[USA] Big Brother 10

Zaczęty przez Showmag, Pn, 17 Mar 2008, 17:11:14

Showmag

10x26
To najgorsza final 3 od nie pamiętam jak dawna. Jeszcze okaze się, że dziadek wygra...
Keeshy nie trawilem na poczatku, ale na final jak najbardziej zasluzyla.

Co za sezon... :|

I jeszcze robią z widzow debili. Chen-bot znow byl w programie Late Show w poniedzialek... Smiech na sali. Memphis wygral veto w w sobote, a oni w poniedzialek wciskaja widzom, ze dalej jest nominowany :]

Tkk_Bolly

10x26
Dokładnie koszmarne zakonczenie. Na finał zasłużyły zdecydowanie Keesha i Renny, a tymczasem każdy wie jak jest.
Jerry który tylko przechodzi dalej bo z nim  nikt się nie liczy i jak dojdzie do finału to go wygra. Memphis no właśnie po co on sobie robi teraz tych wrogów, już może pozegnac się z glosami Keeshy i Renny, a miał ogromne szanse na zwycięstwo. Z tej trojki zasługuje najbardziej(ale też nie do końca) Dan. Zrobił głupi błąd jak był Hoh teraz to naprawia i chyba ma szansę na wygraną  i liczę na to. Takie mniejsze zło.
Czekam na 11 edycję a już wiadomo kiedy będzie , chyba nie latem skoro casting zaczął się już teraz

Showmag

USA: Dan Gheesling zwycięzcą "Big Brother 10"
We wtorek w Stanach Zjednoczonych zakończyła się dziesiąta edycja programu "Big Brother". W widowisku wzięło udział 13 osób, które stoczyły walkę o pół miliona dolarów.

Więcej: https://showmag.info/?p=5132

Showmag

USA: oglądalność finału "Big Brother 10" wyższa od finału "BB9", ale mniejsza od "BB8"
Finałowy odcinek dziesiątej amerykańskiej edycji "Big Brothera" oglądało 7,63 mln widzów.

Więcej: https://showmag.info/?p=5153

Pudelek

Dopiero co dokończyłem oglądanie tej edycji. Od momentu kiedy wypadła Keesha nie mogłem doczekać się końca. Z fatalnej trójki wygrała osoba "najlepsza".
Ogólnie sezon niezły jednak dobór uczestników najsłabszy ze wszystkich edycji. Kłótliwe kobitki jeszcze ciągnęły ten program ale mężczyźni byli wyjątkowo beznadziejni. Z tego całego męskiego towarzystwa chyba najlepiej prezentował się Jessie!
Wyjątkowa nie miałem komu kibicować. Ostatecznie moja sympatia rozdzielona została pomiędzy Keeshę, Rennie a April i Librę które miały wpływ na ten program. Natomiast totalną porażką byli: Steven, Angie, Ollie, Memphis i Jerry. Pierwsi praktycznie nic nie zrobili, a Jerry był niesmaczny i zaszedł tak daleko bo inni myśleli za niego.
Zwycięzca tak jak cała edycja średni. Wygrał bo pod koniec zrobił trochę lepsze wrażenie niż w ciągu całej gry, a jego przeciwnik wogóle nie miał się czym chwalić.

Co do oglądalności to ja osobiście jednak wolałem BB9. Zresztą chyba każda edycja którą oglądałem podobała mi się bardziej niż ta średnia jubileuszowa 10.

Showmag

USA: uczestnik "Big Brothera" bez nagrody / 23.09.2008
25-letni Memphis, który zajął drugie miejsce w finale dziesiątej amerykańskiej edycji programu "Big Brother", do tej pory nie otrzymał nagrody, jaką zdobył już pierwszego dnia trwania reality show.

Więcej: https://showmag.info/?p=5336



Damian

Znalazłem przez przypadek ciekawy filmik na YT , jak powstaje BB w USA.
https://youtube.com/watch?v=JElAnk-TVss
Może już ktoś widział. :P

ciriefan

Obejrzałem 10 sezon i muszę przyznać, że to miła odmiana po 2 poprzednich słabych sezonach. W 9 narzekałem na dużo skandali i mało strategii, tutaj z kolei prawie każdy grał strategicznie, ale za to niewiele się działo pod względem dramy poza paroma kłótniami. Generalnie obsada była całkiem przyjemna i jak na big brothera lubiłem sporo osób. No i w końcu mamy całkowicie zasłużonego pod każdym względem zwycięzcę. Sezon dla mnie jak najbardziej na plus.

Dan - nie tylko wszystkich ograł, ale przy tym naprawdę sympatyczny koleś. Zasłużenie zgarnął wszystkie głosy jurorskie. W jego grze podobało mi się praktycznie wszystko - jak kładł zadania, bo nie chciał narobić sobie wrogów, jak wygrywał je wtedy, gdy było to konieczne, jak manipulował tymi ludźmi, zabranie Michelle na wycieczkę to był strzał w dziesiątkę, to jak rozegrał odejście Keeshy i zwalił minę na Memphis'a, świetne odpowiedzi na finale, no i w sumie można by tak wymieniać. Był mastermindem tego sezonu. Jedyny kiepski moment to był jak został wybrany na america's player i wywalił Jessego. Narobił sobie wrogów, ale koniec końców wybrnął z tego. Dla mnie dołącza do dr Willa i czarnej Danielle w top 3 najlepszych graczy.

Memphis - na początku myślałem, że nie będę go znosić. Z czasem jednak nawet go polubiłem. Jak dla mnie jego gra też była w miarę dobra. Na początku był za bardzo under the radar, ale potem wszedł w odpowiednie sojusze i razem z Dan'em sterowali tą grą. Z Dan'em jednak nie miał szans. A na pewno nie po tak tragicznych odpowiedziach na finale, na którym wyszedł na idiotę.

Jerry - omg. Kto go w ogóle wziął do obsady z takim głosem i tak powolnym mówieniem? Na początku myślałem, że to będzie poczciwy i nieszkodliwy dziadzio. Cóż za mylne wrażenie. Był straszny. Wstyd, że człowiek w jego wieku może się tak zachowywać i mówić takie rzeczy o innych ludziach. Najmniej lubiany przeze mnie zawodnik sezonu. Dobrze mu wygarnęli na finale. Oddam mu jednak to, że jak na swój wiek naprawdę dobrze radził sobie w zadaniach.

Keesha - moja ulubiona zawodniczka sezonu. Jej głos <3 Strategicznie nie była najlepsza. Momentami chciała grać zbyt uczciwie i emocjonalnie. Zaszła tak daleko w sumie dlatego, że jej sojusz wygrywał hoh za hoho w najbardziej krytycznym dla niej momencie, czyli gdy cały sojusz przeciwników to ją chciał wywalić najbardziej. Charakterologicznie jednak ją uwielbiałem. Jej piskliwy głosik tylko dodawał jej uroku. Swoich urodzin pewnie długo nie zapomni. Super, że dostała nagrodę od widzów.

Renny - też ją uwielbiałem. Graczem dla mnie była marnym, ale osobowość miała świetną. Trochę zwariowana babcia, ale miała w sobie wiele "matczynej" mądrości i ciepła. Pozytywna postać.

Ollie - od samego początku go nie lubiłem. Cała jego gra polegała na showmance z April, która robiła za niego wszystko. Gdy April zabrakło, niby zaczął grać i wypracował układ z Dan'em, ale serio wierzył, że Dan rozegra to tak niekorzystnie dla siebie? Poza tym jednym tygodniem nie wniósł do gry zupełnie nic. A wiadomo może, czy on i April nadal są razem?

Michelle - na swój sposób ją lubiłem, chociaż momentami strasznie mnie irytowała. Zbyt głośna była. Jej atak wściekłości, gdy ktoś tam zabrał jej wycieczkę i dostała w zamian czerwonym kostium, był żałosny. Nie była może najbłyskotliwszym graczem, ale też nie była taka tragiczna.

April - chyba największa hipokrytka tego sezonu. Przekonana, jaka to jest świetna, ale dupę to obrabiać potrafiła zwłasza Keeshy. Jej udawany uśmiech, gdy Keesha dostała nagrodę widzów - hahaha. Z drugiej strony April była najlepszym graczem ze swojego sojuszu. Gdyby to oni zgarniali hoh, mogłaby to wygrać.

Libra - nie do końca czaiłem, skąd nagle wziął się tak wielki hejt całego domu na jej osobę. Wcale jakoś wielce nie nakłamała. Ja ją lubiłem. Graczem też była dobrym. Na plus.

Jesse - typowy mięśniak z przerośniętym ego. Śmiać mi się chciało, bo ciągle powtarzał, jak to chce udowodnić, że pomimo mięśni jest mądry. Pokazał coś zupełnie przeciwnego. Poza tym był tak przewrażliwiony na swoim punkcie, ciągle tylko gadał o tym, jaki to jest świetny, a inni nie potrafią tego docenić. I te jego komiczne próby skłócenia domu, tak nieudolne, że wszyscy potem byli wściekli właśnie na niego. Na szczęście nie zaszedł dalej.

Angie - myślę, że miała potencjał i szkoda było ją żegnać tak szybko. Niestety weszła na dzień dobry w zły sojusz i za to zapłaciła.

Steven - po prostu tam był. Nie zrobił kompletnie nic. Na eliminację sobie sam zasłużył - nie potrafił nawet udać, że choć trochę lubi Jessego i nie poszedł do jego pokoju hoh z wszystkimi, co uderzyło w ego Jessego. A może gdyby spróbował chociaż zrobić odrobinę, to kto wie.

Brian - na początku był moim pierwotnym faworytem, miał bardzo dobry start i zadatki na dobrego stratega. Szybko jednak zrobił się za arogancki, poczuł się zbyt pewnie i zaproponował zbyt wiele układów zbyt dużej liczbie osób. Pozostali się zorientowali, że on ma układ z każdym, więc się go pozbyli. Popełnił błąd i za to zapłacił, a szkoda, bo miał duży potencjał.

Kogo bym chciał w jakimś All Stars? Dan'a, Keeshę, Rennie.