Miasto Marzeń

Zaczęty przez Showmag, Nd, 24 Paź 2004, 15:39:53

Luxis

Z tym Pod Napięciem oszukali, bo nie ma sredniej ogladalnosc 1,5 mln, ma więcej!! Około 2,2 mln i moge przedstawic dowody z Wirtualne Media . pl tam zawsze w wynikach było Pod Napieciem ze sporą iloscią widowni, Wojewódzkiego ogląda srenio 1,8, a Co Z Tą Polską? srednio 2 mln, i TVP znowu skłamała o tych wynikach :/  :hmm:  :plask:  :obrazony:  :sciana:

Showmag

Pożegnanie z "Miastem Marzeń"
Piątek, 02.09.2005, 08:10

Już jutro o 12:30 TVP1 wyemituje pięćdziesiąty i ostatni odcinek "Miasta Marzeń", czyli pierwszego reality show Telewizji Publicznej. Emitowany od marca program, nie cieszył się zbytnią popularnoscią. Widowisko, które miało być olbrzymim hitem, oglądało zaledwie 1,5 mln widzów. W ostatnim odcinku nastąpi podsumowanie projektu. Za pomocą krótkich, 1-minutowych filmów zaprezentowana zostanie idea programu i realizacja postawionych celów. "Projekt 'Miasto Marzeń' zakładał uruchomienie inicjatyw w społecznosciach lokalnych Czaplinka i Leska. To się sprawdziło. Okazało się, że pobyt ekip TVP w tych miastach i emisja telenoweli dokumentalnej zainspirowało bohaterów programu i władze miast do działania"- twierdzi Andrzej Godlewski, kierownik Redakcji Audycji Publicystycznych TVP1. W Czaplinku wytyczono szlak papieski na rzece Drawie, miasto opracowało strategię marketingową oraz uruchomiono akcję społeczną budowy domu dla niepełnosprawnej dziewczynki. W Lesku oprócz zmiany wizerunku miasta osoby występujące w programie zdobyły pracę i założyły drobne firmy. TVP1 przygotuje także specjalny epilog podsumowujący projekt, który ze względu na wybory parlamentarne i prezydenckie zostanie wyemitowany w listopadzie.

[showmag.info]

Luxis

Ej, ja czekałem wczoraj na ostatnio odcinek Miasta Marzeń, a niebyło go... ktos wie czemu?!

Pudelek

No i co był wreszcie ten finał "Miasta marzeń"? Myslę, że TVP chciało przemilczeć swoją klęskę, dlatego szczerze wątpie, żeby po wyborach wyemitowano epilog bo nie ma się czym zbytnio chwalić. (Zapewne sytuacja żadnego uczestnika radykalnie się nie polepszyła). Do tego czasu wszyscy zapomną, że był jakis tam nieudany program...

Showmag

Komus się jednak polepszyło ;)


Odzyskałam pamięć przed telewizorem
Kiedy odzyskała przytomnosć i otworzyła oczy, zobaczyła obcego faceta przy łóżku. Nie pamiętała, że to jej mąż Karol. Jolanta Chrzan (55 l.) była przerażona. Straciła pamięć. Trudno uwierzyć, że Jolanta (księgowa, obecnie emerytka) miała amnezję. Czyli wykasowaną pamięć. Zadbana, tryskająca energią i humorem. Barwnie opowiada o swojej przeszłosci. Ale przez ponad rok tak nie było

Wypadek
Jej mąż Karol (56 l.) rekonstruuje dzień wypadku: - Sroda, 28 kwietnia 2004 r. Ładna pogoda. Jola zrobiła sniadanie, zakupy, potem poleciała na siłownię (to jej pasja, po rzuceniu palenia dba o zdrowie), a potem była u córki - wspomina.
Karol - palacz kotłów wysokoprężnych w zakładach piwowarskich w Bydgoszczy - szykował się na popołudniową zmianę. W pracy szokujący telefon: "Twoje dziewczyny: żonę i córkę, rozjechał samochód! Są w szpitalu!
Karol Chrzan pokazuje lakoniczną notatkę prasową: "Na ul. Gnienieńskiej 46-letnia kobieta, prowadząca toyotę yaris, nie ustąpiła pierwszeństwa kierowcy transportera. Ten stracił panowanie nad samochodem i wjechał na chodnik, potrącając dwie kobiety". Chrzan w nerwach przebijał się taksówką do szpitala. Były korki: tego dnia polscy piłkarze grali z Irlandią.
Córka Karolina (28 l.): potłuczona, zszokowana, zapłakana. Na szczęscie, nic nie zagrażało jej życiu.

Kim jest Karol?
Jolanta doznała ciężkiego urazu głowy. Nieprzytomna, opuchnięta.
- Uderzona w tył głowy, kilkanascie metrów "frunęła". I to bez red bulla! - żartuje jej mąż. Dzis, kiedy jest dobrze, z tego co przeszli, robią sobie żarty. Wtedy nie było do smiechu. Lekarze mówili Chrzanowi: "Niech pan się liczy z najgorszym".
Przez kilka dni Jolanta była w spiączce. - Kiedy odzyskałam przytomnosć, przeżyłam najgorsze chwile w swoim życiu. Przy moim łóżku czuwały obce osoby. Nie poznawałam męża, córki, reszty rodziny - opowiada.
Imię męża "Karol" nawet cos jej mówiło. Ale kim ten Karol jest? - nie miała pojęcia. Kiedy dowiedziała się, że Karolina to jej córka, pomyslała: "Boże, czy ja na pewno ją urodziłam?! Przecież nie pamiętam, że byłam w ciąży. A może ją adoptowałam?!"
Mąż patrzył na nią oszołomiony. Była zła na cały swiat. Denerwowały ją kroplówki, pielęgniarki, lekarz, który szczypał ją sprawdzając, czy czucie wróciło. - Ja, która nigdy nie klęłam, nagle strasznym "mięsem" rzucałam - smieje się pani Jolanta.

Pustka w głowie
Lekarze uznali, że miała wyjątkowe szczęscie, bo cudem uniknęła smierci, paraliżu, wyszła ze spiączki. Ostrzegali Karola Chrzana, że amnezja jego żony może trwać nawet trzy lata, choć z czasem ustąpi.
Kiedy Jolanta wróciła do domu, poczuła się bardzo zagubiona. Nie pamiętała, ile ma lat ("Poczytałam sobie własne dokumenty"). Wczesniej pasjami rozwiązywała krzyżówki. Teraz najprostszych haseł nie znała. Nie była w stanie przypomnieć sobie numeru autobusu, którym przez kilkanascie lat jedziła. - Szłam po zamek do pasmanterii i nagle zaczynałam się zastanawiać: "Co to jest pasmanteria?!".
Ona - swietna pani domu - nagle zapomniała, jak się gotuje. Czytała książkę kucharską i głowiła się, co to jest "por"?! - Włączała gaz i szła do swojego pokoju. Strach ją było spuscić z oka - opowiada pan Karol.
Kiedys zadzwoniły koleżanki Jolanty. Ich imiona nic jej nie mówiły. Kazała powiedzieć mężowi, że nie może podejsć do telefonu. Często była rozdrażniona.- Bałam się, że wszystko mogą mi wmówić - opowiada. Zrobiła się podejrzliwa. Zastanawiała się: "Może Karol mnie zostawił, a ja o tym nie wiem?!". - Czułam się malutka i zagubiona. Nie opuszczały mnie złosć i bezsilnosć - opowiada. - Zawsze za wzór zdrowia uchodziłam, bardzo dbałam o siebie, a tu nagle pamięć szwankuje i cos ze mną nie tak.

Cofnąć się do przeszłosci
Karol Chrzan obserwował żonę z niepokojem.- Jak z małym dzieckiem trzeba było z nią postępować, objasniać co jest dobre, a co złe - mówi. By pobudzić pamięć żony, wyciągał albumy ze zdjęciami. - Chciałem, by cofnęła się do przeszłosci - mówi.
Przełamał jej niechęć przed pójsciem do neurologa. Rozwiązując zadane przez specjalistę testy, próbowała przywrócić pamięć.
Miała takie doły, że zaczęła brać leki antydepresyjne. - I nagle wyskoczył Czaplinek - wspomina pani Jolanta.
Wiosną 2005 r. w telewizji pojawiły się zwiastuny programu "Miasto marzeń" - migawki z Czaplinka. Od męża usłyszała, że całe dzieciństwo (do 14. roku) spędziła w tym miescie.
- Zaczęło mnie, jak wilka do lasu, strasznie tam ciągnąć - opowiada. Napisali list do rodziny, z którą od lat nie utrzymywali kontaktów. Ku ich radosci, szybko przyszło zaproszenie. - Ruszylismy na spotkanie mojej przeszłosci - usmiecha się Jolanta.
Kilkudniowy pobyt w Czaplinku sprawił, że pamięć zaczęła jej wracać.

Jak małolata
- Jak fryga latała po tych swoich laskach, górkach. Była w swoim żywiole. Szczęsliwa jak małolata. Odzyskała nie tylko pamięć, ale i chęć do życia - smieje się pan Karol.
Jolanta bez problemu prowadziła go do ulubionych miejsc, scieżek, opowiadała, smiała się.
Krewnym trudno było uwierzyć, że cierpiała na amnezję. - Żadnej pamięci nie straciłas - stwierdzili.
Jolanta w uniesieniu: - Poczułam się, jakby rozsypał się otaczający mnie mur! Jakby blokada pamięci nagle pusciła! Wszystko wracało do normy. Chciało mi się frunąć do nieba!
Lekarze byli zdumieni, że po tak silnym urazie tak szybko wróciła do zdrowia.
Jolanta Chrzan czuje się jak nowo narodzona. - Kocham życie. Wczesniej tak nie było - mówi.
Jest wdzięczna mężowi za cierpliwosć i wyrozumiałosć.
- Z butami powinien pójsć do nieba - smieje się.
- Jola bardzo się zmieniła. Cieszy się każdym dniem, jest weselsza - mówi jej mąż. - Ale stare nawyki jej zostały: jak spóniam się 10 minut, to zaraz dzwoni i pyta: "Gdzie jestes" - dowcipkuje.

[Małgorzata Janczewska, Super Express]

Pudelek

Wybory już przeszły i ludzie pewnie zapomnieli o obietnicach podsumowania programu przez TVP1. Ale tak naprawdę nie było czego podsumowywać...
Powodem takiej decyzji  jest  pewnie przemilczenia swojej porażki przez TVP. No i dobrze. Po takiej porażce napewno nie porwą się na drugą edycję tego czegos.
Chociaż mam nadzieję, że nie dokońca zniechęcili się do gatunku reality. Bo reczywiscie przyszłosć dla nas - fanów programów reality show zapowiada się szaro...

Luxis

no własnie, ale aż dziwne, że tak jest w Polsce, np. w Anglii, USa czy Niemczech, nawet Francja czy Włochy - tam są potrzebne i robione sa tego typu programy, a czemu nasza publika tego niechce, nierozumiem...

Showmag

"Miasto Marzeń" spełniło swój cel?
Sroda, 28.12.2005, 14:14

Emitowany od marca do wrzesnia program "Miasto Marzeń" można by uznać za jeden z najgorszych powstałych w Polsce widowisk typu reality show. Jednak w opinii Redakcji Publicystyki i Widowisk Społecznych TVP1, program przyczynił się do wielu pozytywnych zmian w Lesku i Czaplinku. Można je wymienić w trzech kategoriach.

Indywidualne sukcesy
W Lesku Paweł Stefański (otworzył sklep z militariami), Józef Ogarek (otrzymał pracę poprzez internet w Masterlink'u), Dariusz Prorok (otrzymał zapomogę i otworzył sklep) i Krzysztof Bros (najbardziej kontrowersyjna postać projektu) zawdzięczają programowi odmianę swojego losu: otrzymali dostali pracę i chcą tworzyć miejsca pracy dla innych; stali się otwarci na pomoc drugiemu.

W Czaplinku bohaterowie Sławek Kucharski (fryzjer), Alina Karolewicz (nauczycielka, pasjonuje się kulturą pogranicza) i Marika (nastolatka, która chciała zostać modelką) odkryli, że ich pasje zawodowe i życiowe można rozwijać. Program otworzył im oczy na swiat, stali się liderami we własnym otoczeniu.

Zmiana wizerunku miast
Bartosz Skiba z Redakcji Publicystyki i Widowisk Społecznych Programu 1 podkresla, że w Lesku dokonują się przeobrażenia, które przed rozpoczęciem 'Miasta Marzeń' były trudne do wyobrażenia. Jeszcze rok temu tematem tabu były kwestie polsko-ukraińsko-żydowskie. Dzis po roku miasto uważa, że to jest ich szansa. To w Lesku i okolicach można poznać te kultury, swiadectwa historii są widoczne wszędzie. Burmistrz przyznał, że przez cały czas emisji programu w urzędzie miasta zastanawiano się, co takiego wyróżnia Lesko. Doszli do wniosku, że wielokulturowosć tych terenów. Lesko w trakcie "Miasta marzeń" opracowało i otrzymało pomoc z funduszy unijnych w wysokosci 2,5 miliona euro (10 mln zł). Budżet miasta to 17 mln zł.

W Czaplinku w ostatnim roku bezrobocie spadło o ponad 5% (z 25,2% do 20%). Wytyczono szlak papieski na rzece Drawie. Rozpoczęto budowę zakładu, który w pierwszym etapie zatrudni 20 osób, a docelowo 200-300. Zakład będzie produkował elementy do statków morskich. Czaplinek otrzymał 40 tysięcy euro od euroregionu Pomerania na wprowadzenie nowego logo: "Zwolnij. Czaplinek- strefa wolnego czasu", który został opracowany w programie "Miasto Marzeń".

Ujawnione postawy społeczne
Bohaterowie programu pomagali sobie nawzajem. Dotyczyło to poszukiwania pracy, radzenia sobie z dokumentami urzędowymi. Projekt ukazał, że nadal wiele zależy od dobrej woli "biurokratów". Tylko dzięki kamerze Paweł Stefański otrzymał informacje z urzędu pracy, które pozwoliły mu na założenie własnego sklepu. Opór urzędników to największa bolączka zwykłych obywateli, którzy poszukują rady i wsparcia.

Genowefa Polak- przewodnicząca Rady Miasta Czaplinek postawiła sobie za punkt honoru wybudowanie domu dla Agnieszki Hajdukiewicz. Agnieszka Hajdukiewicz to siedmioletnia dziewczynka, która urodziła się bez nóg i bez lewej ręki, a w prawej ręce ma tylko trzy palce. Agnieszka i czworo jej rodzeństwa są sierotami. Po smierci matki w 2000 roku, opiekę nad wszystkimi dziećmi objęła ich ciotka. Agnieszka nieustannie otrzymuje pomoc od ludzi dobrej woli. Dzięki takiej pomocy otrzymała wózek dla osób niepełnosprawnych i mogła wyjechać do niemieckiej kliniki, gdzie otrzymała protezy. Wyjazd stał się możliwy dzięki pomocy mieszkańców Czaplinka oraz społecznosci z Bad Schwartau koło Hanoweru (które jest partnerskim miastem dla Czaplinka). W czasie emisji programu wpłacono około 40 tysięcy złotych na konto "Dom dla Agnieszki". Tragiczny los małej dziewczynki nie pobudził widzów do wsparcia pomysłu budowy domu. Z Czaplinka pieniądze wpłaciły tylko trzy osoby. Genowefa Polak dotarła do firm, które przeznaczyły materiały budowlane. Obecnie dom znajduje się w stanie surowym. TVP chcąc przyspieszyć realizację tej inwestycji przeznaczyła darowiznę w wysokosci 50 tysięcy złotych na konto Stowarzyszenia Kiwanis, które sprawuje nadzór nad budową "Domu dla Agnieszki".

Bartosz Skiba dodaje: "Bardzo ciekawym bohaterem 'Miasta Marzeń' okazała się Alicja Karolewicz z Czaplinka. Nauczycielka z pasją, kultywująca tradycje przesiedleńców z kresów II Rzeczypospolitej stała się wielkim odkryciem. Dzis jest zapraszana do wielu miast w Polsce, przez srodowiska, które chcą zachować pamięć o wielokulturowosci dawnej Rzeczypospolitej. Należy zaznaczyć, że mieszkańcy Czaplinka to przesiedleńcy z kresów i ich potomkowie. W trakcie programu Alicja Karolewicz zorganizowała wycieczkę na Białorus, do rodzinnych stron mieszkańców Czaplinka. TVP1 zamierza w swoich programach powracać do sprawy budowy domu dla Agnieszki, a także losów innych bohaterów "Miasta marzeń". M.in. problemy te zostaną poruszone w dwóch wydaniach programu "Kawa czy herbata" (29 grudnia z Leska, a 30 grudnia z Czaplinka).

[TVP]

podmark

"Miasto marzeń" wróci do TVP 1, ale nie jako reality show

Wiosną tego roku TVP 1 zamierza kontynuować relacjonowanie, co się dzieje w Czaplinku i Lesku - miastach, gdzie rozgrywał się nadawany w zeszłym roku na antenie tego programu reality show "Miasto marzeń".
Jak się nieoficjalnie dowiedzielismy, TVP 1 chce raz w tygodniu emitować telenowelę dokumentalną pokazującą, jak zmieniły się oba miasta po roku od nadawania programu "Miasto marzeń". - Chcemy pokazać pozytywne zmiany, jakie nastąpiły w obu miastach. Udowodnić, że program okrzyknięty przez większosć jako porażka TVP przyniósł jednak pozytywne efekty - mówi Piotr Dejmek, wicedyrektor TVP 1. Dodaje, że jeszcze nie ma decyzji, jaka będzie formuła programu: - Prace nad tym trwają.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że producentem serialu będzie Endemol Neovision, ta sama firma, która produkowała reality show "Miasto marzeń".
"Miasto marzeń" miało być hitem wiosny 2005 roku w Jedynce. Stacja liczyła, że program osiągnie udział w rynku na poziomie 32-34 proc. Osiągnął jednak ok. 22 proc. Srednia oglądalnosć wyniosła 2 mln widzów, o 1,3 mln widzów mniej, niż Jedynka miała w tym samym pasmie emisji w 2004 roku (dane AGB Nielsen Media Research). Za 62 odcinki audycji TVP zapłaciła 5,4 mln zł (dane Urząd Zamówień Publicznych).


[press]

Pudelek

Cytat: podmark"Miasto marzeń" wróci do TVP 1, ale nie jako reality show

Według mnie "Miasto marzeń" nigdy nie było reality show.

Showmag

Znalazłem ciekawe wypowiedzi mieszkańców Leska dot. "Miasta Marzeń". Trochę to stare (2005-04-24), ale warto przeczytać, co też mieszkańcy miasta sądzą o programie... :D

Cytat: bieszczady.info.pl"Miasto Marzeń" - oczekiwania, a rzeczywistosć
Telewizja rozbudziła nadzieje mieszkańców dwóch polskich miasteczek. Społecznosć oczekiwała pokazania miasta ciekawego. Ludzi, którzy ulokowali swoje życie daleko od wielkich miast i nie żałują swej decyzji. Zarówno w Lesku jak i Czaplinku można by znaleć wielu ludzi, którzy przyciągnęliby uwagę wielu Polaków, odkryliby przed nimi nie tylko siebie, ale otaczający ich swiat, dla wielu do dzis uważany za dziki, "zabity deskami", zapomniany przez Boga i ludzi. Niestety, dwa lata przygotowań poszły na marne, bo to co do tej pory zobaczylismy nie napawa optymizmem, o czym swiadczą opinie ludzi oglądających program.

Agnieszka ZA?sllner - Spodziewałam się reklamy miasta, i tego, że się zaludni turystami, zacznie tętnić życiem - a nie zamierać, jak teraz. Niestety nic na razie na to nie wskazuje, żeby program miał wprowadzić zmiany w życie mieszkańców.

Katarzyna Wona - Jak na razie to antyreklama Leska! Dlaczego nie pokażą przedsiębiorczych ludzi, których tu nie brakuje. Przecież to oni dają pracę i nadzieję - a tutaj co? Kto? Najlepiej pokazywać chore zwierzęta? Nie pokazują pięknych miejsc tylko ciągle kałuże, dziury i przemoknięte sciany. Przykro na to patrzeć.

Wacław ZA?sllner - Oczekiwałem, że pokażą nasze miasto w korzystnym swietle - w końcu to ma być miasto w którym chce się żyć. Można zobaczyć wiele ciekawych ludzi, miejsc. Miałem nadzieję, że program zachęci do odwiedzenia Leska, a tu... szkoda słów.

Maria Ziemiańska - Program mi się podoba, a zwłaszcza to, że ktos zainteresował się życiem w takim małym miasteczku jak nasze. Tutaj się sporo dzieje.

Jan Jakim - Chyba przestanę to oglądać. Za mało Leska, za dużo Czaplinka. To niesprawiedliwe. Czemu nie ma po np. 15 minut Leska i 15 minut Czaplinka? Czemu pokazują sama brzydotę i biedę? A gdzie to co w Lesku dobre? Może w czerwcu pokażą...

Robert Pałka - Nie wiadomo o co w tym programie chodzi. Czy to ma być porównanie miast, czy rywalizacja. Czas antenowy jest podzielony niesprawiedliwie. Może dlatego, że w Czaplinku pokazują ludzi, którzy pomagają innym. W Lesku pokazują tylko zajętych sobą, co nie jest zgodne z prawdą, bo tutaj tez ludzie pomagają chętnie.

Liliana Szymanowska - Oglądałam raz. Niestety Lesko pokazali przez 5 minut, reszta była przeznaczona na Czaplinek. Więcej nie oglądałam, bo nie mam na to czasu.

Zygmunt Nater - Ten program to nieporozumienie! Zaczęto go od samych nieszczęsć ludzkich, a ten program powinien pokazywać możliwosci. Widać amatorkę realizatorską. Moim zdaniem realizatorzy powinni się zastanowić jak zaradzić problemom tych miast.

Tadeusz Więcławek - Wygralismy los na loterii. Co by nie powiedzieć to jest reklama Leska. Teraz każdy w Polsce będzie wiedział, gdzie jest nasze miasto.

Jan Lewicki - Jestem załamany tym co widzę. Nasze "5 minut" jest tak marnowane! Program nie jest spójny z tym, co nam mówiono chociażby na spotkaniu przed emisją na antenie, które odbyło się w Domu Kultury. Mielismy zachęcić do siebie inwestorów, zaradzić tym samym rosnącemu bezrobociu, a tutaj nie ma na ten temat żadnych informacji.

Marek Scelina - Nie spełnia marzeń, czyichkolwiek... ale kto wie, może się rozwinie. Jedyny plus, że będziemy w kraju widoczni. Czasowo jest 2 do 1 dla Czaplinka. Ciekawe dlaczego?

Stanisław Szelążek - Marzę aby zmieniono podkład muzyczny, bo jak na razie to tylko przypomina mi melodię z kampanii wrzesniowej. Muzyka nie napawa optymizmem, a co dopiero obraz.

Janina Biega - Ja mam swoje marzenia. Jest tu tak wielu ciekawych ludzi, którzy chcieliby pokazać swoje pomysły, ale są bez pracy mimo że to ich pomysły można byłoby promować.

Paweł Król - To promocja dla miasta. Myslę, że to szansa dla ludzi. Niestety Lesko jest za mało pokazywane w stosunku do Czaplinka, chociaż tam pokazują sama biedę.

Klaudia Kordyaczny i Eliza Baranowska - Nudny ten program. Skoro to miało być miasto marzeń to czemu nie pokażą go z lepszej strony? Żeby pokazali "Bieszczadzkie Żabki", to jest przecież swietny zespół.

Przemysław Kokoć - Strasznie niesprawiedliwy ten podział czasu. Może dlatego, że w Lesku sami szczęsciarze, a w Czaplinku płacz.

Jolanta Rymarowicz - To mogła być szansa, ale na razie nie wiadomo co to własciwie jest... Tylu ciekawych ludzi zostało pominiętych, może nie chcieli, może do nich ekipa nie dotarła. Chyba przestanę oglądać.

Alina Lis - Pokazują najsłabsze punkty Leska! Jest tyle sztucznosci, to bardzo rzuca się w oczy. Przeskakiwanie z tematu na temat jest denerwujące. Ale może jeszcze nie wszystko stracone. Zobaczymy co nam da wejscie "na żywo".

Anna Domożyk - Pokazują z Leska dosłownie migawki. To za mało. Widokówki czy ładna buzia dziecka są dobre, Andrzej też wyszedł barwnie.

Mieczysław Buga - A ja i bez kamer mam od lat marzenia, na przykład plac zabaw z prawdziwego zdarzenia dla dzieci czy zadbany miejski park. Już nie wspomnę o czystym miescie.

A tu mamy cały temat poswięcony "Miastu Marzeń": https://forum.bieszczady.info.pl/bieszczady1889-0.html
Btw, topic o programie został przez tamtejsze moderatorstwo umiejscowiony w Koszu, który wg. założeń jest miejscem dla tematów, które zasłużyły na to, aby się tam znaleć lub też są nieaktualne. W tym wypadku chyba chodzi o jedno i drugie, ale z większym akcentem na to pierwsze. :bravo:  :terefere:  :devil:

podmark

No i TVP przedstawiła swoją ramówkę na wiosnę, ale nie ma tam "Miasta Marzeń" - widocznie nikt z mieszkańców Leska i Czaplinka nie zgodził się wystąpić  :devil:

Pudelek

W pewnych sensie masz rację Podmark. Będąc na nartach mieszkałem w pokoju z chłopakiem, który mieszka pod Czaplinkiem. Kiedy wspomniałem o tym programie to odpowiedział mi, że zdecydowana większosć mieszkańców smieje się z tego programu. Mało kto normalny jest zainteresowany udziałem w nim. Podobno to samo tyczy się Leska.