek :D Hahaha, scena z ręcznym epicka, tak samo jak teksty Caroline mogące nie do końca jednoznacznie się skojarzyć :D Po prostu je uwielbiam! Tak bardzo bym chciał, żeby właśnie to one wygrały... nie mają żadnego etapu wygranego, to chociaż cały wyścig mogłyby dostać xD

A jak nie one, to mamuśki... A jak nie mamuśki to B&A... Każdy, byle nie Max & Katie xD Mam nadzieję, że zwycięzcy nie zniszczą mi obrazu sezonu tak jak w poprzednim sezonie :P Jeszcze moment i się dowiem, bo zabieram się za odcinek.

Thorvald

22x11

Podzielę sobie komentarz na odcinek "11" (czyli do F3) i "12" czyli czysty finał.

Ciekawi mnie jak by się to wszystko potoczyło, gdyby to mamuśki i blondynki pojechały dobrze, a Max&Katie z hokeistami pojechali źle (przed roadblockiem)...

Niestety spalenie tego zadania przez Jennifer (?) od razu zasugerowało, która para odpadnie... A jak nie idzie to wszystko, być może gdyby nie ten głupi gościu co dał im wskazówki dojazdu do jakiegoś mini-stonehenge, to by nadgoniły. Bo w sumie trudno jednoznacznie stwierdzić kto był słabszy - one za roadblock, czy Mona i Beth za Detour. W każdym razie znowu moja ulubiona para sezonu odpada tuż przed finałem ; /

Caroline & Jennifer - zdecydowanie brakowało mi ich w drugiej części odcinka, jak dla mnie to najpozytywniejsza drużyna wyścigu. Jak tylko je pokazywali, to od razu wiedziałem, że będzie śmiesznie :D Ale nic, mam taką cichą nadzieję, że wrócą w jakimś All-Stars.

Mona & Beth - podziwiam Beth (?) za to, że nie zabiła Mony za zadanie na objeździe... Tyle razy się nabiegała przez to, że jej koleżanka nie domyśliła się tego, że musi podawać dania zgodnie z menu... No ale udało im się wejść do finału.

Max & Katie - jak ja nie znoszę takich ludzi. Na początku denerwowała mnie głównie Katie, jednak pod koniec to ona stała się tą znośną, a jej zwęglony w solarze mężulek (który chwilami bardziej przypomina małpę niż człowieka) wyszedł na większego pustaka. W każdym razie to, jak spytał Roller-derby moms o sytuację na lotnisku było tak chamskie, puste, płytkie i niegodne, że tylko on mógł to zrobić. Pewnie jest życiową ofermą i sobie tutaj odbijał... nie, zaraz, taka arogancka i płytka postawa jest na topie.

Bates & Anthony - no ja ich generalnie lubię, ale nie są aż tak fajni jak blondies, czy mamuśki. Właściwie to po prostu są - szkoda, że nie wyprzedzili Maxa i Katie już na tym etapie ; /

22x12

Część odcinka zdecydowanie bardziej emocjonująca  niż poprzednia.

Oczywiście jak trafił się denny taksówkarz, to musiał przypaść Monie & Beth. Wgl rozwaliło mnie, że wszystkie 3 pary uwierzyły, że uścisną dłoń Obamie i zrobią sobie z nim zdjęcie. Nie posądzałem ludzi o taką naiwność xD Co prawda ostateczne "rozwiązanie" mnie też zaskoczyło, ale ja sądziłem, że to będzie woskowa figura/osoba ucharakteryzowana na Obamę.

Zadanie z teczkami fajne, aczkolwiek moim zdaniem to loteria -> tutaj na szczęście Max & Katie wylosowali złą kartę, ale z drugiej strony to zadanie jest mega nieobiektywne. Tak samo jak zadanie z rozwijaniem stogów siana. Nie lubię takich zadań, nawet jak sprawiają, że osoby, które nie lubię przegrywają.

Zadanie na stadionie - uważam, że to zadanie skreśliłoby szanse 90% damskich par na wygranie wyścigu. Samo w sobie było może i spoko.

Zadanie "finałowe" - a tego typu zadania właśnie bardzo lubię. Sądziłem, że hokeiści będą mieć większe problemy, ale ku mojemu zaskoczeniu nie.

Bates & Anthony - no jak mówię, nawet ich lubiłem. Jednak była to sympatia nikła, bo po prostu pokazano ich w tak... nieciekawy sposób, że więcej sympatii to wykrzesać nie mogło. Acz jak mówię, każdy byle nie Max & Katie.

Max & Katie - ja tam się w sumie nie dziwię Katie, że nazywa Maxa idiotą. Grunt to szczerość, bo ona po prostu stwierdza fakty - on jest idiotą. Solara mu do reszty mózg przegrzała. Ale miałem satysfakcję w momencie jak pokazywali ich po przybiegnięciu na linię mety. O ile ona się uśmiechała, to jak dla mnie jego uśmiech był tak udawany... Wyglądał jakby ledwo maskował odruchy płaczu :D Wygrana przez nich miliona mogłaby mieć jeden plus - Max zrobiłby sobie operację plastyczną i nie straszył dzieci na ulicy. No ale w sumie mają po 10 tys, więc nadal jest szansa :D

Mona & Beth - tak bardzo chciałem, żeby z tych par to one wygrały, no ale się nie udało. Najpierw taksówkarz, potem zadanie na stadionie. No ale i tak daleko doszły :) dzieciaki będą z nich dumne i społeczność roller derby też XD A chyba na tym im zależy xD

Nie mogę nie skomentować jeszcze kilku rzeczy xD

Ojciec & syn - wkurzył mnie ich komentarz. No rozumiem, że mieli pecha, ale wyczułem w ich głosie taką zawiść... No i obawiam się (podobnie jak przedmówca), że mogą dostać angaż w jakimś AS/SC, a  tego bym nie chciał.

Blondynki - ich komentarz końcowy... po prostu esencja tego co reprezentowały przez cały wyścig <3

Ale i tak za najbardziej epicki element sezonu uważam... drugą wersję czołówki, a raczej scenę strażaków w niej użytą - tą jak wpadają do wody, doprowadza mnie to do śmiechu ilekroć o tym pomyślę XD

Sezon zakończony, wspominać będę w miarę miło i najważniejsze - czekam na 23, TAR nie zawiódł zaufania na kredyt xD