Epizod 08 - Dead Man Walking

Zaczęty przez Showmag, Cz, 08 Lis 2012, 10:47:07

Showmag


ciriefan

Najlepszy odcinek sezonu i jedna z najlepszych rad w historii  Takich jaj dawno nie było. Lisa wyrosła na moją największą faworytkę. Pomysł z wywaleniem Malcoma HII głupi nie był - wylatuje immunitet i zagrożenie fizyczne, a ona dalej może realizować swój plan. Ale skąd mogła wiedzieć, że Pete to idiota i od razu poleci do Malcolma? No dobra, jakby chciał ją wkopać, to okej, ale on chciał sprawdzić jego prawdomówność i jeszcze od razu mu uwierzył. No tak, bo Malcolm jest tak samo głupi i pewnie od razu by mu prawdę powiedział  Pete wyszedł więc i na idiotę i stracił pewnie na dłuższą metę zaufanie Lisy, skreślam go z listy faworytów, szkoda, że nie wyleciał, bo to by było bardziej zabawne. Do tego Abi i jej teksty w szałasie plus przyznanie się do posiadania HII. Odejście Jeff'a też na plus. Za głupotę trzeba płacić. Na własne życzenie stracił numbers i zaufanie Pennera, więc ma za swoje.

Rosa

Fiu, fiu, jak na 40 minut to naprawde się działo. Lisa wyszła z cienia i nagle stala się (obok Malcolma) jedną z głównych kandydatek do zwycięstwa. Kto by pomyślał że zacznie nagle rozdawać karty w tej rozgrywce, bedzie kontrolowac głos Skupina i stanie się jezyczkiem uwagi i to w dodatku takim ktoremu nie grozi wyrzucenie z gry.
Penner jest chyba kompletnie poza wszelkimi sojuszami bo już drugi raz z rzędu glosuje zupełnie inaczej niż inni. Pete myślał że kontroluje swoje plemię, Malcolma i całą grę az tu nagle okazuje się że cudem ocalal a jego przyszlosc nie przedstwia się wcale różowo.

mia

Ja natomiast po tym odcinku zmieniłam o 360 stopni zdanie o Lisie. Nie lubię takich obłudnych, napompowanych botoksem wydr. Zdradziła układ z Malcolmem i Denise (do którego z resztą weszła jak weszła- a ponoć w Stanach własność prywatna to świętość). Wg mnie im akurat mogła zaufać, a ta poleciała z jęzorem do ludzi, którzy od początku nie chcieli jej w sojuszu i przez których odstawiała takie lamenty i płacze w pierwszych odcinkach, bidulka. Denise była świetna w zadaniu o nagrodę, super babka. Wolałabym aby odpadł Pete, bo nie sympatyzuję z nim ani z jego świtą, choć ja akurat cieszę się, że po rewelacjach miss botoksu ostrzegł Malcolma. Obaj powracający gracze - szkoda gadać... , po raz kolejny przekonuję się, że nie powinni byli dostać kolejnej szansy.

Rosa

Cytat: mia w So, 10 Lis 2012, 10:19:38
Ja natomiast po tym odcinku zmieniłam o 360 stopni zdanie o Lisie.
Czyli jednak nadal ją lubisz skoro NIE zmienilas zdania :)
Ja ją nagle polubiłem bo zobaczyłem że GRA i to w ten sposob że kreuje sytuacje które działaja na jej korzyśc. Denise od pierwszego odcinka i od sojuszu z Malcolmem nie zrobila na razie nic co by mi się mogło spodobac, Lisa za to pokazała że walczy i nie jest taka niewinną, bezbronną, starszą pania po przejsciach.

mia

Oj tam, nie łap mnie za słówka, ale co prawda to prawda. :plask: (Gwoli ścisłości chodziło mi o 180 stopni). Może i walczy, ale wg mnie nie robi tego zbyt mądrze z w/w powodów. Malcolm i Denise wyglądają mi raczej na prostolinijnych graczy, w przeciwieństwie do Pete'a czy Abi, na których nigdy nie mogła i nadal nie może polegać. 

kokosanka

A ja właśnie Lisę lubiłam jakoś bardziej na początku chociaż nigdy moją faworytką nie była :D
Ostatnio mnie denerwować zaczęła i chciała wywalić Malcolma.To jemu i Denise kibcuję :) Poza tym nie lubie jak kogoś jest za dużo w konfach,mam nadzieję,że ona nie wygra i będziemy jeszcze świadkami wielu zaskoczeń :P Petera nie lubie ale przynajmniej można się z niego pośmiać,Abi jest najgorsza oby wyleciała wkrótce choć Carter mimoza też irytuje.

tervist26

Uwielbiam ten sezon. Cieszę się ogromnie, że nie ma już nudziarza Russella oraz tej bejsbolowej cipki Kenta. Odcinek fantastyczny i przez dość długą chwilę miałem usta rozdziawione do granic możliwości   :szok: Nie znoszę Lisy ( w ogóle jestem kompletnie przeciwny udziałowi celebrytów w takich programach), ale muszę przyznać, że w ostatnim odcinku trochę mi zaimponowała. Abi Maria & Pete to z kolei moi faworyci, szczególnie Abi. Ona jest taką wariatką, że aż miło się patrzy. Jeśli ludzie są mądrzy to powinni ją trzymać do samego końca, bo każdy z nią wygra. Z Petem też w sumie. A myślę, że w finale znajdzie się Denise/Abi/Carter.

Showmag

A ja dalej nie rozumiem kto-jak-z kim-i dlaczego.
I nie dociera do mnie logika pozostawienia w grze dwóch graczy z Ukrytymi Immunitetami oraz dwóch All-Starsów, a wywalenia Jeffa.

Bardzo chaotyczny sezon, a ta nieprzewidywalność Rady Plemienia wynika w głównej mierze z bardzo marnego editu, zaprawionego m.in. niedorzecznością zachowań Abi.

Spośród uczestników zdecydowanie na plus Malcom i Lisa. Wcześniej dorzucilbym jeszcze Denise, wydawało mi się, że ma potencjał, ale ostatnio jest jej coraz mniej i wnioskować można, ze w grze za długo nie pociągnie i za jej sprawą nic ciekawego już nie zobaczymy.

Na minus: Abi i Pete. To są jednak bezmyślne stworzenia. Nie będzie zaskoczenia, gdy Lisa czmychnie w stronę innego sojuszu. Z obecnym składem za wiele nie wskóra, a wygląda na to, że jeszcze przyjdzie jej rozwinąć skrzydła.

Ciekavy

Jak dla mnie, to wszyscy powinni się starać, by w finale znaleźć się obok Pete'a i zwłaszcza Abi, bo oni tego nie wygrają.


Thorvald

Cytat: tervist26 w Pn, 12 Lis 2012, 08:09:20bejsbolowej cipki Kenta

Niezwykle prostolinijne, ale trafne określenie.

25x08

Buahahaha, takiego odcinka to jeszcze chyba w historii programu nie było. O ile do tej pory oglądało mi się ciężko i niechętnie, to teraz nie wytrzymałem i obejrzałem od razu 9.

W każdym razie plus dla Lisy, przecież immunitetów najlepiej się pozbywać. To, że miała sojusz z Malcolmem i Denise, wcale nie oznaczało, że Malcolm i Denise nie wrócą do układu z czerwonymi. Zagrała tak, by zabezpieczyć przyszłość - no ale co mogła poradzić, że Pete jest jeszcze bardziej upośledzony umysłowo niż wygląda. Za przeproszeniem, ale co za debil biegnie od razu z taką informacją i UWAGA zdenerwowanie traktuje jako potwierdzenie, że na pewno immunitetu nie ma? Albo jest totalną nogą w odczytywaniu ludzkich zachowań albo nie wiem. W każdym razie należało mu się, żeby odpadł...

To co zrobił Penner było epickie. Przy układaniu węża był daleko w lesie i nagle wyskoczył znikąd i zdobył immu, niszcząc tym samym grę 9 innym osobom <lubię to> Z facetów to właśnie jemu kibicuję. No i jeszcze (przez chwilę sądziłem, że celowo, ale po następnym odcinku zmieniłem zdanie) to jak spieprzył grę Jeffowi <lol2> No i co? Tak Jeffuś chciał się go pozbyć, że odpadł, wylatując na zbity pysk. Dobrze mu tak, powinno się to było wydarzyć już a long time ago.

Oczywiście Carter znowu "myślałem, że to na ciebie dziś głosują" <lol2> Ja nie wierzę, kolejny niemyślący.

Mina Abi w stylu "Rambo" jest boska.

A Rada Plemienia nie była gorsza od niejednej komedii. Malcolm pokazujący HII, potem Abi "wiecie co, ja też mam", te kłótnie, po prostu... Przezabawne.