Survivor 31: Cambodia, Second Chance

Zaczęty przez Showmag, Nd, 01 Mar 2015, 13:55:04



ciriefan

31x01
No i w końcu koniec oczekiwania i mamy sezon z naprawdę świetną obsadą. Na plus jest bardzo wiele: uczestnicy, nowa i ciekawa lokalizacja, intro, powtórka kultowego pierwszego zadania, twist z HII (chociaż on jest tylko na jeden sezon i to na kilka pierwszych odcinków – jak gracze dowiedzą się, że HII jest na zadaniach, nikt nie będzie go chciał zdobyć i twist wyjdzie do dupy, jak dawanie wskazówki na redemption island, którą potem wszyscy wrzucali do ognia). Jestem podekscytowany sezonem i nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Nie podobał mi się twist z radą po zadaniu, przynajmniej nie przy pierwszej radzie, mógłby się pojawić później.

BAYON

Andrew – Ogolnie mi nie przeszkadzał w tej obsadzie, ale już jego pierwsza konfa mnie odrzuciła i ciężko mu będzie pokonać to złe pierwsze wrażenie. To gadanie o tym, jakie to ma wspaniałe życie, cudowną żonę, genialną pracę... To typ gracza, którego nie trawię w tym programie, czyli arogancki samiec alfa.

Ciera – uwielbiam ją, ale na razie nie było jej za dużo. Zobaczymy, jak ją pokażą, gdy jej plemię przegra zadanie.

Jeremy – w SJDS nawet go lubiłem, ale to i tak za dużo powiedziane. Po prostu na tle tragicznej obsady nie był taki zły. Tutaj mam z nim podobnie jak z Andrew – ten sam typ gracza. Pomysł sojuszu samców alfa jak najbardziej mi się nie podoba. Jestem na nie.

Joe – niby też samie alfa, ale nie jest tak arogancki. To taka dobra duszyczka i życzę mu jak najlepiej.

Kass – najpierw we wstępie mówi, że chce zmienić swoją grę, a potem zapowiada dokładnie to samo: na początku spokój i chaos po połączeniu. No i jeszcze jest dumna ze swojej złej sławy. Nie wróżę jej zbyt długiej kariery, nie wyciągnęła właściwych wniosków z poprzedniej gry.

Keith – nadal bełkocze, nadal pluje, nadal uważam, że to śmieszny dziadzio, ale to zmarnowane miejsce w obsadzie.

Kimmi – znana jedynie z kłótni o kurczaki, sądziłem, że nie ogarnie gry. A tu zauważa zniknięcie Stephen'a i jeszcze to podkreśla. Czyżby sneaky Kimmi się nam narodziła? I ten jej entuzjazm, lubię ją, ale czekam na pokazanie jej strategii. Niech ta scena z udupieniem Stephen'a nie będzie tylko przypadkową obserwacją.

Monica – kto?

Stephen – żart tego odcinka. Nie jestem jakimś jego wielkim fanem, no ale w miarę go lubię i miałem co do niego spore oczekiwania. Tymczasem nie widać tutaj jego strategicznego umysłu. Raczej pogrążał się z każdą kolejną chwilą.

Tasha – już po pierwszej konfie pojawiło się silne wrażenie, że będzie ciemnym charakterem tego sezonu. Kimś, kto wbije paru osobom nóż w plecy. Oby, bo trzymam kciuki.

TA KEO

Abi – podobnie jak Kass najpierw chce się zmienić, a potem robi dokładnie to samo. Wygrać to ona nie wygra, ale jest bardzo entertaining, więc niech w sumie zostanie dla lepszej zabawy przy oglądaniu. Tylko dlaczego w preview się wydziera na PG? Niech ją zostawi w spokoju!

Jeff – przy takim edicie zajdzie raczej daleko. Już mam jego lekki przesyt, ale ogólnie na duży plus. U niego widać motyw zmiany: niby old school, niby buduje szałas ze staruszkami, niby nie nadąża ze zmianami w grze, ale się nie poddaje, walczy dalej i w końcu dokonuje zdrady już w pierwszym odcinku. Ktoś, kogo będzie warto obserwować w tym sezonie.

Kelley – aż sprawdziłem, ile konf miała w 29. Całe 6. W tym odcinku otrzymała ich 7. To się nazywa odkupienie XD No a tak na poważnie, liczyłem na nią i na razie nie zawodzi. Jedna z moich faworytów. No i to napięcie na zadaniu, serio świetnie to wyedytowali. Weźmie czy nie weźmie? I wielka ulga, jak się jej udało.

Kelly – lubiłem ją w 1, tutaj też jest nawet okej, ale strategia na budowanie szałasu w sezonie 31 to serio przesada. Nie gra w tą grę i przez to znalazła się w mniejszości.

Peih-Gee – mocna osobowość w Chinach, tutaj była jakaś taka... zamulona? Mało jej było. Niech pokażą jej więcej, bo liczę na nią. Zbyt długo czekałem na jej powrót, żeby teraz to spieprzyła.

Shirin – no no, nie była moją wstępną faworytką, ale całkiem nieźle zaczęła. Przejrzała Vytas'a, wzięła się za sojusz. Nieźle, oby tak dalej.

Spencer – jeden z moich faworytów. Zaczął dobrze - po środku dwóch sojuszów. Jeśli nie przekombinuje albo nie wyjdzie na zbyt duże zagrożenie, ma szansę zajść daleko.

Terry – nigdy go nie polubię, chociaż nawet w tym odcinku nawet nie irytował. Oczywiście gra przewidywalnie – sojusz pracusiów. Na szczęście znalazł się w mniejszości i oby odpadł następny.

Woo – ponownie tragedia. Serio, są w tej obsadzie ludzie, których lubię, których nie lubię, ale jestem w stanie uzasadnić obecność każdego w grze, ale nie jego. Pokazał zero myślenia w poprzednim sezonie i tutaj nie zapowiada się na nic innego.

Vytas – cieszę się, że odpadł. Nie jestem jego fanem, więc poszło po mojej myśli. I jeszcze ta cała strategia z wypinaniem na przemian swojego tyłka i swojego ptaka. No ludzie, to już przeszło granice dobrego smaku. Vytas szuka żony to nie ten program.

Czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością.

mia

31x01
Z pierwszego odcinka zapamiętam z pewnością Kelly. Patrzenie na jej naciągniętą twarz, napompowane usta i trudności z mimiką sprawiały mi niemal fizyczny ból. Przecież ta kobieta nie ma jeszcze 40 lat :plask: No może jeszcze będę pamiętać Jeffa i jego nieodżałowany skok do wody za masło orzechowe - kompletnie nie pamiętałam gościa z 2 sezonu. Ogólnie to fajna obsada, ale strasznie byłam śpiąca jak to oglądałam...

ciriefan

31x02
Odcinek nieco słabszy, ale nadal dobry. Mieliśmy zmianę rozkładu sił, dramę Abi, kłótnie, czyli było okej. Na minus troszeczkę edit w jednym plemieniu pod tytułem "wszystko o Jeff'ie", a w drugim "faceci alfa i niewidzialne nic nieznaczące kobiety (konfy w różowych dostali sami faceci i Kass).

Bayon

O masakra - cały ich wątek to mdłe opowiastki Andrew jaką to ma wspaniałą rodzinę. W tym jest aż tyle fałszu i sztuczności, że rzygać się chce. Ale musi grać swoją rolę ojca rodziny, samca alfa, idealnego męża i ojca, a Jeff się będzie dalej podniecał. Potem drama Jeremy'ego o ciążę Val - no następny. Tu jestem w stanie zrozumieć, że nie wie, co się dzieje z ciężarną partnerką, no ale czy tego typu historie muszą być jedynym wątkiem plemienia? Na dobrą sprawę nie wiemy nic, co się u nich dzieje. Monica, Tasha, Ciera, Kimmi i Keith nie istnieli. Natomiast mamy chyba jakąś zapowiedź walki Joe vs Stephen. Stephen raczej nie ma szans na jakikolwiek ruch tego typu, bo laski obronią złotego Joe, a on sam robi z siebie coraz większy cel.

TA KEO

Tu za to było dużo dramy i dlatego właśnie cieszę się z obecności Abi. Dostarcza tyle funu, że nadrabia za całą resztę obsady. Jedna głupia kłótnia, jedno pocieszenie przez Terry'ego i co? Abi zmienia rozkład sił i mega drama kto z sojuszu odpadnie :D Także oby Abi zaszła jak najdalej. Co do PG skiepściła nie zauważając Abi, ale po tym, jak Jeff wypuścił zdjęcia z za kulis, jestem w stanie zrozumieć, że jak miała obok siebie 4 osoby z ekipy i może oświetleniowiec dawał im po twarzy światłem czy coś, to mogła nie zauważyć Abi nadciągającej z ciemności i mieszającej się z ekipą. Z drugiej strony zaczynam wątpić w prawdziwość scen typu ludzie ukrywający się za drzewem, w krzakach, podsłuc**jący rozmowy, Sandra śledząca Russell'a czy Tony w swoim spy shack - skoro tak dobrze to nagrano, to ekipa nagrywająca musiała być widoczna (chyba że jakieś sceny są potem dogrywane czy coś). Także PG mały minus, ale potem i tak wróciła do sojuszu z Abi i jakoś Abi nie była na nią aż tak cięta, więc no pewnie jakoś to z nią ogarnęła. Nieoczekiwanie zaplusował Terry, ale jako że faktycznie on był tą osobą, która pogadała z Abi i która przekonała ją do siebie, musieli to pokazać pozytywnie, żebyśmy zrozumieli przebieg zmiany sil. Nie zmienię o nim zdania po Panamie. Także oczywiście Jeff pokazany jako mastermind, który ostatecznie pokierował zmianą sił tak, jak chciał (lubię gościa mimo przesadzonego editu, jego konfy są świetne, gdzie on był przez te wszystkie lata?). Także Jeff i Terry plusiki, natomiast Kelly i Woo poszli za nimi i w sumie nie pokazano żadnych ich akcji. A nie, pokazali próbę wytłumaczenia Woo przez Spencera i Shirin jakiejś innej strategii. Na twarzy Woo znowu pojawił się znany z Cagayan ból próby jakiegokolwiek myślenia. Ale o dziwo Woo mnie zaskoczył i nie zaczął się plątać, ale powiedział stanowcze nie - co w sumie było dla niego dobrym ruchem, bo zmiana sojuszu nic by mu raczej nie dała zwłaszcza, że Shirin i Spencer z nim nie gadali wcześniej. Blond Kelley dostosowała się do sytuacji i poszła za większością. Spencer i Shirin znaleźli się na wylocie. Cieszę się, że to Shirin odpadła. Lubię ją, ale jakoś bez szału i w sumie sama doprowadziła do tej eliminacji. Na tle obsady na pewno nie była nawet w moim top 10, więc druga z rzędu eliminacja na plus. Z kolei Spencer to jeden z moich faworytów, wiec super, że to on przetrwał. No i Spencer dzisiaj sobie popłakał troszkę - soł hartbrejking. Pokazało go to z wrażliwej strony i fajnie, ale teraz weź się w garść i do roboty.

Potrójne przemieszanie - aaaaa! tak! tak! tak! Będzie ciekawie :D

Rosa

31x05
Po dobrych pierwszych dwwóch odcinkach teraz jest coraz gorzej. Najpierw zamiast Abi odpada PG, potem zamiast Woo Jeff a teraz Monica zamiast Spencera.
Nie cierpię Cagayan i nie znosze tej trójcy w postaci Woo, Spencera, Tashy i dlatego naprawde zbiera mi się na wymioty jak w kolejnym juz odcinku mamy scenkę ze Spencerem gdzie opowiada swoje rzewne historie a to o swojej dziewczynie a to o tym jak wazny jest dla niego Survivor. Oczywiście do scenki dołaczona jest wzniosła muzyczka ktora podpowiada nam jak to powinniśmy doceniać takie wyzwania i jak wspanialym człowiekiem jest Spencer.
Naprawdę mam nadzieję że ten facet nie wygra tego sezonu.

Kardines

31x05
A dla mnie sezon powrócił to bardzo dobrej formy. Po 1 odcinku było super, zróżnicowanie w wypowiedziach, intro, dobre zadania i rada. Od 2 odcinka dla mnie było coraz gorzej, głównie przez Jeffa, którego zaczynali kreować na bohatera z 10 confami na odcinek i pomijaniem dużej ilosci osób. Przemieszanie na plus, odpadniecie PG na minus, ale Abi mimo, że głupia, ciekawie się ogląda. Odpadniecie Jeffa to dla mnie wielki plus, trudno teraz powiedzieć kto ma jakie szanse. Ostatni odcinek też ciekawy, nikt nie ma zdecydowanej przewagi i blindside na koniec (+pokazali z czego wyniknął, a nie tak jak w poprzednich sezonach czasami). Dla mnie odcinek na plus, sezon tak samo, przydałoby się tylko wiecej Ciery której najbardziej kibicuje ^^

ciriefan

31x05
Kolejny świetny odcinek. Sezon powoli się rozkręca.

W Ta Keo nadal mamy sielankę. Powstał sojusz piątki, który jest nawet okej (poza Keith'em). Jako że większość osób w nim było ignorowanych przez edit, nie kibicuję im kariery w tym sezonie. Chociaż jakby Kelley i Ciera doszły do finału np. z Joe to by było bosko.

W Angkor Abi pokazuje swój brak uczuć oskarżając Woo o wykorzystywanie historii rodzinnych do swojej gry. Cóż, to świadczy nie tylko o jej braku współczucia, ale też o kiepskich obserwacjach innych. Tak jakby Woo byłby w stanie coś tak skomplikowanego wymyślić. Tak jakby Woo był w stanie cokolwiek wymyślić. Aczkolwiek sam siebie zaskakuję, ale lubię Woo w tym sezonie. Co to się porobiło, szoker. W tym plemieniu i tak trzymam kciuki najbardziej za Tashę, która co odcinek udowadnia, jak dobrym jest graczem.

Bayon w końcu poszło na radę i pożegnaliśmy Monicę. Wolałbym odejście Kelly, ale ogólnie wylot Monici też jest spoko. Na Samoa nie pokazała kompletnie nic. Teraz próbowała coś ugrać i nawet ją lubię, ale inni jednak byli bardziej charakterystyczni w poprzednich sezonach, więc nie ma za kim płakać. Tak czułem, że nie nadaremnie podkreślali rozmowy Spencer'a z Jeremy'm - Jeremy nie dał mu odejść. Stephen nieoczekiwanie odnajduje się w sojuszu plemiennym - po co więc pokazywali wcześniej to, że jest na uboczu w pierwotnym Bayon? Jeden z najlepszych momentów odcinka - Stephen zdobywający punkt dla przeciwników <3 No i mamy jak na razie największe zaskoczenie sezonu - Kimmi. No kto się spodziewał? Nagle niewidzialna i zapomniana Kimmi pokazuje, jak wielką ma osobowość i jaka jest entertaining. Nie wiem, jaki sens miało dla niej wywalenie Monici, ale to właśnie Kimmi doprowadziła do tego blindsidu. Ale nie tylko okazało się, że gra, jeszcze przy tym te jej złośliwe konfy <3 A już najlepszy moment odcinka to końcówka, jak zaskoczona Monica idzie do Jeff'a i się odwraca na graczy, a Kimmi ma ten bezwzględny i triumfalny wyraz twarzy "Załatwiłam Cię suko!" <3<3<3 No kto się spodziewał? Kto? Nie ja. Kimmi nieoczekiwanie dołącza do moich faworytów w tym sezonie. It's Kimmi, bitch! <3

Rosa

31x05
Cytat: ciriefan w Wt, 27 Paź 2015, 21:53:03
No i mamy jak na razie największe zaskoczenie sezonu - Kimmi. No kto się spodziewał? Nagle niewidzialna i zapomniana Kimmi pokazuje, jak wielką ma osobowość i jaka jest entertaining. Nie wiem, jaki sens miało dla niej wywalenie Monici, ale to właśnie Kimmi doprowadziła do tego blindsidu. Ale nie tylko okazało się, że gra, jeszcze przy tym te jej złośliwe konfy <3 A już najlepszy moment odcinka to końcówka, jak zaskoczona Monica idzie do Jeff'a i się odwraca na graczy, a Kimmi ma ten bezwzględny i triumfalny wyraz twarzy "Załatwiłam Cię suko!" <3<3<3 No kto się spodziewał? Kto? Nie ja. Kimmi nieoczekiwanie dołącza do moich faworytów w tym sezonie. It's Kimmi, bitch! <3
Serio?
Dla mnie Kimi pokazała jak bardzo jest głupia i mimo że na nia głosowałem to teraz naprawde tego żałuję. Pozbyła sie swojej sojuszniczki po to aby uratować Spencera ktory ma ja serdecznie gdzieś i nigdy nie będzie z nią wspólpracował.

ciriefan

31x05
Napisałem, że nie wiem, jaki to miało dla niej sens - nie twierdzę, że to był dobry ruch. Może i jakiś miało, jednak nam tego nie pokazali, bo Kimmi jest postacią drugoplanową w tym sezonie. Bardziej chwaliłem ją za to, że w ogóle gra i czy ma to sens czy nie, potrafiła doprowadzić do blindsidu, co mnie zaskoczyło, bo myślałem, że będzie graczem a la Kelly skupiającym się na rozpalaniu ognia i zadaniach.

Rosa

31x08
Dla takich rad plemienia od 15 lat jestem wiernym fanem Survivor. Owszem taka rada zdarza sie raz na kilka sezonów ale się zdarza i tutaj połaczenie anulowania 9 głosów, wywalenie Savage'a i komentarzu Abi na odchodnym "at least you made it to the jury" sprawilo że całośc była po prostu IDEALNA.

Rosa

31x09
Zawiedli edytorzy. Tutaj w tym momencie po 9 odcinkach możemy na 95% pogratulowac Val że mąz przyniesie jej do domu milion dolarów. Szkoda, barak będzie emocji w finale co nie zmienia faktu że i tak możemy się emocjonowac drogą do tego finalu i jak to się będzie dalej rozwijało.

ciriefan

31x08
Świetny odcinek! A już spisywałem ten sezon na straty.

Savage - na ten moment jest jedyną osobą w tym sezonie, której szczerze nie lubię pod każdym względem (już nawet Terry zdobył jakiś ułamek mojej sympatii). Paskudna postać i to jest po prostu cudowne, że przyspieszone połączenie na nic się zdało. Miny Ciery na radzie dokładnie oddawały moją reakcję na każdą jego wypowiedź. Tak naprawdę poza siłą w zadaniach i arogancją to w żadnym sezonów nie pokazał nic. Strategia? Założenie sojuszu i granie z nim do końca. Przewidywalne i nudne i w sumie niezbyt dobre dla niego - prędzej czy później ktoś by wykonał przeciwko niemu ruch. Jak był w mniejszości Tasha odwaliła za niego całą robotę. Socjal - zerowy zarówno tutaj jak i w Pearl Islands, odpadł dokładnie z tego samego powodu. W Pearl Islands nie umiał traktować dobrze ludzi, których uznał za "niegodnych" i dlatego nie zyskał ich głosu po ich powrocie. Tutaj tak samo, odpadł, bo traktował mniejszość tak jak traktował i dlatego wycelowały w niego - jako jedyny nigdy by nie pomyślał o możliwości współpracy. No ale i tak się miał za wielkiego pana i władcę. Zwróciłem jeszcze uwagę na to, jak on nie potrafi nad sobą zapanować, gdy coś nie idzie po jego myśli i robi się agresywny. Nie zdziwię się, jak za parę lat będzie jakiś skandal, że pobił żonę, bo nie podała kolacji na czas XD A najgorsze jest to, że czytam jego wywiady i nadal niczego nie zrozumiał i nie wyciągnął wniosku. Gada, że Ciera jest najmniej zasługująca, a jego argument jest taki, że nie była w większości - już zapomniał, że 2 rady wcześniej to ona zebrała sojusz, on był w mniejszości i to on by poleciał, gdyby nie pomoc w postaci wcześniejszego połączenia. Arogancki buc i typ gracza, jaki lubię najmniej.

Trio czarownic - uwielbiam je wszystkie na ten moment :D Ciera i Kelley to moje top 2 na tym etapie, a Abi to miły dodatek i dobra rozrywka. Jej złośliwość na koniec - cudna, Savage sobie na to całkowicie zasłużył i dobrze, że ktoś mu utarł nosa. Ten tekst z byciem w jury to jak na razie najlepszy moment sezonu.

Keith jako kierowca - boskie :D

No i Kimmi miała konfę, yay <3

ciriefan

31x09
Dobry odcinek. Kolejny blindside w tym sezonie. Cieszę się, że wiedźmy przetrwały. Praktycznie każdy coś tam powiedział. Aczkolwiek na edit ponarzekam. No serio, Kelly jest jedną z pierwotnych, kultowych postaci Survivora, nasz szczur ze znanej mowy Sue, 15 lat czeka na powrót i to jest to, co dostają głosujący? No błagam. Nawet w odcinku, w którym odpadała, nie dostała praktycznie nic. I nie wierzę w to, że kompletnie nic nie robiła - bo nagle wszyscy zaczęli mówić, że jest największym zagrożeniem zaraz po Joe, że ma świetną grę socjalną , Stephen nawet nazwał ją "power player". Edytorzy sprytnie ukryli nam tą jej wspaniałą grę. Tragedia. Co ciekawe, już kolejna osoba w wywiadach po odpadnięciu mówi, że jej zdaniem najlepszą grę prowadziła... Kimmi. Także edit jest do dupy.

Uważam też, że dzisiejsze "If you go to the end with Jeremy, he will win" i ckliwe konfy o Val dają nam zwycięzcę niestety. Musimy chyba poczekać na kolejny sezon wygrany przez kobietę, żeby był w miarę normalny i nie aż tak oczywisty edit.

Co do Kelly - trudno jest żałować kogoś, kto odgrywał rolę drzewa.

ciriefan

31x11
Wow. Wow. Wow. To słowo doskonale opisuje dwuodcinkową Survivorową ucztę, jaką zafundował nam CBS. Mieliśmy wręcz odcinek... idealny? Mieliśmy:
- rozbudowaną, zmieniającą się grę strategiczną
- dwa kolejne blindsidy
- elementy komiczne (Abi)
- całkiem dobry edit
- pokazane trochę survivalu w tych trudnych warunkach
- świetne zadania (powrót do kultowych zadań z historyjką i w ogóle zadanie w nocy omg <3 )
- ciekawe zwroty akcji (twist z kamieniami za szałas ciekawy, wskazówka do HII w jednym z "naszyjników"(?) w zadaniu)
- zaskakujący finał zadania (Spencer pokonuje Joe)
- użyty HII
- kolejne HII znalezione i to w jak emocjonujący sposób! (lub w emocjonujący sposób wyedytowany, ale to i tak bardzo na plus!)
Ogólnie oceniając obsadę i przebieg gry to mógłby być najlepszy sezon w historii. Dla mnie do tej pory psuł go edit, ale teraz jak zostało ich tak mało końcówka może być naprawdę dobra. Jestem bardzo podekscytowany po tym odcinku :D

Kimmi - mimo mojej ogromnej sympatii do niej nie ma się co łudzić, że cokolwiek ugra w tym sezonie z takim editem

Tasha - zaczęli pokazywać ją w kiepskim świetle. Również jej szanse oceniam na zero.

Abi - jej obecność jest złota w tym sezonie <3 Nie to, żebym lubił ją jako osobę, ale daje nam tyle rozrywki. Tekst o grzmocie i błyskawicy <3 Irytująca Abi, która siedzi w obozie i nie daje Kelley szukać HI <3 Abi, która znowu nagle ni z gruchy ni z pietruchy chce zmieniać plany i udupić całą głosującą grupę - jakie to nam dało napięcie, czy plan się uda :D Można ją lubić lub nie, ale bez niej to nie byłoby to samo!

Joe - lubię go, ale jego gra opiera się tylko na immunitetach. Może gdyby przegrał ich kilka, to nie zmieniłoby tego, że jest zagrożeniem, ale też może nie byłby dla wszystkich takim "natychmiastowym celem". Bo w tej chwili uratowała go sytuacja w grze, ale podejrzewam, że nadal ma łatkę "jak znowu przegra to leci". A tak to mógł przegrać kilka immunitetów, żeby uśpić czujność, a zacząć grać na całego właśnie teraz, gdy już nie może tego odkładać na później.

Keith - pocieszny dziadzio i tyle

Jeremy - moim zdaniem kiepsko to rozegrał. No bo tak - wygrał bitwę i wywalił Cierę. Ale ostatecznie ile go to kosztowało? I tak stracił sojusznika nr 1 Stephena. Spencer stracił do niego zaufanie. Ludzie wyczuli i rozbili jego sojusz czwórki z Tashą, Kimmi i Stephem. No i Kelley przejęła jego HI. Na tym ruchu więc więcej stracił niż zyskał. Zobaczymy, czy uda mu się odratować (raczej tak, po coś były te ckliwe konfy o Val).

No i moja dwójka faworytów :D

Spencer - świetna gra, to on rozdawał teraz karty. No i pokonał złotego chłopca w zadaniu! Szacun.

Kelley - matko ile nerwów przy tym, jak szukała tego HII :D No ale udało się, yay! Wygląda na to, że nie jest już celem nr 1. Oby tak dalej.

No i wyeliminowani.

Ciera - smuteczek. Moja ulubiona zawodniczka w tym sezonie, jedna z ulubionych w historii. Ironiczne, że narzekała na brak ruchów i stała się jego ofiarą. Całkiem fajnie poprowadzona historia przez edit.

Stephen - lubiłem go w Tocantins, lubiłem go tutaj, ale i wtedy i teraz bez szału na jego punkcie. Tak smutno jak po Cierze mi nie jest.