Tyle tych edycji powstało, że nikt nie zauważył edycji francuskiej, która jest drugą edycją europejską (po norweskiej i przed ukraińską).
Program był emitowany od października do grudnia. Było pięć kontynentów więc całkiem ciekawie.
No i już zapowiedziano kolejną edycję.
Nie znam francuskiego więc nie zamierzam tej wersji śledzić. No chyba, że będzie etap w Polsce. Spróbuję za to obejrzeć edycję ukraińską.
Taka myśl mnie naszła, że jak się wjeżdża na Ukrainę to widać bidę z nędzą. A jednak takie formaty sprowadzają do siebie. Polska - sto lat za... Ukrainą.