Ogłoszono daty premier "Survivor 26" i "The Amazing Race 22"
https://showmag.info/2012/12/08/ogloszono-daty-premier-survivor-26-i-the-amazing-race-22/
Ujawniono uczestników 22 edycji "The Amazing Race"
https://showmag.info/2013/01/24/ujawniono-uczestnikow-22-edycji-the-amazing-race/
Cast sam z siebie się zapowiada nieźle, ciekawe tylko czy edit będzie znowu tak tragiczny jak ostatnio. Z par najlepsze pierwsze wrażenie na mnie wywarły Pamela i Winnie (przypominają mi nieco ticzerki z TAR Australia 2) oraz Mona i Beth (dawno nie było sympatycznej pary mamusiek). Z kolei irytują mnie Charles i Wynona, on przez cały filmik ma minę, jakby miał nie po kolei w głowie, a ona ma minę pustaka. Poza tym tragiczni wydają się być Katie i Max - nie podoba mi się ani jak wyglądają ani co mówili w wywiadzie. Z kolei John i Jessica swoim filmikiem zanudzili mnie najbardziej. Reszta par jest mi obojętna, jedynie nie widziałem filmiku z blondynkami (jak ktoś ma link byłbym wdzięczny za podzielenie się). A kto jaki się okaże w praniu zobaczymy w odcinkach.
Zadebiutował "The Amazing Race 22". Premierowy odcinek zanotował najgorsze ratingi oglądalności w historii
https://showmag.info/2013/02/18/zadebiutowal-the-amazing-race-22-premierowy-odcinek-zanotowal-najgorsze-ratingi-ogladalnosci-w-historii/
22x01
No no no, co się dzieje, prawie tygodniowy poślizg mam z obejrzeniem, a komentuję jako pierwszy. Widocznie ostatni sezon rzeczywiści bardzo Was wkurzył. Ja daję im jeszcze jedną szansę.
Odcinek mi się nawet spodobał. Jakiś super czadowy nie był, ale jakiś strasznie tragiczny też nie.
Dwa roadblocki, ciekawe rozwiązanie jak na pierwszy etap - i o ile pierwszy taki typowo "zrobić coś co wymaga odwagi", to drugi był jednym z tych, co ich nie znoszę. Nadal pamiętam Lenę i Christy rozwijające siano w 6tym sezonie... Bo to prawie to samo, tylko jeszcze to gorąco.
Lokalizacja etapu fajna, bardzo ładne widoki były :)
W sumie klasycznie kibicuję trzem żeńskim parom, do tego w miarę lubię ojca z synem (ale to chyba przez ich storyline), tą parę co wygrała etap i te śmieszne dzieciaki sensację YT.
Azjatki - generalnie wydały mi się strasznie mądre; mam wrażenie, że się patyczkować nie będą i mają spory potencjał by być silną parą.
Blondynki - takie średnie, ani słabe, ani jakoś bardzo silne. Przynajmniej są ładne xD Ta jedna mi nie wiem czemu Kristen Bell przypomina; w każdym razie nie wiem dlaczego, ale jako para przypominają mi Christie & Jodi z 14stki. Może się rozkręcą, ale nie wróżę im długiego pobytu (fajnie by było gdybym się mylił).
Mamuśki - moim zdaniem najsłabsza z damskich par, chociaż jak udowadniały chociażby Linda i Karen (ech, obejrzałbym sobie 5tkę) wszystkiego można się spodziewać. Popełniły błąd z wpisaniem się na listę, jednak miały szczęście i wróciły w połowę stawki.
Ojciec & syn - moim zdaniem to ta para, której członkowie nigdy nie będą się kłócić. Smutno mi się zrobiło jak opowiadali co przeszli, ale nie sądzę by osiągnęli coś powyżej 5tego miejsca.
Para co wygrała (nie pamiętam imion) - coś czuję, że to może być klon zwycięzców edycji numer 15, niezbyt barwni, ale silni fizycznie.
dzieciaki z YT - taka śmieszna para, niby są pozytywni, ale mam wrażenie, że jak przyjdzie co do czego, to trochę bitchy charakteru pokażą. Bawiło mnie zachowanie tego chłopaka na plaży.
Teraz pary, które polubiłem najmniej:
Max & Katie (?) - oni są straszni, odkąd tylko ich zobaczyłem wiedziałem, że są wredni. Katie i jej fałszywa twarz, to zachowanie w stosunku do dzieciaków; generalnie mam wrażenie, że ona jest tą silną w związku.
Bliźniacy - ich zachowanie na plaży było co najmniej irytujące. Ja rozumiem, że są zmęczeni kopaniem, zirytowani, ale jednak trochę przesadzali. No i to kłamstwo odnośnie tego co robią - nieudolne.
Trochę zostało mi tych par do opisania chyba, hmmm, niech pomyślę:
hokeiści - ani ich lubię ani ich nie trawię. Są bo są, nie przeszkadzają mi, ale po ich odpadnięciu płakać nie będę. Odnośnie nich przez cały odc mnie zastanawiało, czy ten jeden ma serio wybite przednie zęby, czy tylko mi się wydawało.
Alabama - no nie, znowu para tego typu... Nic do nich nie mam, ale no niech się trochę ogarną.
strażacy - bardzo dobrze, że odpadli - wydali mi się strasznie nudni i bezwyrazowi.
Generalnie pomysł z odpuszczeniem drugie RB ciekawy - zastanawia mnie tylko czy gdyby 2 z 3ch par to chciały zrobić a jedna by się nie zgodziła, to czy nadal wybraliby to rozwiązanie. No i ciekawi mnie czy teraz te 4h będą się za nimi ciągnąć w nieskończoność, czy też będzie od razu wyrównanie stawki.
Ogólnie z innych obserwacji:
- nie ma pary homoseksualnej co aż dziwne;
- czołówka jest jakaś taka inna, lepsza;
- jak leciały napisy końcowe, to rzuciło mi się w oczy, że Jodi Wincheski jest wpisana pod "casting associates", to ta sama co była w 14stce?
22x01
Po ostatnim sezonie postanowiłem podejść do tego z rezerwą i naprawdę miło się zaskoczyłem. To był świetny odcinek. Wszystkie aspekty, które nie podobały mi się ostatnio, teraz są na bardziej na plus, a mianowicie:
- o wiele ciekawszy cast i ludzie, których da się lubić
- została pokazana każda para, każdy ma jakąś historię i nawet kojarzę wszystkich po imieniu
- super lokalizacja
- świetne zadania, to z piaskiem mega, no i trzymający w napięciu finisz
Najlepszym punktem odcinka był sikający pies haha i jeszcze ta muzyczka w tym momencie :D
Oceniając pary:
John i Jessica - na razie są mi obojętni, ciekawy jestem, komu dadzą ten drugi Express Pass i czy dotrzymają słowa.
Anthony i Bates - jak dla mnie najbardziej nudna i bezbarwna para 1 odcinka
David i Connor - myślałem, że nie będę ich lubił, a pozytywnie mnie zaskoczyli. Mają ciekawą historię i silną relację, na plus.
Pamela i Winnie - uwielbiam je :D moje faworytki na dzień dzisiejszy
Mona i Beth - moje drugie faworytki, głupi błąd ze złym wpisem na samalot, ale udało im się przetrwać, uwielbiam underdogów, więc mamuśki naprzód!
Joey i Meghan - ani mnie ziębią ani mnie parzą. Jedna z najciekawszych par, zobaczymy, co pokażą dalej. I gadanie tego kolesia przy zamkach z piasku faktycznie było irytujące.
Chuck i Wynona - już po meet the cast wiedziałem, że do najinteligentniejszych nie należą. Patrząc na ich obie twarze widzę tylko jedno: pustkę, głupotę. Strasznie mnie irytują.
Idries i Jamil - nie spodziewałem się, że ich polubię, a po tym odcinku są 3 parą moich faworytów. Mieli ogromnego pecha na tych zamkach, sporo par ich wyprzedziło, na szczęście się nie poddali. Potem kolejne przypały na łódce, ale ostatecznie udało im się. Takie trochę fajtłapy, ale jak już pisałem, lubię underodów.
Max i Katie - OMG co to jest. Jak w przypadku CiW nie lubiłem już ich na meet the cast. Sam ich wygląd irytuje - plastik, plastik i jeszcze raz plastik. Jak koleś przesadza z solarium to naprawdę wygląda tragicznie, ale Ken zawsze znajdzie swoją Barbie. Wygląd pasuje do ich charakteru. Strasznie fałszywi. Podejrzewam, że mogą zajść daleko, bo są głównymi villainami jak na razie. Plan z poddaniem się był sprytny. Pozostałe dwie pary wykazały się ogromną głupotą ulegając im.
Caroline i Jen - polubiłem je. Jak już podjęły decyzję o poddaniu się, miałem nadzieję, by to nie one były ostatnie na mecie. Cudem się udało.
Matthew i Daniel - druga najnudniejsza para sezonu, było mi obojętne, czy odpadną czy nie. Wolałem, żeby wylecieli MiK, ale lepiej że odpadli oni niż blondynki. Cóż, za głupotę trzeba płacić.
Cytat: ciriefan w Nd, 24 Lut 2013, 11:05:32Sam ich wygląd irytuje - plastik, plastik i jeszcze raz plastik. Jak koleś przesadza z solarium to naprawdę wygląda tragicznie, ale Ken zawsze znajdzie swoją Barbie.
O, zapomniałem to o nich dodać. Przez cały odcinek zastanawiałem się nad tym, czy Max się zatrzasnął w solarium, czy co. Nie wiem czy on nadaje się na Kena, ale jej do Barbie daleko :P Nawet jak na plastik zbyt urodziwa nie jest, no i Barbie mi się kojarzy raczej z tą bajkową naiwną i miłą :lol:
s22e01
Postanowiłem, że na tę edycję spojrzę (w zasadzie nie widziałem poprzednich trzech). W tym momemcie wiem, że obejrzę również kolejny odcinek bo pierwszy był całkiem całkiem.
Pary wydają się dość wyraziste.
Świetny pomysł z podwójnym Express Pass. Przez to mogliśmy zobaczyć to czego brakowało w ostatnich seriach czyli relacje między parami.
Miejsce zrobiło na mnie wrażenie biorąc pod uwagę, że za oknem zima.
Zadania też przyjemne. Takie proste, a cieszą. Choć ja bym zamiast 400 dał 1000 piaskowych wieży! :devil:
Cytat: Thorvald w Nd, 24 Lut 2013, 19:13:13
Cytat: ciriefan w Nd, 24 Lut 2013, 11:05:32Sam ich wygląd irytuje - plastik, plastik i jeszcze raz plastik. Jak koleś przesadza z solarium to naprawdę wygląda tragicznie, ale Ken zawsze znajdzie swoją Barbie.
O, zapomniałem to o nich dodać. Przez cały odcinek zastanawiałem się nad tym, czy Max się zatrzasnął w solarium, czy co. Nie wiem czy on nadaje się na Kena, ale jej do Barbie daleko :P Nawet jak na plastik zbyt urodziwa nie jest, no i Barbie mi się kojarzy raczej z tą bajkową naiwną i miłą :lol:
Dla mnie ta para jest najbardziej wyrazista i musze dodac że to im będę sie przygladał ze szczegolnym zaiteresowaniem. Ona przypomina mi Briana Heidika. Zimne wyrahowanie połaczone z diabolicznoscią :) Podoba mi sie cos takiego. Udajemy że jestesmy dla innych mili podczas gdy wbijamy im nóz w plecy.
Przeciwieńswem jest dla mnie para z youtube. Ona wydaje się mila (choć z insiderów bo w odcinku jej za bardzo nie widziałem) za to to co on pokazywał w odcinku irytowało mnie po prostu straszliwie. Może jak energia z niego wyjdzie to facet znormalnieje.
s22e02
Nikt nie komentuje drugiego odcinka?
Było ciekawie. Znów "wakacyjne" zadania. Zaskakująca eliminacja. Chociaż nie ma to jak wybór nieodpowiedniego zadania na Objeździe.
Denerwuje mnie para ojciec-syn. Ciągle lamentują!
Uch, zgadzam się. Niech jak najszybciej odpadna bo ich męczarnie i historie ktore chyba miały we mnie wzbudzic nutke sympatii i wspólczucia to wzbudzają jedynie irytację.
S22e03
Marny odcinek.
Pierwsze 10 minut poświecone znowu na łzawe historyjki które mnie naprawde malo interesują a potem marne konkurencje no i na końcu brak eliminacji.
Najciekawsze z odcinka (czy z dodatkow do odcinka ;) ) były 2 insidery. Jeden z blondynkami gdzie one opowiadają o tym że w 1 epizodzie na budowie zamków z piasku spędzily ponad SZEŚĆ godzin i w tym czasie musiały zbudowac ponad 230 babek no i drugi oczywiście z moja ulubioną parą newlyweds :devil:.
22x02
Obejrzałem już jakiś czas temu, aż dziw, że nie skomentowałem. Odcinek nawet o dziwo mi się podobał, był spoko. Ucieszyło mnie to, która para odpadła, chociaż szczerze mówiąc liczyłem na to, że odpadną biorąc 6h penalty. Nie lubiłem ich praktycznie od początku, denerwowali mnie. Z innych epickich momentów Max twierdzący, że na pewno wyprzedzą blondynki i blondynki bezbłędnie wykonujące zadanie ze szczudłami, a tym samym ich wyprzedzające - to było po prostu piękne. Dobrze, że Pam & Winnie zdołały w końcu odnaleźć drogę i nie zostały wyprzedzone. Na razie odpadają pary co są mi obojętne albo ich nie lubię, więc najs.
22x03
Lubiłem od początku parę ojciec i syn, ich historia rzeczywiście jest poruszająca, ale no niech edit nie kreuje ich na świętych męczenników. Oglądanie w kółko płaczącego faceta, bo "on chce to dla syna dokończyć" i takich spraw naprawdę psuje odcinek. Mądre posunięcie ze strony Jessici i Johna (?) z oddaniem im EP, od razu poszedł w ruch i zagrożenie zniknęło. Moim zdaniem o wiele ciekawiej byłoby, gdyby EP wracał do gry po zużyciu, taki tam twist. Za to Bates & Anthony świetnie podsumowali Johna (wybaczcie, nie pamiętam imion, dlatego stawiam znaki zapytania), że wszędzie się wkrada z tą swoją miną i wyszczerzonymi zębami.
Pam & Winnie znowu problemy nawigacyjne, a miały szansę z ostatnich wyjść na pierwsze; sojusz JJ, YouTube i mamuśki - fajna sprawa, ale dużo bardziej lubiłem trójkowy sojusz z poprzedniej edycji. Z kolei bardziej ciekawi mnie relacja hokeiści - blondynki, ale takie niestety za dobrze się nie kończą - mam wrażenie, że blondynki szybko odpadną.
Buu, brak eliminacji, no co to ma być. Wgl Max & Katie mnie wkurzają coraz bardziej - jego mina w tym samochodzie i jeszcze takie krowie żucie gumy... Gosh, niech ich mniej pokazują. Wgl rozwalił mnie tekstem, że on ma krew Włocha, a Katie krew Niemki - hahaha, czy to ma związek z tym, że ona mu matkuje i Włosi ponoć bardzo idą przytrzymani za sukienkę mamusi? Bo z tego co widać, w ich związku to ona ma jaja kolokwialnie rzecz ujmując.
Para YouTube mnie rozbraja, zawsze mi się śmiać chce jak ich pokazują albo jak zaczynają piszczeć.
22x04
No nie, para ojciec i syn mnie wkurzyła, już ich nie lubię i mam nadzieję, że w końcu dowalą takie zadanie, którego nie będą mogli zrobić i odpadną... Szkoda, że Pam/Winnie nie dała rady zasłonić tego wizerunku...
Max & Katie coraz wyżej, następna wkurzająca para...
Ale za to blondynki też poszły w górę! Trochę struggle'a z szukaniem deski, ale na szczęście tragicznie się to dla nich nie skończyło ;D
No i mamy jeden z najgłupszych TAR-moves ever - Jessica i John odpadają z EP w kieszeni! To prawie jak odpadnięcie z HII w survivorze :D
Moje trzy ulubione damskie pary nadal w grze, milutko, milutko :D
22x05
No... Dobrze, że ojciec z synem zrezygnowali zanim zirytowali mnie do reszty. Naprawdę było mi przykro z ich powodu ale ile można lamentować!
Super, że Pam & Winnie wygrały etap, podoba mi się układ one, blondynki, hokeiści, jedyne co mi nie pasi to obecność tam Maxa & Katie - wrrr, Max jest okropny, na początku nie znosiłem Katie, teraz jest mi obojętna, a on wkurza samą swoją spaloną na solarium twarzą. No i obecność Alabamy tak średnio - nic do nich nie mam ale to nie jest para, którą chciałbym długo oglądać xD
Blondynki znowu miały "dziwne problemy", ale ja je tak lubię, są takie słodkie, no chciałbym je oglądać do samego końca! I tak fajnie, że puścili znowu piosenkę, którą zaśpiewały w taxi <3 Rozpływam się xD
Trochę szkoda mi Mony & Beth oraz Meghan i Joeya (?) - ci ostatni bawią mnie do łez. Fakt, że jak ten chłopak (? miewam chwilami wątpliwości XD) zaczyna piszczeć tym swoim zmienionym głosem, to przy tym najgorsza muzyczna sieka jest miodem dla uszu ^.^ Ale epicka była jego mina w momencie jak po przyjściu na pit-stop mówili, że nie będą mili, tzn mina mierzącej wszystkich nastolatki, hahaha.
Wgl tęsknię za czasami gdy prawie w każdym etapie był FF i Yield - jak dla mnie powinni przeplatać U-turn i Yield - bo ten drugi to taki fajny zapomniany element ;)
22x02
Świetny odcinek. Zadania może nie były zbyt wymagające, ale miło się oglądało. Fajna też była lokalizacja.
Anthony i Bates - jak dla mnie nadal najmniej wyrazista para. Jedyne co pamiętam o nich z tego odcinka, to szpara między zębami jednego z nich.
David i Connor - nie zmieniłem zdania od poprzedniego odcinka, nadal ich lubię
John i Jessica - jak dla mnie też są bezbarwni, jedyny ciekawy wątek przy ich parze to komu dadzą drugi express pass
Joey i Meghan - w tym odcinku ich jakoś bardziej polubiłem, są sympatyczni
Chuck i Wynona - tym razem mnie nie irytowali tak mocno, ale nie zmieniam zdania na ich temat
Mona i Beth - uwielbiam je. Podobało mi się ich podejście podczas detour, pokonanie oporów, podziw piękna świata podwodnego i ich współpraca. Dobry etap w ich wykonaniu.
Caroline i Jen - myślę, że mogą namieszać. Udowodniły, że słabe nie są. Fajnie, że nadrobiły straty.
Max i Katie - masakra. Sami knują za plecami, a narzekają, że bliźniaczki za wszelką cenę chcą dotrzeć na metę przed nimi. Czy nie o to chodzi w tym wyścigu? Są beznadziejni.
Pamela i Winnie - w końcówce drżałem o ich los, bo im nie szło na tym etapie, a to moje faworytki. Na szczęście udało im się przetrwać.
Idries i Jamil - lubiłem ich, ale zasłużyli na odejście. Byli beznadziejni na tym etapie. Chcieli wziąć karę już na samym początku zadania i się poddać. W końcu tego nie zrobili. Po co producenci biorą do programu osoby, które kompletnie nie radzą sobie w wodzie, skoro takie mają być zadania? Bez sensu. Tęsknić za nimi nie będę.
CBS przeprasza za "The Amazing Race"
https://showmag.info/2013/03/25/cbs-przeprasza-za-the-amazing-race/
22x06
Nawet mi się ten odcinek podobał. Na początku epicki moment jak Chuck & Wynona zgadują gdzie jest miasto, do którego mają się udać xD
Potem przelot samolotem (klasycznie podział na ekipy... dobrze, że w ostatniej były 3, a nie w pierwszej).
No i najlepszy moment, czyli roadblock - nie wiem kto bardziej zasłużył na tekst najbardziej bojaźliwy odcinka - Max czy Joey - tzn ten drugi cały czas się zachowuje w podobny sposób, więc trudno stwierdzić jak bardzo sytuacja ze skorpionem odbiega od normy... Za to Max nieźle piszczał też, ten "pełen temperamentu Włoch" jak to o sobie powiedział :D
No i detour - rozpalanie ognia okazało się chyba niezbyt fajne, skoro zrobiła je zaledwie jedna para... Na dodatek grupowa zmiana zadania;
Szkoda, że był NEL (ale to było do przewidzenia), nie musiałbym już oglądać Maxa & Katie ; /
Cytat: Thorvald w Cz, 28 Mar 2013, 00:59:29
22x06
Szkoda, że był NEL (ale to było do przewidzenia), nie musiałbym już oglądać Maxa & Katie ; /
nawet tak nie mow :)
To moja ulubiona para od conajmniej kilku sezonow i nie zdzierżyłbym reszty sezonu gdyby oni odpadli.
22x03
Świetny odcinek. Nowa Zelandia jest piękna. Fajne zadania, a zwłaszcza roadblock. Do tego powstają sojusze, lepiej poznajemy relacje w parach i pomiędzy nimi, sezon się rozkręca i jest na plus.
David i Connor - żal mi ich z powodu tej kontuzji. Rozumiem użycie przez nich express pass, bo w tej chwili raczej pewne jest, że jak ich to teraz uratuje, to i tak odpadną w ciągu najbliższych etapów, więc po prostu chcą zostać jak najdłużej. Zawsze szkoda jest patrzeć, jak ktoś odpada z powodu medycznych.
John i Jessica - silna para. Dobry ruch z oddaniem ojcowi i synowi express pasu, w ten sposób ten EP im nie zagraża. Jak na razie jednak wciąż mi u nich jakiejś ciekawej osobistej historii.
Anthony i Bates - w ogóle nic o nich nie pamiętam poza tym, że sojusz chce ich wywalić. Nadal najnudniejsza para sezonu.
Pamela i Winnie - tak się ucieszyłem, jak zdobyły prowadzenie, a potem wszystko popsuły gubiąc się. Weźcie się w garść ;)
Joey i Meghan - nadal sympatyczni, w sumie niewiele się u nich działo na tym etapie
Chuck i Wynona - nie irytują mnie tak mocno, jak myślałem, są mi obojętni
Max i Katie - z każdym odcinkiem mnie coraz bardziej irytują. To jak mu nie szło za kółkiem było świetne. No i ten jej tekst, że jak ma doktorat, to zawsze ma rację. Żałośni jak nie wiem co.
Caroline i Jen - coraz bardziej je lubię z każdym odcinkiem, trochę im tym razem nie szło, ale to podwójny etap i wiele się jeszcze może wydarzyć
Mona i Beth - mamuśki mnie zaskoczyły tak dobrze radząc sobie w zadaniu z samochodem. Tak trzymać!
Cytat: Leon Zawodowiec w Pn, 25 Mar 2013, 09:39:25
CBS przeprasza za "The Amazing Race"
Mi się nie podoba to, że ta pieśń ( dla Wietnamczyków pewnie ważna) została tak wykorzystana. Dla nas wydaje się to śmieszne ale tamtejsi ludzie wykonywali tę podniosłą dla nich pieśń na poważnie.
Myślę, że z założenia TAR miał pokazywać i uczyć zrozumienia dla różnorodności kultury.
Ostatnio co raz więcej konkurencji przypomina te rodem z "I survived japanese Game Show". Wyśmiewane są lokalne (dla nas trochę "głupawe") zwyczaje.
Oglądam tę edycję na bieżąco.
Na + relacje między uczestnikami.
Na - sami uczestnicy, których wciąż nie odróżniam.
22x04
Jest coraz ciekawiej, przetasowanie na pit stopie całkiem niezłe. Wymagające zadania, choć nie spektakularne. W sumie niewiele się zmieniło. Mimo, że lubię ojca i syna, to mogliby już odejść, bo wiadomo, że to nastąpi, więc po co to przedłużać. Co do sytuacji z azjatkami, wykazali się sprytem. Chociaż je lubię, to mogły zakryć obrazek albo odwrotnie przełożyć deskę, żeby był on z drugiej strony.
Za Joey'em i Meghan tęsknić nie będę. Nie mogłem się nadziwić, że nie wykorzystali express pass - już przy zmianie zadania to było idiotyczne, a co dopiero na roadblocku, jak tylko oni i bracia zostali. Stupid move i zasłużone odejście.
Czekam na odejście Maxa i Katie oraz ojca z synem, najbardziej kibicuję azjatkom i mamuśkom, w dalszej kolejności blondynkom i parze youtube. Bracia (ziew, oni tam są w ogóle?) i Winona z Chuck'iem są mi obojętni.
22x05
Choć od momentu rezygnacji Davida i Connora było wiadomo, że nikt inny nie odpadnie, to i tak świetny odcinek, pełen emocji i chyba najlepszy jak do tej pory. Rywalizacja między drużynami coraz większa, u-turn miesza, sojusze się rozkręcają, jest ciekawie. Max i Katie po raz kolejny pokazują swoją totalną beznadziejność, tym razem poprzez bezczelne wyśmiewanie się z John'a i Jessici. Zarzucili im arogancję - coś czuję, że niedługo sami posmakują ceny za własną arogancję i nie mogę się tego doczekać. Pam i Winnie przestały być moimi faworytkami wraz z momentem, w którym weszły w sojusz z Katie i Maxem, powoli same robią się ciemnymi charakterami (ale jednak jakaś sympatia do nich mi pozostała). Kibicuję blondynkom i underdogom, czyli naszej dwójce w tarapatach: mamuśkom i parze youtube. Fajnie, że ci drudzy pozbierali się z u-turna. Mamuśkom świetnie poszło na tym etapie. Anthony i Bates nadal dla mnie nie istnieją. Po 5 odcinkach nic o nich nie wiem pomimo tego, że są często pokazywani. Są po prostu nudni. Chuck'a i Winony mi nie było zbytnio szkoda, ale na tym etapie cieszę się, że zostali.
Co do Davida i Connora, to całkowicie stracili mój szacunek. Odebrali w ten sposób w grze miejsce John'owi i Jessice. A to właśnie John i Jessica dali im u-turna, który ich uratował. Rozumiem, że nie chcieli rezygnować i nie miałbym nic przeciwko, gdyby odpadli walcząc do samego końca. Ale odejście na początku etapu zamiast na końcu poprzedniego... brak słów.
22x06
Kolejny dobry odcinek. Lubię afrykańskie klimaty w TARze, sezon naprawdę trzyma poziom.
Bates i Anthony - w końcu coś zaczęło się u nich dziać, zaczynają flirtować z blondynkami, zobaczymy co z tego wyjdzie, ale i tak są nudni
Pam i Winnie - z odcinka na odcinek lubię je coraz mniej. Zrobiły się strasznie wredne i poza Kenem i Barbie nie lubię ich teraz najbardziej
Chuck i Wynona - z każdym odcinkiem udowadniają, że myślenie nie jest ich mocną stroną. Ale przy obecności azjatek i kena z barbie jakoś mnie tak nie drażnią
Joey i Meghan - lubię ich, ale głos Joey'a naprawdę mnie zaczyna ostro irytować, tego nie da się słuchać, jego wykonanie zadania ze skorpionem przekomiczne
Caroline i Jennifer - na dzień dzisiejszy są moimi faworytkami, sympatyczne, silne, pozytywnie nastawione i o to chodzi.
Mona i Beth - moje drugie faworytki. Końcówka była nerwowa, ale i tak to był NEL. Chociaż dobrze, że nie muszą tracić czasu na Speed Bump.
Max i Katie - z odcinka na odcinek coraz bardziej żałośni. Szkoda, że to nie był NEL, bo nie lubię ich najbardziej z całego castu. Cóż, jak widać doktorat i mądrość naszej barbie i pewność siebie kena nie pomogły im na tym etapie. W końcu zapłacą za swoją arogancję. Nie tym razem to następnym.
22x07
Kolejny dobry odcinek. Zadania nie były jakieś spektakularne, ale też nie tragiczne. Finisz emocjonujący i trzymający w napięciu.
Bates i Anthony - niech oni już odpadną. Są tak nudni. Przynajmniej dzięki FF nie zabrali za dużo air time'u.
Mona i Beth - mamuśki dają czadu, moje faworytki
Caroline i Jenn - moje drugie faworytki. Są takie cute. Tak słodko prosiły policjanta o anulowanie mandatu, a potem tak słodko dziękowały kolesiowi, który im pomógł z pieniędzmi. Uratowały się i oby tak dalej. (Tak w ogóle to moim zdaniem one mają najlepszy edit i w tym momencie typuję je na zwyciężczynie).
Wynona i Chuck - ich nieporadność i głupota naprawdę zaczyna mnie ujmować. Zdecydowanie najsłabsza drużyna, ale z głupoty ludzkiej zawsze fajnie jest się pośmiać, więc niech zajdą dalej niż AiB i MiK.
Joey i Meghan - słaby etap w ich wykonaniu. To było piękne, jak w zadaniu z osłami prześcignęli Kena i Barbie.
Max i Katie - no i znowu im się poszczęściło. Beznadziejność Kena jest tak wielka, jescze pozwala, żeby Katie tak nim pomiatała, totalny pantoflarz. Z kolei Barbie ma o sobie tak wielkie mniemanie, że jej nos w końcu powinien zostać utarty.
Pam i Winnie - wredne azjatki odpadły, płakać za nimi nie będę.
22x09
ja właśnie oglądam e9 i bardzo mi się podoba jak country girls odjechały z parkingu tuz przed nosem swoich sprzymierzeńców-hokeistów. Natomiast w ruchliwym mieście, gdy nie zdążyły pojechać na światłach za chłopakami to były bardzo rozczarowane że ci nie zostali (na skrzyżowaniu mieli stać??)
No i okazuje się że nie tylko w polskich pociągach kradną :/
22x08
Odcinek był dosyć nudny, chyba pierwszy w tym sezonie, na którym nie mogłem się skupić i robiłem coś innego. Mimo tego sezon trzyma poziom. Nadal kibicuję mamuśkom i bliźniaczkom. Joey i Meghan są mi obojętni. Bates i Anthony w końcu nawet mieli jakiś żart i pokazali, że mają cień jakiejkolwiek osobowości. Pomogli też bliźniaczkom z psem i flirtowali z nimi. Poza tym jak ich pokazują to są najczęściej te momenty, kiedy robię coś innego, jak można castować kogoś tak nudnego? Max i Katie mnie nawet nie drażnili tym razem. Chuck'a i Wynony nie będzie mi szkoda. Nieźle po niej jeździł w tym odcinku i to jak popychał jej dupę swoją głową było epickie ;P
22x07
Wreszcie wróciłem do oglądania, ale na nieszczęście od razu odcinek z niefajną dla mnie eliminacją i niesamowitym fuksem przedostatniej pary...
No ale klasycznie omówię parami.
Bates & Anthony - lubię ich, ale im nie kibicuję, bo są pary, które lubię o wiele bardziej. Zdobyli FF - taki shocker... A na serio o wiele ciekawiej byłoby, gdyby FF było po wyrównaniu stawki, ewentualnie gdyby przed był speed bump (kara za NEL dodatkowa w postaci utraty szansy na FF).
Mona & Beth - mamuśki, jak się wściekały gdy blondynki je wyprzedzały na Roadblocku :D Są spoko, są śmieszne, chciałbym je zobaczyć w finałowej trójce. Chociaż i tak najlepszej pary typu mamuśki (czyt Linda & Karen) i tak dla mnie nie przebijają.
Caroline & Jennifer - jak ja je uwielbiam <3 Blondynki, a takie fajne, nie są puste i wgl uważam, że są bardzo silną drużyną. Mimo akcji z mandatem były w stanie wyprzedzić tyle drużyn i ostatecznie zająć 3cie miejsce w etapie. BARDZO CHCĘ je zobaczyć jako zwyciężczynie tego sezonu - na chwilę obecną moja ulubiona para i nie sądzę by cokolwiek było w stanie to zmienić.
Chuck & Wynona - z odcinka na odcinek wzbudzają we mnie coraz więcej postaci. Para typu takiego jak David & Mary, czy Mark & Bopper - ale zupełnie inna, nie taka irytująca i nawet dość normalna. Hahaha, Wynona: "zostawiłam ją tam, bo myślałam, że zostanie tak jak piesek" hahahaha.
Joey & Meghan - ci to też mnie bardzo bawią. Są sympatyczni, jedyne momenty gdy muszę ściszyć dźwięk to jak Joey zaczyna piszczeć. Ale epicki moment jak Max mówi "Chyba powinienem się schować jak J&M wyprzedzą nas w zadaniu z drewnem", tak, chyba powinieneś się schować, bo to zrobili XD
Max & Katie - Bosh, barbie & ken jak się patrzy. On ma tak za przeproszeniem spaloną tę twarz, że ja nie wiem - chwilami wydaje się ciemniejszy od mieszkańców Afryki : O A Katie ciągle jakieś głupie uwagi mu rzuca. No ale w sumie dobrze, że go trzyma krótko. Już wolę ją, jakoś tak niechęć do niej mi minimalnie zmalała. Co nie zmienia faktu, że chciałem by odpadli, BARDZO CHCIAŁEM.
Pam & Winnie - jestem na nie zły, bo w sumie odpadły na własne życzenie. Były na detourze drugie, a skończyły go... ostatnie, bo zmieniały 2 razy, 2 razy też robiły każdy objazd. No ech, gdyby nie odpadły to scenariusz byłby tak piękny - raz, że 3 damskie pary z 6ściu pozostałych, a dwa, że Maxa & Katie by nie było.
Roadblock - nawet spoko, trochę wysiłku wymagał, ale nie na tyle dużo, by dać robiącym facetom przewagę nad robiącymi babkami.
FastForward - jak dla mnie trochę zbyt mało wymagające.
SpeedBumb - hahaha, śmiech na sali. Aczkolwiek moich ulubionych pod względem łatwości nie przebija (rzucanie monet w 16 i zjedzenie loda w 21).
Objazd - nie był jakiś super trudny. Z osłami poradziły sobie praktycznie wszystkie pary co go robiły, więc nie wiem co za problem miały Pam & Winnie... No ale.
22x09
Kolejny dobry odcinek. Etapy europejskie to moje ulubione. Super zadanie ze skokiem z dachu, chciałbym coś takiego przeżyć. A jeszcze fajniejszy roadblock, jeden z najlepszych jak dla mnie, może mało spektakularny, ale nieźle pokręcony :P Co do par niewiele się zmieniło. Miałem nadzieję, że hokeiści odpadną, a że ostatecznie mamuśki były ostatnie, dobrze że to był NEL.
22x08
Fajny odcinek, wreszcie polecieli do Europy. No i ta śnieżna Szwajcaria <3
W każdym razie:
Bates & Anthony - mogliby już przestać wygrywać... W sumie w tym etapie to bardzo pomogli im Max&Katie blokując przy wejściu na górę pozostałe pary. Na plus, że pomogli blondynkom z psem XD
Max & Katie - OMG, niech oni odpadną wreszcie... Nie mogę na nich, a w sumie na niego patrzeć. Oczywiście zadanie wymagające trochę odwagi i kto poszedł? Katie (Roadblock). A gest Maxa do Mony&Beth oraz Joeya i Meghan jak nie zdążyli na przesiadkowy pociąg... No cóż, pozostawię to bez komentarza.
Mona & Beth - fajnie, że stabilnie trzymają się w czołówce. Zaczynają mi się wydawać coraz silniejszą drużyną.
Caroline & Jen - o mój Boże <3 Ja je tak uwielbiam, one są sooo sweet. Tak bardzo bym chciał, żeby to one wygrały cały wyścig... Każda konfa z ich udziałem, każde ujęcie, to jak się cieszyły na PitStopie... Uwielbiam po prostu.
Joey & Meghan - naprawdę coraz bardziej zaczyna mnie irytować jak Joey piszczy. Ja rozumiem, że jest entuzjastycznie nastawiony do życia, ale jednak czasem trochę samokontroli by się przydało. Ale za to wzruszyłem się, jak Meghan się popłakała na PitStopie... Ech.
Chuck & Wynona - w sumie to szkoda mi, że ich odpadli, bo zacząłem ich coraz bardziej lubić. Na pewno wolałem by odpadli przed nimi Max & Katie... ale to jak w tym odcinku gościu cisnął po żonce było epickie. "Dobra robota, że dałaś radę... dzieci potrzebują matki", "Jeśli coś pójdzie nie tak, obiecuję, że przez miesiąc nie wezmę sobie nowej żony", hahaha.
roadblock - całkiem fajny i jak dla mnie takich zadań w TARze powinno być jak najwięcej.
detour - przespałem, czy w ogóle nie było go w tym odcinku?
zadanie z serem - OMG, za każdym razem jest z tym taki fun. O ile pamiętam to ostatnim razem (w 14stce) było to latem, nie?
Ogólnie odcinek na plus poza Maxem & Katie.
22x09
OMG, to chyba jak na razie najlepszy odcinek tego sezonu! Po dość średnim 21 ten mi się naprawdę podoba i chyba porzucam pomysł zaprzestania oglądania TARu. No i odcinek w Niemczech... i to w Berlinie! Ale jestem zły w pewnym sensie, bo... byłem w Berlinie mniej więcej w podobnym czasie - zarówno pod Bramą Brandenburską, jak i w miejscu, gdzie był PitStop! Jaka szkoda, że nie miałem tyle szczęścia by to był ten sam dzień ; /
Tym razem zacznę od zadań:
freefall z budynku - OMG, takich zadań powinno być jak najwięcej! Świetne, chciałbym takie coś przeżyć :P Przypomina mi to pewną atrakcję z parku rozrywki, też swobodny spadek, ale nie na linie, tylko maszynie, ech XD
detour - najsłabsze zadania odcinka, ale i tak mi się podobały. W muzeum techniki, w miejscu gdzie są te pociągi też byłem xD Ale nie w tym roku : P A zadanie z literkami takie... kolorowe xD Lubię neony xD
roadblock - <3 <3 <3 NAJLEPSZY roadblock ever, to miejsce było takie... magiczne. Mam nadzieję, że tam można też przyjść sobie tak po prostu i tędy przejść, chciałbym to przeżyć i to bardzo :D
A teraz o parach w tym odcinku:
Max & Katie - jacy oni są irytujący... Ale coraz bardziej się upewniam w przekonaniu, że z dwojga złego wolę Katie. Jeszcze ten tekst, że spodziewali się, że będą wygrywać, a na samym początku wyścigu zostali zrzuceni na koniec stawki... no cóż, szkoda, że Pam&Winnie tak skopały ten jeden detour, to by już nie było Barbie & zwęglonego Kena ; /
Joey & Meghan - zastanawia mnie, czy Joey piszczy specjalnie, czy to u niego naturalny objaw radości... Toż to można dostać choroby psychicznej słuchając go. Poza tym ich bardzo lubię, są tacy strasznie pozytywni :)
Caroline & Jennifer - na początku odcinka się strasznie o nie bałem, bo im nie szło, ale na szczęście udało im się wybronić i skończyły na 3cim miejscu :D Ale miały nietęgie miny w tym Salonie xD I wgl komentowały raczej na negatywnie wszysko xD Ale i tak je uwielbiam :D
Bates & Anthony - jak im się noga powinęła, to miałem nadzieję, że odpadną, bo to byłby krok bliżej mojego wymarzonego finału... a tak trzeba się jeszcze trochę pomęczyć. Nie są źli i ich też lubię, ale mniej niż 3 inne pary.
Mona & Beth - ufff, dobrze, że to był NEL. Ale dziwi mnie, że skoro nie mogły znaleźć na mapie i nie znały drogi, to zaczęły pytać dopiero po tym jak objechały całe miasto. Niepojęte to dla mnie. A z tym, że dały za sobą jechać B&A to zrobiły szkolny błąd. W takich sytuacjach albo powinny były próbować ich zgubić albo ewentualnie zaryzykować i gdzieś ich wywieźć, a potem pojechać na PitStop.
Zapowiedź kolejnego odcinka:
Ohoho, chyba szykuje się kolejny świetny odcinek, mam wrażenie, że będzie kluczowy dla składu F3. Tak już czekałem na to, kiedy będzie U-turn...
I tu pojawia się moje pytanie: czy Joey & Meghan będą mogli kogoś zablokować, czy nie? Bo już blokowali, a nie wiem czy nadal jest to, że jak się blokuje raz, to nie można już drugi.
W każdym razie łącząc to z sugestią, że Joey & Meghan oraz Mona & Beth będą mieć przewagę przez samolot, widzę takie scenariusze (znając życie żaden się nie sprawdzi, no ale xD)
(M&B jeśli kogoś zablokują, to z końcówki odcinka wynika, że hokeistów)
a) Mona & Beth blokują B&A, a J&M Maxa i Katie (jeśli mogą);
b) Mona & Beth blokują B&A, J&M nikogo (jeśli nie mogą)
- jeśli B&A przybiegają pierwsi to blokują M&K (strategicznie chyba powinni blondynki, ale mam wrażenie, że im tego nie będą chcieli zrobić)
- jeśli M&K przybiegną pierwsi to blokują blondynki (bo ci to strategicznie raczej), no chyba, że będą na tyle zadufani w sobie, że zablokują hokeistów sądząc, że w ten sposób ich wyeliminują;
- jeśli blondynki to stawiam, że nie zablokują nikogo, no chyba, że poczucie solidarności z hokeistami sprawi, że zablokują M&K, ale wątpię
c) może być też sytuacja, że po samolocie będzie wyrównanie stawki, więc wtedy to już totalna loteria nie do przewidzenia... Tak samo, jeśli pary na leadzie nikogo nie zablokują...
Ech, nie mogę się doczekać momentu jak będą miał chwilę by to obejrzeć xD
22x08
Kolejna bardzo przeciętna edycja. Oglądam bez większych emocji.
Choć etapy europejskie zawsze są dla mnie ciekawsze wiec może pod sam koniec trochę bardziej się zainteresuję.
Finał "The Amazing Race 22": kto zwyciężył?
https://showmag.info/2013/05/06/final-the-amazing-race-22-kto-zwyciezyl/
No to w sumie było pewne że skoro jakaś pare polubilem od pierwszego odcinka to ona nie wygra, wygraja za to nudziarze. No coz, i tak dzięki Maxowi i Katie musze przyznać że byl to dla mnie jeden z ciekawszych sezonow TAR w ostatnich latach. Dobrze jest miec faworytow ktorym można kibicowac do samego konca, program wzbudza wtedy jakieś emocje i pozostaje dlużej w pamięci.
22x10
Odcinek moim zdaniem jeden ze słabszych. Nie lubię epizodów, gdy jest już tak mało par, bo jak dla mnie za mało się dzieje i jest trochę nudno.
Max i Katie - o matko, znowu im się udało. Wytrzymać z nimi tyle odcinków nie było łatwo, bo na tą spaloną gębę solary (czyli jego) trudno jest patrzeć. Na dodatek są tacy aroganccy. Go home.
Bates i Anthony - odcinek 10, a oni nadal nie pokazali ani odrobiny osobowości. Powtórzę się: nudni jak flaki z olejem, oby nie wygrali.
Caroline i Jennifer - haha MD też wyłapałem te teksty :P Są świetne, uwielbiam je.
Ogólnie cały ten sojusz trójki jest idiotyczny. Niestety żadna z tych par nie myśli logicznie, tylko kierują się emocjami. Na miejscu z każdej tych par właśnie chciałbym dojść do f3 z 2 parami spoza sojuszu, bo są o wiele słabsi w zadaniach, a już na pewno nie chciałbym dojść do finału z silnymi i wysportowanymi hokeistami, którym oczywiście jest łatwiej w takim wyścigu.
Mona i Beth - wielka ulga, że zostały. To moja ulubiona para tego sezonu i za nie trzymam kciuki.
Joey i Meghan - szkoda ich, chociaż nie byłem jakichś ich wielkim fanem. Z zagrożonej dwójki cieszę się, że to na nich padło. Ich cały wyścig oceniam przeciętnie, średnio sobie radzili. No i największy plus jest taki, że nie trzeba będzie już słuchać pisków ekscytacji Joey'a.
22x11i12
Świetny sezon, ale jedni z najgorszych zwycięzców ever - tak ogólnie podsumuję ten sezon.
Obydwie części finałowego odcinka mi się podobały - zarówno lokalizacje jak i zadania. Zwłaszcza zadanie z teczkami, jest świetnie, fajnie że wróciło. Zadanie finałowe też na plus, lubię, jak na koniec jest takie zadanie, które może wszystko zmienić (hokeiści jednak mieli jednak zbyt dużą przewagę tak czy siak).
Bates i Anthony - jedni z najbardziej nudnych i niewyrazistych zwycięzców. Pół sezonu niezauważalni. Jako jedyni nie przykuwali uwagi. Jedyne emocje jakie pokazali, to przy flircie z blondziami i jak mieli kłopoty z piątym daniem przy zadaniu z serwowaniem potraw. Musieli być naprawdę nudni, jeśli edit wycisnął z nich tylko tyle ;) Jednak to, że byli nudni, oznacza też, że jakoś mnie ich wygrana nie drażni. Wręcz cieszy mnie to, że to oni wygrali a nie Max i Katie, bo to by była tragedia.
Max i Katie - trzeba się było męczyć z nimi cały sezon niestety. Max pokazał dno totalne, jak zaczął wyśmiewać się z mamusiek, że w poprzednim etapie myślały, że mają 3 h przewagi, a tak naprawdę były z tyłu. Ogólnie to śmiać mi się z niego chce, własna żona nim pomiata, on robi co ona mu każe, a ona i tak w konfach nazywa go idiotą :P Są siebie warci. Oby nie wrócili w żadnych All Starsach - plastikowi mówię nie. W sumie najlepsze miejsce dla nich to 2 - być krok od wygranej i przegrać, piękna kara za arogancję.
Mona i Beth - mamuśki, moja ulubiona para sezonu. Finał 1 odcinka emocjonujący, tak im nie szło z tymi daniami, na szczęście udało się wejść do finału. Potem straciły czas przez głupiego taksówkarza i już nie nadrobiły straty do Bates i Anthony'ego. Kto wie, może gdyby ich nie wysadził gdzie indziej, to wynik byłby inny (bo w walizkach im poszło nawet szybko, dogoniły MiK, może jakby dotarły tam w tym samym czasie co BiA to by ich pokonały). Ale od początku było wiadomo, że taka para ma marne szanse na wygraną, wiec ich finał to już nagroda. I ich obecność rekompensowała obecnosć MiK.
Caroline i Jennifer - lubiłem je, ale ostatnie etapy miały słabe. Poddawały się co chwila, marudziły i w sumie odpadły zasłużenie.
W ewentualnych All Starsach chciałbym powrótu Mony i Beth oraz Caroline i Jennifer. Nie zdziwiłoby mnie jednak, jeśli wróciliby Joey i Meghan za swoją kolorowość, ojciec i syn za ich wątek z kontuzją (nawet na mecie musieli dostać konfę) i niestety Max i Katie jako typowi villains (oby nie). Oby kolejny sezon utrzymał poziom tego i będzie dobrze :)
22x10
W końcu miałem chwilę by wrócić do oglądania. Odcinek mnie nie zawiódł - co prawda po zapowiedzi liczyłem na to, że samoloty ułożą się zupełnie odwrotnie i wtedy rywalizacja byłaby zupełnie inna (zablokowani pewnie byliby B&A oraz M&K), ale wyszło jak wyszło. Z dwojga złego lepiej, że odpadli Meghan & Joey, bo wolałem mamuśki - ale i tak mam nadzieję, że teraz Maxowi i Katie powinie się noga i że to oni wypadną ze stawki tuż przed finałem. Nie mogę na gościa patrzeć, jego zachowanie... nie wiem, czy on myśli, że jest fajny albo coś.
Zadania spoko - nie były jakieś super wymagające, ale co mnie zszokowało, to wreszcie jakiś bardziej czasochłonny Speed-Bump (jak na złość przy parze, którą lubię). Myślałem, że znowu będzie zjedzenie loda, rzucenie monetą na daszek albo coś takiego.
Na plus też miejscówka etapu - piękna szkocja i jeszcze ta uliczka w Edynburgu... ech :D
Co jeszcze warto zauważyć to jaja jakie sobie realizatorzy robią z blondynek :D Hahaha, scena z ręcznym epicka, tak samo jak teksty Caroline mogące nie do końca jednoznacznie się skojarzyć :D Po prostu je uwielbiam! Tak bardzo bym chciał, żeby właśnie to one wygrały... nie mają żadnego etapu wygranego, to chociaż cały wyścig mogłyby dostać xD
A jak nie one, to mamuśki... A jak nie mamuśki to B&A... Każdy, byle nie Max & Katie xD Mam nadzieję, że zwycięzcy nie zniszczą mi obrazu sezonu tak jak w poprzednim sezonie :P Jeszcze moment i się dowiem, bo zabieram się za odcinek.
22x11
Podzielę sobie komentarz na odcinek "11" (czyli do F3) i "12" czyli czysty finał.
Ciekawi mnie jak by się to wszystko potoczyło, gdyby to mamuśki i blondynki pojechały dobrze, a Max&Katie z hokeistami pojechali źle (przed roadblockiem)...
Niestety spalenie tego zadania przez Jennifer (?) od razu zasugerowało, która para odpadnie... A jak nie idzie to wszystko, być może gdyby nie ten głupi gościu co dał im wskazówki dojazdu do jakiegoś mini-stonehenge, to by nadgoniły. Bo w sumie trudno jednoznacznie stwierdzić kto był słabszy - one za roadblock, czy Mona i Beth za Detour. W każdym razie znowu moja ulubiona para sezonu odpada tuż przed finałem ; /
Caroline & Jennifer - zdecydowanie brakowało mi ich w drugiej części odcinka, jak dla mnie to najpozytywniejsza drużyna wyścigu. Jak tylko je pokazywali, to od razu wiedziałem, że będzie śmiesznie :D Ale nic, mam taką cichą nadzieję, że wrócą w jakimś All-Stars.
Mona & Beth - podziwiam Beth (?) za to, że nie zabiła Mony za zadanie na objeździe... Tyle razy się nabiegała przez to, że jej koleżanka nie domyśliła się tego, że musi podawać dania zgodnie z menu... No ale udało im się wejść do finału.
Max & Katie - jak ja nie znoszę takich ludzi. Na początku denerwowała mnie głównie Katie, jednak pod koniec to ona stała się tą znośną, a jej zwęglony w solarze mężulek (który chwilami bardziej przypomina małpę niż człowieka) wyszedł na większego pustaka. W każdym razie to, jak spytał Roller-derby moms o sytuację na lotnisku było tak chamskie, puste, płytkie i niegodne, że tylko on mógł to zrobić. Pewnie jest życiową ofermą i sobie tutaj odbijał... nie, zaraz, taka arogancka i płytka postawa jest na topie.
Bates & Anthony - no ja ich generalnie lubię, ale nie są aż tak fajni jak blondies, czy mamuśki. Właściwie to po prostu są - szkoda, że nie wyprzedzili Maxa i Katie już na tym etapie ; /
22x12
Część odcinka zdecydowanie bardziej emocjonująca niż poprzednia.
Oczywiście jak trafił się denny taksówkarz, to musiał przypaść Monie & Beth. Wgl rozwaliło mnie, że wszystkie 3 pary uwierzyły, że uścisną dłoń Obamie i zrobią sobie z nim zdjęcie. Nie posądzałem ludzi o taką naiwność xD Co prawda ostateczne "rozwiązanie" mnie też zaskoczyło, ale ja sądziłem, że to będzie woskowa figura/osoba ucharakteryzowana na Obamę.
Zadanie z teczkami fajne, aczkolwiek moim zdaniem to loteria -> tutaj na szczęście Max & Katie wylosowali złą kartę, ale z drugiej strony to zadanie jest mega nieobiektywne. Tak samo jak zadanie z rozwijaniem stogów siana. Nie lubię takich zadań, nawet jak sprawiają, że osoby, które nie lubię przegrywają.
Zadanie na stadionie - uważam, że to zadanie skreśliłoby szanse 90% damskich par na wygranie wyścigu. Samo w sobie było może i spoko.
Zadanie "finałowe" - a tego typu zadania właśnie bardzo lubię. Sądziłem, że hokeiści będą mieć większe problemy, ale ku mojemu zaskoczeniu nie.
Bates & Anthony - no jak mówię, nawet ich lubiłem. Jednak była to sympatia nikła, bo po prostu pokazano ich w tak... nieciekawy sposób, że więcej sympatii to wykrzesać nie mogło. Acz jak mówię, każdy byle nie Max & Katie.
Max & Katie - ja tam się w sumie nie dziwię Katie, że nazywa Maxa idiotą. Grunt to szczerość, bo ona po prostu stwierdza fakty - on jest idiotą. Solara mu do reszty mózg przegrzała. Ale miałem satysfakcję w momencie jak pokazywali ich po przybiegnięciu na linię mety. O ile ona się uśmiechała, to jak dla mnie jego uśmiech był tak udawany... Wyglądał jakby ledwo maskował odruchy płaczu :D Wygrana przez nich miliona mogłaby mieć jeden plus - Max zrobiłby sobie operację plastyczną i nie straszył dzieci na ulicy. No ale w sumie mają po 10 tys, więc nadal jest szansa :D
Mona & Beth - tak bardzo chciałem, żeby z tych par to one wygrały, no ale się nie udało. Najpierw taksówkarz, potem zadanie na stadionie. No ale i tak daleko doszły :) dzieciaki będą z nich dumne i społeczność roller derby też XD A chyba na tym im zależy xD
Nie mogę nie skomentować jeszcze kilku rzeczy xD
Ojciec & syn - wkurzył mnie ich komentarz. No rozumiem, że mieli pecha, ale wyczułem w ich głosie taką zawiść... No i obawiam się (podobnie jak przedmówca), że mogą dostać angaż w jakimś AS/SC, a tego bym nie chciał.
Blondynki - ich komentarz końcowy... po prostu esencja tego co reprezentowały przez cały wyścig <3
Ale i tak za najbardziej epicki element sezonu uważam... drugą wersję czołówki, a raczej scenę strażaków w niej użytą - tą jak wpadają do wody, doprowadza mnie to do śmiechu ilekroć o tym pomyślę XD
Sezon zakończony, wspominać będę w miarę miło i najważniejsze - czekam na 23, TAR nie zawiódł zaufania na kredyt xD