[USA] Big Brother 09

Zaczęty przez Showmag, Wt, 06 Lis 2007, 00:14:51

Showmag

USA: zwycięzca "Big Brother 9" aresztowany
Adam Jasinski - zwycięzca dziewiątej edycji amerykańskiego "Big Brothera", został aresztowany. Mężczyzna jest oskarżony o handel narkotykami.

Więcej: https://showmag.info/2009/10/20/usa-zwyciezca-big-brother-9-aresztowany/

Pudelek

Kolejny uczestnik tej edycji ma obecnie problemy z prawem. Matt groził swojej ciężarnej narzeczonej. A tak wogóle czy on nie należał do Drużyny Chrystusowej?! :devil:

Showmag



Pudelek

Cytat: Aaragorn
[..] nie przyznaje się do handlowania pigułkami oksykodon – silnym środkiem
przeciwbólowym, popularnym ze względu na wywoływany efekt euforii.

Drużyna Chrystusowa chciała ulżyć w cierpieniu braciom i siostrom wypełniając ich serca radością! :los:

Może i skandaliczna była ta edycja ale za to jedna z moich ulubionych i pierwsza, którą oglądałem. Gdyby mnie nie zainteresowała to nie oglądałbym kolejnych.

Plus jest taki, że tych dwoje raczej się nie pojawi w edycji All Stars. Zatem jest większa szansa, że zobaczymy ponownie porządną Natalie. :D


Rosa

I w koncu dostał 4 latka więc do żadnych allstarsów nie trafi az do BB17 czy cos kolo tego :)
Jakos nie potrafię wspólczuc temu facetowi.


chatiflatt

Podoba mi się ten amerykański sposób osądzania. Kilka dni, wysoki wyrok. W Polsce 4 lata mógłby dostać ktoś skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci. A za narkotyki - wyrok w zawieszeniu.
"Może kiedy umierasz wszystko umiera, wszystko i wszyscy? Zostaje tylko pustka, próżnia, dziura, którą starają się wypełnić ci, którzy pozostali."
Barbara Weston

Pudelek

Czemu nikt z uczestników tej edycji nie był rozpatrywany na Trenera do obecnej 14 edycji programu?
Przecież Natalie mogłaby powołać kolejną Drużynę Chrystusową z mocnym bożym wsparciem!

Mam sentyment do tej edycji bo była to pierwsza edycja, którą obejrzałem. Nie brakowało tutaj osobowości, których za wiele nie było w dwóch ostatnich edycjach programu.

Rosa

Cytat: Pudelek w So, 28 Lip 2012, 14:49:50
Nie brakowało tutaj osobowości, których za wiele nie było w dwóch ostatnich edycjach programu.
Z których dwie siedzą obecnie w więzieniu :)
O tym sezonie chyba wszyscy chca jak najszybciej zapomnieć i wątpie aby ktos mógl kiedys powrócić.

ciriefan

Nareszcie skończyłem 9 sezon. Nareszcie, bo końcówka mnie strasznie męczyła. Generalnie sezon można podzielić na 3 części:
1 - gra w parach, tragedia, zero strategii, mnóstwo jakichś debilnych kłótni
2 - gra po rozdzieleniu, kiedy zrobiło się ciekawie
3 - tragiczna końcówka, gdy sojusz chrystusowy zdobył przewagę i w efekcie najgorsza finałowa 2 w historii
W ogóle jak można nazwać sojusz drużyną Chrystusa? A ja sądziłem, że Friendship to najgorsza nazwa, jaką da się wymyślić... Zdecydowanie bardziej kibicowałem sojuszowi James'a. W finale z kolei bardziej byłem za Ryan'em.

Adam - straszny był. Nie lubiłem go już odkąd nazwał "retards" niepełnosprawne dzieci, z którymi pracuje. Jak wygrał, to tak gadał, że odda kasę na te dzieci ze swojej pracy. Biedaczek nie wiedział, że już tej pracy przez swoją głupotę i ignorancję nie miał. Generalnie z nim było coś nie tak. Ten wytrzeszcz oczu i ciągły, idiotyczny wyraz twarzy były przerażające. Zamiast mówić normalnie w dziwny sposób się wydzierał. Nie mogłem go zdzierżyć pod koniec, bo im mniej osób, tym więcej miał czasu antenowego, a nie dało się go oglądać. Jak dla mnie jeden ruch go skreślił jako gracza - gdy nominował Sheilę zamiast James'a. Nie wiem, co on wtedy sobie myślał. Gdyby James wygrał veto i uratował Sharon, sojusz Chrystusa byłby wtedy w dupie. Plusem jego jedynym było to, że na finale zaprezentował się lepiej niż Ryan.

Ryan - nudny jak flaki z olejem. Też go nie lubiłem. Jak dla mnie ani on ani Adam nie mieli dobrej gry. Był jednak bardziej cichy i zrównoważony od Adam'a, co było dla mnie na plus. No i nie miał tej idiotycznej miny z wytrzeszczem oczu. Jego finałowe odpowiedzi jednak pozostawiły wiele do życzenia.

Sheila - z całej czwórki Chrystusowej jedyna, którą lubiłem. Początek miała słaby, ten wybuch na Adam'a już w pierwszym odcinku był bez sensu. Głupie było kłamstwo o byciu lesbijką i dziewczyną Alison. No i też minusem było, jak najpierw pocieszała James'a, by 10 minut później obrabiać mu dupę przed resztą domu. Generalnie jednak każdy ma swoje słabsze momenty, a jak dla mnie to dzięki niej Team Christ w ogóle powstało, bo na pewnym etapie (już nie pamiętam dokładnie o co chodziło) to jej obserwacje i przekonanie do nich innych doprowadziły do tego, jaki był potem podział sił. No i to ona dostrzegła zagrożenie w Natalie, opracowała cały plan wywalenia jej i namówiła do tego resztę.

Sharon - jest w moim top 3 tej edycji. Strasznie podobała mi się jej strategia siedzenia cicho. Była nominowana aż 6 razy, w tym 5 pod rząd i dzięki tej strategii udało jej się przetrwać tyle razy. No i generalnie była cudowna - taki słodziak. Urocze było, jak mówiła o tych chomikach. Co za ironia, że te chomiki uwaliły ją w HOH w final 4 (co z resztą było skandaliczne - czysta manipulacja ze strony produkcji).

Natalie - brak słów. To straszne, że ktoś taki chodzi po tej planecie. Głupia jak nie wiem co. To, jak latała za Matt'em, było żałosne. Jej miny, jej zachowanie, nie dało się na nią patrzeć. Rzygać mi się chciało, jak gadała o tej całej drużynie Chrystusowej i wierze, podczas gdy w międzyczasie robiła loda Matt'owi, a wcześniej 3 razy usunęła ciążę (w tym raz po to, żeby powiększyć piersi). Straszna była i tyle.

James - drugi z mojego top 3 tej edycji. W sumie na początku mimo fryzury nie rzucał się w oczy. Ogromnie zaplusował u mnie w momencie, gdy Amanda miała atak, a on zachował spokój i pomógł jej. Potem był tak strasznie hejtowany, ale do końca walczył i nigdy się nie poddał. Szkoda, że jego sojusz nie umiał wygrać żadnego zadania.

Joshuah - mam mieszane odczucia co do niego. Na początku był under the radar, wtedy go lubiłem. Potem był nagle nieuzasadniony i wzięty z dupy atak na Amandę, powiedział wtedy za dużo i go skreśliłem. Potem odkupił się nieco swoją grą. Umiał manipulować ludźmi. Na koniec jednak znowu zaminusował sposobem, w jaki chciał udupić Sharon. Generalnie ciekawa osobowość i gracz, ale to nie moje cup of tea.

Chelsia - od początku jej nie znosiłem. Na koniec pokazała, że miałem rację co do niej. Aczkolwiek jej hejt na Natalie akurat uwielbiałem i rozbijanie jajek też. Samo to, jak odeszła z domu, było niskie.

Matt - był nawet moment, w którym mu kibicowałem najbardziej, ale jednak okazał się strasznym chamem. Natalie była, jaka była, ale to jak traktował, było okropne. Generalnie miał za duże ego.

Allison - ostatnia z mojego top 3 tej edycji. Była moją pierwszą faworytką w tej edycji. Jedna z niewielu normalnych osób. Niestety, w grze z idiotami nie miała czego ugrać. Popełniła też kilka błędów. Głównym było kłamstwo o byciu lesbijką - sam nie wiem, co chciała tym ugrać. To był żart, ale kompletnie nieprzemyślany.

Amanda - tępa dzida. Po prostu była straszna. Najgorsza zaraz po Natalie.

Alex - szkoda go. Wydawał się w miarę normalny, ale odpadł, bo sparowali go z Amandą. Odpadł przez jej idiotyzm.

Jen - kolejna straszna tępa dzida do spółki z Natalie i Amandą. To, że powiedziała o własnym chłopaku, że jest rasistą i w ten sposób próbowała ratować siebie jego kosztem... Jak nisko można upaść?

Parker - w sumie niewiele zdążył pokazać, ale nie wzbudził we mnie sympatii. A że Jen nie dało się znieść, to dobrze, że odpadł razem z nią.

Neil - kto?

Jacob - koleś całkowicie źle to rozegrał. Para wygrywa HOH i on zaczyna nagadywać facetowi z tej pary, jak straszna jest jego partnerka? Odpadł na własne życzenie.

Kogo bym chciał zobaczyć w All Stars? Alison, James'a, Sharon, ewentualnie Joshuah, Sheilę.