Showmag.info • Forum

Show na świecie => Stany Zjednoczone => Survivor / Expedition Robinson => Przygodowe => Survivor 26: Caramoan, Fans vs Favorites => Wątek zaczęty przez: Showmag w Cz, 11 Kwi 2013, 03:24:36

Tytuł: Epizod 09 - Cut Off the Head of the Snake
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 11 Kwi 2013, 03:24:36
Premiera:
10 kwietnia 2013
Tytuł: Epizod 09 - Cut Off the Head of the Snake
Wiadomość wysłana przez: ciriefan w Cz, 11 Kwi 2013, 20:38:13
Świetny odcinek. Trzymał w napięciu cały czas, mnóstwo zwrotów akcji, a przebieg rady plemienia mnie totalnie zszokował. Z odpadnięcia Michael'a może się nie cieszę zbytnio, ale nie chciałem, żeby to Malcolm odpadł, więc jednak na plus. Malcolm sam naważył sobie piwa. Nie wiem, po co leciał do Sheri i Dawn, a zwłaszcza do tej drugiej, która tak załatwiła Corinne. I jeszcze powiedział jej o HII Reynolda... Ale akcja z HII była piękna. Nie stracił swojego, zabrał go od Reynold'a i jeszcze na niego głosował - jakby Reynold odpadł to by było epickie. I teraz pewnie nikt nie będzie się spodziewał, że Malcolm ma drugie HII. Z kolei Reynold i Eddie potwierdzają nadal swoją głupotę. Cokolwiek się tam nie działo, nie mogę uwierzyć, że Reynold oddał ten HII... Przecież było mocno prawdopodobne, że rozdzielą głosy. A Eddie i to wygadanie się przed Andreą, śmieszne po prostu. Z resztą ona nie lepsza, chociaż z tej dwójki chyba lepiej zachowywała pozory plus Eddie jest na tyle głupi, że nie potrafi odczytać jej kłamstw. Chociaż zamieszała sama i była zagrożona na własne życzenie, to i tak ma na plus to, że gra i próbuje manipulować Eddie'm, co jej całkiem nieźle wychodzi.
Dawn wychodzi na villaina sezonu, czego się po niej kompletnie nie spodziewałem. Lubię ją i cieszy mnie to, ale nie chciałem, żeby całkowicie się rozkleiła, a to chyba właśnie nas niestety czeka w kolejnym odcinku.
Cochran zaszedł tak daleko w zadaniu na wytrzymałość - szok. Coraz bardziej go lubię i kolejny świetny tekst "Prawie w ogóle nie wychodzę z domu, prawie w ogóle nie wychodzę z twittera" haha rozwaliło mnie to.
Co do reszty to hmmm, Sheri jest dla mnie zagadką. Nie znamy jej motywacji czemu wybrała ten sojusz a nie inny. Chciałbym wiedzieć, jakie ma plany na swoją grę po dojściu do final 7. Phillipa było mało na szczęście, chciałbym, żeby wyleciał przez HII Malcolma, to byłby najlepszy odcinek sezonu. Erika skreśliłem w ostatnim odcinku. A Brenda liczbą 8 odcinków pod rząd bez żadnej konfy pobiła rekord Purple Kelly (6 odcinków). Nawet nie dostała konfy o wygranej, ciekawe co sobie biedna myśli.
Tytuł: Epizod 09 - Cut Off the Head of the Snake
Wiadomość wysłana przez: mia w Cz, 11 Kwi 2013, 21:45:44
A mogło być tak pięknie... Blondzia aut, a Malcolm dalej z HII. No ale cóż, za dużo było złych ruchów. Odcinek super, niestety nie z takim zakończeniem jakiego bym sobie życzyła. O dziwo Śliczna wygrała tak ciężką wytrzymałościową konkurencję, czapki z głów, ale i tak widać nie zasłużyła na konfę :plask: Zapowiedź kolejnego odcinka straszna, jak dla nie Dawn mogłaby już spadać, ale obawiam się, że to nie nastąpi tak prędko.
Tytuł: Epizod 09 - Cut Off the Head of the Snake
Wiadomość wysłana przez: kokosanka w So, 13 Kwi 2013, 14:16:40
No dokładnie...niestety nie takiego zakonczenia oczekiwałam... :los: Sami fajni odpadają....
nie rozumiem tylko dlaczego Brenda i Erik(a szczególnie on ) trzymają z Philipem,Andreą,Dawn....cała 3 mnie denerwuje , o dziwo Karaluch nie -a nawet uśmiałam się na jego konfie i na scenach wodospadowych czy jak się cieszył zdobywając punk  :)
Obejrzałam sobie konfy Brendy na youtube,ona jest taka pozytywna i zwariowana,naprawdę wolałabym jej posłuchać niż nudnej blondyny  :szok:
Tytuł: Epizod 09 - Cut Off the Head of the Snake
Wiadomość wysłana przez: Thorvald w Wt, 16 Kwi 2013, 21:54:48
26x09

Boski odcinek z cyklu "totalne zamieszanie, totalny chaos i Dawn wkopująca kolejną osobę". Generalnie Dawn widzę, że ostro gra, to jak przekonywała Andreę pod koniec odcinka i to jakie waliła wtedy miny było... epickie :D

Na zadaniu o nagrodę Brenda powinna być u fioletowych... Purple Brenda. Wgl nie ma to jak podzielić na praktycnzie samych silnych facetów i same kobiety (nie liczę Filipcia i Malcolma), epickie.

IC niezłe, Brenda jaka opanowana i wgl. A konfy oczywiście nie dostała...

Ale i tak najlepsze działo się w obozie. Malcolm to chyba ma problemy z myśleniem, że poszedł do Dawn, która tak załatwiła Julię, Corinne i wynika, że po kolei każdego będzie w ten sposób uwalać.
Andrea i jej gierka z Eddiem - ciekawe które wyleci prędzej. Powinna być 2x eliminacja i mogliby odpaść razem.

Reynold - Boże, co to jest za debil... No nie wierzę. Jak mógł oddać to HII, on chyba serio ma jakieś problemy psychiczne, z logicznym myśleniem. Po co tyle konf? Żeby pokazać jak durny jest? Żal po prostu.

Wywalenie Michaela wcale nie było takie głupie, jeśli się obawiali możliwej rotacji HII. Problemem jest to, że Malcolm ma drugie. Ale sądzę, że teraz 'pan inteligentny' będzie miał problem, bo:
- nie dostał ani jednego głosu, a wziął HII od Reynolda, przez co dał potwierdzenie, że trzyma z fanami
- zdradził Reynolda głosując na niego;
- więc gdyby Reynold nie był idiotą, to zostałby całkiem sam.

Ale wgl ciekawi mnie co za akcje z Dawn będą w następnym...

No i niech w końcu dadzą konfy Brendzie... I niech pokażą jak naprawdę wygląda gra Sherri, bo nic o niej nie wiadomo oprócz tego, że będzie się Phillem zasłaniać.
Tytuł: Epizod 09 - Cut Off the Head of the Snake
Wiadomość wysłana przez: damian300d w Pt, 05 Lip 2013, 20:35:29
No nieźle. Po niespecjalnym pre-mergu mamy dobrą 2 połówkę.
Malcolm miałby łatwiej (przynajmniej do finałowej 8) gdyby trzymał się pierwotnego sojuszu, ale wybrał trudniejszą drogę - postanowił grać z Fanami. Szacun za to, nie boi się ryzyka, ciekawe co wykombinuje, żeby się ostać. Niezbyt mądre było powiedzenie Dawn i Sherri o wszystkim. Mógłby przez to odpaść. I jeszcze to pokazanie HII Reynolda. Zagrywka na TC, żeby Reynold dał mu immunitet. Nieźle wymyślił, a Reynold to totalny idiota. Na początku tej edycji nawet mu kibicowałem, ale teraz chcę, żeby odpadł jak najszybciej.
Miłosna historyjka Eddiego i Andrei trochę nudnawa. Eddie mnie dziwi. Najpierw mówi jej o wszystkim a potem na nią głosuje. A Andrea stąpa po kruchym lodzie robiąc coś takiego, ale z drugiej strony ma wtyki u przeciwników i pogrywa z Eddim jak z dzieckiem. Dobrze to rozegrała: Eddie w sumie nic od niej nie wyciągnął, za to ona dowiedziała się sporo - że jest zagrożona. Trochę spanikowała po tym, ale w sumie opcja " bezpiecznego głosowania" na Michaela to całkiem dobry pomysł w takim wypadku. Zabezpieczyła się, ogólnie gra dobrze. Dobrze, że nie udało się jej zrealizować planu z wyrzuceniem Malcolma. Jej confa o tym jak jak oboje się wzajemnie okłamują była bardzo trafna, bo oboje w siebie mierzyli w tym odcinku xD
Dobrze, że odpadł Michael. To jeden z tych co myśli, że nic nie musi robić. Inni rozegrają wszystko za niego, a on jakoś przejdzie dalej.
Dawn - wow gra całkiem dobrze, zabawne jest to, że wszyscy jej tak ufają, a ona może to wykorzystać i to robi! Najpierw z Corinne i teraz z Malcolmem. Tylko, że na końcu taka gra może bardzo, ale to bardzo źle się na niej odbić, zwłaszcza jeśli dojdzie do finału. Choć z drugiej strony pozostaje wierna pierwotnemu sojuszowi. A zapowiedź kolejnego odcinka: takie załamania nastrojów u ludzi są irytujące...
Philipa nawet nie kojarzę w tym odcinku zbytnio. Pamiętam, że strzelił dobrą przemowę na TC. Przez to napędził Malcolmowi stracha xD
Cochran: no okej, w tej edycji gra całkiem spoko i nawet jest śmieszny. Ale jakoś trudno mi się do niego przekonać. Nie wiem czemu. Ale ma teraz całkiem dobrą pozycję. Pewnie zajdzie wysoko.
Brak Sherri - poza wzmianką, że trzyma się Philipa- i Erica nie robi na mnie wrażenia. Według mnie nie są zbyt ciekawi. O Sherri było tylko oczywiste, że przecież nie dołączy do sojuszu z Eddiem i Reynoldem, więc skąd ta głupia propozycja? A czemu Erick trzyma z "Podstępnością"? - tego nie wiem.
Brenda wygrała immunitet! Brawo! W ogóle podobało mi się to, że wszyscy wymiękli i zostały tylko takie 2 drobne dziewczyny xD Szkoda tylko, że i tak nie dostała confy... Już się przyzwczaiłem, ale bardzo ją lubię i mam nadzieję, że dojdzie jak najdalej, choć wiadomo, że z takim editem to o zwycięstwie nie ma mowy.
Na ten momen najbardziej kibicuję Andrei, Malcolmowi (szkoda, że są przeciwko sobie ;( w tym odcinku obawiałem się nawet, że jedno z ich dwojga poleci) No i tak dodatkowo - z sympatii - to jestem za Brendą.