Premiera: 13 kwietnia 2011
No i pozbyli się Mike a potem Davida,ten sezon zszedł na psy,najlsilniejsi i mający jakiś potencjał odpadaja a 'turystki' graja dalej,wiadomo jaka bedzie finałowa 6 az sie nie chce dalej oglądac :sciana: Rob niby taki wspaniały a odpadł jako pierwszy z wyzwania,nawet 20 minut nie wytrzymał :ubaw:
Dobrze że w dzisiejszym odcinku mieliśmy 2 rady. Stalo sie to musialo sie stac i idziemy dalej. Szkoda mi troche Davida ale eeeh, i tak wole Omatepe :)
Myślę ze dzisiaj moglismy obserwować początek konca Roba. Jego zachowanie spowoduje że w koncu sie go bedą musieli pozbyc i ten kto to zrobi pewnie wygra tą grę. Wiadomo że nie będzie to Philip bo przez te kilka dni juz nawet Zapatera sie na nim poznała i nikt go juz nie traktuje poważnie. Och, z taką postawa dziwne by bylo gdyby nie znalazl sie w final 3 ale będzie tam jedynie jako wyjątkowo latwy do pobicia oponent.
wcale mnie nie zdziwiła eliminacja Mika, ani Davida, jedno co mnie dalej dziwi to to że był omapete wciąż i nadal jest ślepo zapatrzone w Roba... no ale tacy ludzie mu się trafili, a on zaczyna się zachowywać jak Russell w 19 sezonie
Phillip jest tak irytujący że na prawdę nie mam ochoty na nie ochoty już na niego patrzeć... nawet Coach taki nie był
drugie zadanie miało by świetną polską nazwę 'wiszenie na trzepaku' i na pewno wygrałaby je jakaś kobieta, bo to jest wprost stworzone dla kobiet zadanie ^^ czyżby producenci postanowili robi zadania w których i panie mają szanse?
ogólnie pośmiałam się przy tym odcinku, szkoda tylko że RI nie było nic pokazanego
Oficjalnie uważam ten sezon za jeden z najgorszych. :disappointed: David, któremu kibicowałam siedzi na RI, a patałachy plątają się w grze. Ale podziękujmy Mattowi, w końcu to on doprowadził do dzisiejszego żenującego spektaklu. Sezon uważam za stracony :sciana:
Popieram, dzisiaj to masakra jakaś... Mike i David na RI, w sumie to do przewidzenia było po ostatnim odcinku... w ogóle no nie wiem miałam nadzieję, że odbędzie się już pojedynek po pierwszej radzie a tu widzę lipa xD
Nudy teraz będą... Rob zachowuje się jakby pozjadał wszystkie rozumy i w ogóle bliżej mu do Russella... i w ogóle co to była za akacja jak biegiem wrócili i zaczęli kopać... takie jakieś żałosne mi się to wydawało? xD Sezon zapowiadał się nieźle ale jak widać zszedł na psy... ;/
Zazwyczaj nie komentuję, bo ostatnie sezony zeszły na psy.
Ale tak kiepskiego odcinka nie widzalem juz dawno.
Rob i Russell zniszczyli ten program do reszty. Russelll byl gwozdziem do tego programu, a Rob - ostatnim uderzeniem młota.
Jesli od TRZECH lat i SZEŚCIU edycji nie powstala zadna edycja, ktora bylaby moim zdaniem godna obejrzenia, to ja w tym momencie opowiadam się za cancelem.
"Survivor" przeskoczył rekina już w 19 edycji. I - co gorsza - producenci postanowili na tym nie poprzestawać. Zdaje się, że tym razem realizatorzy wybrali uczestnikow o IQ stosownie niższym do Roba i Russella (choć wcale nie uważam, żeby byli mistrzami intryg!). I tym sposobem mamy sposobność podziwiania stada małp. Survivor Circus - tyle zostało z Redemption Island, jeśli nie z całego formatu.
Widze, że wszyscy oprócz Rosy nadal nie rozumieją na czym ta gra polega krytykując uczestników. Czy myslicie, że Ometepe podporządkowuje się Robowi, słucha go po to aby go wziąć do finału i dać mu wygrać główną nagrodę? Każdy w tej drużynie ma plan doprowadzający do zwycięzca i narazie jest nieuniknione wycięcie zgranego Zapatera. Więc taktycznie nie tylko Rob, ale cały Ometepe dziś na plus. Więc dwie dobre strategiczne decyzje świadczą o niskim IQ?
Spójrzmy na przykład Andrei: poświeciła Matta i teraz może być spokojna o swoją przyszłość nikomu nawet przez myśl nie przyszło aby napisać jej imię. Ashley czy Natalie mają pewną pozycję w grupie już od samego początku, po co mają coś zmieniać kiedy narazie widzą prostą drogę do finału?
Nie widzę tych małp, może po za wyjątkami np. Dave, Mike którzy powinni położyć zadania, a tak przez swoją głupotę razem są na RI, czy Grant również nie wiem o co walczący w zadanich( chyba walczy o zwrócenie na siebie uwagi na radzie plemienia?) Fakt, że jadł rybę od Zapatera, wiedząc jaki Rob jest na to cięty też dobrze o nim nie świadczy, mógł przecież podzielić los Matta.
Więc dziś odpadli dwaj najgorsi strategicznie uczestnicy, więc odcinek na plus
Cytat: Tkk_Bolly w Pt, 15 Kwi 2011, 11:57:36
Więc dwie dobre strategiczne decyzje świadczą o niskim IQ?
Widzę tu niespójny odbiór intencji. Nie oceniam działań strategicznych (a na ile byly dobre/złe to się dopiero okaże), tylko podsumowuję uczestników SEZONU z punktu widzenia widza, dla którego poszczególne odcinki - za sprawą uległości i służalczości uczestników wobec Roba - są nudne i przewidywalne, a któremu oglądanie tych samych mord (Rob, Russell) już dawno się znudziło.
Ale niestety dzieje się za sprawą naszych wspanialych edytorów. W ostatnim odcinku Rob miał 7 konfesjonałów, 4 panie pozostałe w sezonie (tak, wliczam do ich grona Julie) łącznie 2. Jak pokazuja wszystko jednostronnie to dostają jednostronny sezon.
A co do powtarzalnych twarzy to Sarita w jednym z wywiadów powiedziała że się podłozyli i pozbyli Russela nie tylko dlatego że był szczególnie groźny czy upierdliwy, ale właśnie dlatego że wiedzieli że jego dalszy udział w grze będzie oznaczal że będzie to ponownie JEGO Survivor i to tylko on bedzie pokazywany podczas gdy pozostali pozostaną w cieniu. Miala kobita rację :)
Cytat: Tkk_Bolly w Pt, 15 Kwi 2011, 11:57:36
Widze, że wszyscy oprócz Rosy nadal nie rozumieją na czym ta gra polega krytykując uczestników.
Wg mnie nie masz racji. Zachowanie Członków Ometepe nie wskazuje wcale na to, że nagle gdy zostaną sami w swoim gronie zaczną myśleć i szukać sposobu jak wyciąć Mariana. Wręcz przeciwnie, obawiam się że będzie tak jak w All Stars, będą mu lizać tyłek i donosić władcy na siebie nawzajem, żeby tylko to łaskawie odroczył na nich wyrok najlepiej do finału ( niektórzy jak Nathalie już zaczynają to robić). Po wczorajszym odcinku wcale bym się nie zdziwiła gdyby rzeczywiście do finału weszła trójka: Marian, Nathalie i Phillip, mało tego sądzę że w takim układzie nasz burak z Bostonu miałby największe szanse na zwycięstwo. A co do Davida i Mike'a nie zgodzę się, że byli słabi strategicznie. Wiedzieli, że w plemnieniu są najmłodszymi, a w domyśle najsilniejszymi mężczyznami więc byli pierwsi do odstrzału. Survivor to gra indywidualna, to chyba lepiej że próbowali zawalczyć o immunitet niż czekać na łaskę lub niełaskę wielkiego B. A że nie byli na tyle silni by wygrać? Fakt, w tym sezonie nie ma jakiegoś wybitnie silnego za fizycznie zawodnika, ale próbować trzeba. Przeprowadzić jakichkolwiek strategicznych akcji też nie było jak bo po połączeniu O mieli liczebną przewagę, a Marian trzyma wszystkich na krótkiej smyczy, na co reszta z radością przystaje i merda ogonkiem. Jedyną nadzieją był Matt, z którym próbowali rozmawiać, ale okazał się być na poziomie jego ziomków z plemnienia, więc nie było z kim gadać. Fakt, w tym sezonie nie ma jakiegoś wybitnie silnego za fizycznie zawodnika, ale próbować trzeba. Generalnie uważam, że najgorszymi wydarzeniami, które ustawiły ten sezon było oddanie zadania przez Zapaterę, a potem powrót na łono Ometepe Matta. Uff...
Cytat: Leon Zawodowiec w Pt, 15 Kwi 2011, 15:09:19
Widzę tu niespójny odbiór intencji. Nie oceniam działań strategicznych (a na ile byly dobre/złe to się dopiero okaże), tylko podsumowuję uczestników SEZONU z punktu widzenia widza, dla którego poszczególne odcinki - za sprawą uległości i służalczości uczestników wobec Roba - są nudne i przewidywalne, a któremu oglądanie tych samych mord (Rob, Russell) już dawno się znudziło.
Na ile były dobre czy złe możemy ocenić w momencie podejmowania . Jak w pokerze mając w rękach parę dwójek rezygnujemy z dalszej gry i chocby na stole pojawiły się dwie kolejne dwójki trzeba uznać, że wycofanie z gry nadal było dobrą decyzją. W taki sam sposób oceniam uczestników Survivora.
Cytat: mia w Pt, 15 Kwi 2011, 17:39:00
Wg mnie nie masz racji. Zachowanie Członków Ometepe nie wskazuje wcale na to, że nagle gdy zostaną sami w swoim gronie zaczną myśleć i szukać sposobu jak wyciąć Mariana. Wręcz przeciwnie, obawiam się że będzie tak jak w All Stars, będą mu lizać tyłek i donosić władcy na siebie nawzajem, żeby tylko to łaskawie odroczył na nich wyrok najlepiej do finału
Do konkurencji staje 12 osób, zwycięzca imunitetu otrzymuje go tylko na jedną radę w pakiecie z faktem, że staje się na celowniku innych.Przy tak dużej ilości osób jeden uczestnik nie jest w stanie aby wygrywał każdą konkurencję.Dodatkowo jak jego sojusz jak w wypadku Zapatera nie ma przewagi głosów to taki delikwent odpada z gry i jedynie może być pochwalony, że dzielnie walczył w zadaniach , ale co jemu po tym?
Teraz można sobie prześledzić udział Matta i Dave'a w trzech zadaniach o imunitet po połaczeniu, sprawdzić czy pozostali w grze, a jeśli nie to kto pozostał i zastanowić się jaka strategia jest lepsza
Decyzja Matta również była dobra. Dołączyć do zgranego Zapatera jako szósty uczestnik było by samobójem. Z Ometepe więcej by mógł ugrać, choć jak wiemy decyzja Roba była taka, a nie inna. Odpadł nie dlatego,że został z Ometepe, ale dlatego, że powiedział Robowi, że myślał aby go zdradzić. Chociaż jego działania po połączeniu i tak nie miały wielkiego znaczenia, bo i tak zostałby prędzej czy później wyeliminowany za to, że dzielnie wygrywał zadania na RI
Edycja postaci jest taka, a nie inna.Rob i Phillip na zmianę, ale nie ma ona wpływu na przebieg gry. Równie dobrze Ci dwaj panowie mogliby odpaśc pierwszy i nie widzielibyśmy ich cały sezon. [jak Russella]
Byli gracze, którzy byli w stanie wygrywać z rzędu kilka immunitetów a w międzyczasie czekać na rozwój sytuacji np. Terry, któremu nie udało się tylko na ostatniej prostej, czy Ozzym w Cook Islands, który gdyby nie indywidualne wygrane to z ręki "swoich" czy przeciwników wyleciałby jako pierwszy. Fakt pozostaje faktem, że David i Mike byli najmłodsi i bardziej zagrożeni niż pozostali członkowie z Zapatery. Gdyby siedzieli w kącie też polecieliby na początku. Zgadza się, Matt tu czy tu byłby wyeliminowany, a jak dobra była decyzja którą podjął każdy widzi i ocenia.
Terry i Ozzy to byly wypadki przy pracy, nikt nie może zalozyc ze będzie ciągle wygrywał. Mozna zaryzykowac że się wygra przy 3 czy 4 osobach ale nie mozna ryzykowac że się wygra kilka konkurencji przy tylu osobach. Rachunek prawdopodobieństwa jest nieublagany.
Matt podjąłby dobrą decyzje pozostając przy Omatepe gdyby nie gadal bezsensu o mozliwości zdrady. To go zgubilo a nie to że pozostal przy swoich. Rob zresztą w tym wypadku dobrze odrobil swoją lekcję. W Marquesas byl taki moment gdy Rob mógł przejąc kontrole nad Rotu. Gabe tam byl takim Mattem ktory nie chciał dalej grać z Rotu, John i jego Rotu4 postanowili sie go pozbyc i gdyby Rob ze swoim sojuszem zaglosowali wtedy przeciwko Johnowi byłby remis 4-4 i 50% szansy na przejęcie kontroli. Wtedy tego nie zrobił i 2 rady potem John go wywalił. Gabe mógł wtedy zgubić silne Rotu. Rob po czyms takim i obejrzeniu tamtego sezonu sie nauczył że lepiej jest zawczasu wywalic potencjalnego zdrajce niz ryzykowac az ten w końcu stanie przeciwko niemu.
Zdrada zresztą w tym momencie nie ma sensu. W Omatepe jest 6 osob, każdy z nich ma zagwaratowane final6, zdrada by popłacała jedynie wtedy gdy gwarantowałaby minimum final4 a to oznacza że takie cos będzie możliwe dopiero gdy w grze pozostanie 7-8 osób, jedynie wtedy 2-3 osoby pozostające na dole drabiny moga się bawić w zmiane sojuszów. Za tydzień zgodnie z logiką powinien wylecieć Ralf lub Steve (z RI mam nadzieję że w końcu Matt i Mike) a dopiero za 2-3 tygodnie mogą nastąpic jakieś zmiany w ukladzie sił. Cały czas mam nadzieje że nastapia i ktos odryje w sobie Parvatti. Game respects big moves jak to powiedział w zeszłym tygodniu Matt. Kto chce wygrac musi ten ruch przeprowadzic i ja na to czekam.
Matt wydawał sie inteligentny,nie mogłam uwierzyc w to co wyprawiał po powrocie z RI.Odpadł przez własną głupote.
Ciekawe kiedy następny powrót do gry :]
22x09No, jak na razie zdecydowanie najgorszy odcinek sezonu. Mam wrażenie, że lepiej już nie będzie, a może być jedynie gorzej... znacznie gorzej.
W sumie to ja nawet za bardzo nie mam co komentować. Mam jedynie nadzieję, że Ometepe po obejrzeniu tego odcinka zobaczą jakimi są debilami. Buddy System, sekta, zachowanie wobec Zapatery... Czy żadne z nich nie myśli, że jednak te osoby będą w jury i jakoś o głosy walczyć trzeba? IQ zdecydowanie niskie. A nawet jeśli wysokie, to jakieś wypadki przy pracy albo coś.
Zadania jakoś mnie nie powaliły. Oczywiście jeszcze wygrali je ci z Ometepe.
Akcja z rybami - no proszę Was, to że ludzie słuchali Roba świadczy o tym, że są idiotami. W tej grze, przy tak niskich racjach żywnościowych... Jakby wszyscy poszli jeść, to Marianna nie miałaby nic do gadania. Tenerelka za to donosicielka. Żal mi jej. Julie im sypnęła trafnym tekstem na radzie, że Mattowi też się wydawało, że należał do rodziny. Nieprawdą jest, że Rob usunął go tylko dlatego, że rzucił tekst o zdradzie. Obawiał się tego, że potrafi nawiązywać bliskie relacje z ludźmi.
Akcja z przekopywaniem przy fladze i sprincie 6stki, żeby tylko Zapatera nic nie zrobiła - żałosne. Podobnie jak teksty Phillipa do Davida.
Cytat: mia w Pt, 15 Kwi 2011, 17:39:00burak z Bostonu
Hahaha, dobry tekst :D