Survivor 02: The Australian Outback

Zaczęty przez NC94, Pt, 13 Lip 2007, 14:44:35

NC94

Nom już obejżałem Australie i awansowała na mój ulubiony sezon. Mi własnie australia zawsze kojarzyła się z pustkowiem.

omiii

Nie ale nie wszystkim to się tak kojarzy  :los:  Dla mnie australia była jedną z najlepszych

slawek

Skończyłem oglądać Australię no i lekko to tam nie mieli. Do tego jeszcze 42 dni musieli tam siedzieć. Zdecydowanie faworytem do zwycięstwa była Kimmi, no nikt w Survivor Jej jeszcze nie przebił - agentka jak nie wiem, ale jak wyleciała to Elisabeth powinna wygrać. Kucha była na dobrej pozycji, no ale Kimmi niestety wygadała na kogo głosowali wcześniej i się posypały głosy na Jeffa. Wypadek Michaela straszny, jak zapowiadali co się wydarzy w kolejnym odcinku to myślałem że jakiś kajman go napadł bo tak to zmontowali.
Amber mogła rozegrać to inaczej po tym jak Ogakor postaowił głosować przeciw Jerri, mogła zawrzeć sojusz z resztą plemienia Kucha i wykosić Ogakor, bo przecież jak raz postanowili złamać sojusz to czemu nie zrobić tego po raz drugi, no ale można sobie gdybać co by było gdyby. Dobrze że Tina wygrała, Colby się najadł, wygrał samochód a co za dużo to niezdrowo. Ciekawy sezon i jak zawsze ciekawe miejsce.
Sławek

vinz1986

fajny sezon Colby wielki gracz moze i najlepszy z wszystkich edycji wygrał wiekszosc zawodów i zasłuzył na milion szkoda ze nie wygrał

wookash94

Skończyłem Australię i muszę przyznać, że to jeden z najlepszych początkowych sezonów. Coś, co mi się najbardziej podobało: pogoda, klimat, miejsce. Najpierw pożary i upały, potem powodzie i chłód, a do tego potworny głód - to był prawdziwy survival. I po raz pierwszy nie było osoby, której bym nie lubił. Tina wygrała zasłużenie, chociaż do połączenia zastanawiałem się jakim cudem pokonała Colby'ego (oglądałem All-Starsy). Wygrała osoba, która była najlepszym strategiem, wspaniałym graczem socjalnym i tzw. 'mastermindem', a nie osoba silna fizycznie i to był drugi największy plus w tym sezonie. A teraz opiszę resztę osób wartych uwagi:
Jerri - prawdziwy czarny charakter i, jak mi się wydaje, ikona tego sezonu,
Elisabeth - przykład gracza typu 'sweetheart'. Wg. mnie ona powinna wygrać za m.in. wytrwałość, strategię, za to, że się nie poddawała i zawsze miała uśmiech na twarzy,
Kimmi - bardzo ciekawy charakter. Głośna, kontrowersyjna wegetarianka.
Jeff - mój męski faworyt tego sezonu. Był bardzo mądry i był chyba takim 'mastermindem' Kuchy.
Oczywiście reszta też była ciekawa. I jeszcze jedna rzecz, której nie rozumiem: Amber w All-Starsach. Ona nie wykazała się niczym.

Rosa

Cytat: wookash94 w So, 13 Cze 2009, 21:23:44
Elisabeth - przykład gracza typu 'sweetheart'. Wg. mnie ona powinna wygrać za m.in. wytrwałość, strategię, za to, że się nie poddawała i zawsze miała uśmiech na twarzy,
No własnie nie powinna tego wygrywać bo NIE miala strategii i razem z Rodgerem się pod koniec zupełnie poddali. Nie walczyli o finał, nie chcieli wygrać z Tiną i Colbym i odrzucili mozliwość sojuszu z Amber przeciw Tinie, Colbiemu i Keithowi.

wookash94

Nie mówię, że ona była jakimś genialnym strategiem, ale ogólnie wykazała się strategicznym myśleniem w 8 i 9 odcinku, kiedy wzięła na celownik Jerri i dogadała się z Tiną. Potem grała już tylko żeby przetrwać, ale to chyba ze względu na wycieńczenie i głód. Tak więc miała strategię.

Showmag

"potem grała już tylko żeby przetrwać" - a jaka w tym tkwi strategia?
Przetrwać chciało 99% uczestnikow "Survivor", z wyjatkiem tych, ktorzy sami zrezygnowali z gry.
Sama chęć przetrwania nie niesie ze sobą żadnej strategii.

wookash94

Cytat: Aaragorn w Nd, 14 Cze 2009, 17:31:14
"potem grała już tylko żeby przetrwać" - a jaka w tym tkwi strategia?
Żadna. Nie napisałem, że przetrwanie to strategia. Tylko pierwsza część tyczyła się strategii. Elisabeth zdecydowanie poddała się pod koniec. Trochę strategii pokazała tylko w dwóch odcinkach.

Rosa

Czyli jednak nie powinna wygrać ze względu na strategię  :ubaw:
Tak czy inaczej Elisabeth zrobiła chyba największa karierę ze wszystkich uczestników Survivor więc bycie "cute" z pewnościa jej się oplacało.

etoos

No cóż, biorąc pod uwage to, że teraz jej ksywka to "the bitch" to chyba nie jest juz taka cute ;]

Mi Australia sie bardzo podobała, bardzo fajna ekipa. W ogóle, we wcześniejszych edycjach dużo większy nacisk kładli na przetrwanie, teraz chodzi głównie o strategie. Moim ulubionym graczem był Colby, Elisabeth i Jerri. Tina jako zwycięzca jest w miare OK, ale wolałem żeby wygrał Colby.

wookash94

Sprostujmy sprawę Elisabeth. Więc jej strategia trwała 2 odcinki z 14, czyli nie powinna wygrać z tego powodu. Chociaż miała jakiś wpływ na Tinę i wywalenie Jerri i myślę, że gdyby nie wycieńczenie, to mogłaby jeszcze coś wykombinować.
Cytat: etoos w Nd, 14 Cze 2009, 22:03:25
No cóż, biorąc pod uwage to, że teraz jej ksywka to "the bitch" to chyba nie jest juz taka cute ;]
Nie rozumiem tego :P . Dlaczego jej ksywka to 'the bitch'?

etoos

Elisabeth zrobiła karierę jako jedna z prowadzących program "The View", który leci w ABC gdzieś wczesnym rankiem. Słynie ze swoich kontrowersyjnych opinii, które nie są zbyt popularne wśród widowni i właśnie stąd ta kasywka. Teraz zmieniła nazwisko na Hasselbeck czy coś w ten deseń - fragmenty programu są na YTube.

wookash94

Wow! Tego to ja nie wiedziałem... Już po wypowiedzi Rosy 'tak czy inaczej Elisabeth zrobiła chyba największa karierę ze wszystkich uczestników Survivor więc bycie "cute" z pewnościa jej się oplacało' coś mi nie pasowało :P . I do tej pory prowadzi ten program? Gratulacje Elisabeth. Tylko że teraz już nie jest cute Elisabeth z Survivora tylko chamską i głupią Hasselbeck. A szkoda.

etoos

Może nie tyle co hamska i głupia co po prostu jej poglądy są nietypowe i niepopularne, ale to w sumie nawet dobrze dla programu - w końcu "The View" ;]

Program prowadzi dalej, chociaż "prowadzi" to trochę złe słowo - w programie bierze udział panel 4 rozmówców i moderator dyskusji, Elisabeth jest rozmówcą.