Showmag.info • Forum

Hyde Park => Pozostałe tematy => Wątek zaczęty przez: Showmag w Nd, 24 Paź 2004, 15:41:46

Tytuł: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 24 Paź 2004, 15:41:46
Grupa ITI sprzeda Endemol-Neovision?
Sroda, 13 padziernika 2004, godzina 02:20

Grupa ITI, będąca między innymi włascicielem stacji TVN, być może wkrótce sprzeda akcje Endemol-Neovision- jednego z największych w Polsce niezależnych producentów telewizyjnych, specjalizujących się w programach typu reality show i teleturniejach. "Endemol-Neovision nie jest kluczowym elementem grupy ITI. Możliwe, że zdecydujemy się na sprzedaż tej spółki"- zapowiedział Jan Wejchert, prezes Grupy ITI, w wywiadzie dla "Pulsu Binzesu". Przypomnijmy, że Endemol-Neovision został założony w 1997 roku. Spółka jest polsko-holenderskim przedsięwzięciem joint venture. 50% udziałów posiada Endemol BV, jeden z największych na swiecie niezależnych producentów telewizyjnych, druga połowa udziałów należy do Grupy ITI. Endemol-Neovision wyrodukował w Polsce takie programy jak "Big Brother", "Kawaler do wzięcia", "Jestem jaki jestem", "Milionerzy", "Tylko Miłosć", "To było grane", "Mini Playback Show", "Zostań gwiazdą", "TeleGra", "Łamisłówka", "Trele Morele" i inne. Do niedawna spółka tworzyła programy wyłącznie dla stacji TVN, jednak w ostatnim czasie zajmuje się produkcją nowych programów dla Polsatu ("Kłamca", "Fear Factor- Nieustraszeni" oraz talk-show Tomasza Lisa "Co z tą Polską?").

[showmag.info]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 24 Paź 2004, 15:42:23
Reality zamiast show
Niedziela, 17 padziernika 2004, godzina 23:27

"Big Brother" wywołał rewolucję na telewizyjnym rynku. Nowa generacja programów typu reality show nie odbywa się już w zamkniętym baraku. Koniec ze słodkim obżarstwem, seksem po kątach i wylewaniem własnych frustracji na łono Wielkiego Brata. Uczestnicy ruszyli w swiat, niejednokrotnie egzotyczny. Reality pokonało show. Nadeszła kolej na krew, pot i łzy.

"Pierwsze dwa tygodnie w Malezji to był prawdziwy horror"- wspomina Ewa Leja, producentka programu "Wyprawa Robinson"- ekipa padała z powodu przegrzania organizmów, odwodnienia, zatruć. Wszyscy byli pocięci przez muszki i wyglądali, jakby cierpieli na ospę. Jednego z realizatorów ukąsił skolopender, a potem na wyspie pojawiły się węże. Zawodnicy wrócili z Malezji wycieńczeni i wychudzeni. Jeden z nich stracił na wadze ponad dwadziescia kilogramów. Istotą "Wyprawy Robinson" jest walka o przetrwanie, rywalizuje się o wszystko, a przede wszystkim o jedzenie. Producenci zapewniają tylko ryż i wodę, resztę trzeba zdobyć. Ryby łowi się własnymi rękami, koralowce ranią stopy, surowe kraby kuszą, ale grożą zatruciem. Wysokie, morskie fale utrudniały transport zarówno ludzi jak i sprzętu. Głodni i zdesperowani zawodnicy w ostatnim tygodniu pobytu w Malezji zaczęli podkradać realizatorom jedzenie. Ewa Leja przysięga, że nigdy więcej tam nie wróci. Ma dosć palącego słońca i 95% wilgotnosci. "Tylko szaleniec mógłby wybrać się tam na wakacje"- mówi. "Wyprawa Robinson" nie skojarzyła, ku pewnemu rozczarowaniu producentów programu, ani jednej pary, mimo że w osiemnastce zawodników było tyle samo kobiet co mężczyzn. Okazało się, że kąpiel w jaccuzi pod Warszawą, jak to się stało w "Big Brother", może być bardziej podniecająca od nocy spędzanych na wyspie pod gołym i rozgwieżdżonym niebem.

Mimo wielu przygód i dramatycznych przeżyć zawodników, reality biznes pięknie się kręci. Wielkie przedsiębiorstwa producenckie, takie jak holenderski Endemol, szwedzki Strix czy amerykański Castaway, w kilku odległych punktach globu wykupiły osrodki wczasowe albo postawiły własne centra realizatorskie. Tylko w mijającym sezonie na trzech wyspach Malezji swoje krajowe edycje "Wyprawy Robinson" nakręciło szesć narodowych ekip. Każda z nich, licząca po kilkadziesiąt osób, spędziła tam dwa miesiące. Koszty przedsięwzięcia są dla stacji telewizyjnych ogromne, podnosi je jeszcze koniecznosć ubezpieczenia ludzi i sprzętu, zapewnienie opieki lekarskiej. "Od dawna mielismy ochotę na ten program, ale wczesniej nie było nas na niego stać"- stwierdza Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN. Polska publicznosć mogła dotychczas oglądać tylko amerykańską wersję "Wyprawy Robinson", której trzy edycje wyemitowała telewizja publiczna.

Polsat dla swoich widzów przygotował, realizowany częsciowo w Polsce, a częsciowo w centrum produkcyjnym w Argentynie, reality show zatytułowany "Fear Factor- Nieustraszeni". Uczestnicy programu byli poddawani testom odpornosci psychicznej i fizycznej sprawnosci, np. musieli wykonać skok z helikoptera lub przejsć do celu po szklanych taflach. Jednak w rodzimej wersji znalazło się sporo oryginalnych konkurencji wprowadzonych przez pułkownika Romana Polko, byłego dowódcę GROM, pełniącego funkcję prowadzącego program. I być może własnie jego osoba okaże się kartą atutową w rozgrywce między stacjami o zainteresowanie publicznosci. O ile bowiem "Wyprawą Robinson" steruje Hubert Urbański, znany ostatnio z posiedzeń z Michałem Wisniewskim, w "Nieustraszonych" mamy do czynienia z prawdziwym fachowcem od trudnych misji. Na oczach publicznosci nastąpi więc starcie między gwiazdą telewizyjną a profesjonalnie przygotowanym do swojej roli ekranowym amatorem.

"Siła człowieka tkwi w jego psychice, w umiejętnosci przygotowania się do kolejnych prób, a nie w mięsniach. Sylvester Stallone nie dałby sobie rady w okolicznosciach, w których niewielki Gurkh ławo pokona przeciwnika. Jestem przekonany, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy ze swoich możliwosci, bo nigdy nie były postawione w ekstremalnych sytuacjach. Jeden z realizatorów cierpiał na lęk wysokosci, ale wspiął się na mury starej gazowni, bo pochłonięty pracą nie zauważył nawet, że znajduje się już daleko od ziemi. Był to moment zaufania nie tylko sobie, ale także osobom czuwającym nad bezpieczeństwem ekipy"- uważa pułkownik Roman Polko. W kilku uczestnikach "Nieustraszonych", pułkownik Polko dostrzegł swietny materiał na komandosów. "Jednego z zawodników rekomendowałem do GROM, bo oprócz sprawnosci, szybkosci, umiejętnosci podejmowania decyzji, uznałem go jeszcze za człowieka stabilnego emocjonalnie i wyjątkowo odpowiedzialnego"- opowiada.

W społeczeństwach cywilizowanych od dawna już panuje tyrania komfortu. Ludzie coraz rzadziej stąpają po twardym gruncie (samochody, windy, ruchome schody), coraz mniej mają do pokonania przeszkód w codziennym życiu, nic dziwnego więc, że w wielu z nich rosnie chęć do przeżycia niezwykłej przygody, sprawdzenia swojej wytrzymałosci. Gdy jedni wolą sporty ekstremalne, inni mogą wybrać udział w reality show, w którym na grzebanie się w ludzkiej duszy nie ma sił ani czasu, bo całkowicie trzeba poswięcić się wykonywaniu kolejnych niebezpiecznych zadań. Niektórzy amerykańscy psychologowie okreslają ryzykantów mianem osobowosci typu T (risk takers) i nie czynią różnic ze względu na płeć i wiek, gdy chodzi o skłonnosć do podejmowania gry z losem. Ich zdaniem zależy ona wyłącznie od wysokosci ceny, jaką konkretni ludzie mają ochotę zapłacić za zaspokojenie swoich potrzeb nowosci, przygody, ciągłych zmian.

Widzowie, podobnie jak uczestnicy podróżniczych edycji reality shows, także pragną wyjsć poza cztery sciany własnych mieszkań. Chcą poznawać swiat i oglądać go jak turysci. Telewizja podpowiada im, w jaki sposób mogą to zrobić. Latem obejrzelismy holenderską wersję "The Trip", nadawaną w MTV Polska. Niebawem zobaczymy ten program z polskimi zawodnikami, wspólnie realizowany i emitowany przez dwie stacje telewizyjne: TVN Siedem oraz MTV. Holendrzy wędrowali między Przylądkiem Północnym a Gibraltarem, nasi przemierzą trasę między Amsterdamem a Gibraltarem. W "The Trip" biorą udział dwie pary, z których każda wyrusza z miejsca będącego końcem trasy dla tej drugiej. Holendrzy dostali na podróż od swoich producentów po 250 euro, nasi otrzymają tylko po 100 euro i muszą z tak małą kasą, bez biletów oraz prowiantu na drogę, poradzić sobie z dotarciem do celu. "Liczymy na to, że Polak potrafi"- mówi Beata Węgrzyn z TVN Siedem. I może nie bez racji, bo nasza skłonnosć do ryzyka jest z pewnoscią znacznie wyższa od holenderskiej. Krajowym turystom z "The Trip" nie będzie towarzyszyła żadna ekipa. Zawodnicy zostali nauczeni posługiwania się kamerą i sami będą się wzajemnie filmować. Codziennie mają przesyłać nakręcony materiał, który na miejscu będzie podlegał odpowiedniej obróbce. Uczestnicy holenderskiej edycji programu chwytali się dorywczych prac, aby poprawić swoją sytuację finansową. Jak będą zachowywać się Polacy, cieszący się na ogół niezbyt dobrą opinią jako globtroterzy? Polska wycieczka w swiat z pewnoscią wyda się publicznosci ciekawsza niż jej wersje zagraniczne, bo pozwoli widzom przed telewizorami nie tylko podpatrzeć postępowanie rodaków za granicą, ale także ocenić stosunek innych nacji do naszych turystów. W ich budżecie bowiem istotną rolę będzie odgrywać pomoc przypadkowo napotkanych ludzi, którzy ofiarują im jakies pieniądze, jedzenie, podwiezienie autostopem, a może i pracę. Zwycięska para nie otrzyma żadnej premii, bo, jak stwierdzono w stacji MTV, sam fakt odbycia podróży jest już nagrodą. Na szczęscie taką nagrodę może sobie sprawić każdy z nas, wyprawiając się za granicę bez pieniędzy, za to z kamerą wideo.

Swego rodzaju odmianą "The Trip" jest program TVN "Misja Martyna" z jedną tylko bohaterką. Martyna Wojciechowska dała się publicznosci poznać jako współprowadząca "Big Brothera", a potem przepytywaczka dzieci z historii Grecji i Rzymu. W końcu sama udała się w swiat nie jako gwiazda telewizyjna, ale jako zwykła turystka, poznająca różne egzotyczne kraje i ich mieszkańców od podszewki. Możliwosć podziwiania egzotycznych krajobrazów, ani nawet kibicowanie turystycznym zmaganiom zawodników, nie do końca chyba tłumaczą telewizyjną modę na podróżowanie. Dlaczego stacje poszukujące stale nowych rozrywek dla swoich widzów uznały, że będzie to dla nich ekscytująca strawa, skoro każdy z nas bez trudu może wybrać się w najdalszą nawet drogę w nieznane? Być może odpowiedzi na to pytanie należy poszukiwać w kondycji dzisiejszego swiata, który jawi się jako miejsce pełne niebezpieczeństw i zagrożeń, również terrorystycznych. W tej sytuacji o wiele przyjemniej kontemplować jego piękno w domu, ekspediując za granicę raczej innych niż samych siebie.

[Krystyna Lubelska, Polityka]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 18 Gru 2004, 16:31:53
Szokujące reality shows
Sroda, 10 listopada 2004, godzina 22:14

W Polsce nowe programy telewizyjne "Fear Factor", "Jackass" i "Wyprawa Robinson" łamią granice fizycznej i psychicznej wytrzymałosci. To jednak nic w porównaniu z tym, co dzieje się na Zachodzie. Tam ekscytację wzbudza nowy gatunek- reality show połączony z ukrytą kamerą.

Wieczór. Całodobowy zakład fryzjerski. Młody chłopak pełni zastępstwo pomocnika fryzjera. Wchodzi klient, zamawia golenie. Fryzjer zachowuje się jak psychopata, jest nerwowy, trzęsą mu się ręce. Chłopak wychodzi na zaplecze po ręcznik. W tym czasie słyszy, jak klient uparcie powtarza fryzjerowi, że skąds się znają. Kiedy chłopak wraca, widzi, że fryzjer coraz agresywniej reaguje na słowa klienta. Fryzjer zaczyna wymachiwać brzytwą, i krzyczeć. Nagle jednym ruchem brzytwy podcina facetowi gardło. Krew leje się na podłogę. Chłopak wpada w przerażenie, w szoku pada na podłogę, zaczyna błagać o życie. W tym momencie fryzjer odzywa się z usmiechem: "Przestraszony? Dobrze, bo jestes w programie Taktyka przestrachu". Wszyscy sciągają maski, ofiara żartu dochodzi do siebie, smieje się i denerwuje, że dała się wrobić w cos takiego. Miliony Amerykanów przed telewizorami mogły własnie zobaczyć prawdziwą reakcję człowieka, na którego oczach dokonano zbrodni.

W Polsce również pojawiają się pierwsze programy, których formuła opiera się na pokazaniu strachu uczestników. Nie przekraczają jednak granic ludzkiej uczciwosci wobec drugiego człowieka. W "Fear Factor- Nieustraszeni" uczestnicy, choć nie wiedzą do końca, jakiego typu zadanie przyjdzie im wykonać, mają swiadomosć brania udziału w reality show i są w nim dobrowolnie. Podobnie jest w "Wyprawie Robinson", gdzie strach i zaskakujące sytuacje wywołane są przebywaniem na bezludnej, dzikiej wyspie. W programach typu ukryta kamera nikt jak dotąd nie odważył się eksperymentować na reakcjach ludzi, których stawia się przed obliczem smierci czy morderstwa. Producenci uznali jednak, że sposobem na przyciągnięcie widza przed ekran telewizora jest łamanie wszelkich granic: przyzwoitosci, strachu, dobrego smaku, bólu. W Polsce forpocztą nowej ery telewizji są programy typu "Fear Factor", "Wyprawa Robinson", czy "Jackass".

Główny bohater jest już nie tylko uczestnikiem reality show, ale i ofiarą mistyfikacji, niczym w legendarnym "Truman Show". W Stanach własnie takie programy swięcą triumfy. Na tym opiera się formuła bijącego rekordy popularnosci "The Joe Schmo Show", nadawanego przez kanał FOX. Tytułowy Joe jako jedyny mysli, że uczestniczy w show z gatunku "Kawaler do wzięcia" czy luksusowej wersji "Big Brother'a", gdzie otoczony luksusem i pięknymi kobietami rywalizuje o wygraną wartosci 100 tysięcy dolarów. W programie bierze udział osiem osób. To aktorzy, odgrywający typowe osobowosci z reality show. "To, co chcielismy pokazać, to parodia reality show. Ale były momenty, że sytuacja wymykała się spod kontroli, że myslelismy: ten facet wie, o co chodzi"- mówił Rhett Reese w wywiadzie dla Reutersa. Inny producent programu- Scott Stone, przyznał, że wszyscy mieli mieszane uczucia co do uczciwosci wobec nabieranego Joe. Jednak nikt nie przerwał produkcji.

Jeszcze dalej w oszustwie posuwa się program "My Big Fat Obnoxious Fance" ("Mój duży, gruby, oblesny narzeczony"). Formuła polega na tym, że zarówno bohaterka, jak i bohater programu mają przedstawić swoim rodzinom fikcyjnego narzeczonego (narzeczoną), a następnie doprowadzić do ceremonii slubnej. Dziewczyna nie wie jednak, że prostacki, oblesny narzeczony to aktor, który wraz ze swoją rodziną, także aktorami, bierze czynny udział w oszustwie. Miliony telewidzów obserwują prawdziwy dramat rodziny narzeczonej. Bohaterka, Randi, miota się pomiędzy szansą ogromnej wygranej (walka toczy się o milion dolarów), a przerwaniem gry i przyznaniem się do wszystkiego. Pieniądze wygrywają. Kiedy z ust panny młodej pada sakramentalne "tak", a cała Ameryka patrzy na zapłakane twarze pogrążonej w rozpaczy rodziny, "pan młody" oswiadcza wszystkim, że slub nie jest prawdziwy i przyznaje się, że zarówno on, jak i jego rodzina są aktorami. Rodzina wkurzona, siostra panny młodej mdleje, goscie wychodzą.

Sledząc te programy nasuwa się pytanie o, nazwijmy ich: ofiary maskarady. Nieswiadomi faktu, że są pionkami w większej grze, której zasad do końca nikt im nie wyjasnił. Pozwalają tym samym na robienie z siebie farsy przed milionami wscibskich oczu Amerykanów. Kim są? Matt Gould, czyli tytułowy Joe, to dwudziestoletni dostarczyciel pizzy, który rzucił studia prawnicze. Udział w show uważał za swoją życiową szansę. Po programie nie chciał udzielać żadnych wywiadów i zniknął dla mediów. Mniej dramatyczny koniec miała mistyfikacja wesela. Rodzice dziewczyny, bezrobotnej nauczycielki z Arizony wybaczyli córce, kiedy dowiedzieli się o nagrodzie. "Niczego nie żałuję, bo całkiem dobrze się bawiłam"- mówiła po programie Randi. Niestety Randi nadal nie może znaleć pracy i znów szuka szczęscia startując w castingu do następnego reality show.

Producenci z wytwórni Endemol, twórcy takich hitów jak "Fear Factor" i "Big Brother", już zastanawiają się czy przekroczyć kolejne granice moralno-etyczne. Granicą do przejscia miałby być program pod roboczym tytułem "Sperm Race" ("Wyscig plemników") i "Make Me a Mom" ("Zrób mnie mamusią"). Tym razem grupa tysiąca atrakcyjnych mężczyzn rywalizować będzie między sobą o to, kto jest najlepszym dawcą spermy w show. Sperma dwóch półfinalistów wemie udział w finałowym wyscigu do komórki jajowej. Wszystko, dzięki najnowoczesniejszej technice filmowej, zostanie pokazane telewidzom. Główna nagroda dla zwycięskiego dawcy to superszybki sportowy samochód. Już dzis podnoszą się głosy sprzeciwu ze strony członków ruchów antyaborcyjnych. "Kim będzie dziecko, które zostało poczęte na oczach milionów telewidzów? Jesli dowie się, że zostało powołane do życia nie z miłosci, ale dla celów telewizyjnego show, odbije się to na jego psychice"- argumentują przeciwnicy. Nie zniechęca to bynajmniej Endemola, który zamierza wejsć z programem na antenę w Niemczech, Wielkiej Brytanii i USA w kwietniu przyszłego roku.

Inny producent Silhouette Productions już zbiera laury za show "Zostań gwiazdą porno", w którym 28 atrakcyjnych kobiet walczy o roczny kontrakt z wytwórnią filmów porno. W każdym odcinku oglądamy, jak dziewczyny biorą udział w rozbieranych sesjach zdjęciowych, udzielają wywiadów, poznają życie gwiazd porno w Los Angeles. Fani mogą dzwonić do swoich faworytek na gorącą linię.

Jak dużo czasu musi upłynąć, żeby podobny program mógł zaistnieć w Polsce? I czy w ogóle miałby szanse się przyjąć? "Pytanie, czy Polacy są gotowi na przyjęcie takich programów jak 'Zostań gwiazdą porno' sugeruje, że są one jakąs miarą postępu. Czyli: teraz może nie, ale jak się 'unowoczesnimy' to będziemy gotowi. Nie sądzę, by aprobata dla pornografii miała być miernikiem postępu"- uważa Juliusz Braun, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Gwiazdy porno jeszcze nie, ale jedzenie pędraków już tak. Co sprawia, że jedne programy są OK, a inne niedopuszczalne? W MTV możemy oglądać programy "Jackass" i "Dirty Sanchez", których formuła polega na zadawaniu sobie bólu przez wyszukane autotortury. W padzierniku telewizja Polsat rozpoczęczęła emitować polską wersję budzącego obrzydzenie reality show "Fear Factor". "Niektóre sceny w programie mogą budzić obrzydzenie czy wręcz powodować odruch wymiotny u bardziej wrażliwych. Na ogół nie są to jednak sprawy możliwe do oceny w kategoriach prawa"- twierdzi Braun. Obowiązkiem Rady jest czuwanie nad niedopuszczaniem do emisji przed godziną 23:00 programów, które mogą być szkodliwe dla dziecięcej psychiki. Gdy w programie naruszone jest prawo, KRRiT ma obowiązek interweniować, a w skrajnych przypadkach nakładać kary. Tak się zdarzyło wiosną tego roku, kiedy Polsat emitował amerykańskę edycję "Fear Factor" o godzinie 21:35. "Wezwalismy nadawcę do przesunięcia godzin tej audycji, gdyż to, co w niej pokazywano, mogło mieć negatywny wpływ na nieletnich"- mówi Magdalena Zielińska z działu programowego KRRiT.

Według Macieja Mrozowskiego, medioznawcy, opór ze strony oficjalnych struktur- stróżów moralnosci- będzie systematycznie słabł, co już możemy obserwować. Mocno szokującego "Jackassa" dopuszczono do emisji o godzinie 22:00. "Wynika to z faktu, że telewidzom wszystko szybko się nudzi. Na przykład któras z kolei edycja 'Baru' nie jest nudna jedynie dla tych, którzy oglądają go po raz pierwszy. Trzeba zatem wprowadzać na rynek cos nowego, cos, co się sprzeda"- mówi Mrozowski. Nadawcy bez przerwy badają, co widz chce oglądać, czego oczekuje od programów telewizyjnych. Widz amerykański, holenderski i polski różnią się od siebie, co innego ich ekscytuje, bawi, przeraża. Cos, co dla Holendra jest normą, u Polaka budzi niesmak bąd oburzenie. Czy własnie dlatego nie pojawiają się u nas pewne formaty, które królują w Stanach? "Wydaje się, że tak. Chyba po prostu niektóre formaty by nie chwyciły, np. program z gejami. Społeczeństwo polskie jeszcze nie jest na to gotowe, to nadal temat tabu, program byłby odbierany jako niesmaczny"- uważa dr Janusz Czapiński, socjolog.

Uczestnicy reality show "Poważnie, jestem gejem", którymi było dwóch heteroseksualnych facetów, przeszli trening psycho-fizyczny przekonując otoczenie, że są gejami. Niech pozostanie w sferze domysłów, do czego posunął się zwycięzca, żeby wygrać 100 tysięcy dolarów. Po programie obaj powiedzieli, że ta "zabawa" jawi im się jako koszmar senny i gdyby wiedzieli, co ich czeka, nie podjęliby się udziału w show. Stacje telewizyjne urabiają widza małymi kroczkami. Zdaniem Mrozowskiego, tylko kwestią czasu jest wejscie na antenę kolejnych, bardziej drastycznych programów. "To naturalna ewolucja. Popatrzmy na stare filmy kryminalne. Dzis wydają się bardzo niewinne przy wszechobecnej przemocy, jaką serwuje nam kino. Ten sam proces dotyczy reality show"- mówi.

[ródło: Aleksandra Postoła, Dlaczego]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 18 Gru 2004, 16:39:19
Ulubione programy telewizyjne
Niedziela, 21 listopada 2004, godzina 10:03

Szefowie brytyjskich stacji telewizyjnych wybrali swój ulubiony program emitowany obecnie na wyspach- jest nim popularny serial "Rodzina Soprano". Ponad 26% ankietowanych prezesów oddało swój głos na serial o losach amerykańskiej mafii z Jamesem Gandolfini w roli mafioso. Prawie tyle samo głosujących wypowiedziało się krytycznie na temat panującej obecnie mody na telewizyjne programy typu reality show, chociaż to własnie szefowie stacji telewizyjnych decydują o umieszczaniu na antenie takich produkcji, jak "Idol", czy "Debiut". Sporą popularnoscią ankietowanych cieszył się również konkurs talentów "The X Factor" z Sharon Osbourne w roli jurorki, który zajął w rankingu ulubionych programów miejsce drugie.

[Wenn / Onet.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 03 Mar 2005, 02:13:11
Producent "Big Brother'a" na zakręcie
Poniedziałek, 3 stycznia 2005, godzina 01:45

Endemol-Neovision, który zasłynął z programów emitowanych w TVN, dzis produkuje dla jej konkurentów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby te dwie firmy nie należały do tego samego własciciela. Co dalej? Widz rzadko potrafi wymienić nazwę firmy, która wyprodukowała jego ulubiony teleturniej czy serial. I Endemol-Neovision nie jest żadnym wyjątkiem od tej reguły, bo niewiele sposród 13,5 mln gospodarstw domowych oglądających w Polsce telewizję zna nazwę tej firmy. Tymczasem zdecydowana większosć z nich doskonale zna takie programy, jak "Big Brother", "Milionerzy" czy "Nieustraszeni", wyprodukowane własnie przez Endemol-Neovision. Dzis firma, która zmieniła oblicze telewizji, sama stoi na progu poważnych zmian.

Na Wspólnej, ale osobno
Szersza publicznosć dowiedziała się o Endemolu w 1999 roku, gdy holenderska stacja Veronica wyemitowała bardzo kontrowersyjny wówczas program "Big Brother". W ten sposób spółka producencka założona przez Johna de Mola stworzyła nowy format, znany dzis jako reality show. Gdy został on sprowadzony przez TVN do Polski, nazwa Endemol zaczęła się kojarzyć z tą własnie stacją. Był jeszcze jeden powód- połowa udziałów w Endemol-Neovision, polskiej spółki tej firmy, należy do Grupy ITI, czyli własciciela TVN. Pozostałe 50 proc. znajduje się w rękach holenderskiego Endemola. "Nigdy nie mielismy umowy na wyłącznosć z TVN. Od 1998 do czerwca 2002 roku mielismy natomiast generalną umowę produkcyjną z tą stacją, dającą jej prawo pierwokupu naszych produkcji. Obecnie współpracujemy z nią na takich samych warunkach jak inni producenci na rynku"- mówi Sylweriusz Rudolf, dyrektor generalny Endemol-Neovision. W 2003 roku drogi Endemola i TVN zaczęły się rozchodzić. Serial "Na Wspólnej" był pierwszą dużą produkcją lokalną, której należąca do Grupy ITI stacja nie zleciła dotychczasowemu producentowi. Zlecenie otrzymał Fremantle Media- największy konkurent Endemola na swiecie. "Dla nas to był poważny sygnał"- przyznaje szef Endemol-Neovision. Ale producent kontynuował współpracę z telewizją kierowaną przez Piotra Waltera. Np. 1 sierpnia 2003 roku podpisał z nią umowę na produkcję programu "Kawaler do wzięcia", za którą dostał od stacji 4,73 mln zł.

Nieustraszony Polsat
W roku 2004 produkcje spółki zaczęły pojawiać się w konkurencyjnym Polsacie. Początkiem współpracy była produkcja teleturnieju "Kłamca", który nie odniósł sukcesu. Powodzeniem zakończyła się natomiast inna transakcja przeprowadzona z Polsatem przez holenderską centralę Endemola w Hilversum, która zaowocowała sprzedażą programu "Fear Factor" nakręconego dla amerykańskiej stacji NBC. Zdobył on przychylnosć widzów i największa w Polsce telewizja komercyjna zleciła Endemolowi produkcję lokalnej wersji programu pod nazwą "Nieustraszeni". "W pewnym momencie poprzedni szefowie tej firmy zaczęli dramatyczne poszukiwania nowych klientów. Sądzę, że dzięki decyzji telewizji Polsat, Endemol-Neovision w jakims sensie odzyskał możliwosć dalszego działania w Polsce"- mówi Bogusław Chrabota, dyrektor anteny w telewizji Zygmunta Solorza. Kolejnym programem produkowanym przez Endemol-Neovision dla Polsatu jest talk-show Tomasza Lisa "Co z tą Polską?". A spółka aktywnie walczy o rynek i stara się zaistnieć na różnych antenach. Zrealizowała program "MTV Łowi" dla MTV, a obecnie pracuje nad reality show "Miasto Marzeń" dla TVP. "Będzie on opowiadał historię dwóch małych miast dotkniętych bezrobociem i innymi problemami typowymi dla niewielkich społecznosci. Istotą naszej produkcji będzie wyciąganie tych miejscowosci z kłopotów, pokazując innym, jak można to zrobić"- tłumaczy Sylweriusz Rudolf. I dodaje, że jest to obecnie największa produkcja jego firmy zarówno "w sensie budżetowym, jak i logistycznym".

Atrakcyjny Endemol?
Największy udział w przychodach Endemol-Neovision w roku 2004 wciąż ma TVN, gdyż spółka zrealizowała dla stacji m.in. takie wysokobudżetowe programy jak "Jestem, jaki jestem" z udziałem Michała Wisniewskiego (za który zainkasowała 3,25 mln zł z tytułu opłaty licencyjnej) czy konkurs "Miss Polonia". W styczniu TVN rozpoczęła emisję kolejnego reality show tego producenta "Wszystko o Miriam". Nie wiadomo jednak, czy w tym roku Endemol nie zarobi większych pieniędzy u konkurencji niż w telewizji, z którą jest spokrewniony kapitałowo. "TVN jest niezależnym nadawcą i jego menedżerowie samodzielnie decydują o tym, skąd mają pochodzić programy w ich ramówce. W ciągu ostatnich lat rynek dojrzał i jest bardziej konkurencyjny. To, że Endemol sprzedaje swoje produkcje różnym graczom, pokazuje, że sytuacja na tym rynku jest zdrowa"- mówi Bruno Valsangiacomo, członek zarządu Grupy ITI zasiadający w radzie nadzorczej Endemol-Neovision z ramienia holdingu. Nieoficjalnie wiadomo, że obecna struktura własnosciowa polskiej filii Endemola może się zmienić. "Wspólnicy cały czas negocjują ze sobą, ale na razie nie zapadły żadne decyzje. Nie ukrywam, że brak pewnosci trochę przeszkadza nam przy strategicznym planowaniu"- mówi jeden z kierowników Endemol-Neovision, prosząc o anonimowosć. Przedstawiciele Grupy ITI nie zdradzają swoich zamiarów wobec spółki z holenderskim partnerem. "Nie komentujemy naszych strategicznych planów i decyzji"- ucina Valsangiacomo i dodaje, że spółka pozostanie w holdingu tak długo, jak długo "będzie atrakcyjna z perspektywy biznesowej". Podkresla on, że choć ITI zwykle dąży do przejęcia kontroli nad swoimi inwestycjami, to nadal będzie zakładać spółki "z atrakcyjnymi partnerami", działające "na atrakcyjnych obszarach". Wyniki finansowe producenta "Co z tą Polską?" i "Nieustraszonych" pokazują, że z atrakcyjnoscią nie jest wszystko w porządku. Przychody spółki i zysk pomniejszony o amortyzację (EBITDA) maleją co roku. Jednak szef Endemol-Neovision Sylweriusz Rudolf twierdzi, że spółka jest rentowna nie tylko na poziomie operacyjnym, ale przynosi również zysk netto. W swoich sprawozdaniach finansowych Grupa ITI nie ujawnia wyniku netto.

Ile są warte pomysły?
Szybkiej decyzji w sprawie zmian kapitałowych w polskiej filii Endemola nie sprzyja sytuacja jego udziałowca z Hilversum. Od 2000 roku Endemol należy do hiszpańskiego koncernu Telefonica, ale ten ostatni pozbywa się swoich aktywów medialnych w ramach restrukturyzacji. Pod młotek poszła już telewizja Antena 3, wyszukiwarka Lycos oraz mniejszosciowy pakiet akcji brytyjskiego koncernu Pearson. Na sprzedaż wystawiono również Endemol, za który w 2000 roku Hiszpanie zapłacili 5,5 mld euro. Cena była stanowczo wygórowana, gdyż do transakcji doszło w okresie boomu internetowego, co potwierdza zachowanie obecnych oferentów. Z zakupu legendarnego producenta telewizyjnego zrezygnowała RTL Group. W grze pozostają włoski Mediaset, który miał zaproponować 1,4 mld euro, oraz amerykański Time Warner wyceniający Endemol na blisko 1,9 mld euro. W księgach Telefoniki wartosć tej holenderskiej firmy sięga 866 mln euro. Jak widać, po szaleństwie internetowym wycena spółki, która wyprodukowała w zeszłym roku ponad 25 tys. godzin programu telewizyjnego, jest ciężkim zadaniem. Sprawę skomplikował również sam John de Mol, jeden z założycieli firmy, który w zeszłym roku się z nią pożegnał, co budzi dodatkowe zastrzeżenia potencjalnych nabywców. Klauzula o niepodejmowaniu pracy dla konkurencji obowiązywała bowiem de Mola do 1 stycznia 2005 roku. "Endemol nie należy do naszych strategicznych aktywów, ale nie zamierzamy pozbywać się go za wszelką cenę"- oswiadczył na łamach dziennika "The Wall Street Journal" rzecznik Telefoniki. Zatem niepewnosć może potrwać dłużej.

[Vadim Makarenko, Gazeta.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 14 Mar 2005, 00:28:41
"Drawn Together"- parodia reality show
Sobota, 8 stycznia 2005, godzina 00:02

Pierwszą w swiecie animowaną parodię reality show można oglądać w amerykańskim kanale telewizyjnym Comedy Central, którego największym przebojem jest do tej pory "South Park". W kreskówce "Drawn Together" występuje osmiu bohaterów, którzy zostają zamknięci w domu naszpikowanym kamerami i mikrofonami. Wszystkie postacie przypominają te, znane z innych filmów animowanych, komiksów oraz gier komputerowych. Bohaterowie są częstymi gosćmi pokoju zwierzeń i wykonują przeróżne dziwaczne zadania. Mieszkańcami domu są: Captain Hero, prosiak Spanky Ham (oddający mocz w najmniej oczekiwanym czasie i miejscu), Ling-Ling (przypominający Pokemona Pikatchu), Xandir (tchórzliwy superbohater z gry video, okazuje się być gejem), Toot Braunstein (czarnoskóry chłopak problem z samoakceptacją, będący parodią Betty Boop), Księżniczka Clara (karykatura Disneyowskiej księżniczki), Foxxy Love (mającą parodiować serial "Josie i kociaki") oraz Wooldoor Sockbat.

[showmag.info, na podst. TVmania.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 27 Mar 2005, 18:37:34
Najlepszy reality show wg homoseksualistów
Czwartek, 27 stycznia 2005, godzina 18:34

W tym roku po raz szesnasty przyznane zostaną nagrody związku Gay and Lesbian Alliance Against Defamation (GLAAD). Wsród nominowanych produkcji w kategorii Najlepszy Program Reality Show znalazły się widowiska: "Big Brother 5", "Survivor 9: Vanuatu", "American Candidate", "Queer Eye for the Straight Guy" i "The Real World: Philadelphia". GLAAD Media Awards zostaną wręczone 28 marca w Nowym Jorku, 30 kwietnia w Los Angeles i 11 czerwca w San Francisco. Skrót ceremonii zostanie zaprezentowany przez telewizję Logo.

[Onet.pl / Hollywood Reporter]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 20 Lut 2005, 00:53:36
Endemol-Neovision traci pracowników
Niedziela, 20 lutego 2005, godzina 00:45

Coraz większe problemy ma Endemol-Neovision, polska filia holenderskiej firmy Endemol, będącej twórcą programu "Big Brother". Według ostatnich informacji, firma straciła dwóch kluczowych pracowników wysokiego szczebla. Z Endemol-Neovision odeszła Grażyna Kubica- wiodący producent firmy, oraz Arkadiusz Swierczewski- szef ds. nowych mediów i business development. Nie udało się uzyskać komentarza Sylweriusza Rudolfa- szefa Endemol-Neovision Polska, odnosnie zmian personalnych w kierowanej przez niego firmie.

[WM]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Śr, 16 Mar 2005, 03:55:59
Reality shows: od nowosci do znużenia
Wtorek, 15 marca 2005, godzina 23:50

"Wyscig plemników" ruszył pełną parą. Trwa także burzliwa kampania prezydencka. Na schudnięciu można zarobić nie tylko zdrowie, ale też niezłą kasę. Pełen zapału duszpasterz ma szansę się wykazać- dostaje pod swoją opiekę parafię, w której na niedzielną mszę przychodzi tylko osiem osób. Z kolei w "Survive the Sky" 36 par podejmuje smiałe wyzwanie- spędzić tydzień w kolejce linowej kursującej pomiędzy Singapurem a wyspą Sentosa. Aby załatwiać potrzeby fizjologiczne, mogą opuszczać wagonik tylko na 10 minut dziennie. Do końca wytrwało 19 par z 36, które startowały. Pozostałych zmogły między innymi wymioty. Dla najtwardszych możliwosć sprawdzenia własnej wytrwałosci- tydzień bez snu! Nie dostałas się do obsady filmu porno? Nic straconego- pokaż, co potrafisz, od telewidzów dostaniesz drugą szansę. Może wolisz wziąć udział w wiecznym reality show "Forever Eden"? Nikt na siłę nikogo nie trzyma, ale kto rezygnuje, nie dostaje nic. Przy odpowiednim samozaparciu i żądzy wygranej można zostać w telewizyjnym raju nawet parę lat. A może potrzebna ci nowa twarz, najlepiej już sprawdzona, należąca na przykład do Brada Pitta? Każdej z tych rzeczy możesz zakosztować, oglądając telewizję. A dokładnie nowe reality shows swięcące triumfy na razie za granicą, a być może niedługo także u nas. Sukces jest jednak połowiczny, bowiem obecna oglądalnosć w niczym nie przypomina tej sprzed kilku lat, kiedy tego typu programy zawitały na antenę. Nowe pomysły mające na celu zatrzymanie widzów, wydają się często szokujące, ale tak naprawdę rzadko kiedy udaje im się pociągnąć cały cykl, a nie tylko pierwsze odcinki. Jednak nie wygląda na to, żeby producenci mieli zamiar się zatrzymać, przeciwnie- dopóki jest szansa wpływów z reklamy, dopóty będą serwować nam coraz bardziej pikantne dania. W Polsce na razie jest jeszcze bardzo spokojnie.

Pierwsza rodzima edycja programu "Big Brother", która ruszyła półtora roku po swiatowej premierze- w marcu 2001, pod względem oglądalnosci okazała się ogromnym sukcesem. Zaowocowała także błyskawicznymi karierami uczestników. Blask nowych gwiazd natychmiast rozswietlił ramówkę ich macierzystego kanału. Wkrótce jednak przyćmił ich kolejny wysyp żądnych sławy "normalsów" z następnych edycji "Big Brother", a także pokrewnych programów pojawiających się jak grzyby po deszczu. Kto pamięta dzis Piotrka Lato- przez chwilę najbardziej reprezentatywnego polskiego studenta, którego twarz zdobiła nawet okładkę pewnego studenckiego miesięcznika? Czy Monikę Sewioło- góralkę pozującą dla "Playboy'a"? Albo Janusza Dzięcioła- pierwszego zwycięzcę programu? W nowej formule "Maratonu Usmiechu" zabrakło miejsca dla Manueli Jabłońskiej- zastąpili ją dwaj kabareciarze. Natomiast Sebastian Florek, wybrany na posła w wyborach 2001, zaraz po emisji "Big Brother", nadal zasiada w ławie sejmowej. Dzis jednak mało kto go wspomina. Jego polityczna aktywnosć jest niemal zerowa- ogranicza się do sporadycznego zainteresowania ekologicznym rolnictwem. Kolejnym uczestnikom coraz trudniej swoje warholowskie pięć minut wydłużyć do dwudziestu i muszą zdobywać się w tym celu na coraz bardziej spektakularny ekshibicjonizm. Reszta ginie niemal natychmiast w ustawicznie powiększającej się puli domorosłych gwiazd.

Profesor Roch Sulima z Zakładu Kultury Współczesnej Instytutu Kultury Polskiej UW twierdzi: "Programy typu reality show będą się przez kilka następnych lat w dalszym ciągu klonować, za każdym razem zwiększając tzw. próg innosci. Dzis nawet nie przypuszczamy, w jakich jeszcze miejscach będą umieszczane kamery. Póniej prawdopodobnie konwencja się zużyje". Faktycznie autorzy przescigają się w pomysłach na uatrakcyjnienie formuły, nikomu bowiem już nie wystarcza siermiężny dom w Sękocinie i grupa odpowiednio dobranych przeciętnych osób snująca się po nim bez celu i sensu. A bez chwytliwej koncepcji nie ma co marzyć o wielomilionowej widowni, brakuje bowiem darmowej reklamy towarzyszącej początkom reality shows w Polsce i aury nowosci. Dawno przycichła debata wokół etycznosci tego typu programów, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już nie chce zdejmować ich z ekranu. Nie słychać też protestów intelektualistów. Prof. Sulima podkresla, że wraz ze zużywaniem się formy coraz rzadziej myslimy o mediach przez pryzmat reality show. Jego miejsce zajmują nowe konwencje. Aby podtrzymać oglądalnosć, autorzy sięgają też po starą, wypróbowaną metodę- skandal. Jednak dobierające się w błyskawicznym tempie kolejne pary już całkiem spowszedniały, a do seksu na wizji nikt się jakos w Polsce nie spieszy po gromach, jakie spadły na pierwszych, którzy się na to odważyli. Programy takie jak "Amazonki" czy "Gladiatorzy", choć miały przekraczać wszelkie granice, przekraczały co najwyżej granice dobrego smaku. Jarosław Murawski z miesięcznika "Press" zajmującego się analizą mediów uważa, że polski widz jest konserwatywny i stacje telewizyjne tak naprawdę boją się naruszyć tabu, choć same podsycają tego typu zainteresowanie.

Innym pomysłem jest wyszukana scenografia odwołująca się do masowej wyobrani. W ostatniej produkcji TVN uczestnicy mieli za zadanie przetrwać na bezludnej wyspie, przy okazji dysponującej piękną, tropikalną przyrodą i gorącym klimatem, który sprawiał, że występowali oni przede wszystkim w kostiumach kąpielowych. Nuda i nic nowego, tyle że w bajecznej scenerii. Mimo to "Wyprawa Robinson" była frekwencyjnym pewniakiem- powstała według tzw. formatu, czyli ramowej koncepcji programu sprzedawanej kolejnym stacjom telewizyjnym na całym swiecie. Sprawdziło się za granicą, sprawdziło się i u nas- reality show realizowane w mysl tej zasady to zdecydowana większosć w polskiej telewizji. Format można przystosować do specyfiki konkretnego rynku. Polski telewidz jest konserwatywny i o ile można mu pokazać nagą dziewczynę pod prysznicem, o tyle na przykład sama obecnosć osoby homoseksualnej w programie jest z pewnoscią bardzo kontrowersyjna, podczas gdy w USA mają one nawet swoje własne reality shows i uczestniczą w wielu innych. Modyfikacje polegające na doborze uczestników, okresleniu dopuszczalnego stroju jak w arabskim "Big Brother" czy ograniczeniu prowokowania dwuznacznych sytuacji nie zmieniają faktu, że szkielet programu pozostaje taki sam i nadaje się do przysposobienia w całym zglobalizowanym swiecie. Popularny format to niemal pewny sukces kasowy i długa kolejka reklamodawców, stąd wysoki koszt licencji. To sprawia, że rzadko kiedy kończy się na jednej emisji i formułę odgrzewa się wielokrotnie, nieznacznie urozmaicając, aż do całkowitego zanudzenia widzów. W Polsce do tej pory rekordzistą jest "Bar", który doczekał się pięciu edycji.

Murawski dodaje: "Programy tego typu potrzebują często międzynarodowego rozmachu, stąd zapotrzebowanie na formaty. Poza tym jest to bezpieczna inwestycja. Niektóre stacje próbowały na własną rękę przysposobić na polski grunt popularne zagraniczne programy i spotykało je niepowodzenie. Ten sam program, ale kupiony jako format, mógł odniesć sukces w konkurencyjnej stacji- tak było z programem 'Mamy cię', w którym znani ludzie są wrabiani w niewygodne dla nich sytuacje". Obecnosć popularnych, rozpoznawanych osób to dominująca tendencja. Zwykli ludzie w roli bohaterów już się innym zwykłym ludziom opatrzyli. Teraz chcemy podglądać prawdziwe gwiazdy. Rodzimej telewizji brakuje jednak charyzmatycznych osobowosci, które zgodziłyby się na taki występ. "Bar 5- VIP" wypełniały gwiazdki klasy B jak Norbi czy K.A.S.A. Reszta to "znani z tego, że są znani", tacy jak Doda, która dla kolorowych pism jest Victorią Beckham na miarę naszych- niezbyt dużych, nie da się ukryć- możliwosci. Szkoda tylko że jej chłopak- "Radzio" Majdan- kopie piłkę nieco gorzej niż jego angielski odpowiednik... Jedynym programem tego typu z prawdziwego zdarzenia było do tej pory "Jestem, jaki jestem" z Michałem Wisniewskim w roli głównej. Oglądalnosć sięgała 3,21 miliona telewidzów, ale to i tak mniej niż połowa sledzących poczynania uczestników pierwszego "Wielkiego Brata".

Zainteresowanie reality show spada więc także w Polsce, w której przecież jest obecne nie tak znowu długo, bo zaledwie piąty rok. Po etapie nowosci przyszedł etap znużenia- statystyki pokazują, że widzowie wrócili do starych przyzwyczajeń- przede wszystkim do seriali. "Reality show stanie się stałym elementem ramówki telewizyjnej, ale pojawieniu się nowych programów nie będą już towarzyszyć żadne fajerwerki. Poza tym mamy do czynienia z zanikiem czystej formy- reality show miesza się z innymi gatunkami takimi jak dokument"- mówi Murawski. Wprawdzie kolejnym reality show towarzyszy coraz mniejsze zainteresowanie, nie sposób jednak zaprzeczyć, że zdążyły one całkowicie przeorać medialną rzeczywistosć. Kolejne programy penetrujące, w dosłownym tego słowa znaczeniu, coraz to nowe obszary życia zdążyły całkowicie zmienić kryteria podziału na prywatne- publiczne.

[Anna Zdrojewska, studencka.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Wt, 22 Mar 2005, 03:29:42
Wolą głosować w reality shows niż w wyborach
Wtorek, 22 marca 2005, godzina 00:10

Młodzi Brytyjczycy chętnie głosują w telewizyjnych programach typu reality show, natomiast nie spieszą się do urn wyborczych. Najnowsze badania przeprowadzone na stronie YouGov wykazały, że w najbliższych wyborach wemie udział mniej, niż 42% młodych ludzi, którzy dopiero otrzymali prawa wyborcze, podczas gdy aż 46% głosowało już w takich programach, jak "Idol", czy "Big Brother". Młodzi ludzie w wieku 18-22 lat, którzy stanowią prawie 10% elektoratu, najwyraniej nie są zainteresowani polityką, bowiem ponad połowa z nich nie zna znaczenia wyrażenia "okręg wyborczy", a nieco mniej niż połowa nie wie, kto byłby najlepszym kandydatem na następnego premiera.

[Wenn / Onet.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 02 Cze 2005, 00:23:10
Telewizja w telefonach komórkowych
Czwartek, 02.06.2005, 00:02

Orange zaoferowało swoim brytyjskim klientom możliwosć oglądania programów telewizyjnych na wyswietlaczach telefonów komórkowych. Z usługi mogą skorzystać abonenci standardu 3G. Firma zapewnia dostęp do dziewięciu kanałów, wsród których znajdują się ITN News, CNN, Carton Network oraz Channel 4. Można również oglądać specjalne wersje programów reality shows: "Big Brother" oraz "Celebrity Love Island". W chwili obecnej z usługi, która kosztuje 10 funtów miesięcznie, skorzystają jedynie własciciele aparatów Nokia 6680. Główny konkurent Orange, O2, poinformował o planach rozpoczęcia szesciomiesięcznych testów sygnału telewizyjnego dla komórek. W ich ramach zostanie sprawdzony aparat Nokia 7710, na którym będzie można obejrzeć 16 kanałów, m.in. Discovery Channell, Sky Sports News oraz Sky Travel.

[Chip On-Line]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 29 Lip 2005, 14:33:02
Mniej reality, więcej show
Piątek, 29.07.2005, 14:30

Zamek Grodziec na Dolnym Sląsku to od jesieni 2004 roku najbardziej popularne w Polsce miejsce wsród szwedzkich telewidzów, chociaż większosć z nich nie na pojęcia, że malownicza warownia, w której rozgrywa się akcja reality show "Riket" ("Królestwo"), leży w naszym kraju. Dwanascie godzinnych odcinków programu wyprodukowanego przez SVT Syd Svergies Television AB we współpracy z Jarowskij Svergie AB, przyciągało srednio milion widzów, co na siedmiomilionową Szwecję jest rekordem. Telewidzów zafascynowało codzienne życie przeniesionych w pseudosredniowieczne realia piętnastu osób, z których garstka opływała w dostatki, a przetrwanie pozostałych zależało jedynie od ich ciężkiej pracy. Był to pierwszy w Szwecji program z gatunku reality drama, łączącego swiat realny z fantazją. Szwedzi, zachęceni sukcesem, wynajęli zamek na trzy lata, by podnajmować go ekipom telewizyjnym z Francji, Belgii, a także z Włoch, USA i Rosji, które wyprodukowały programy na licencji "Riket". Nie tylko w tych krajach programy typu reality show cieszą się nadal zainteresowaniem. Piąta edycja "Big Brother" emitowana w Wielkiej Brytanii, miała drugą co do wielkosci widownię sposród pięciu już zakończonych edycji- finał oglądało 9 mln osób. Brazylijska piąta edycja "Big Brother" dała stacji, która ją emitowała, najlepsze udziały w rynku (66%). Z analizy rynku telewizyjnego na swiecie w 2004 roku, przeprowadzonej przez niemiecką firmę Goldmedia, wynika, że reality shows wciąż należą do czołówki najchętniej oglądanych programów telewizyjnych. Są to kolejne adaptacje takich pozycji jak "Big Brother", "Idol" czy "Survivor". Jesienią pierwsza edycja "Big Brother" ruszy w Serbii i Czarnogórze, w Czechach oraz na Słowacji. Bułgaria i Chorwacja czekają na drugą edycję, a piątą będą mogli oglądać Holendrzy.

Wycinek z reality
Tymczasem w Polsce kolejne programy typu reality show nie przyciągają już tylu widzów, co kiedys. Czy Polacy nie chcą już podglądać innych? Zdaniem media plannerów: owszem, tylko nie takich programów oczekują. Cezary Gadomski, media manager Media Direction OMD: "Pewnie dlatego, że pojawiło się dużo podobnych formatów, więc trudniej już zaskoczyć widza". Trudno jednak powiedzieć, by moda na reality show w Polsce minęła. Anna Geryło, media planner/buyer w domu mediowym Optimedia, stwierdza dosadnie: "Widzom przejadły się kiepsko realizowane formaty, które niczym stare odgrzewane kotlety są jedynie zapychaczem czasu antenowego". Przedstawiciele telewizji i producenci mają inne wytłumaczenie. "Nie jest prawdą, że ludzie nie chcą oglądać reality shows. Po prostu wielkie kobyły, którymi były 'Big Brother' czy 'Bar', wyczerpały swoje możliwosci. Teraz trzeba nadawać programy, które biorą tylko wycinek z klasycznego reality. Tak jak 'Taniec z Gwiazdami', w którym pokazujemy, jak VIPy uczą się tańczyć"- mówi Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN. Tylko że "Taniec z Gwiazdami", który oglądało srednio ok. 3,5 mln widzów, to program inny niż "Big Brother" czy "Dwa swiaty"- więcej w nim było show, mniej reality. "Rynek telewizyjny ewoluuje. Z formatem reality jest tak samo. Powstają kolejne mutacje tego gatunku. Wciąż jednak jest to pochodna reality. Nie ma mowy o jego umieraniu"- oswiadcza Bogusław Chrabota, redaktor naczelny Polsatu.

Przekraczanie granic
Pierwsze reality shows w Polsce w okresie ich emisji stawały się lokomotywami stacji. Pierwszą edycję "Big Brother" oglądało w 2001 roku srednio 4 mln osób, a niektóre odcinki nawet 5 mln (wszystkie dane: AGB Polska). Dawało to TVN-owi rekordowe udziały w rynku: srednio 26,7% (obecne srednie udziały wynoszą 15%). Ale już kolejną edycję "Big Brother" oglądało srednio 3,1 mln osób, a trzecią- mniej niż 3 mln. Odpowiedzią Polsatu na "Big Brother" były "Dwa Swiaty", które przyciągały srednio 3,2 mln widzów. Następnie TV4 uruchomiła produkcję swoich reality shows: "Amazonek", potem "Gladiatorów" oraz "Łysych i blondynek". Każde miało coraz mniejszą widownię. Sukcesem okazał się "Bar", nadawany potem w Polsacie, który zwiększał widownię do trzeciej edycji. Oglądało ją srednio 3,4 mln widzów. Było to dwa lata temu, bo czwarta i piąta miały już po 2,6 mln widzów. Pierwszą edycję reality show "Jestem jaki jestem", z udziałem Michała Wisniewskiego, lidera Ich Troje, oglądało w TVN 2,9 mln widzów, drugą o 700 tysięcy mniej. Klapą okazał się program typu reality "Miasto marzeń", emitowany od marca br. w TVP1. Jego celem jest pobudzenie aktywnosci wsród lokalnych społecznosci miast Czaplinek i Lesko. Do początku czerwca jego srednia widownia wynosiła ok. 2,1 mln osób, podczas gdy telenowelę "Klan" (nadawaną w tym pasmie wczesniej) oglądało dwa razy więcej osób. Polsat i TVN nie zaproponowały tej wiosny żadnego nowego reality show. "Chociaż formuła niektórych programów się wypaliła, to na przykład 'Big Brother' czy 'Fear Factor' mają na swiecie ciągle ogromną popularnosć. Oczywiscie, trzeba szukać nowych form i nowych programów, ponieważ aspekt nowosci ma wielkie znaczenie dla polskiego widza"- mówi Sylweriusz Rudolf, dyrektor generalny Endemol-Neovision (producent m.in. "Big Brother" i "Miasta Marzeń"). Zwraca uwagę na wyniki oglądalnosci nadawanych w TVN programów: "Wszystko o Miriam" czy "Kawaler do wzięcia". Bardziej kontrowersyjny był pierwszy, oglądało go srednio 1,9 mln widzów, a srednie udziały w rynku TVN-u w czasie jego emisji wyniosły 25,8%. Z odcinka na odcinek widownia rosła, ostatni oglądało 2,8 mln osób (42,9% udziału w rynku). Podobną tendencję można było obserwować w wypadku widowni "Kawalera do wzięcia", którego ostatni odcinek obejrzało 3,5 mln widzów. Jednak daleko tym wynikom do rekordów "Big Brother". Polsat też postawił na reality show, które mają zaskakiwać i szokować- stąd najpierw emitował amerykańską wersję "Fear Factor", a potem polską ("Nieustraszeni"). Przyciągały srednio odpowiednio 2,6 mln i 2,4 mln widzów, co jest wynikiem dużo gorszym niż widownia "Baru". Nie pomogło, że bohaterowie jedli owcze oczy, chodzili po rozbitym szkle, byli zamykani w skrzyniach z robakami. Nadawana ostatnio kolejna amerykańska wersja daje Polsatowi większe udziały w rynku (ponad 20%) niż polska (17,7%). "To efekt kilku czynników: większego rozmachu amerykańskiego przedsięwzięcia, większych nakładów, lepszej realizacji. Na takie srodki, jakie wydają Amerykanie, stać nas raczej nie będzie"- mówi osoba zbliżona do Polsatu, chcąca zachować anonimowosć. "Cos w tym jest, że przekraczając kolejne granice, podnosimy oglądalnosć. Ale nie zgadzam się z takim równaniem: 'kontrowersyjnie' równa się 'dobra oglądalnosć'. Muszą być emocje, ciekawe historie ludzkie, napięcie i atrakcyjna forma estetyczna"- mówi Sylweriusz Rudolf.

Miasto bez reżyserii
Emocje i ludzkie historie miały być atutem "Miasta Marzeń", zapowiadanego jako hit Jedynki. Program ten jest odmianą reality show, którą specjalisci nazywają socialtainment lub edutainment. Maciej Grzywaczewski, dyrektor TVP1, broni swojej decyzji o emisji "Miasta Marzeń". "To jest program pasujący do roli, którą ma odgrywać TVP. Pokazujemy w nim, jak można zmieniać życie ludzi w małych społecznosciach. Pomagamy tym ludziom- to jest wypełnianie naszej misji"- mówi Grzywaczewski. Jednak widzowie chętniej oglądali emitowany o tej samej porze w TVN serial "W11". Jedynka straciła na rzecz TVN pozycję lidera w pasmie 17:20-18:00. "Emisja 'Miasta Marzeń' była eksperymentem. Nic na nim nie stracilismy: ani wizerunkowo, ani pieniężnie. To dla nas jakas nauka na przyszłosć, by lepiej realizować program, dopracować szczegóły na przykład prowadzenia programu w studiu"- mówi Maciej Grzywaczewski. Przyznaje jednak: "Oczekiwania były większe. Liczylismy na udziały w rynku wynoszące 32-34%". "Miasto Marzeń" ma srednio 22% udziału w rynku. Programu broni producent. "Rzeczywiscie, oczekiwania były większe, ale przecież wyniki nie są złe, wręcz jak na program misyjny dobre. Z naszych informacji wynika, że Jedynka do interesu nie dołoży. Powód mniejszego zainteresowania jest prozaiczny: podczas gdy w telewizji komercyjnej można by pokazać na przykład więcej wątków erotycznych i miłosnych, w telewizji publicznej jest to nie do pomyslenia. Tu podbijacze oglądalnosci znane z 'Big Brother' musielismy schować do szafy"- mówi Sylweriusz Rudolf. Przykład programu Jedynki dowodzi, jak ważne są realizacja i reżyseria. TVP1 w czerwcu ograniczyła emisję "Miasta Marzeń" do jednego odcinka w tygodniu. Program nie jest nadawany na żywo. Ograniczono jego budżet- jak informuje Grzywaczewski, wyniesie ok. 3,5 mln zł. Dla porównania: budżet pierwszego "Big Brother" szacowano na ok. 20 mln zł. Zdaniem Sylweriusza Rudolfa z Endemol-Neovision, na słabszą oglądalnosć mógł mieć wpływ fakt, że był to najczystszy w swojej formie reality sposród zrealizowanych w Polsce. "Staralismy się, aby wszystko tam było naturalne. Po prostu rejestrowalismy rzeczywistosć"- mówi Rudolf. Może własnie dlatego nie udało się wykreować liderów w Czaplinku i Lesku? Widzowie oglądali "Big Brother", by zobaczyć, co zrobi seksbomba Monika Sewioło, czy jaki kawał wykręcą Gulczas i Klaudiusz. "Interesujące reality show może liczyć na popularnosć, nawet jesli pora jego emisji jest nieatrakcyjna. 'Miasto Marzeń' miało atrakcyjną porę nadawania, ale było nieatrakcyjnym programem"- ocenia Anna Geryło z Optimedia. Edward Miszczak z TVN zwraca uwagę na rzecz, która zadecydowała o sukcesie tego formatu za granicą. "W Niemczech program miał dużą oglądalnosć, bo oprócz sporych wydatków na realizację wydano mnóstwo pieniędzy na rozruszanie tamtejszego biznesu. Zatem w ich miasteczkach rzeczywiscie cos się zaczęło zmieniać. To zainteresowało widzów"- mówi Miszczak. Bogusław Chrabota dodaje: "Jesli ktos mysli, że reality show polega na pełnej improwizacji i spontanicznosci, jest w błędzie. Nie jest tak, że izoluje się grupę ludzi i kręci dowolne sekwencje zdarzeń. Program powstaje zawsze wedle jakiegos zamysłu scenariuszowego i jest reżyserowany"- mówi Chrabota. I dodaje: "Sukces reality show gwarantuje dzis w 50% znana marka, w 30-40% dobry casting, a w 10-20% scenariusz. Nie docenia się castingu, a to on wyłania osobowosci, ułatwia póniejsze sploty zdarzeń, takie jak na przykład zderzenie liderów czy romanse". Skoro jednak aż 50% sukcesu zależy od znajomosci marki i marketingu, może to jest powód, że polskie telewizje wolą korzystać z zachodnich licencji. "Wypromowanie własnego produktu wymaga kilkakrotnie większych nakładów na marketing. Prosciej i taniej jest zakupić licencję ze znanym formatem"- mówi Bogusław Chrabota. Cezary Gadomski z OMD zwraca uwagę, że ostatnie lata pokazały, iż ograniczeń dla pomysłów na program nie ma. "Powstało już tyle hybryd i wersji lokalnych reality, że przeciętny widz zaliczył w ostatnich latach co najmniej kilka odmian tego typu programów. Producenci będą musieli się mocniej namęczyć, by przynajmniej niektóre edycje zyskały widownię porównywalną z latami swietnosci tego gatunku"- mówi Gadomski.

Sporo nie widzielismy
W Polsce nie widzielismy jeszcze kilku nowych reality, które swięcą triumfy za granicą. Nie było "The Farm"- w którym ludzie z miasta żyją w ascetycznych warunkach na farmie, "The World Apart"- w którym wysyła się grupę osób do regionów o zupełnie innej kulturze i postępie cywilizacyjnym, np. Mongolii, by tam przeżyli jakis czas. Nie widzielismy "Wife Swap"- w którym rodziny zamieniają się żonami czy "Super Niani"- w którym starsza pani o twardej ręce i rygorystycznych zasadach, pełniąca rolę niani, podporządkowuje sobie rodzinę ją zatrudniającą. Według nieoficjalnych informacji do produkcji tego ostatniego reality show przygotowuje się TVN. Miałby się on pojawić na antenie stacji już jesienią tego roku. Edward Miszczak mówi tylko, że w TVN będzie nowy program rozrywkowy na bazie reality. Nie zdradza jednak jego szczegółów. Jeden z pracowników stacji opisuje scenę z przygotowywanego reality: "W srodku miasta zostawiony będzie supernowoczesny telewizor. Cały czas będziemy go filmować, aż znajdzie się złodziej, który będzie chciał go ukrasć. Kiedy spróbuje to zrobić, telewizor zacznie krzyczeć. Będziemy pokazywać reakcje ludzi". Nad produkcją kolejnego własnego reality show zastanawia się Polsat. Według nieoficjalnych informacji może to być realizacja polskiej wersji "Fort Boyard". Ale cokolwiek by powiedzieć- zarówno ten, jak i nowy program TVN-u są to bardziej show niż reality. "Myslę, że przyczyna stagnacji reality show leży w ludzkiej psychice. Ludzie oczekują od telewizji coraz większych atrakcji. Po kilku latach format reality w dotychczasowym wydaniu przestał być atrakcyjny. Mam tylko nadzieję, że nie skończy się to tym, że w telewizji będą emitowane walki ludzi na żywo"- mówi Arkadiusz Kawecki, TV buying director w Mediaedgecia. "Gdyby kolejne przełamywanie tabu oznaczało automatycznie sukces, nadawalibysmy tylko filmy pornograficzne. A oglądalnosć zwiększałyby ostre sceny erotyczne- a tak nie jest. Jest jakas granica, której nie przełamiemy"- ripostuje Edward Miszczak. Sęk w tym, że np. bohaterowie trzeciej edycji "Big Brother"- Łukasz Wiewiórski i Agnieszka Frykowska, kojarzeni są głównie dzięki scenie, gdy uprawiali seks w wannie, oglądani na ekranach setek tysięcy telewizorów.

[Mateusz Sosnowski, Press.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Luxis w Pt, 29 Lip 2005, 15:02:30
swietny artykuł, zgadzam sie z nim w 100 %. Tylko szkoda, że niewspomnieli tu nic o Robinsonie...
swoją drogą niewiedziałem, że Dwa Swiaty miały aż taka dużą 3,2 mln oglądalnosć... wow, to się dziwie, czemu nie ma 2-geij edycji...  :gwizd:
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w Pt, 29 Lip 2005, 15:45:58
Ja już w któryms swoim poscie wspomniałem o tej oglądalnosci. Druga edycja była planowana już w 2001 roku, jeszcze podczas trwania pierwszej. Jednak wszystko spaliło. Woleli przeznaczyć mniej kasy na "Gladiatorów" i "Łysych i blondynki". "Amazonki" też miały ogromną widownię - 2,2 mln, co jak na okres letni, kiedy większosć widzów wypoczywa na swieżym powietrzu jest bardzo dobrym wynikiem.

[ Dodano: Wto 09 Sie, 2005 20:39 ]
Telewizja Polsat konsekwentnie szykuje się do jesienno - ramówkowej ofensywy. Celem minimum stacji jest utrzymanie udziałów wiosennych, wzmocnienie udziałów w pasmach prime time i w grupie widzów miejskich z dochodami srednimi i wyższymi.

Pomóc w powyższych założeniach może nowy polski serial obyczajowy pt. "Tango z aniołem". We wrzesniowych odcinkach zobaczymy m.in. Borysa Szyca i Rafała Królikowskiego oraz Annę Dereszowską.
Zakończyły się prace nad innym serialem - tym razem komediowym pt. "Zakręcone". W serialu zobaczymy m.in. Katarzynę Glinkę i Małgorzatę Sochę, atrakcyjne młode kobiety, których głównym problemem jest nadmiar adoratorów.
Powróci kolejna seria kryminalna "Fala zbrodni" oraz sprawdzony w ubiegłym sezonie serial "Pierwsza miłosć", zniknie za to obecny na antenie od siedmiu lat kultowy serial "Swiat Według Kiepskich".

Kolejna nowosć w jesiennej ramówce to serial "Gotowe na wszystko" ("Desperate Housewives") - amerykański serial bijący rekordy popularnosci na całym swiecie. Mówi się o nim "kultowy" i porównuje sukces jaki osiągnął do sukcesu takich seriali, jak: "Ally McBeal" czy "Seks w wielkim miescie".

Na tym jednak jesienne propozycje Polsatu się nie kończą. Na licencji firmy Endemol Neovision przygotowywany jest teleturniej "Zagraj o milion". Gospodarzem tego programu będzie Zygmunt Chajzer.

Kolejnym hitem ma być amerykański format reality show "Za wszelką cenę". Bohaterami są zawodowi bokserzy, którzy trafiają do obozu treningowego aby zrealizować swoje marzenia o zdobyciu tytułu "Mistrza Boksu" i wygrania miliona dolarów. Program współprowadzą Sylvester Stallone oraz Sugar Ray Leonard - jeden z największych autorytetów w dziedzinie boksu
i szesciokrotny mistrz swiata.
Widzowie Polastu zobaczą także reality show polskiej produkcji. We współpracy z firmą Sport Vision trwają prace nad programem "Granice strachu", który poprowadzi Maciej Dowbor. 12 uczestników walczyć będzie w ekstremalnie trudnych dyscyplinach sportowych o zwycięstwo w programie.

W ramówce znajdzie się "Kabareton", impreza towarzysząca festiwalowi TOPtrendy 2005, wystąpią największe gwiazdy polskiej sceny kabaretowej, m.in. Marcin Daniec, Jerzy Kryszak, Andrzej Grabowski, Grzegorz Halama, Paweł Dłużewski, i wielu innych.

Jak co sezon stacja przygotowała wiele bardzo atrakcyjnych propozycji filmowych, m.in. hit "Przekręt" z Bradem Pittem, "Bad Company" z Anthonym Hopkinsem, "Sekcja 8" z Johnem Travoltą i Samuelem L. Jacksonem. Po sukcesie wieczornego piątkowego kina familijnego, stacja zaproponuje jesienią nowe pasmo weekendowe. W sobotę wieczorem o godzinie 19:30 widzowie Polsatu będą mogli obejrzeć lekkie kino rozrywkowe.

Jak zapowiadają przedstawiciele stacji, w jesiennej ramówce znajdzie się miejsce dla znanych już widzom takich pozycji jak kontrowersyjny i popularny "Kuba Wojewódzki", seriali obyczajowych "Pensjonat Pod Różą" oraz "Samo życie", serialu komediowego "Daleko od noszy". Powrócą także magazyn reporterów "Interwencja" oraz "Gra w ciemno" z Krzysztofem Ibiszem. Po wakacyjnej przerwie ponownie zobaczymy program Tomasza Lisa
"Co z tą Polską ?".

[mediafm.net]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 24 Paź 2004, 14:30:00
Oto miejsce na ciekawe artykuły dot. reality shows, znalezione w prasie czy internecie..
Komentować do woli :)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Luxis w Wt, 09 Sie 2005, 23:05:03
a masz jakies artykóły dotyczące jesiennej ramówki TVN?
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w Śr, 10 Sie 2005, 08:58:10
Jak na razie nie mam nic szczególnego na temat ramówki TVN. Są tylko o poszczególnych serialach, nic więcej. Jak będę widział cos interesującego to tu skopiuje.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Śr, 10 Sie 2005, 11:43:14
Mnie w jesiennej ramówce Polsatu najbardziej cieszy serial "Gotowe na wszystko" ("Desperate Housewives"). Dużo dobrego o nim słyszałem, no i aktorka Marcia Cross, którą uwielbiam... Oczekiwałem tego serialu już w wiosennej ramówce. A potem już straciłem nadzieję, tak jak na ostatnią serię "Seksu w wielkim miescie" i "Buffy" (z której już wyrosłem).
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Luxis w Śr, 10 Sie 2005, 12:26:57
jestem tego samego zdania, że Gotowe Na Wszystko to bedzie super serial, bo juz go troche ogladałem na niemieckiej stacji i jest dobry...
Ale musze przyznać, że Polsat czegos sie nauczył od TVNu ;P otóż zakupuje teraz produkcje zagraniczne... bo przecież pierwszy TVN zakupił Miriam i Rosyjską Ruletkę, a teraz ofensywa Polsatu ;)  :ubaw:
no fakt, Polsat dużo seriali kupował zagranicznych, ale programów nic...
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w Śr, 10 Sie 2005, 13:51:12
TVN w tym sezonie będzie miała fajne filmy. Naprawdę spoko, ale TVP też kupiła kilka filmów, m.in. "Gdzie jest nemo", albo "Rybki z ferajny", już teraz nie wiem. Wiem natomiast na 100 %, że nasz telewizja publiczna kupiła "Pasję" Mela Gibsona. No, i nie można zapominać, że 16 pażdziernika TVN ma wyemitować "Karol - człowiek, który został papieżem...".
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Pt, 12 Sie 2005, 16:10:45
- Zachowujemy się naturalnie, niczego nie udajemy, nie dostosowujemy się do publiki. Nie będziemy też udawać, że jest inaczej niż jest - powiedzieli magazynowi "Dlaczego" Iza i Grzegorz, pierwsza para, która zaczęła uprawiać seks w programie "Bar". Tego samego dnia, gdy Iza i Grzegorz poszli na całosć w sypialni, doszło również do intymnego zbliżenia między Kenem a Frytką w "Big Brother Bitwa". Oba przypadki, wbrew temu, co mysli większosć fanów reality shows, nie są jednak pierwszymi tego typu w Polsce.

Fragmenty ocenzurowane

- Zdaniem naszego informatora, Krzyska, który pracował na planie Dwóch Swiatów, w programie dzieje się wiele więcej niż pokazuje telewizja. - W Dwóch Swiatach nie puszczono na przykład fragmentu z wieczornej imprezy, na której jedna z uczestniczek wypiła całą butelkę Tequili, poszła na pomost i... zsiusiała się w spodnie. Reżyser polsatowskich reality shows, Okił Khamidov nie ukrywa dzisiaj, że w Dwóch Swiatach doszło do seksu. Dlaczego zatem nie pokazano wszystkiego, a przynajmniej nie ogłoszono tego?

- Nie pokazalismy seksu, ponieważ nie o to w tym programie chodziło. Nie bylismy też pierwsi, bo to nie wyscigi - mówi Khamidov. - Oglądałem zachodnie programy i widziałem, jak zniszczona została osobowosć uczestników. W Anglii ktos popełnił samobójstwo, ktos inny nie mógł znaleć pracy i został odsunięty ze swego srodowiska - dodaje.

Mimo że polscy widzowie mogli przynajmniej w pewnym stopniu zobaczyć kopulujące ze sobą pary (resztę pokazano w Internecie), to jednak wciąż w porównaniu z programami zachodnimi w polskich reality shows dzieje się niewiele. Potwierdza to Andrzej Sołtysik, rzecznik TVN. - Polskie wydanie programu BB jest i tak najbardziej cywilizowane. Mogę zapewnić, że nie pójdziemy w kierunku tematycznych programów typu Wyspa Pokus - zapewnia. - TamSeks pozostaje tam jedynie kwestią czasu.

Hard core na Zachodzie

Do gorszących i wręcz niesmacznych zachowań dochodziło także w innych zagranicznych programach, które pokazywane są na licencji w Polsce. We włoskiej wersji BB po kilku dniach trwania programu doszło do seksu grupowego. W Portugalii podczas kąpieli w koedukacyjnych grupach zaczęto zabawiać się wibratorem. W Rosji stosunku seksualnego nie pokazano w telewizji, ale wycieczki turystyczne mogły popatrzeć na kochającą się parę zza lustra weneckiego. Ustawiono je bowiem w hangarze na Placu Czerwonym. W Danii, gdy uczestnicy nie otrzymali papierosów i alkoholu, zaczęli rzucać wyzwiskami w wielkiego brata. Szybko wyłączono fonię, by po chwili przerwać transmisję na kilkanascie godzin.

W Holandii uczestnicy Big Brothera, Sabine i Bart bez owijania w bawełnę poprosili grupę o zwolnienie jednej z dwóch sypialni. Sabine została pokazana w promieniach podczerwieni od tyłu. Rozebrana weszła pod kołdrę, po chwili dołączył do niej nagi Bart. Kolejne telewizyjne ujęcie przedstawiało zadowoloną parę palącą papierosa, już po.

Z kolei w hiszpańskiej wersji programu BB nic nie zapowiadało skandalu do momentu, w którym jeden z uczestników wsciekł się na dziewczynę, która nazwała jego matkę dziwką. Na oczach milionów widzów kopnął ją w twarz. Pozostali mieszkańcy domu byli swiadkami, jak dziewczyna przewraca się razem z fotelem, po czym z płaczem biegnie do pokoju zwierzeń poskarżyć się wielkiemu bratu, czyli tak naprawdę całej Hiszpanii. Najgorszy z tego był jednak fakt, że to widzowie mieli zadecydować, czy dziewczyna miała rację, czy może jednak bardziej uzasadnione było zachowanie współmieszkańca. Napastnik został w końcu karnie usunięty z programu, po czym zrobił karierę w hiszpańskim show-biznesie.

Prawdziwe sceny grozy przeżyli także widzowie szwedzkiego pomysłu o nazwie Robinson. Tam jeden z wyrzuconych uczestników popełnił samobójstwo. Z kolei w pierwszym szwedzkim reality show, którego producentem był Mathias Olson (BAR) jeden z uczestników powiesił się w toalecie - jedynym miejscu bez kamer. Własnie dlatego od tamtego czasu w każdym szwedzkim programie w toaletach montowane są kamery.

To inscenizacja

Wielu psychologów oraz znawców mediów nie wierzy w to, że uczestnicy programów sami z siebie decydują się na tak kontrowersyjne poczynania. - To jest jakas inscenizacja. Nie sądzę jednak, aby uczestnicy zachowywali się przez cały czas naturalnie - mówi Mieczysław Jaskulski, psychoterapeuta z Laboratorium PsychoedukacjiSródtytuł: Przyszłosć reality w Polsce

Czy do "mocnych" i bardziej wulgarnych scen może dojsć w Polsce? - Lubimy nasladować Zachód. Czujemy się póniej Europejczykami pełną gębą - mówi Zbigniew Lew-Starowicz. Zachowanie Izy i Grzeska z Baru także dowodzi, że zdarzyć może się jeszcze wiele. Wydaje się, że uczestnicy są bardzo zadowoleni z tego, co zrobili i z tego, co stanie się w najbliższym czasie. - Klienci nasze zbliżenie przyjęli normalnie. Trzymają za nas kciuki, za nasz związek - mówią.

- Na pewno nie sądzę, żeby w Polsce doszło na ekranie do przemocy - mówi Mieczysław Jaskulski. Innego zdania jest prof. Lew-Starowicz, który uważa, że wprawdzie na razie w Polsce do smierci na ekranie nie dojdzie, ale w przyszłosci jest to bardzo realne. - Dopuszczam taką możliwosć. Wszystko idzie w tym kierunku - mówi. - Zrobimy wszystko, żeby do podobnych rzeczy jak na Zachodzie nie doszło - zapewnia jednak Joanna Stępień, rzecznik prasowy KRRiTV. Niemniej jednak, jak na razie, umowa między stacjami telewizyjnymi a KRRiTV zabraniająca pokazywania fragmentów naruszających prywatnosć i godnosć uczestników, została po raz kolejny złamana. Wyczyny Kena, Frytki, Grzesia i Izy przyniosły wzrost oglądalnosci.

JULIUSZ SZALEK

Artykuł pochodzi z kwietniowego (2002) numeru magazynu "Dlaczego".
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 13 Sie 2005, 03:41:56
Artykuł podesłany przez Łukiego:

Niesmaczne widowiska czyli dokąd zmierza reality show...
Od telewizji komercyjnej po publiczną zasypywani jestesmy propozycjami reality show na coraz to gorszym - wręcz miernym poziomie. Teraz z perspektywy czasu pierwsza edycja Big Brothera, nieco skandalizująca (jak się zdawało onegdaj), to po prostu bułka z masłem w porównaniu z tym, co telewizje serwują nam obecnie.
Od 2 stycznia w niedzielne wieczory w telewizji TVN można oglądać kontrowersyjny reality-show "There's Something About Miriam", który latem ubiegłego roku wywołał spory skandal obyczajowy w Wielkiej Brytanii. W "There's Something About Miriam" szesciu kawalerów na hiszpańskiej Ibizie walczy o względy Miriam i tygodniowy pobyt z nią na luksusowym jachcie, którą według zapewnień producentów miała być "piękna meksykańska modelka", oraz o 10000 funtów. Telewidzowie pod koniec pierwszego odcinka zostali wtajemniczeni w wielki sekret bohaterki, która wyznała iż jest ... transseksualistą. Natomiast uczestnicy dowiedzieli się o tym fakcie dopiero na końcu programu. Po programie wytoczyli sprawę, gdyż ich zdaniem doszło do nadużycia seksualnego", ponieważ "nie wiedzieli, że całują i pieszczą mężczyznę".
Z naszego, polskiego "podwórka". Nieustraszeni
Biorąc pod uwagę skargi widzów, KRRiTV uznała, że program narusza ustawę o radiofonii i telewizji zakazującą propagowania postaw i poglądów sprzecznych z moralnoscią i dobrem społecznymDepartament programowy w swojej analizie stwierdził, iż autorzy audycji zafałszowują i deprecjonują ważne wartosci kulturowe, a sam program jest antywychowawczy, gdyż dokonuje odwrażliwienia dzieci i młodzieży, przesuwając granice tego, co niesmaczne i ryzykowne Na autorów i producentów programu została nałożona kara finansowa, od której zamierzają się odwołać.
W styczniowym numerze "Glamour" możemy przeczytać zwierzenia jednej z uczestniczek ostatniej edycji "Bar VIP", córki słynnego polskiego tenora, Agaty Torzewskiej. Kolejny szok. Reality show, więc jakby się wydawało, wszystko powinno być realne i zupełnie naturalne. Nic bardziej błędnego. Dowiadujemy się m.in. w jaki sposób powstaje tzw. romans "barowy", reżyserowany przez producentów, nakłanianie uczestników do picia alkoholu, podjudzanie do konfliktów, zmanipulowane głosowania "plus-minus", a nawet (jak podejrzewają uczestnicy) - narkotyki dodawane bez wiedzy zainteresowanych do ich napojów czy posiłków.
Telewidzowie mają coraz większe oczekiwania, wymagania. Ale czy takie niesmaczne szokowanie ma jakis zamierzony cel? Czy tak ma wyglądać w przyszłosci tzw. "rozrywka"? Co widz (najczęsciej młody) ma zyskać oglądając tego typu zakłamanie, brak poszanowania norm moralnych? Z czym ma się identyfikować? Komu potrzebne są widowiska uwłaczające ludzkiej godnosci? Oczywiscie wybór należy do nas...

[Barbara Trusińska]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 13 Sie 2005, 04:16:34
Kolejny artykuł podesłany przez Łukiego...

Mogą wyjechać do egzotycznego kraju, by wziąć udział w najbardziej ekstremalnym reality show na swiecie. Postanowilismy sprawdzić, jak daleko są w stanie się posunąć, by to osiągnąć.

Cicha, zmysłowa muzyka. Panujący w pokoju półmrok co chwilę rozswietla błysk flesza aparatu fotograficznego. Pracuje kamera. Młoda, ładna dziewczyna zmysłowo wije się wokół stojącego w kącie wieszaka. Coraz bardziej się osmiela, już nie przeszkadzają jej wpatrujący się w nią ludzie. Powoli rozpina bluzę, którą rzuca przed siebie. Zalotnie patrzy na obserwatorów, bawi się włosami rozwiewanymi przez wentylator. Wreszcie zdejmuje bluzkę, usmiecha się. Flesz błyska ze zdwojoną częstotliwoscią.
Wbrew pozorom to nie występ tancerki egzotycznej. To casting do nowego, najbardziej ekstremalnego reality show na swiecie, a dziewczyna to 20-letnia Ela, która postanowiła poszukać przygody. Żeby się dobrze zabawić, odpowiedziała na ogłoszenie o tresci: "Casting: młodych, szalonych, odważnych do nowego reality show. Napisz nam cos o sobie. Zgłoszenie przeslij mailem" i tym samym zgłosiła się do naszego programu. Programu, w którym uczestnicy muszą się pozbyć się zahamowań i wykazać odwagą. W którym jest jedna zasada - chcesz zaistnieć, musisz się sprzedać! Albo czyms zaskakujesz, albo odpadasz!
30-letni Filip. Nigdy nie oglądał reality show, nie ma telewizora. Zna pięć języków, napisał książkę, współtworzył film dokumentalny o historii teatru. Czego tu szuka? - Szukam przygody. Zdobędę nowe doswiadczenia. A może i ciekawą pracę - zastanawia się. Próbujemy go zachęcić, żeby czyms zaskoczył nas i widzów. - Kazałbym wszystkim siedzieć bez ruchu. Wygrywa ten, kto wytrzyma najdłużej - mówi.
20-letnia Sylwia. Chętnie opowiada historię o romansie jej 50-letniej matki z 24-letnim chłopakiem, o tym, jak kobieta ucieka z domu. Mówi, jak to wszystko ją załamało, jak pobiła chłopaka matki, a teraz najchętniej zamknęłaby się w jakims reality show. - Nie chcę być w domu. Dzięki programowi może wyżyję się w jakis sposób - mówi.
Teraz Michał. 38-letni warszawiak, który był w wojsku dowódcą drużyny w oddziale dyscyplinarnym. Jaką najbardziej ekstremalną rzecz zrobił w życiu? Odpowied jest krótka, jak w wojsku: - Ożeniłem się - mówi. Michał nigdy wczesniej nie zgłaszał się na castingi, tym razem chce spróbować swoich sił. Szuka nowych, mocnych wrażeń, a jesli przy okazji dałoby się zarobić, to jeszcze lepiej.
Każemy mu odegrać scenkę. Ma zaproponować nowo poznanej dziewczynie, żeby poszła z nim do łóżka za 30 zł. W rolę "towaru do wyrwania" wciela się jedna z jurorek. Zaczyna niesmiało: - Słuchaj lalka, ubrałas się tak jak... No wiesz, nie jestes wcale taka tego... Nie mam na drinka, to myslałem, że może cos innego będę miał. Bysmy poszli do ciebie, bo ja nie dysponuje lokalem. I byłabys cała moja? - próbuje Michał. Nie była. My też nie bylismy.
Jeszcze jeden kandydat. Jaguar. A naprawdę Artur. Typowy showman. Całe ciało pokryte tatuażami obrazującymi cętki jaguara. Chętnie je pokazuje. Jak mówi od progu, jest tutaj, żeby podniesć nam oglądalnosć i przy okazji zgarnąć kasę. Po niesmiałej sugestii jednego z jurorów natychmiast pełnymi erotyzmu ruchami zaczyna sciągać koszulę, potem spodnie. Staje przed nami niemal nagi - ma na sobie tylko slipki, także w barwach jaguara i spodnie spuszczone do kostek. Chętnie pręży się w stronę obiektywu, prawie tańczy, przybiera coraz to inne pozy. W lekkim szoku patrzymy na nagie ciało, którego każdy fragment pokrywają cętki. Nie, nie każdy - po uważnym oglądzie na jednym ramieniu dostrzegamy Tygryska z "Kubusia Puchatka", na drugim... lekko wyblakły portret żony.

Etap drugi: zadania. Z kilkunastu osób, które po kolei zasiadały przed nami wybieramy szóstkę najciekawszych i najbardziej zaskakujących kandydatów i dobieramy ich w pary.
Pierwsi to 26-letni Igor i 22-letnia Iwona, para również w rzeczywistosci. Iwona to spokojna, cicha dziewczyna, która zgłosiła się do nas, bo umiera z nudów. Igor jest tutaj, bo w pierwszym etapie zapewniał, że aby dostać się do program, zrobi wszystko: - Mogę nawet nawrzeszczeć na swoją dziewczynę i wywołać u niej płacz.
Chcemy sprawdzić, czy rzeczywiscie jest takim twardym facetem. Kandydatów czeka test. Jedna osoba jest katem, druga ofiarą. Kat może krzyczeć, wysmiewać się, a nawet zbluzgać ofiarę. Igorowi natychmiast opadają piórka. - Chyba nie damy rady, co kochanie? - mówi do Iwony. Ta jest jednak szybsza. Zaczyna krzyczeć na chłopaka, wyzywać go. Brutalnie wyciąga go z krzesła i popycha go na scianę. Chłopak niepewnie patrzy na nasze reakcje, ale my, wpatrzeni w scenę, milczymy, pozwalamy im grać. Wreszcie Iwona łapie chłopaka za koszulę i wyrzuca go za drzwi. Słyszymy podniesione głosy zza sciany. Po chwili wracają - dziewczyna usmiechnięta, Igor cały czerwony na twarzy. Teraz on ma być katem. Zaczyna cos mówić, ale głos zamiera mu w gardle. - Sorki, ale chyba nie dam rady - kończy niesmiało.
Do drugiego zadania zapraszamy naszego faworyta, Jaguara. Partneruje mu 25-letni czarnoskóry Benjamin. Benjamin urodził się w Kongo. W Polsce jest od 12 lat. - Srednio mi się tu podoba, dziwnie ludzie tu mieszkają - mówi. Sam przyznaje, że najbardziej "boi się Boga!". Jednak czasem zdarza mu się zwariować. Zobaczymy. Obu kandydatów czeka "pyszne" zadanie. Dajemy im do dyspozycji keczup, jeden z nich ma polać go sobie na łydkę, a drugi go zlizać. Kiedy tylko jeden z jurorów kończy czytać tresć zadania, obaj rzucają się na stojącą na ziemi butelkę. Benjamin jest szybszy. - To może zróbmy to w bardziej erotyczny sposób? - proponuje Jagur. - Znaczy co? - pyta "władca keczupu". - Ty sobie polejesz łydki, ja nadgarstki. Zrobimy klasyczną pozycję "69" - rzuca pomysł. - Nie, ja mam keczup, ja rządzę - ujawnia autorytarne skłonnosci Benjamin. Jaguar nie ma wyjscia, musi zjesć keczup. Do sprawy zabiera się profesjonalnie - delikatnie, acz stanowczo i erotycznie zlizuje sos pomidorowy z łydki Benjamina, który na cała sytuację patrzy lekko zszokowany. Po zakończeniu zadania Jaguar jest zawiedziony. Wolał isć na całosć.
Ostatnia para to piękna striptizerka Ela i również 20-letni Adrian. Chłopak to prawdziwy człowiek orkiestra - mieszka w Warszawie pół roku i ze wszystkich stron stara się podbijać stolicę. - Chodzę na siłownie, żeby móc pokazywać się dziewczynom z fajnej strony, siedzi we mnie także cichy artysta, który pisze wiersze, robi kabaret. Jestem również sędzią piłkarskim - wymienia swoje zainteresowania.
Para ma odegrać scenę wspólnego jedzenia sliskiego makaronu spaghetti. Nie mają z tym problemu. Klękają przed półmiskiem. Najpierw Ela je makaron prosto z ręki Adriana, ale kolejne nitki chłopak kładzie jej już na szyi i dekolcie i wcina ochoczo, przy okazji namiętnie liżąc jej skórę. W końcu idą na całosć - wpijają się sobie w usta, prezentując nam - z lekkim szokiem wpatrującym się w scenę - namiętny taniec makaronu i języków. Im widownia najwyraniej nie przeszkadza, chyba nawet zapomnieli, gdzie się znajdują. W końcu przerywamy im brawami, obawiamy się, że sytuacja może zajsć za daleko.

Kilkugodzinne przesłuchanie kończy się pónym wieczorem. Kandydaci rozchodzą się do domów. Nie ma wsród nich zwycięzcy. Bo w castingu w ogóle nie ma zwycięzcy. Powód jest prosty. Nowy, ekstremalny program telewizyjny po prostu nie istnieje. Casting został zorganizowany tylko po to, bysmy mogli przekonać się, co ludzie są w stanie zrobić dla pięciominutowej sławy i kasy, ile ze swojej prywatnosci są w stanie sprzedać, do jakich dojsć granic. Czego ludzie przychodzący na tego typu castingi szukają? Pieniędzy? Odskoczni o nudnej codziennosci? A może tylko pieniędzy? Dlaczego w ogóle się zgłaszają, nie wiedząc o programie kompletnie nic? I - co gorsza - wcale nie pytają. Najwyraniej jest im wszystko jedno. Nie interesuje ich, co to za program, czego będzie od nich wymagał. Ważne jest tylko to, że może dać im szansę na zaistnienie.
Każdy z dwudziestu kandydatów miał za zadanie przekonać nas, jurorów - pięcioosobowy zespół złożony z dziennikarzy i redaktorów "Dlaczego" - że to własnie jemu należy się wyjazd do egzotycznego kraju na realizację ekstremalnego reality show. Nie przekonał. Każdy potrafił zrobić z siebie jedynie błazna - Bartek stał na głowie, Agnieszka wykonała zmysłowy taniec wokół jednego z jurorów, a Ania była nawet gotowa obciąć sobie długie, zapuszczane przez lata włosy.

Sebastian Kucharski

Artykuł opublikowany w miesięczniku studenckim "Dlaczego" (listopad 2004)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: sharkan w So, 13 Sie 2005, 13:03:39
A do czego to casting ??
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 13 Sie 2005, 13:20:03
sharkan, wystarczy przeczytać cały tekst.. i "do czego ten casting?"- w tym własnie tkwi sedno sprawy..
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: boss01 w So, 13 Sie 2005, 15:41:41
Tomasz Kurzewski:'W "Barze" była para, która uprawiała seks od pierwszego dnia, na okrągło. Nie pokazalismy tego.'

zrodlo: https://wiadomosci.onet.pl/1241074,720,kioskart.html

ciekawe o kogo chodzilo? :)


pozdrawiam
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w So, 13 Sie 2005, 15:52:31
Swietny artykuł. Aż mnie przyciągnął. "Awantura o kasę" w Nowej Zelandii !!! Czyli "Dwa Swiaty" też tam pewnie ruszą. Chyba, że szkoda im kasy , ale pakietem wykupili licencje,m więc moim zdaniem mogliby spróbować.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: sharkan w So, 13 Sie 2005, 16:41:15
Dwa Swiaty w Nowej Zelandi . hihi. Jeden domek na jednym fiordem , drugi nad drugim a między nimi jeziorko gdzies 20 m niżej i oczywiscie wiszący most hihi
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Mau w So, 13 Sie 2005, 20:07:44
Cytat: AdminKolejny artykuł podesłany przez Łukiego...
(..)
Każdy z dwudziestu kandydatów miał za zadanie przekonać nas, jurorów - pięcioosobowy zespół złożony z dziennikarzy i redaktorów "Dlaczego" - że to własnie jemu należy się wyjazd do egzotycznego kraju na realizację ekstremalnego reality show. Nie przekonał. Każdy potrafił zrobić z siebie jedynie błazna - Bartek stał na głowie, Agnieszka wykonała zmysłowy taniec wokół jednego z jurorów, a Ania była nawet gotowa obciąć sobie długie, zapuszczane przez lata włosy.

Sebastian Kucharski

Artykuł opublikowany w miesięczniku studenckim "Dlaczego" (listopad 2004)

:bravo:  :bravo: Brawo dla pomysłodawców!!! Tylko czy to cos da? Beznadzieja mnie ogarnia co ludzie sa gotowi zrobić dla mirażu
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w So, 13 Sie 2005, 20:48:09
Czemu nie, ale nie rozumiem Twoich głupich uwag z tymi fiordami w ogóle. "Dwa Swiaty" nie potrzebują kilkudziesięciu tysięcy metrów kwadratowych, by wybudować cały kompleks (W Nowej Zelandii są nie tylko wzniesienia, są także równiny), a poza tym skoro już mają licencję, to głupio by było nie skorzystać z okazji i nie wprowadzić nowego reality show, którego formuła różni się całkowicie od innych programów tego typu.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Luxis w So, 13 Sie 2005, 21:17:34
Cytat: podmarkSwietny artykuł. Aż mnie przyciągnął. "Awantura o kasę" w Nowej Zelandii !!! Czyli "Dwa Swiaty" też tam pewnie ruszą. Chyba, że szkoda im kasy , ale pakietem wykupili licencje,m więc moim zdaniem mogliby spróbować.
ej, ale to przypadkiem nie artykół z "przymrużeniem oka" taki pół żartem pół serio? Bo jest jakis dziwny... :/
I czy na pewno są informacje o Awanturze O Kasę, która była w Nowej Zelandii?! Bo z tego artykółu niebył bym taki pewien...
a niech ktos wysle maila do ATMu i się spyta o to i o to czy gdzies na swiecie sprzedali licencje, jesli tak to gdzie i niech podadza link do tego programu...
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w So, 13 Sie 2005, 21:29:38
Ja już wysłałem maila, ale w sprawie "Dwóch Swiatów" a więc też i "Awantury o kasę" (sprzedaz pakietowa). Ale teraz i tak u nich nikt z redakcji nie pracuje, więc musimy czekać do poniedziałku. I to, że miejmy nadziję - odpiszą.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w Pn, 15 Sie 2005, 11:10:21
Znalazłem jeden artykuł o bohaterach dwóch pierwszych edycji "Baru". Mimo, że jest on już stary (pochodzi z 2003 roku), jest w nim wiele ciekawych rzeczy. Zachęcam do czytania

Eric nadal mieszka w Chocianowie, Dobrusia promuje napoje, a Ewelina walczy z depresją. Większosć uczestników dwóch edycji Baru wciąż łudzi się jednak, że zrobi karierę.

Ci, którzy zgłosili się do udziału w polsatowskim Barze z nadzieją zrobienia błyskotliwej kariery, chcąc nie chcąc musieli obejsć się smakiem. Udało się jedynie tym, którzy liczyli bardziej na dobrą zabawę niż na sukces.

- Opisywanie, jakie to kariery robimy, w jakie luksusy opływamy i jak to jedzimy na weekend na Seszele, jest totalną bzdurą - mówi Eric Alira, zwycięzca drugiej edycji Baru.

- Życie jest takie samo jak przedtem. A wszystko, co udało mi się osiągnąć, zawdzięczam wyłącznie sobie, a nie programowi - podkresla Mirek Klinowski z pierwszej edycji reality show.

Poszczęsciło się Emilii Piotrowskiej - prowadzi program w telewizyjnej VIVIE

- Przez pół roku nie mogłam wyjsć z dołka. Bar wyssał ze mnie całą energię, byłam na skraju załamania nerwowego. Myslałam, że udział w reality ułatwi mi życie, a nie, że je skomplikuje - przyznaje Ewelina Żadziłko z Baru II.

33-letni Eric urodzony w Burkina Faso od razu stał się ulubieńcem widzów. Jako pierwszy czarnoskóry uczestnik reality show mówiący łamaną polszczyzną doskonale radził sobie zarówno za barem, jak i przed kamerą. Dla podkręcenia temperatury, podczas jednego z odcinków programu Polsat sciągnął do Wrocławia rodzinę Erica z Afryki, której ten nie widział od lat. Były łzy, pocałunki i krzyki wzruszenia. Wszystko na wizji.

Wygrana nie zaskoczyła nikogo, oprócz samego Erica. Nie do końca wierzył, że to własnie on stał się posiadaczem nowego, dwupokojowego mieszkania na Saskiej Kępie w Warszawie.

Do tej pory mieszkał z żoną i dwójką dzieci w Chocianowie. I chociaż z zawodu jest księgowym, ledwo zarabiał na życie, ucząc tańca afro w domu kultury w Lubinie. Zwycięstwo w Barze miało odmienić jego życie. Miał poprowadzić własny program w telewizji i zamieszkać w stolicy. Tymczasem nie zmieniło się prawie nic. Nadal mieszka z rodziną w Chocianowie. - Mieszkanie w Warszawie jest piękne, ale do życia nie wystarczy. Żeby utrzymać dzieci i żonę, musiałbym mieć pracę - przyznaje Eric. - A tej do dzisiaj nie mam. Nikt do mnie nie dzwonił z propozycją współpracy.

Pracy przez rok nie udało się również znaleć Ewelinie Żadziłko - 20-letniej studentce z Gdyni. Dla udziału w Barze zrezygnowała z pierwszego roku studiów na wydziale stosunki międzynarodowe. - Nie myslałam, że program zmieni moje życie, ale miałam nadzieję, że w jakims stopniu pomoże mi zrealizować własne plany - wspomina dziewczyna.

Oryginalna gdynianka z burzą blond warkoczyków nie ze wszystkimi żyła w programie dobrze. Do historii reality show przeszły jej kłótnie z Adrianem Rafalskim czy Dobrusią Zych-Henner. Ewelina miała własne zdanie, często odbiegające od zdania grupy i mówiła wprost to, co mysli. Nie wszystkim się to podobało. Ale, jak napisała w ankiecie, do programu zgłosiła się po to, żeby "dowalić ludziom, którzy w nią nie wierzą". Okazało się to trudniejsze, niż przypuszczała. Po trzech miesiącach na własną prosbę opusciła Bar.

- Jeszcze pod koniec udziału w programie wpadłam w depresję. Marzyłam tylko o tym, żeby wrócić do domu, do własnych kątów, przyjaciół i mamy - mówi dziewczyna. - Nie interesowało mnie, co wszyscy sobie o mnie myslą, chciałam mieć swięty spokój.

Po wyjsciu z Baru nie wróciła na studia, bo rok studencki był już w pełni i nie nadążyłaby z programem. Próbowała więc znaleć pracę, ale zewsząd odsyłano ją z kwitkiem. - Zawsze chciałam być barmanką, ale nikt nie chciał mnie zatrudnić, mysląc, że po programie będę żądała niebotycznego wynagrodzenia. A ja tylko chciałam zarobić na życie. Nie stawiałam żadnych warunków, nie zależało mi na zbijaniu fortuny. Takie tłumaczenia niewiele jednak dały.

Z Erikiem było podobnie. Podejrzewa, że do dzisiaj nie dostał żadnej propozycji, bo wszyscy wyszli z założenia, że albo już cos robi, albo najzwyczajniej w swiecie jest za drogi. - Nie wiem, co będzie dalej. Prawdopodobnie znowu będę uczył tańca w Lubinie. Zakładam też Stowarzyszenie Przyjani Polska-Afryka zajmujące się wzajemną wymianą kulturalną. Mieszkanie w Warszawie poczeka - może je wynajmę. W końcu mam dzieci. W Chocianowie nie jest mi najlepiej, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Losy Eweliny potoczyły się trochę gorzej. Do braku pracy i przerwy w studiach doszła ciężka depresja. Nie mogła jesć, nic jej nie cieszyło, zamknęła się w sobie. Od pewnego czasu czuje się już dużo lepiej. Teraz jej oczkiem w głowie stał się trzymiesięczny buldog francuski o imieniu Maldox. - Nie staram się za bardzo wybiegać myslami w przyszłosć. Zamierzam cieszyć się życiem studenckim i spotkaniami z przyjaciółmi. Wierzę, że wszystko jeszcze się ułoży.

Mirek Klinowski, 33-letni krakowianin zgłosił się do pierwszego Baru, ponieważ chciał porywalizować, ale też zdobyć odrobinę popularnosci. Już pierwszego dnia okazało się, że jako szef meksykańskiej restauracji najlepiej ze wszystkich uczestników radzi sobie za barem. Okreslano go jednym z najprzystojniejszych i najbardziej intrygujących uczestników programu. Dostawał setki e-maili od fanek i pierwsze propozycje pracy. Baru jednak nie wygrał, a żadna z początkowych ofert nie doszła do skutku. Po powrocie do Krakowa rzucił się w wir pracy.

- Zostałem szefem sprzedaży na całą Polskę we włoskiej firmie zajmującej się dystrybucją kawy. Niektóre media informowały, że awans zawdzięczam udziałowi w reality, ale ja na niego ciężko pracowałem przez trzy lata. Wprawdzie Włosi mają lekkiego bzika na punkcie medialnym, ale nie sądzę, żeby Bar zadecydował o moim nowym stanowisku - podkresla Mirek.

Oprócz pracy we włoskiej firmie nadal prowadzi restaurację, a niedawno otworzył drugą, tym razem w jednym z krakowskich centrów handlowych. - Można więc powiedzieć, że w pewnym sensie mi się udało, ale myslę, że bez programu byłoby tak samo.

Niektórzy z byłych BAR-owców szukali szczęscia w innych programach. Narine Torosjan, 20-letnia Armenka, studentka dziennikarstwa w Warszawie pojawiła się w polsatowskich 9 Niezwykłych Tygodniach. W Barze nie zrobiła kariery, mimo że niejednokrotnie pozwalano jej wystąpić z własnym repertuarem na tamtejszej miniscenie. W 9 Niezwykłych Tygodniach wystąpiła wraz z Dobrusią Zych-Henner, jej mężem i dziećmi. W programie dwie rodziny rywalizowały ze sobą o 300 tysięcy złotych. Kamery filmowały je w normalnym otoczeniu i podczas codziennych czynnosci. Serial - jak wskazuje nazwa - emitowany był przez dziewięć tygodni. I chociaż zarówno Narine, jak i Dobrusia dawały z siebie wszystko, nagrody nie wygrały. - Pojawiłysmy się w programie na prosbę producenta. Zastąpiłysmy jedną rodzinę. Nie liczyłysmy na nagrodę, tylko na dobrą zabawę - tłumaczy Dobrusia. - Doskonale wiem, że mam zarówno swoich fanów, jak i wrogów. Popularne jest takie powiedzenie: "Nieważne jak się o kims mówi - ważne żeby się mówiło".

Po udziale w serialu Dobrusia rzuciła się w wir promocji. W lutym była gosciem honorowym Rodeo Party w Toruniu, gdzie serwowała drinki i rozdawała autografy. W wakacje, na zaproszenie Polocockty, wzięła udział w Polocockta Party.

Niedawno przyznawała na swojej stronie, że mimo to wciąż ma problemy finansowe, a samochód, który wygrała w Barze, miał "lekką" stłuczkę.

- Zarabiam, pojawiając się na różnego rodzaju imprezach i zabawach. Dostałam również parę propozycji wystąpienia w reklamie kosmetyków. Z pieniędzmi bywa różnie. Mąż od wakacji pracuje w Warszawie, ponieważ we Wrocławiu zaproponowano mu trzysta złotych.

Do Warszawy, podobnie jak Eric, nie przeprowadził się również zwycięzca pierwszego Baru - 19-letni Adrian Urban. Nadal mieszka w Tczewie, bo uważa, że polskie morze jest najpiękniejsze. - Mieszkanie w stolicy mam odebrać dopiero pod koniec tego roku. Wciąż trwają tam jakies prace wykończeniowe. Nie wiem, co póniej z nim zrobię, ale do Warszawy na pewno się nie przeprowadzę. Kocham Tczew i tutaj jest mi dobrze - podkresla. - Wprawdzie nagroda była jedną z przyczyn, dla których zgłosiłem się do programu, ale przede wszystkim chciałem odizolować się od problemów.

Adrian, który po programie zapadł w pamięć głównie dzięki swoim wybrykom z Pauliną Jałoch, w tym roku ma poważne wyzwanie - maturę. - Nie za bardzo jest czas, żeby się uczyć, bo w ciągu tygodnia prowadzę jeszcze mały pubik w naszym miescie, ale trzeba będzie trochę przysiąsć - smieje się.

Poza nauką i prowadzeniem pubu Adrian gra również w amatorskim teatrze i komponuje muzykę. I tak naprawdę wydaje się jednym z nielicznych byłych BAR-owców, którym udział w reality dał więcej dobrego niż złego. - Poznałem mnóstwo ludzi, m. in. ziomali z Poznania. Pomagam im trochę kręcić teledyski - przede wszystkim wybieram dziewczyny... Poza tym rozkręcam różne imprezy i robię za didżeja.

Poszczęsciło się również Emilii Piotrowskiej, oryginalnej brunetce z pierwszej edycji. Poszczęsciło się na tyle, że z niesmiałej, skromnej dziewczyny przeistoczyła się w pewną siebie gwiazdkę.

Od trzech miesięcy prowadzi program w VIVIE - Club Rotation. - Jeżdżę na największe imprezy muzyczne w kraju, robię relacje i przeprowadzam wywiady z didżejami. Do VIVY dostałam się z castingu.

Wywiadów całkowicie odmawia za to Adrian Rafalski z Wrocławia, 25-letni kawaler, tzw. niebieski ptak. Nie ma komórki, stałego zatrudnienia i z mediami nie chce mieć nic do czynienia.

- Po prostu znikam. Nie ma mnie, więc nic pani nie powiem - ucina dosć niegrzecznie.

W programie był dosć ekscentryczną osobowoscią zażarcie broniącą swoich racji. Nierzadko dosć egoistycznych. Bezpardonowo odzywał się do innych, doprowadzając co wrażliwszych do łez.

Dobrze wiedzie się za to Izie Kowalczyk i Grzegorzowi Markockiemu, których slub w pierwszej edycji Baru został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. Jako pierwsza para na swiecie wzięli slub podczas reality show. Jak na potrzeby programu przystało - był biały lincoln, stroje znanych firm oraz sesje fotograficzne. Polsat zafundował młodej parze żółtego seata toledo.

I chociaż Iza i Grzegorz nie wygrali głównej nagrody i tak czują się zwycięzcami. Mówią, że odnaleli miłosć. Iza, zgłaszając się do reality, chciała sprawdzić, czy jest przygotowana na sukces. Skończyła szkołę wizażu, zajmuje się domem i dorabia robieniem tipsów przyjaciółkom. W przyszłym roku planuje studia na psychologii.

Grzegorz tuż po wyjsciu z programu zaczął pracować nad własną płytą "Królem być". Znalazło się na niej 10 utworów, w tym znany z Baru - "Królem być rock and rolla".

Potem, przez pewien czas prowadził w Polsacie własny program muzyczny - Hitmaniak. Obecnie własnie skończył grać w komedii erotycznej "Dżager" w reżyserii studenta katowickiej filmówki

- Roberta Krzempka. - Film jest paradokumentem, opowiadającym o zagubionym w polskiej rzeczywistosci facecie, który zamierza przelecieć siedem tysięcy panienek - opowiada.

Poza graniem i komponowaniem Grzegorz prowadzi też cykliczne imprezy karaoke - w Opolu, Zabrzu i oczywiscie we wrocławskim Barze przy Swidnickiej. Czyli tam, gdzie wszystko się zaczęło.

Kulisy nr 40/2003 - Joanna Krupa
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Pn, 15 Sie 2005, 12:18:53
Ale to już było...
https://showmag.info/index.php?id=172

A wogóle Emilia od pewnego czasu nie jest już prezenterką Vivy. Szkoda. Powinni pogonić wreszcie tę Małgosię, która nie tylko mi działa na nerwy.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w Pn, 15 Sie 2005, 14:00:28
Cytat: PikachuAle to już było...
https://showmag.info/index.php?id=172

A wogóle Emilia od pewnego czasu nie jest już prezenterką Vivy. Szkoda. Powinni pogonić wreszcie tę Małgosię, która nie tylko mi działa na nerwy.

Rzeczywiscie. Sorry - nie zauważyłem.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 18 Sie 2005, 03:39:00
Cytat: boss01Tomasz Kurzewski:'W "Barze" była para, która uprawiała seks od pierwszego dnia, na okrągło. Nie pokazalismy tego.'
zrodlo: https://wiadomosci.onet.pl/1241074,720,kioskart.html
ciekawe o kogo chodzilo? :)
nie wiem z czego ta sensacja, dla mnie jest oczywiste ze chodzi o Ize i Grzegorza; na jednym razie sie nie skonczylo
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 20 Sie 2005, 06:41:07
Reality shows w MTV Polska
Wtorek, 23.08.2005

Jesienią stacja MTV Polska wyemituje kolejne odcinki popularnych programów reality shows. Na antenie pojawią się nowe epizody "Dismissed", "Penetratorów", "Pimp my Ride" oraz "The Real World", którego akcja tym razem będzie się toczyć Londynie.

Nie zabraknie oczywiscie nowych pozycji. We wrzesniu swoją premierę będzie miała niemiecka wersja "Pimp my Ride", czyli "Pimp My Fahrrad" ("Odpicuj mi rower"). W "PoweR Girls" dziewczyny rozpoczynające karierę w Public Relations wprowadzą polskiego widza w tajniki kreowania wizerunków największych gwiazd swiatowego show-biznesu. Z kolei w reality show "A-Cut" zobaczymy zmagania młodych europejskich talentów muzycznych, szlifujących swój talent pod czujnym okiem Anastacii.

Nowoscią będzie także reality drama "Laguna Beach", opowiadający o przygodach bogatej młodzieży z Kalifornii. Serial zdaje się być wyreżyserowany: nie ma w nim Pokojów Zwierzeń i wywiadów, a montaż, muzyka i narracja dają złudzenie starannie zaplanowanej akcji. Nic bardziej mylnego- wszystkie reakcje, sytuacje i dialogi bohaterów są autentyczne i spontaniczne.

[showmag.info]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 22 Wrz 2005, 21:04:42
Znalazlem taki oto artykul (z 16-11-2001) dot. programow reality show w Polsce:

CytatJak kręcilismy reality show
Żeby było jasne - to mysmy nakręcili pierwszy polski reality show. Było to w 1997 r., kiedy hasło "Wielki Brat" kojarzyło się ludziom z Orwellem i ZSRR, a nie z pajacami w telewizji. Nie było jeszcze "Agenta", a jedyną namiastką podbijających telewizję programów z tego gatunku był francuski "Fort Boyard" - nota bene lepsza była ta "namiastka" od wszystkiego, co po niej przyszło. W owych czasach, pracująca dla redakcji programów dla młodzieży TVP1 Aneta Janowska nakręciła z pomocą Warszawskiego Klubu Fantastyki "Pegaz" reportaż o RPG. Musiała odkryć w srodowisku graczy cos szczególnego, bo parę miesięcy póniej zaproponowała nam udział w tworzeniu wakacyjnego programu dla dzieci, pt. "Łowcy przygód".
Całosć składała się z dziesięciu odcinków. W ich trakcie grupka dzieciaków miała za zadanie odnaleć ukryty skarb, do którego prowadziła mapa. Po drodze, na kolejnych przeszkodach odpadało jedno po drugim, aż do ostatniej dwójki, która zgarniała wygraną. Naszym zadaniem było wymyslenie znacznej częsci scenariusza - zagadek i prób, na których odpadali kolejni uczestnicy. Poza tym odgrywalismy BN-ów, których spotykały dzieci, a którzy dawali im wskazówki (albo eliminowali z gry).
Jak to wyszło - miłosiernie przemilczmy. Naszej rzece pomysłów tamę postawiła wysokosć ówczesnych funduszy przeznaczonych na program przez TVP - marne kostiumy, tanie efekty specjalne, itp. Podobno jednak widzom podobało się, na tyle, że cały cykl doczekał się już dwóch wakacyjnych powtórek (wyprzedzilismy "Niewolnicę Isaurę"!). Pozostała nam po tym ogromna masa wspomnień, których szczegółów nie będę tu przytaczał, aby pozostali uczestnicy tamtego przedsięwzięcia mnie nie zlinczowali.
Parę lat póniej, w TVN pojawił się bardzo ciekawy i zrobiony z rozmachem "Agent". Po nim niestety reality show zdegenerowały: nadeszła kupa w postaci kolejnych wariacji na temat: "zamykamy ludzi, którzy nie mają pojęcia o psychologii i socjologii w jednym domu, żeby obnażali się emocjonalnie i robili z siebie idiotów za grubą kasę". Nie oszukujmy się: to jest żenada. Skacząc po kanałach telewizyjnych, trafiam czasami na urywki kolejnych show i tylko utwierdzam się w tym przekonaniu. I dochodzę do jeszcze jednego wniosku.
Ludzie z TVN i Polsatu gonią już w piętkę - brak im pomysłów, więc tylko zmieniają męsko-damskie konfiguracje w obrębie swoich oddziałów zamkniętych. Tymczasem, żeby zrobić naprawdę wykopany w kosmos reality show, wystarczą dwa komponenty: RPG-owcy wymyslający scenariusz i budżet na miarę ich pomysłowosci. Skoro na parę lat przed pojawieniem się "Agenta" i spółki bylismy w stanie wykombinować naszych "Łowców przygód" (przyznaję, że inspirując się niektórymi pomysłami z "Fortu Boyard", ale za to z poprawką na niski budżet), to co by to było teraz? Mili Państwo z telewizji: dajcie nam Wasze zasoby, my damy nasze pomysły i wspólnie stworzymy wiekopomne dzieło z gatunku reality show. Cos, czego inteligentny człowiek nie będzie się wstydził oglądać, a inne kraje za potworne pieniądze będą kupować licencję od nas, a nie na odwrót.
Bo reality show może być fajną rzeczą - mamy na to dowody.
artykuł pochodzi ze strony: https://polter.pl/czytaj/67-zwJeRzenia.html
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 25 Wrz 2005, 03:08:59
Reality TV: tania sensacja
Niedziela, 25.09.2005, 02:05

Zalewają nas programy, które udają, że odzwierciedlają prawdziwe życie. A my wolimy wzruszać się ciężką dolą telewizyjnego bohatera niż pomóc sąsiadowi, który też jest w trudniej sytuacji. Real nas nie obchodzi. Dowolny odcinek programu "Wybacz mi"... Bohaterka ze łzami w oczach opowiada, jak pokłóciła się ze swoją, dajmy na to, ciotką. Potem spłakana ciotka przedstawia swoją wersję wydarzeń. Na koniec pojawia się wielki bukiet kwiatów, padają patetyczne wyznania i wielkie słowa, wszystko w zalewie wielkiego kiczu. "Producenci nawet nie uswiadamiają sobie, że duża częsć odbiorców traktuje takie programy jako główne ródło wiedzy o emocjach, sposobach rozwiązywania problemów i wyrażania swoich uczuć"- mówi dr Urszula Kurczewska, pracownik Instytutu Socjologii PAN, która od lat prowadzi badania nad tym, w jaki sposób telewizja nasladuje rzeczywistosć. "Potem w domach mamy do czynienia ze scenami pełnymi egzaltacji, zupełnie jak w telewizji, co jednak nie zawsze kończy się happy endem"- dodaje. Programy, w których imituje się swiat realny, wręcz nas zalewają. Od reality show typu "Big Brother", poprzez inscenizowane filmy dokumentalne, różnego rodzaju "Idole", aż po sejmową komisję sledczą. "To prawdziwa inwazja. Niestety, takie programy są nastawione przede wszystkim na wywołanie emocji. Nie zachęcają ludzi ani do działania, ani do próby zmiany rzeczywistosci. To po prostu epatowanie sensacją"- mówi dr Kurczewska. I podaje przykład: obejrzenie programu o adopcjach, nawet popłakanie sobie przed telewizorem, jest łatwiejsze niż realna pomoc sąsiadowi, który boryka się z podobnym problemem. Dlatego wybieramy to pierwsze. Programy te są jednak emitowane, bo ludzie chcą je oglądać. "Są łatwe w odbiorze, nie wymagają głębszej refleksji. Poza tym operują formułą obrazkową, łatwo przyciągającą uwagę. Proszę zauważyć, że w podobny sposób zaczyna się konstruować programy informacyjne: bardziej liczy się sensacja niż sama tresć"- zauważa dr Kurczewska. Jak w ten nurt wpisują się sejmowe komisje sledcze? "Możemy tu oprzeć się na badaniach amerykańskich. Tam podobne komisje działały już w latach 60, 70, na przykład w związku z aferą Watergate. W Stanach relacjonuje się też posiedzenia sejmowe. I co się okazało? Pod wpływem kamer sędziowie wydawali inne wyroki niż te orzekane bez publicznosci. Podobny mechanizm może zadziałać w naszych komisjach"- mówi.

[Joanna Woniczko, Gazeta.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: alexander w Pn, 03 Paź 2005, 16:09:26
Mówimy do siebie zdaniami z reality show, ubieramy się jak bohaterowie seriali, a nawet zachowujemy się tak jak oni. Naukowcy alarmują, że telewizyjne historie mieszają się nam z rzeczywistoscią

Jacek, 23-letni pracownik firmy kurierskiej z Katowic, pokłócił się z dziewczyną. Nie wiedział, jak ją przeprosić, więc wzorem telewizyjnego programu "Wybacz mi" kupił bukiet i wręczył go Joasi. Ale dziewczyna, zamiast rzucić mu się na szyję, wyrzuciła go za drzwi. Jacek nie mógł zrozumieć reakcji narzeczonej. Dlaczego tak jak inne dziewczyny, które widział w programie, nie przyjęła wiązanki i nie płakała ze szczęscia?

- Bo to, co działa w telewizji, w życiu nie zawsze się sprawdza. Dziewczyna widocznie oczekiwała rozmowy, a nie kwiatów - uważa dr Urszula Kurczewska, socjolog ze Szkoły Głównej Handlowej i Uniwersytetu Warszawskiego, która od lat bada, jak telewizja nasladuje rzeczywistosć.

Z najnowszych badań dr Kurczewskiej wynika, że duża częsć widzów traktuje takie programy jako główne ródło wiedzy o sposobach rozwiązywania problemów i wyrażania uczuć. - Potem w domach mamy pełno scen jak z telewizji, a to nie zawsze kończy się happy endem - wyjasnia dr Kurczewska.

Wyniki badań przedstawiła niedawno na Festiwalu Nauki w Warszawie. Dotyczyły one takich programów jak "Big Brother", "Jestem jaki jestem", "Idol", "Usterka", "Chwila prawdy" i "Bar". Sylweriusz Rudolf, dyrektor firmy Endemol-Neovision (wyprodukowała m.in. trzy edycje ""Big Brothera", "Milionerów", "Tylko miłosć", "Jestem jaki jestem" i "Zostań gwiazdą") ma swiadomosć, że reality show wpływa na widzów. - To zupełnie naturalne. Tak samo jak wpływ filmów fabularnych - mówi Rudolf.

Jego zdaniem wyniki badań są "banalne". On sam cieszy się, że ludzie wzorują się na programach telewizyjnych, oczywiscie jesli są to wzorce pozytywne. - Doskonałym przykładem jest "Miasto marzeń ", które robilismy dla TVP1. Program pomógł ludziom zmienić na lepsze otaczającą ich rzeczywistosć.

Tyle że sami bohaterowie reality show nie kryją, że to, co w programie, bardzo różni się od codziennego życia. - Używam dobrych kosmetyków, lubię markowe ciuchy i wygodę. A w programie musiałam spać na piachu, jesć robaki i nie miałam jak umyć zębów - przyznaje Kasia Drzyżdżyk, zwyciężczyni "Wyprawy Robinson".

Kasia odradza nasladowanie bohaterów z "okienka". Choć sama mówi tekstami z telewizji. - Trzeba być sobą. Powiedzieć: trudno jestem, jaki jestem, i wybacz - mówi.

Aktor Artur Żmijewski, cierpliwy i przejęty pacjentami lekarz (Jakub Burski) z serialu "Na dobre i na złe", wyznał w jednym z wywiadów, że ludzie często zwracają się do niego "panie doktorze". Inny przykład: wydziały psychologii przeżywają oblężenie, bo młodzi, tak jak bohaterki "M jak miłosć" - czyli Kinga (Katarzyna Cichopek) i Madzia (Anna Mucha) - chcą studiować ten kierunek.

- Docierają do nas sygnały, że jakis widz chce być do nas podobny, np. w sposobie ubierania się - przyznaje Dominika Ostałowska, czyli sędzia Marta Mostowiak z "M jak miłosć".

- Utożsamianie się z bohaterami reality show czy seriali nie jest dobre dla naszej psychiki. Zarówno dzieci, jak i dorosłych - podkresla dr Iwona Tyrna-Łojek, psycholog i psychoterapeutka z Agencji Kreatywnego Rozwoju w Katowicach.

Jak się połapać w zalewającej nas fali reality show, noweli dokumentalnych, seriali o codziennym życiu? - Nie traktować ich, tak jak spora częsć widzów, jako główne ródło wiedzy o swiecie, a zachowań bohaterów jako sprawdzone wzorce. Trzeba zachować dystans, przyjrzeć się, jak naprawdę wygląda swiat obok nas - radzi dr Kurczewska.

                                                                                         Angelika Swoboda
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 08 Paź 2005, 02:36:38
Cytat: Angelika SwobodaInny przykład: wydziały psychologii przeżywają oblężenie, bo młodzi, tak jak bohaterki "M jak miłosć" - czyli Kinga (Katarzyna Cichopek) i Madzia (Anna Mucha) - chcą studiować ten kierunek.

widzę i uwierzyć nie mogę :szok:
już dawno nie widzialem takiej strugi humanistycznych wymiocin :kreci:
gdzie ta Pani dziennikarstwo kończyła?
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: sharkan w So, 08 Paź 2005, 14:22:17
No coments :/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 05 Gru 2005, 01:52:12
Skalpel w reality shows
Czwartek, 10.11.2005, 17:32

Jesień w telewizji należy w dużej mierze do programów na temat poprawy urody. Można podglądać kolejne propozycje stacji, które pokazują, jak wiele jest w stanie człowiek zniesć dla zmiany powierzchownosci. Upodobnienie się do znanego idola czy zniwelowanie niedostatków urody wprawdzie nie przyniesie trwałych zmian w życiu, jednak zaspokaja marzenia Kopciuszka o wizycie na balu w przebraniu. Tylko trudniej zmieniać maski.

Od początku padziernika na kanale TV4 spotykamy się z bohaterkami programu "Łabędziem być" ("The Swan"). To tutaj 16 zwykłych, zaniedbanych gospodyń domowych, pod okiem wizażystów, stylistów i chirurgów plastycznych przeobraża się w atrakcyjne kobiety. Widz może dokładnie sledzić proces przemiany. Kamera towarzyszy zaangażowanym paniom przy ich pożegnaniach z bliskimi (udział w programie wiąże się z wyjazdem z domu), jestesmy swiadkami wszystkich wykonywanych zabiegów upiększających oraz ostatnich poprawek w zakresie ubioru i makijażu.

Program ten nie jest pierwszą propozycją TV4 o tej tematyce. O wiele wczesniej zaczęto prezentować holenderski reality show "Chcę być piękna" ("Make me beautiful"), w którym na oczach widzów zachodziła niezwykła przemiana przeciętnych, przekonanych o swojej nieatrakcyjnosci kobiet w szykowne pięknosci. Twórcy programu podkreslali, że chodziło nie tylko o poprawę wyglądu bohaterek, ale i o zwiększenie ich poczucia własnej wartosci oraz wiary w siebie.

Walkę z kompleksami za pomocą operacji plastycznych propaguje także MTV. Tutaj transformacje są ukierunkowane: bohaterowie upodabniają się do znanych osób. "Chcę mieć znaną twarz" ("I want a famous face") pokazuje zdesperowanych, bogatych amerykańskich nastolatków, których jedynym marzeniem jest upodobnienie się do znanej gwiazdy. W kolejnych odcinkach, dzięki operacjom plastycznym, tworzone są często marne kopie swiatowych osobistosci. Nieważna jest długa i bolesna rekonwalescencja- istotne jest to, że życie bohaterów stanie się (według nich samych) łatwiejsze i ciekawsze. Młodzi Amerykanie najczęsciej pragną wyglądać jak Brad Pitt, Kate Winslet, Pamela Anderson czy Britney Spears.

Nie od dzis mówi się, że telewizja propaguje kult młodosci i pięknego ciała. Obecnie autorzy niektórych programów decydują się na pokazanie najbardziej drastycznej i bezkompromisowej drogi ku osiągnięciu idealnej urody. W nowej erze programów typu reality show oglądamy bezposrednie przekazy z sal operacyjnych, widzimy bohaterów, jak cierpią, z trudem przyzwyczajają się do nowego ciała. Obserwujemy, jak z nadzieją oczekują, że zmiana wyglądu pociągnie za sobą przemianę całego ich życia: że staną się rozchwytywani, przebojowi, interesujący. Uroda bez wad staje się prawie niezbędna w obecnym konkurencyjnym swiecie. Reality shows wychodzą naprzeciw takim potrzebom, oswajając w pewnym stopniu lęk przed poddaniem się zabiegowi. Stanowią również wstęp do bardziej ekstremalnego doswiadczenia, jakim jest obserwacja prawdziwych operacji w prawdziwych szpitalach. Z jednej strony mamy do czynienia z rosnącym voyeuryzmem i przyzwoleniem na obnażanie prywatnosci, z drugiej- kultem ciała i zewnętrznego piękna. Nawet reklamodawcy zdali sobie sprawę, że nie jest to najbardziej pożądany kierunek, z uwagi na ideał urody oddalający się w szybkim tempie od tego, co oferuje natura.

[Anna Żołąd, "MpK-A", nr 128 / Marketing-News.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 05 Gru 2005, 01:52:31
Ile jest MTV w MTV?
Piątek, 18.11.2005, 23:50

Sprawdziłem, ile jest MTV w MTV. Szukałem teledysków oczywiscie, bo przecież to w końcu jest Music Television. Godziny analizy ograniczyłem do tych, kiedy normalny uczący się lub pracujący człowiek jest w domu i może usiąsć przed telewizorem- między 16:00 a 23:00. To całe siedem godzin. Prosty rachunek: telewizja mogłaby wyemitować prawie 150 trzyminutowych wideoklipów. Spora dawka muzyki. A oto, co popołudniem i wieczorem przygotowali spece z MTV... Zaczęło się od "Penetratorów"- reality show, w którym amerykańskie nastolatki przeszukują swoje sypialnie, nurkując w szufladach pełnych stringów i bokserek. Teledysków brak. Potem "Wanna Come In"- dokumentalny zapis randek niesmiałych chłopców z wymuskanymi dziewczynkami i "MTV Dismissed"- też randki, tylko w konfiguracji 2+1. Kto nie da buziaka, odpada. Nadal bez teledysków, ale zostało jeszcze trochę czasu. O godz. 18:00 "Real World", czyli jak radzą sobie amerykańskie nastolatki "zesłane" na kilka miesięcy do wypasionej rezydencji w Londynie. Póniej "Pimp My Ride"- swoją drogą swietny program, gdzie z samochodów-ruin powstają szpanerskie bryki. Tylko muzyki brak. Dalej jest podobnie: ukryta kamera "MTV wkurza" i godzinny magazyn filmowy. Do godz. 20:00 żadnego (powtórzę: żadnego) programu muzycznego. Sytuację ratuje półtoragodzinne pasmo do 21:30, w którym jednak liczba teledysków (popowa popelina) jest podobna do liczby emitowanych w przerwach reklam. Po tej skromnej dawce muzyki wracają kolejne reality shows. I tak do 23:00. Gdzie muzyka? To jasne- pewnie się nie opłaca. Teledyski są za nudne, a gwiazdy lepiej zobaczyć w łazience niż na scenie. "I want my MTV!" spiewał Sting w kawałku "Money for Nothing" Dire Straits- pierwszym teledysku pokazanym w europejskiej MTV. Ciekawe, czy dzis się pod tym podpisuje? Po co dalej sciemniać- niech MTV zmieni nazwę na Marketing Television. Chcesz muzy? Włącz radio.

[Paweł Stremski, Gazeta.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Wt, 06 Gru 2005, 17:48:36
Ludzie zawsze uwielbiali krwawe igrzyska. Ale w starożytnym Rzymie do walk na arenie przeznaczano skazańców. Dzisiaj do reality show z cyklu "Pokrój mnie" straceńcy zgłaszają się sami. I jeszcze muszą wygrać casting...

"Chesz byc piękna?" - pytają prezenterzy i zachęcają: " przyjd do nas, a odmienimy twoje życie". Pytają, oczywiscie retorycznie, bo wiadomo, że w dobie kultu młodosci odpowied może być tylko jedna. Chętnych więc nie brakuje, a producenci dwoją się i troją nad wymyslaniem coraz to atrakcyjniejszego scenariusza.

Anna ma 35 lat, pracuje jako kasjerka w holenderskim supermarkiecie. Ma też miłego męża i pięcioro udanych dzieci. Ale po porodach przytyła i ma obwisły brzuch. Wie, że w oczach swiata (czytaj: męża) jej wartosć znacznie by wzrosła, gdyby miała taki brzuch jak tysiące młodych dziewcząt, które pokazują go na ulicach. Dla Anny oferta programu "Chcę być piękna" (TV4) jest tym, na co czekała. A że przy okazji będzie musiała obnażyć się nie tylko przed lekarzami, ale i przed milionami telewidzów, trudno. Cos, za cos: my dostaniemy swoje show, a ona urodę i nowe życie. Więc nie buntuje się, kiedy kamera filmuje jej w samej bielinie, a głos z offu skwapliwie wylicza jej felery. Zbyt mały i obwisły biust (powiększyć i podciągnąć), tłuszcz w talii, na udach i biodrach (odessać), zwisający ponuro pod pępkiem fałd skóry (wyciąć). Konieczny jest też lifting twarzy, bo rysy są już rozlane, podniesienie brwi i wygładzenie czoła. Poza tym wargi są za wąskie , nos garbaty i zbyt wydatny, jego skrzydełka za szerokie, a twarz nabrała by wyrazu, gdyby wstawić implant w kosci policzkowe i wydłuzyć brodę. Na zakończenie dentysta, który stwierdził u Anny paradontozę, radzi wyrwać wszystkie zęby, wstawić cztery implanty, a potem na nich eleganckie protezy. "Boże, jak ona mogła ze sobą wytrzymać? A ten mąż?? Gdzie on miał oczy!" - myslimy za zgrozą przeieszaną ze współczuciem. anna zgadza się na wszystko. Bo przecież warto. To tylko krótkie szesć tygodni, a potem wróci do rodziny jak nowa. Łzy powinna oszczędzać, bo sporo ich wyleje, gdy będzie leżała z twarzą spuchniętą jak bania, obolałymi piersiami, czarnym brzuchem i udami, jak by ktos po nich przejechał drogowym walcem. Wyrwanie zębów to przy tym fraszka. Kamerzysci zresztą dbają o to, żebysmy nieprzyjemnych obrazów nie oglądali. Można by nawet odniesć wrażenie, że te operacje to hetka pętelka, gdyby nie widok zgiętej wpół Anny, gdy podtrzymywana przez pielęgniarkę czepia się scian w drodze na zdięcie szwów. Ale czas szybko mija. Jeszcze tylko wizyta u fryzjera i stylistki, i... W studiu telewizyjnym odswiętna atmosfera: rozmowy z rodziną, przyjaciółmi. "Czego się spodziewacie?" - Zawsze była ładna, więc teraz to dopiero... - mówi mąż. Kurtyna w górę! Brawa, pisk i płacz. Płaczą wszyscy: dzieci, bo matki nie poznały, rodzice: "Ale, zrobilismy piękne dziecko!" i nawet mąż, jak sobie pomysli, jak mu było ciężko samemu z dziećmi przez te szesć tygodni. Czy Jego Anna zrobi karierę w supermarkiecie, raczej się nie dowiemy.

Ale o karierze może marzyć zwyciężczyni amerykańskiej wersji show "Łabędziem być" (TV4), jesli wygra walkę z osiemnastoma rywalkami o tytułowego ŁABęDZIA (chyba: ŁABęDZICę, ale nie czepiajmy się). Historia się powtarza: dziewczyny wyją z bólu, zwężają, skracają i odchudzają wszystko co się da...................
Aleksandra Szarłat
PREMIERY, nr. 7

To jest tylko połowa bardzo ciekawego i zabawnego artykółu, zapraszam do zakupu "premier"
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Wt, 13 Gru 2005, 06:07:14
(https://showmag.info/images/logo/endemol.gif) ITI bez udziałów w Endemol-Neovision
Wtorek, 13.12.2005, 00:14

Grupa ITI, główny akcjonariusz telewizji TVN, sprzedała 50% udziałów w spółce producenckiej Endemol-Neovision, która należy teraz w całosci do Endemol International. Wartosci transakcji nie podano. ITI już wczesniej informowała o planach wycofania się z Endemol-Neovision, której przychody od trzech lat stopniowo spadały. Endemol-Neovision wyprodukowało w Polsce między innymi takie programy jak: "Big Brother", "Milionerzy", "Tylko Miłosć", "Mini Playback Show", "Zostań gwiazdą", "Jestem jaki jestem" i "Fear Factor- Nieustraszeni".

[Rzeczpospolita]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Wt, 20 Gru 2005, 00:00:22
Polacy twierdzą, że nie lubią reality shows

W listopadzie br. przeprowadzono badanie, koordynowane przez instytut Research International. Grupie ponad 6 tysięcy telewidzów we wszystkich 14 krajach europejskich, w których UPC dostarcza usługę telewizji kablowej, czyli w Holandii, Francji, Szwajcarii, Austrii, Irlandii, Norwegii, Szwecji, Belgii, Rumunii, Polsce, na Węgrzech, w Czechach, na Słowacji oraz w Słowenii, zadano serię pytań dotyczących telewizji. Jedno z pytań dotyczyło programów typu reality shows. Na pytanie, czy widzów interesują tego typu widowiska, większosć Europejczyków deklaruje, że nie (64%). W Polsce 31% widzów młodszych jest zainteresowanych reality shows, ale ogląda je jedynie 16%. Wsród starszych widzów (50+) tylko 7% jest zainteresowanych i je ogląda, a 6% deklaruje zainteresowanie, ale raczej nie sledzi takich programów. Brak zainteresowania programami typu reality shows lub niechęć do nich deklaruje 69% widzów młodych i aż 88% widzów starszych. "Zapewne jest tak, że nutka konserwatyzmu ma spowodować, że czujemy się nieco lepsi od pozostałych nacji. Tak więc: oglądamy, wiedząc, że oglądamy programy złe i tak też o nich się wypowiadamy"- mówi prof. dr hab. Wiesław Godzic.

[Wirtualne Media]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Wt, 20 Gru 2005, 12:43:18
Sprawa się ma jak z serialami. Ludzie krytykują programy reality shows. A tak naprawdę w ukryciu je oglądają.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 02 Mar 2006, 16:43:54
Reality TV: podsumowanie roku 2005
Sobota, 31.12.2005, 18:00

Wraz z końcem roku 2005 przyszła pora na podsumowanie tegorocznych programów reality. Oprócz kilku wyjątków, ostatnie 12 miesięcy zdecydowanie nie należało do rozkwitu tego gatunku rozrywki w Polsce...

Produkcje polskie
Wiosną TVP1 zaserwowała widzom zapewne jedną z najgorszych produkcji typu reality w Polsce: "Miasto Marzeń". Program, o którym było głosno na długo przed jego emisją, spotkał się z falą krytyki i w bardzo szybkim tempie został zapomniany. Telewizja Polsat nie wywiązała się z obietnic i nie zafundowała żadnego codziennego reality show. Sledzić za to moglismy losy uczestników czwartej edycji "Idola". Sposród dotychczasowych edycji program odnotował najgorsze wyniki oglądalnosci, ale według jury poziom widowiska nigdy nie był tak wysoki.

W TVN wiosną i jesienią triumf odniosły dwie edycje "Tańca z Gwiazdami"- to pierwszy od czasów "Big Brother'a" program reality, który notował tak wysokie wyniki oglądalnosci. Finał drugiej edycji oglądało niemal 8 milionów widzów. W TVN pojawiła się także druga odsłona przygodowego reality Martyny Wojciechowskiej: "Misja Martyna 2". Niestety, w jesiennej ramówce zabrakło "Wyprawy Robinson 2005". Format, który w wielu krajach cieszy się olbrzymią popularnoscią i uznawany jest za jeden z najlepszych reality shows, w Polsce zakończył się po jednej edycji. Z kolei po czterech sezonach, TVN zakończyła w grudniu emisję reality game show "Najsłabsze Ogniwo" ("The Weakest Link").

Po raz pierwszy od 2001 roku, reality shows postanowiła zaserwować widzom stacja TV4. Kontrowersje wzbudziły zapowiedzi programu "Zostań posłem", którego realizacja z nieznanych powodów została zawieszona. Dobrymi opiniami cieszyło się widowisko "Odlot", w którym dwójka prowadzących poszukiwała osób gotowych natychmiast spakować się, opuscić kraj i udać się na wypoczynek za granicą. Jesienią w TV4 pojawiła się szósta odsłona "Baru"- programu, który poza Polską nie odniósł większego sukcesu w żadnym kraju, w którym był emitowany. W Szwecji- państwie, gdzie "Bar" się narodził, zrealizowano pięć edycji widowiska, a w znakomitej większosci krajów, w których pojawił się ten reality show, zszedł on z anteny po jednym lub dwóch sezonach. Szósty sezon "Baru" w Polsce uzyskał najgorszą oglądalnosć sposród wszystkich powstałych edycji.

Jesienią Polsat i TVP1 zafundowały widzom bijące granice nudy, "ekstremalne" reality shows: "Granice Strachu" i "Zdobywcy 2". Marna jakosć produkcji i nieciekawe zadania były głównymi cechami tych "widowisk". Mile zaskoczyła telewizja TVN Siedem, emitując od jesieni nowy, nietypowy reality show "Hydepark".

Produkcje zagraniczne
W tym roku polskie stacje telewizyjne zaserwowały najwięcej zagranicznych produkcji. W TVN sledzić było można dwa kontrowersyjne reality shows: "Wszystko o Miriam" ("There's Something About Miriam") oraz jednoodcinkowy "Rosyjska Ruletka- Gra o Życie" ("Derren Brown Plays Russian Roulette Live").

Wiosną telewizja Polsat kontynuowała emisję "Fear Factor 2", a jesienią rozpoczęła nadawanie "Fear Factor 3". Podczas lata było można sledzić program "Amerykańska Księżniczka" ("The American Princess"), a jesienią niezbyt udane bokserskie reality "Za wszelką cenę" ("The Contender: The Next Great Human Drama").

Liderem pod względem emisji zagranicznych reality shows okazała się być telewizja TV4. Na jej antenie było można sledzić: "Chcę być piękna" ("Make me Beautiful"), "Dom nie do poznania" ("Extreme Makeover: Home Edition"), "Nacja korporacja" ("My Big Fat Obnoxious Boss"), "Narzeczony dla mamony" ("My Big Fat Obnoxious Fiance"), "Łabędziem być" ("The Swan") oraz "Hell's Kitchen".

Co w roku 2006?
Po niezbyt ciekawym dla polskich produkcji roku 2005, w kolejnych miesiącach na antenie pojawi się kilka interesujących programów reality shows. Wiosną w Polsacie będzie można sledzić polską wersję kontrowersyjnego widowiska "Chcę być piękna" ("Make me Beautiful"), a w TVN trzeci sezon "Tańca z Gwiazdami". Pojawiły się nieoficjalne informacje, że wiosną na antenę TV4 powróci format "Bar". Jesienią telewizja AXN zaserwuje wielki przebój telewizyjny- przygodowy reality show "The Amazing Race- Central Europe", w którym 11 dwuosobowych zespołów sciga się poprzez swiat, stawiając czoła wyczerpującej fizycznie i psychicznie rywalizacji. Zwycięska drużyna otrzyma 100 tysięcy dolarów. Z kolei jesienią w TVN być może pojawi się polska wersja szwedzkiego reality drama "Riket" ("Królestwo").

[showmag.info]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 28 Mar 2006, 00:24:40
Reality shows redukują życie seksualne
Sobota, 28.01.2006, 00:09

Zastanawiacie się nad kupnem telewizora do sypialni? Pomyslcie dwa razy: możecie sobie zrujnować życie seksualne- ostrzega włoska seksuolog Serenella Salomoni. Z jej badań wynika, że pary z telewizorem w sypialni kochają się dwa razy rzadziej niż pary bez telewizora. To opublikowane w poniedziałek ostrzeżenie jest rezultatem ankiety, przeprowadzonej wsród 523 par, które psychologowie wypytywali o wpływ telewizji na życie seksualne. Włoskie pary bez telewizora w sypialni kochają się przeciętnie osiem razy w miesiącu, zas pary z telewizorem robią to tylko cztery razy w miesiącu. Dla ludzi po pięćdziesiątce zgubne skutki telewizora dla życia seksualnego są jeszcze wyraniejsze srednia częstotliwosć pożycia spada z siedmiu razy w miesiącu (bez telewizji) do zaledwie 1,5 raza. Naukowcy ustalili, że niektóre programy telewizyjne szczególnie skutecznie ograniczają aktywnosć seksualną- są to zwłaszcza filmy pełne scen przemocy oraz reality shows.

[PAP]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 16 Lut 2006, 23:56:02
(https://showmag.info/images/logo/endemol.gif)  Z Endemol-Neovision w Endemol Polska
Czwartek, 16.02.2006, 23:54

6 lutego Endemol odkupił od Grupy ITI (głównego akcjonariusza telewizji TVN) 50% udziałów w spółce Endemol-Neovision. Nastąpiło to zgodnie z umową zawartą w listopadzie ubiegłego roku. Od tej chwili, polski oddział Endemol funkcjonować będzie pod nazwą Endemol Polska i rozpocznie w naszym kraju w pełni niezależną produkcję telewizyjną, mogąc produkować programy dla wszystkich polskich nadawców. Wczesniej firma wyprodukowało u nas takie widowiska jak: "Big Brother", "Milionerzy", "Jestem jaki jestem" i "Fear Factor- Nieustraszeni". Obecnie Endemol Polska pracuje przy produkcji "Co z tą Polską?" oraz drugą edycją teleturnieju "Grasz czy nie grasz", którą będzie można oglądać od marca w telewizji Polsat.

[showmag.info]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 18 Lut 2006, 00:48:23
"Kwas siarkowy" - przeciwko reality shows
Sobota, 18.02.2006, 00:14

Nakładem wydawnictwa Muza ukazała się w Polsce książka AmA??(C)lie Nothomb, zatytułowana "Kwas siarkowy". W swojej nowej powiesci, autorka wydała walkę mediom oraz ich praktykom. Postanowiła zaprotestować przeciwko widowiskom, a przede wszystkim przeciwko widowni programów typu reality show. Akcja książki toczy się na planie zdjęciowym telewizyjnego reality show "Witajcie za drutami". Ludzie zostają zamknięci w miejscu do złudzenia przypominającym obóz koncentracyjny: kapo, wytatuowane na skórze więniów numery ewidencyjne, głód, ponadludzka praca, smierć. Pod okiem kamery żyją, są torturowani i usmiercani. Program odnosi niewyobrażalny sukces. Widzowie, najpierw biernie przyglądający się katordze więniów, wkrótce - gdy oglądalnosć "Witajcie za drutami" przestaje rosnąć - zostają zaproszeni do czynnego uczestnictwa i sami decydują, kto zostanie na ich oczach zabity, a kogo chcą jeszcze przez jakis czas zachować przy życiu...

[Czytelnia.onet.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Luxis w So, 18 Lut 2006, 10:44:24
WOw, zapowiada sie bardzo straszna, ale ciekawa książka, moze nawet ją kupie...
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Nd, 19 Lut 2006, 11:46:52
Ta autorka zachowuje się sama jak uczestniczka reality show. Za wszelką cenę chce zaszokować by zwrócić uwagę na siebie i swoje dzieło.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w Pt, 24 Lut 2006, 20:38:12
Cytat: AdminZ Endemol-Neovision w Endemol Polska

WArto przy okazji zauważyć, że Endemol dokonał już pierwszej inwestycji w zmianę wizerunku firmy - zakupił demenę www.endemol.pl , a wczesneij mieli www.endemol-neovision.pl :)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 25 Lut 2006, 00:47:37
Fikcyjny reality show: "Zróbmy sobie dziecko"
Wtorek, 21.02.2006, 14:08

"Zróbmy sobie dziecko"- to tytuł kontrowersyjnego reality show, zmyslonego przez producentów brytyjskiej telewizji, który posłużył jako socjologiczny eksperyment. Pomysłodawcy widowiska nigdy nie mieli zamiaru go produkować, a jedynie sprawdzić, czy dla widzów istnieją jakies nieprzekraczalne granice. Formuła programu, jaką przedstawiono kandydatom, celowo była kontrowersyjna. Wszyscy mieli zamieszkać wspólnie w tzw. domu wielkiej płodnosci. Co tydzień najmniej atrakcyjna osoba zostałaby z niego usunięta, a ostatnie dwie pary miałyby za zadanie poczęcie dziecka. Zwycięzcy mieli otrzymać do podziału 100 tysięcy funtów. Producenci trzeciego programu telewizji BBC szybko przekonali się, że dla współczesnego widza nie ma granic, a okresla je sama telewizja. W sumie swój udział zgłosiło ponad 200 osób. Wsród chętnych znaleli się nawet homoseksualisci, którzy dla pieniędzy byli gotowi tymczasowo zmienić swoją orientację seksualną.

[Interia.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 25 Lut 2006, 00:50:32
Amerykanie wolą reality shows od Igrzysk
Czwartek, 23.02.2006, 07:09

Amerykanie preferują programy reality show i seriale, a coraz rzadziej sledzą Igrzyska Olimpijskie. Tak wynika z badań Nielsen Media Research. Turyn ogląda o 36% mniej Amerykanów niż Salt Lake City cztery lata temu, 17% mniej niż Nagano w roku 1998 i aż o 44% mniej niż Lillehammer w 1994. Popularnoscią cieszą się zas takie widowiska jak "Dancing With The Stars 2", "American Idol 5", "Survivor 12: Panama, Exile Island" oraz seriale. Nielsen Media Research tłumaczy to agresywną kontrofensywą stacji telewizyjnych, które nie transmitują Olimpiady oraz spopularyzowaniem wyszukiwania informacji o Olimpiadzie w sieci internetowej.

[AFP]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 03 Mar 2006, 14:29:47
Niedawno swiatło dzienne ujrzała nowa odsłona strony: www.endemol.com
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Wt, 07 Mar 2006, 00:06:11
Cenzura piosenki w reality show
Wtorek, 07.03.2006, 00:04

Włoska piosenka sprzed pół wieku poswięcona ropie naftowej może okazać się niepoprawna politycznie. W sytuacji napięcia między Zachodem a swiatem Islamu, twórcy reality show emitowanego w telewizji premiera Silvio Berlusconiego, postanowili usunąć z piosenki jedno słowo: Allah. Piosenka "Caravanpetrol" Renato Carosone opowiada o podróży na pustynię w przepisowym turbanie i na grzbiecie wielbłąda, w poszukiwaniu szybów naftowych. W refrenie powtarza się imię Allaha. Realizatorzy programu telewizji Canale 5 uznali to jednak za ryzykowne i zmienili Allaha na paszę. Prasa już nazwała to kolejnym ustępstwem wobec muzułmanów. Utwór powstał w latach 50, w okresie boomu gospodarczego. Pustymi jeszcze autostradami jedziły pierwsze samochody i dlatego neapolitański autor i piosenkarz poswięcił jeden ze swych utworów ropie naftowej.

[IAR]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w So, 18 Mar 2006, 17:04:42
Cos o reality w Urugwaju - niestety nie jest to zbyt dobra wiadomosć.
Cytat: Interia.plSiedmiu uczestników telewizyjnego show zginęło, gdy pociąg, który ciągnęli po torach podczas konkursu siły, nabrał prędkosci i przejechał ich. Rannych jest 11 osób - podała urugwajska policja.

Do wypadku doszło w Young, 380 km na zachód od stolicy kraju, Montevideo. Lokalne władze ogłosiły trzydniową żałobę.

W trakcie show "Wyzwanie dla serca" uczestnicy wykonywali trudne zadania. Tym razem konkurencja przewidywała ciągnięcie po torach pociągu, złożonego z lokomotywy i dwóch wagonów. Pojazd niespodziewanie rozpędził się, a tragedia rozegrała się na oczach 3 tys. uczniów, którzy obecni byli podczas nagrywania programu.

Dochód z programu miał wspomóc miejscowy szpital.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w So, 18 Mar 2006, 20:22:30
:buzz:  :buzz:  :buzz: Nie zły hard core musiały przeżyć te dzieci :/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 01 Kwi 2006, 16:53:05
KRRiT: koniec reality shows?
Sobota, 01.04.2006, 16:40

Na wczorajszym posiedzeniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, podjęto zaskakującą decyzję dot. emisji programów reality show, mającą drastycznie zmniejszyć ilosć tego typu widowisk w polskiej telewizji. Według Elżbiety Kruk - przewodniczącej Rady, "programy reality show przedstawiają tresci niezgodne z przyjętymi normami etyki i moralnosci" oraz "negatywnie wpływają na rozwój młodego pokolenia". Po tym, jak w ubiegłym tygodniu za emisję widowiska "Fear Factor" ("Nieustraszeni"), KRRiT nałożyła na Polsat 500 tysięcy złotych kary, tym razem posunięto się o wiele dalej. Oficjalnie KRRiT nie zakazała emisji programów reality shows, jednak wszelkie tego typu produkcje będą od tej pory karane wysokimi grzywnami, wynoszącymi po 500 tysięcy złotych. "Reality shows propagują zachowania wynaturzone, wypaczone, uwłaczające godnosci człowieka, przepełnione seksem i wulgarnoscią. Zwracam się o zaprzestanie emisji takich zachowań i tresci"- powiedziała Elżbieta Kruk, dawna współpracownica Lecha Kaczyńskiego. Decyzja ta może sprawić, że niebawem z anteny polskich stacji znikną produkcje typu "Chcę być piękna", "Fear Factor", czy nawet "Taniec z Gwiazdami".

[showmag.info]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w So, 01 Kwi 2006, 17:10:07
:devil:
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w So, 01 Kwi 2006, 17:28:05
Cytat: AdminKRRiT: koniec reality shows?

No prawie się nabrałem na ten Prima-Aprilisowy żart :) . Za to Joker się wkręcił  :hungry:
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w So, 01 Kwi 2006, 17:40:51
!@#$%^& TO JUZ DRUGI RAZ DZISIAJ !@#$%^&
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Luxis w So, 01 Kwi 2006, 17:57:25
hehe  ;P ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby Rada podjęła podobną decyzję kiedys :P
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 01 Kwi 2006, 18:30:15
Cytat: joker"Taniec z gwiazdami" wyjątkowo bardzo negatywnie wpływa na rozwój młodego pokolenia, czego absolutnie nie można powiedzieć o "modzie na sukces", "gorzkiej zemscie", "samo życie", "plebania", "pierwsza miłosć", czy chociaż samej telewizji TRWAM - Polska po raz kolejny pokazuje absurdy życia codziennego, za kilkanascie lat pewnie będzie z tego taki sam ubaw jak my teraz mamy z wyrobów czekolado podobnych i tych rzeczy ...
nie trzeba zaraz edytować... :devil:
;)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Pt, 07 Kwi 2006, 11:30:24
Oto artykuł z Gazety Wyborczej:

Co zastąpi "Taniec z gwiazdami"?

Chociaż "Taniec z gwiazdami" ciągle bije rekordy oglądalnosci na całym swiecie, a jego polska edycja przyciąga przed odbiorniki telewizyjne miliony widzów, znawcy mediów już zastanawiają się, co zastąpi ten format.

Zdaniem specjalistów już wkrótce na małych ekranach znowu królować będą programy typu reality show, takie jak "Big Brother".

Z danych z firm Mediametrie i Eurodata TV zajmujących się mierzeniem oglądalnosci telewizji wynika, że "Big Brother" ciągle cieszy się ogromnym zainteresowaniem wsród telewidzów. W zeszłym roku, trafiając do dziesiątki najchętniej oglądanych programów w pięciu krajach, znalazł się w pierwszej trójce najpopularniejszych widowisk telewizyjnych na swiecie. I chociaż na dzis dzień pierwsze miejsce w międzynarodowym rankingu zajmuje "Taniec z gwiazdami", a drugie "Idol", to eksperci prognozują, iż widzowie znów od gwiazd będą woleli zwykłych ludzi i niezwykłe programy o przyrodzie. Te drugie mają jednak tę wadę, iż ich realizacja często kosztuje duże pieniądze, jak miało to miejsce w przypadku najnowszej brytyjskiej produkcji "Prehistoric Park" ("Park Prehistoryczny"), w której współczesny znawca historii naturalnej podróżuje w czasie i ratuje rzadkie gatunki zwierząt przed wymarciem. O wiele mniej kosztowne są klasyczne reality show, a że szybko znajdują widzów producenci własnie na nich będą chcieli skoncentrować swoją uwagę. Formuła zostanie jednak nieco odswieżona.

- Reality show musi znaleć nowy trop. I sądzę, że mieszanka psychologii i ogromnych pieniędzy (oferowanych uczestnikom - przyp. red.) zagwarantuje temu gatunkowi sukces - uważa Virginia Mouseler, szefowa firmy doradczej The Wit.

Przypomnijmy, iż pierwsze wielkie reality show trafiło do naszej telewizji pięć lat temu. 4 marca 2001 roku na antenie TVN ruszył "Big Brother" - jego finał oglądało aż 9 milionów osób.

"Taniec z gwiazdami", w którym gwiazdy ekranu i estrady zgłębiają tajniki tańca pod okiem profesjonalistów, trafił do emisji wiosną 2005 roku. Od tej pory swoimi nowymi umiejętnosciami przed publicznoscią w studiu i przed małymi ekranami popisywały się takie sławy, jak Agnieszka Włodarczyk, Anna Korcz, Robert Kudelski, Małgorzata Foremniak, Piotr Gąsowski i Kuba Wesołowski. Zakończyły się dwie edycje - w pierwszej zwyciężył Oliver Janiak i Kamila Kajak, w drugiej - Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel. Trzecia edycja jest w toku i walczą w niej m.in. Joanna Koroniewska, Renata Dancewicz i Joanna Jabłczyńska.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 09 Kwi 2006, 01:05:22
Poniżej zbitka dwóch artykułów na ten temat:

Dokąd zmierza reality tv?
Chociaż "Taniec z Gwiazdami" ciągle bije rekordy oglądalnosci na całym swiecie, a jego polska edycja przyciąga przed odbiorniki telewizyjne miliony widzów, znawcy mediów już zastanawiają się, co zastąpi ten format. Zdaniem specjalistów, już wkrótce na małych ekranach znowu królować będą programy typu reality show, takie jak "Big Brother". Z danych z firm Mediametrie i Eurodata TV zajmujących się mierzeniem oglądalnosci telewizji wynika, że "Big Brother" ciągle cieszy się ogromnym zainteresowaniem wsród telewidzów. W zeszłym roku, trafiając do dziesiątki najchętniej oglądanych programów w pięciu krajach swiata, znalazł się w pierwszej trójce najpopularniejszych widowisk telewizyjnych na swiecie. I chociaż na dzis dzień pierwsze miejsce w międzynarodowym rankingu zajmuje "Dancing with the Stars", a drugie "Idol", to eksperci prognozują, iż widzowie znów od gwiazd będą woleli zwykłych ludzi i niezwykłe programy o przyrodzie. Te drugie mają jednak tę wadę, iż ich realizacja często kosztuje duże pieniądze, jak miało to miejsce w przypadku najnowszej brytyjskiej produkcji "Prehistoric Park" ("Park Prehistoryczny"), zaprezentowanej z wielką pompą przez koncern FremantleMedia podczas targów produkcji telewizyjnej w Cannes. Bohaterem serialu jest współczesny znawca historii naturalnej, który podróżuje w czasie i ratuje rzadkie gatunki zwierząt przed wymarciem. Produkcje komputerowe są niezwykle kosztowne, dlatego stacje szukają innych sposobów na walkę o widownię. "Przychodzą i pytają o różne rzeczy: teleturnieje, seriale i inne. Ale na końcu sciszonym głosem, jakby się wstydzili, dodają: A macie jakis klasyczny codzienny reality show?"- opowiada Jacek Sciobłowski z wrocławskiej firmy ATM Grupa, która wyprodukowała dla Polsatu m.in. "Dwa swiaty" i "Bar". Klasyczne reality show są o wiele tańsze, a że szybko znajdują widzów, producenci własnie na nich będą chcieli skoncentrować swoją uwagę. Formuła zostanie jednak nieco odswieżona. Virginia Mouseler- szefowa firmy doradczej The Wit, jest pewna, że telewizja jest w przededniu wielkiego powrotu reality show. Tyle, że tym razem popularnosć tego gatunku będzie miała nowe podłoże. Jego uczestnicy nie będą już walczyć o dobrą czy złą sławę, lecz o duży czek. Za typowy przykład reality show tego typu The Wit uważa najnowszą produkcję Fox Television - "Unan1mous". Dziewięć osób zamkniętych w bunkrze pod ziemią walczy o półtora miliona dolarów. Przy tym wszystkie muszą jednogłosnie rozstrzygnąć, kto jest wart tej nagrody, co wymaga od uczestników niecodziennych talentów negocjacyjnych. Trzeba bowiem ciągle przekonywać swoich rywali. Jeżeli nikt nie wygrywa głosowania jednogłosnie, pula nagród maleje. "Reality show musi znaleć nowy trop. I sądzę, że mieszanka psychologii i ogromnych pieniędzy zagwarantuje temu gatunkowi sukces"- uważa Virginia Mouseler. Przypomnijmy, iż pierwsze wielkie reality show trafiło do naszej telewizji pięć lat temu. 4 marca 2001 roku na antenie TVN ruszył "Big Brother" - jego finał oglądało aż 9 milionów osób.

[Vadim Makarenko, Gazeta Wyborcza]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Wt, 18 Kwi 2006, 01:35:42
Cannes: nowe reality shows
Wtorek, 18.04.2006, 00:02

Podczas MipTV w Cannes zaprezentowano 25 nowych formatów, które wkrótce mają szansę zawojować telewizje całego swiata. Programy podzielono na kilka kategorii: reality shows, star shows, game shows oraz filmy na telefony komórkowe. Wsród producentów dominowały firmy ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, ale znalazły się również produkcje m.in. z Hiszpanii, Portugalii, Francji, Holandii, Szwecji i Japonii.

Wsród formatów przedstawionych przez Virginię Mouseler z firmy doradczej The Wit, znalazły się takie reality shows jak: "Unan1mous" (którego uczestnicy przebywają w bunkrze), "Survival of the Richest" (bohaterowie programu razem żyją i pracują, wygrywa najwytrwalszy), "The Millionaires" (dwie drużyny składające się z 10 kobiet i 10 mężczyzn konkurują ze sobą mieszkając w luksusowym domu), "Just the Two of Us" (osiem par damsko-męskich spiewa w duetach ocenianych przez jury), "Grib Mikrofonen" (uczestnicy spiewają piosenki karaoke; ponieważ mają na uszach słuchawki, nie słyszą jak bardzo fałszują, a oceniają ich przypadkowe osoby w studiu).

Oto niektóre sposród nowych programów typu reality:

"Novos Aventureiros" - starsze osoby wykonują rzeczy, na które wczesniej się nie zdecydowały: wspinają się po skałkach, jeżdżą na gokartach, skaczą na bungee, grają w paintball.

"The ferrocious Mr. Fix it" - niekonwencjonalny konsultant pomaga rozwiązywać problemy w zakładach pracy, wykorzystując szokujące techniki i ukryte kamery.

"Les voisins vont-ils se mettre d'acord" - specjalista pomaga rozwiązywać problemy skłóconym sąsiadom.

"How to divorce without screwing up your chlidren" - konsultantka pomaga dzieciom przetrwać rozwód rodziców.

"Who wants to marry my son" - matki próbują ożenić swoich synów z kandydatkami wybranymi podczas castingu.

"The Bubble" - uczestnikom prezentowane są różnego typu informacje, które wydarzyły się w czasie, kiedy byli odizolowani od swiata zewnętrznego. Teraz mają za zadanie odgadnąć, które z wiadomosci są prawdziwe, a które fałszywe.

"Spying on Myself" - bohater programu konfrontowany jest ze znajomymi i sąsiadami, odmienionymi nie do rozpoznania przez stylistów i psychologów. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby uczestnik wygadał się, co naprawdę mysli o osobie, na temat której toczy się rozmowa.

"Black - White" - biała i czarna rodzina zamienia się miejscami oraz kolorem skóry poprzez odpowiednią charakteryzację.

"The tribes are coming" - biała rodzina z Europy rozpoczyna życie w Afryce, a czarna rodzina z afrykańskiego plemienia stara się dostosować do życia wsród białych w europejskim miescie.

[Robert Patoleta, Wirtualne Media]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 22 Maj 2006, 23:28:33
Kanał kulinarny z programami reality shows

Kuchnia.tv- tak będzie się nazywać pierwszy polski kanał telewizyjny poswięcony tematyce kulinarnej, który ma ruszyć jesienią tego roku. O koncesję na jego nadawanie stara się Canal+ Cyfrowy. Jak poinformowała spółka, na antenie będą prezentowane zarówno proste, jak i wyrafinowane przepisy kulinarne. Widzowie będą też mogli się dowiedzieć, jak odżywiać się zdrowo i niskokalorycznie. W ramówce ma być również pasmo z filmami fabularnymi oraz programami reality show o tematyce kulinarnej. Nowy kanał będzie oparty na nadawanym we Francji kanale Cuisine.tv i ma być dostępny na platformie cyfrowej Cyfra+ oraz w sieciach kablowych.

[Presserwis]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Pt, 21 Lip 2006, 22:54:08
Dwa miesiące temu nareszcie włączyli do mojej kablówki kanał MTV. I aktualnie mogę sobie pooglądać nie tylko teledyski ale również parę smiesznych programów typu reality. Oto moje Top 5:

1 DATE MY MOM
Show randkowe "inaczej". W każdym odcinku Date My Mom jeden ze smiałków zabierze na randkę trzy mamy kandydatek na dziewczynę. Podczas spotkań będzie próbował się dowiedzieć absolutnie wszystkiego o ich córkach, aby pod koniec randki, na podstawie otrzymanych informacji, wybrać tą jedną jedyną. Czy można znaleć idealną partnerkę oceniając jej rodzica w mysl zasady ,,niedaleko pada jabłko od jabłoni"?
2 MIŁOSĆ JEST SLEPA
Program polegający na wybraniu partnera na randkę za pomocą węchu i smaku...
Na 6 uczestników jest: 2 naprawdę chętnych, 2 ex którzy chcą się zemscić i 2 upiory od patrzenia na których można oslepnąć :devil: .
3 ZAKŁAD
Pieniądze to nie wszystko? Ależ skąd! Bohaterowie Zakładu zrobią absolutnie wszystko, aby zgarnąć trochę dodatkowej kasy. Moralnosć i dobry smak nie mają tu racji bytu - gdy tylko przed ich oczyma pojawia się zwitek banknotów, nie zawahają się uciec do najdrastyczniejszych sposobów, żeby je zdobyć. A to wszystko dla marnych $100. 9Niektórzy robią to nawet za darmo! Wszystko po to by pokazać się w MTV).
4 MTV WKURZA
Opłaca się być cierpliwym. Ekipa MTV sprawdza wytrzymałosć widzów aranżując sytuacje, które nawet największego luzaka wyprowadzą z równowagi. Jesli w okreslonym czasie wybranej osobie uda się utrzymać nerwy na wodzy, wygrywa ona sporą sumę pieniędzy. ,,Nerwusy z natury" odchodzą z pustymi rękoma... Nigdy bym w tym programie nic nie wygrał  :devil: .
5 PENETRATORZY
W każdym kolejnym odcinku Penetratorów uczestnik będzie musiał dokonać wyboru osoby, którą zaprosi na randkę, oceniając zawartosć jej... garderoby. Jak łatwo się domyslić, taki nieoczekiwany najazd na sypialnię przyszłego ukochanego / ukochanej może przyniesć zaskakujące rezultaty. Dzięki zabiegom typu przejazd ultrafioletem po łóżku wychodzą na jaw sekrety, które nie jednego amanta skutecznie zniechęcą do dalszych zalotów. Nie ma to jak grzebać w cudzych smieciach  :los:


PS   Nie cierpię Osbournów!!!
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 03 Lis 2006, 15:27:32
Endemol na sprzedaż
Jeden z największych producentów telewizyjnych - holenderski Endemol, który wyprodukował takie programy jak "Big Brothera", "Milionerzy" i "Fear Factor" - ma zostać sprzedany za 2,5 mld euro.

Agencja Reuters poinformowała o tym, powołując się na nieoficjalne ródła z kół bankowych. Według nich, do sprzedaży może dojsć jeszcze do końca tego roku. Obecna kapitalizacja firmy Endemol wynosi 1,8 mld euro, ale wycena spółki obejmuje również jej francuską filię Endemol France, wycenianą odrębnie na ok. 700 mln euro. W 2000 roku spółka znana na całym swiecie dzięki swoim programom telewizyjnym, została przejęta przez hiszpański koncern telekomunikacyjny Telefonica za 5,5 mld euro.

[Gazeta.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 11 Lis 2006, 04:11:53
Ruszyla nowa strona Endemol Polska: www.endemol.pl
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w So, 11 Lis 2006, 08:54:29
Strona ruszyła już tydzień temu :P. Uważam, że poprzednia animowana i flash'owa wersja była dużo lepsza. Ta jest taka zwykła. Poza tym, to bardzo dziwne, że loga wyprodukowanych przez nich programów są tak słabej jakosci... Przecież chyba mają pliki graficzne z dużą rozdzielczoscią. :gwizd:

No logo BB to aż powala...  :devil:
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 10 Gru 2006, 19:20:01
Celebryci
(https://showmag.info/images/news/2006/12_10a.jpg) Kontraktują relacje ze swoich slubów, publikują w Internecie zdjęcia swoich dzieci umazanych kupą, na konferencjach prasowych wywlekają małżeńskie brudy, w kolorowych pismach sprzedają żałobę.

Więcej: https://showmag.info/?p=275
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Śr, 14 Lut 2007, 20:15:00
Jak oglądać reality show?
Zabierając głos w dyskusji, która ponad pięć lat temu rozgorzała wokół "Wielkiego Brata", socjolog Zygmunt Bauman pisał o tym, że zamiast odwracać wzrok od tego programu, warto dojrzeć w nim swego rodzaju poligon doswiadczalny nowych prądów kulturowych, społecznych norm i wartosci...

"Nie jest 'Big Brother' fotografią, kopią czy reprodukcją dzisiejszej społecznej rzeczywistosci, ale jest tej rzeczywistosci skondensowanym, wydestylowanym, oczyszczonym (i z tego tytułu uproszczonym!) modelem" - pisał Bauman. Rzec by można, że naszpikowana kamerami telewizyjnymi kwatera zawodników "Wielkiego Brata" jest czyms w rodzaju laboratorium, w jakim tendencje dzisiejszego zindywidualizowanego i indywidualizującego się, zderegulowanego i deregulującego się, sprywatyzowanego i prywatyzującego się społeczeństwa, tendencje w życiu codziennym rozwodnione i rozcieńczone i w natłoku spraw codziennych oczom umykające, poddawane są - widowisko po widowisku - próbom doswiadczalnym, w których toku ich możliwosci ekstremalne, krew w żyłach mrożące, wystawiane są na widok publiczny.

Obserwację tę można odniesć do całego tak popularnego w ostatnich latach gatunku reality shows, nie tylko do ikonicznego "Wielkiego Brata", w którym Bauman widział model nowego nieobecnego społeczeństwa, gdzie rywalizacja zastępuje wspólne działanie, a zaufanie do innych jest strategicznie nieopłacalne. W istocie większosć reality shows chce mówić do widzów nie tyle o bohaterach poszczególnych odcinków, ile o ludziach i swiecie w ogóle. Oglądanie reality shows, podobnie jak ogólniej oglądanie telewizji mówiącej o "rzeczywistosci", polega więc na konfrontowaniu swoich doswiadczeń i przekonań o swiecie ze "swiatem" pokazanym na ekranie.

Reality shows mówią o swiecie wprost (pokazując kursantów nauki jazdy) lub metaforycznie (pokazując walkę o przetrwanie na tropikalnej wyspie), wychodząc z kamerami w codziennosć lub zamykając ludzi w domach-laboratoriach, jednak cel jest jeden: pokazać prawdziwe emocje i wywołać prawdziwe emocje.

Pamiętać należy jednak, że realizm telewizyjnego "reality show", podobnie jak realizm kina, jest przy tym raczej konwencją przedstawiania niż zapisem ze "zwierciadła obnoszonego po goscińcu". Z programów tych możemy więc dowiedzieć się dużo o swiecie, lecz tylko pod warunkiem, że będziemy oglądać je wbrew nim - demaskując konwencje i ujawniając ukryte założenia.

Tak oglądane reality shows są znakomitym lustrem kultury konsumpcji, z kluczowymi dla niej kategoriami stylu, marki, mody i metamorfozy, którą możemy i powinnismy od czasu do czasu przejsć, by, stając się lepszymi konsumentami, być lepszymi ludmi. Mamy więc programy randkowe polegające na zaglądaniu do pokojów poszczególnych kandydatów lub kandydatek. Zobaczmy, jakiej marki ubrania nosi, czy podąża za modą, a dowiemy się, jakim jest człowiekiem. Przedmioty, którymi obrastamy przez całe życie, niczym poszlaki w pracy policyjnych dochodzeniowców (kolejny temat fascynujący telewizję w ostatnich latach), mają tu mówić nie tylko o upodobaniach, ale i o osobowosci. Sztuką jest nie tylko umiejętne gromadzenie i dobieranie przedmiotów, ale i pozbywanie się tych, które nie są już potrzebne. Ilu kandydatów na randkę przepadło przez ukrytą na dnie szafy maskotkę z dzieciństwa, która rujnowała ich image twardych mężczyzn! Problemem tym też się zajęto, przygotowując program, w którym grupa ekspertów pomagała mieszkańcom zagraconych mieszkań ustalić, co jest potrzebne, a co nie. Selekcja taka odbywa się oczywiscie według okreslonych kryteriów prezentowanych jako "oczywiste" i "jedynie słuszne". W konsumpcjonistycznym reality show nowsze jest wrogiem nowego i trzeba być na bieżąco z najnowszymi regułami dotyczącymi tego "jak się nie ubierać".

Reality show chcą nie tylko opisywać swiat, ale i ulepszać go, ulepszając ludzi: odsysając ich zbędny tłuszcz, prostując i wybielając zęby, przemeblowując ich dom tak, by czuli się w nim lepiej, ucząc ich, jak należy wychowywać dzieci, dając instrukcje, jak zachować się na randce, znajdując życiowych partnerów tym, którzy sami nie potrafili ich znaleć. Dla tego nurtu reality shows kluczowa jest rola eksperta - może to być chirurg plastyczny lub stylistka, projektantka wnętrz bąd obsadzona w tej roli przez telewizję uczestniczka innego reality show, psycholożka czy chłopak uznany przez producentów za szczególnie skutecznego uwodziciela. Ekspert ów dysponuje wiedzą o tym, jak sprawy powinny się mieć, i sukces metamorfozy - a często chodzi tu o metamorfozę totalną - polega na tym, żeby ufnie oddać się w ręce specjalisty. Ekspert bywa policjantem - może zatrzymać nas na ulicy i ukarać mandatem za buty niepasujące do torebki. Jak w przypadku zwykłej policji stawką jest tu takie (definiowane przez telewizję) dobro publiczne: wolnosć jednych do noszenia gryzących się dodatków nie może przecież naruszać prawa innych do życia w swiecie estetycznie ubranych. Warto przyglądać się temu, co wolno, a czego nie wolno w swiecie reality show - czy tego chcemy, czy nie, to między innymi telewizja pisze dzis reguły etykiety.

Reality shows są również zwierciadłem nowych wzorów osobowych: kiedys wymarzonym zawodem był inżynier czy astronauta, dzis będzie to aktor lub telewizyjna "osobowosć". W programie telewizyjnym z 1968 roku możemy znaleć zapowied teleturnieju (w istocie - reality show), w którym grupa psychologów za pomocą specjalnych testów sprawdzała, która z grup - kobiety czy mężczyni - lepiej nadaje się do zawodu maszynisty. Dzis telewizja raczej ocenia naszą przydatnosć do roli telewizyjnej gwiazdy, muzyka czy aktora. Jeżeli wybór maszynisty na promowany w telewizji cel kariery razi nas jako ideologiczny, dostrzeżmy ładunek zupełnie innej ideologii, ale wciąż ideologii, we współczesnych poszukiwaniach talentów.

Wiele programów reklamowanych jest - co charakterystyczne - nie jako "show", lecz jako "społeczny eksperyment". To nie cyrkowy gabinet osobliwosci, lecz nauka - sugerują producenci. Mamy więc do czynienia z "poszukiwaczami prawdy o społeczeństwie": pokażemy wam oblicze prawdziwych Polaków, czego naprawdę pragną kobiety, co to naprawdę znaczy być piękną. Wyższym niż rozrywkowe celom, mają też służyć takie eksperymenty, jak zamiana żon na kilka tygodni czy umieszczenie w domu z kamerami mężczyzn homo i heteroseksualnych. Nie wiemy, co będzie, ale cokolwiek się stanie, obiektywnie wam o tym opowiemy, bo tu tkwi prawda o ludziach. Jest to jednak rodzaj samoograniczającej się poppsychologii i popsocjologii, która jest zainteresowana ludmi o tyle, o ile łatwo rozpoznać w nich można z góry założone typy: łysych i blondynki, gejów i heteryków, rodziców sterroryzowanych przez dzieci, zaniedbaną brzydulę, czy - w przypadku od niedawna emitowanego przez Polsat show - piękną i geniusza.

Ta zachowawczosć przy pozorach prawdziwego zainteresowania jednostką pokazuje, że rzekoma rewolucja reality show to rewolucja pozorna. Twórcy telewizyjni wiedzą, że w masowych mediach przekraczać granice można tylko w obrębie szerzej zarysowanych, nieprzekraczalnych granic. Wiadomosci telewizyjne oglądamy przecież zarówno po to, żeby dowiedzieć się, co nowego, jak i po to, by potwierdzić swoją wizję swiata obserwacją, że w zasadzie nie dzieje się nic nowego, a swiat i zamieszkujący go ludzie są takie, jakie są. Podobnie jest z reality shows: muszą one zachęcać nas tym, że powiedzą nam o człowieku cos nowego, a jednoczesnie nie przekraczać bezpiecznych ram wiedzy potocznej - tego, co powszechnie i tak wiadomo.

[Mateusz Halawa - socjolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, Gazeta.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 05 Mar 2007, 03:12:04
Reality shows w FOX Life
2007/1/20

News Corp. - koncern medialny, kontrolowany przez Ruperta Murdocha, zaktywizował swoją działalnosć w Polsce. Spółka uruchomiła polską wersję kanału FOX Life.

FOX Life jest pierwszym kanałem uruchomionym w Polsce bezposrednio przez globalnego giganta medialnego. "Start poprzednich dwóch koordynowało nasze biuro w Londynie" - tłumaczy Jes s Perezagua. Jako pierwsi nową stację mogą oglądać abonenci Cyfrowego Polsatu (pakiet Relax Mix). Szefowie Foksa zapowiadają, że wkrótce program pojawi się na innych platformach cyfrowych i w sieciach kablowych. W FOX Life można oglądać popularne amerykańskie seriale (z polskim lektorem), jak np. "Gotowe na wszystko", "Chirurdzy" czy "Ally McBeal" oraz programy typu reality show, jak np. "Proste życie" ("The Simple Life") z udziałem Paris Hilton i Nicole Richie.

[Wirtualne Media]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 05 Kwi 2007, 23:00:14
Chłopcy z reality shows: droga do sukcesu
Łukasz Wiewiórski, Dawid Ozdoba i Andrzej Bizoń - kiedys byli biedni i walczyli o przetrwanie, teraz mają sławę, kasę i powodzenie.

"Id synku, id. Chcę zobaczyć, jak ludzie na ciebie patrzą" - tak często mówi do Andrzeja Bizonia jego mama. "Widziałem, jak dziewczyna dostała od chłopaka szturchańca, bo odwróciła się za mną"- mówi Piotr Adamski, najsłynniejszy polski hydraulik. "Kiedy tańczę, dziewczyny wpadają w szał. Zdarza się, że pogryzą, podrapią" - opowiada Dawid Ozdoba, uczestnik "Amazonek", a obecnie chippendale. Chłopaki nie kryją, że kręci ich uznanie w oczach pań. Ale spytani, co w nich jest najpiękniejszego, odpowiadają skromnie: "Przede wszystkim oczy i usmiech". Zas Łukasz Wiewiórski, znany z gorących scen z "Frytką" w programie "Big Brother" (twierdzi, że telewizja popsuła mu wizerunek), podkresla, że najlepsze w nim jest serce.

Na początku tym facetom nie było łatwo. Poza swietnym wyglądem nie mieli nic. Ale marzyli o sukcesie, byli uparci. Andrzej Bizoń - znany z reality show "Dwa Swiaty", wychowywał się w wielodzietnej rodzinie w Witkowicach na południu Polski. "Pracowałem w małej rodzinnej handlowej firmie po kilkanascie godzin dziennie. I tyle" - ucina, bo nie lubi mówić o tamtych czasach. Piotr Adamski z Bydgoszczy przy wyrębie lasu i układaniu parkietów pracował od 15 roku życia. Dawid Ozdoba marzył o dobrej szkole tanecznej w Szczecinie. "Ale to był zbyt drogi interes. Wychowywała mnie tylko matka, pomagali dziadkowie. Tańca uczyłem się z teledysków" - opowiada. Zdradza, że kiedy wygrał reality show w Polsacie, dostał 50 tysięcy złotych. "Mamie oddałem 45 tysięcy, sobie zostawiłem 5" - mówi.

Wszystkich ciągnęło do Warszawy, bo czuli, że tu mają szansę. "Co z tego, że skończyłem politechnikę w Szczecinie, jak praca i pieniądze są w Warszawie?" - mówi Dawid Ozdoba. Ale stolica to według niego "ciężkie miasto". "Żyjesz w mieszkaniu po kilka osób... Ja nawet nie miałem pieniędzy na porządne portfolio" - opowiada Piotr Adamski. "Chodzisz od agencji do agencji i bierzesz prawie każde zlecenie" - wspomina Ozdoba. "Do dzis mam reklamówkę Reala, na której mój współlokator, słynny dzis model Bizoń, jest w płaszczyku, ja - najsłynniejszy polski chip - w jakims dresiku, a słynna tancerka Edyta Herbus w fikusnych majteczkach" - smieje się.

Z czasem przyszedł sukces, a wraz z nim pieniądze. Dawid Ozdoba jedzi "wypasionym" autem, Piotr Adamski własnie wprowadził się do nowego mieszkania. "Zamierzam mamę sciągnąć do Warszawy, kupię jej mieszkanie" - planuje. Jego mama była księgową. Kiedy objęły ją zwolnienia, Piotr znalazł jej nowe zajęcie, dzis pracuje w fabryce w Walii.

Dzis ci "zwierzęco przystojni" faceci podsumowują, że ich droga na szczyt trwała całe wieki. Pewnie przesadzają, bo mają dopiero 25-30 lat. Są bardzo zajęci. Bo sukces to przede wszystkim mnóstwo zleceń. Piotr Adamski prowadzi konferansjerkę na różnych imprezach, podpisuje kontrakty reklamowe ze znanymi firmami. Andrzej Bizoń i Łukasz Wiewiórski pracują nad programem dla telewizji. Bad Boys, VIP 54 - dwie grupy chippendalesów Dawida Ozdoby - to istne przedsiębiorstwo. Kilkunastu tancerzy i agenci od Grecji po Niemcy. "Bywa, że w weekend mamy 16 występów. Wtedy nie kładę się spać" - opowiada Ozdoba. Jego menedżerką jest mama. "Miałem dać pracę obcej i pozwolić, by mama była bezrobotna? A tak siedzi sobie w domku, odbiera telefony, ustawia terminarz w komputerze" - mówi.

Czy ci faceci, obiekty kobiecych westchnień, mają szczęscie w prywatnym życiu? Wyjawiają, że nadal... są wolni. "Najbliższa memu sercu kobieta to mama" - mówi Piotr Adamski. "Która dziewczyna takiego zechce?" - smieje się Dawid Ozdoba. "Pojadę na wieczór panieński albo na wielką dyskotekę - wokół tysiące pięknosci. Co z tego, że powiem, że jestem w pracy! I tak żadna mi nie uwierzy. W tej miłosnej materii mam przechlapane!" - mówi.

[Iwona Havranek, Super Express]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 16 Kwi 2007, 15:57:16
Zarobki uczestników "Tańca Gwiazdami 5" i "Jak Oni Spiewają"

Taneczne i wokalne popisy gwiazd co weekend przyciągają przed telewizory miliony widzów. Jak się okazuje, niezły interes z występów poza telewizjami robią także same gwiazdy - mogą bowiem liczyć nawet na 12 tysięcy złotych za odcinek.

Jak donosi "Fakt", stawki aktorów zaangażowanych przez Polsat do programu "Jak Oni spiewają" są naprawdę imponujące. "Najbardziej kasowy kontrakt podpisał Marek Siudym" - mówi "Faktowi" pragnąca zachować anonimowosć osoba z ekipy show. Ponoć aktor, którego widzowie znają z roli posła Biernackiego w serialu "Złotopolscy", dostaje około 12 tysięcy złotych za wieczór. "Najlepiej opłacane są osoby najbardziej rozpoznawalne" - tłumaczy "Faktowi" zasady negocjowania kontraktów informator. Oczywiscie są i tacy, którzy zarabiają mniej. Gwiazda "Sąsiadów", Małgorzata Lewińska ma według gazety dostawać za jeden odcinek 5 tysięcy złotych.

Natomiast w piątej edycji "Tańca z Gwiazdami" najmniejszą gażą musiał zadowolić się aktor i piosenkarz Rafał Olbrychski. "Zarabiał najskromniej, bo zaledwie 4 tysiące złotych" - zdradza "Faktowi" informator związany z telewizją TVN. Ale już nazwisko Kasi Tusk wyceniono na więcej. Podobno dostaje ona 10 tysięcy złotych za udział w jednym odcinku. Tyle samo dostawały córki innych znanych polityków: Aleksandra Kwasniewska i Maria Wiktoria Wałęsa. Mimo że wszystkie panie w tym programie stawiały swe pierwsze kroki w show-biznesie, producenci płacili za ich nazwiska. Za dorobek i uznanie telewidzów dobrze wyceniono Bartosza Obuchowicza. Laureat prestiżowej nagrody na festiwalu filmowym w Gdyni i gwiazdor serialu "Na dobre i na złe" zgarnia ponoć 8 tysięcy złotych za taneczny wieczór - pisze "Fakt". Zdaniem gazety, własnie tyle maksymalnie mogły otrzymać gwiazdy pierwszej edycji tanecznego show stacji TVN.

[Fakt]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 28 Maj 2007, 15:56:57
(https://showmag.info/images/logo/endemol.gif) Endemol wraca do de Mola
Firma Endemol powróci do jego twórcy - Johna de Mola. Należący do byłego premiera Włoch Silvia Berlusconiego koncern telewizyjny Mediasat...

...wspólnie z de Molem zapłacą hiszpańskiej Telefonice 2,63 mld euro za 75% akcji Endemola.

De Mol, współzałożyciel firmy i pomysłodawca takich programów, jak "Big Brother" i "Fear Factor", sprzedał spółkę Telefonice w 2000 roku za 5,5 mld euro.

[Gazeta.pl]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Cz, 14 Lut 2008, 19:54:12
"Fabryka Formatów" - artykuł z przyszłotygodniowego "wprost":
[hide]
https://img106.imageshack.us/my.php?image=scan002fz3.jpg
https://img219.imageshack.us/my.php?image=scan003tl4.jpg
https://img219.imageshack.us/my.php?image=scan004ap4.jpg
[/hide]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Luxis w Cz, 14 Lut 2008, 20:17:36
WOW, thx ;)
Musisz mieć duże chody, skoro masz już strony i gazete, która ukaże się za tydzień ;p hehe
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Cz, 14 Lut 2008, 20:18:22
Wystarczy prenumerata :P
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w Śr, 27 Lut 2008, 19:04:33
Dzisiaj ruszyła nowa witryna ATMu - www.atmgrupa.pl . Stronka fajna, dużo lepsza, niż poprzednia, ale niestety zamulona i bardzo wolno chodzi.

Jak ktoś może, to niech sprawdzi, czy może otworzyć pliki z działu Centrum Prasowe->Pakiet Prasowy i dalej artykuły. Niby w rozszerzeniu .doc , a jakieś dziwne kodowanie mają :/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: SkazanyNaSmierc w Cz, 28 Lut 2008, 09:37:40
Mi tam chodzi lux :)
podmark-strone którą podałeś otworzyłem bez problemu (dokumenty tez).
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Luxis w Nd, 02 Mar 2008, 22:22:58
no u mnie też chodzi dobrze.. i dokumenty też idą gites..
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Wt, 11 Mar 2008, 22:08:14
O.S.T.R. krytykuje polski show-biznes
Zajmujący płytą "Ja tu tylko sprzątam" pierwsze miejsce na liście Olis, O.S.T.R. w wywiadzie dla "Dziennika" mocno skrytykował rodzimą branżę rozrywkową. Adam Ostrowski negatywnie ocenił dobór uczestników licznych programów typu talent-search shows.

"Moim zdaniem polski show-biznes odzwierciedla dokładnie politykę. Nie liczą się umiejętności, ale silikonowe piersi, pokazywanie się w gazetach i skandale" - powiedział gazecie O.S.T.R. Znany z piętnowania paradoksów władzy, O.S.T.R. (Adam Ostrowski) na nowym albumie skupił się na krytyce stanu polskiej kultury.  

"Spójrz na te wszystkie programy 'Jak Oni Śpiewają', 'Taniec z Gwiazdami', 'Gwiazdy Tańczą na Lodzie', 'Gwiezdny Cyrk' (zresztą to chyba najlepiej im pasuje). Przecież w naszym kraju nie ma aż tylu gwiazd! Dlaczego w tym kraju nawet pogodynka może być gwiazdą? Kim są bracia Mroczkowie? Kim jest ta bezczelna laska, która świrowała z jednym bramkarzem?" - mówi Ostrowski "Dziennikowi". Artysta podkreśla, że wbrew pozorom, większość jego płyt sprzedała się lepiej, niż te wydawane przez gwiazdy polskiej pop kultury. Dodaje, że nie musiał się przy tym uciekać do operacji plastycznych, występować w centrach handlowych i na eventach firmowych.

Płyta "Ja tu tylko sprzątam" ukazała się 22 lutego nakładem Asfalt Records.

[Dziennik]
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 07 Sie 2008, 16:27:25
"Taniec z Gwiazdami", "You Can Dance" i "Mam Talent!" w HD
Od 1 sierpnia Grupa TVN dysponuje specjalistycznym wozem transmisyjnym przeznaczonym do realizacji programów w wysokiej rozdzielczości. Dzięki niemu widzowie takich programów jak "Taniec z Gwiazdami", "You Can Dance - Po prostu tańcz!" i "Mam Talent" będą niebawem mogli oglądać je w High Definition.

Więcej: https://showmag.info/?p=2740
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Śr, 20 Sie 2008, 02:55:15
Reklamy w TVN droższe o 50%, najwięcej kosztuje "Taniec z Gwiazdami"
Średnio o około 50% zdrożały ceny reklam we wrześniowym cenniku TVN-u w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku - szacuje Omnicom Media Group.

Więcej: https://showmag.info/?p=4072
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 26 Mar 2009, 00:29:08
Kryzys reality TV?
Nie tylko gospodarka przechodzi kryzys. Wprawdzie w USA w zestawieniach Nielsen Media Research nadal dominują znane od lat hity, takie jak wyprodukowany przez FOXa "American Idol", który 13 stycznia powrócił z ósmym sezonem, lecz pozostałe programy z gatunku reality TV od lat nie zanotowały równie spektakularnego sukcesu. Pomijając typowe teleturnieje, ostatnim z wielkich przebojów był nakręcony przez ABC "Dancing with the Stars" z 2005 roku.

Więcej: https://showmag.info/2009/03/26/kryzys-reality-tv/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Rosa w Cz, 26 Mar 2009, 13:50:12
Powiedziałbym raczej Kryzys TV.
Od 2 lat nie pojawił się nie tylko zaden nowy porządny RS ale przede wszystkim nie pojawił sie żaden dobry, przełomowy serial któremu mozna by wróżyc dłuższą popularnosc.
Chyba potrzebna jest świeża krew nie tylko wśród scenarzystów ale także wsród szefów stacji.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Kuba 942 w Cz, 26 Mar 2009, 15:35:46
A może w USA popełniają taki błąd, że dają zaraz reality jeden po drugim. To znaczy, że po pierwszej edycji która była przykładowo wiosną kolejna już na jesień. I tak w kółko, niczym Taniec z Gwiazdami w Polsce. Widzom się nudzi, i nie dziw, że któraś tam z kolei edycja American Idol traci oglądalność.
U nas w Polsce w jednym kwartale nigdy chyba nie będzie tyle formatów co w USA w jednym kwartale.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 26 Mar 2009, 15:50:54
Akurat "Idol" to zły przykład, bo jest emitowany w USA raz na rok.
Problem jest w braku nowych dobrych pomysłów i ciągłej eksploatacji wysłużonych formatów.
Tak jak w tekście, od czasu "Tańca..." nie było żadnego interesującego show.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Śr, 13 Maj 2009, 23:40:46
(https://showmag.info/images/logo/MamTalent.jpg)Dokąd zmierza reality TV?
W Polsce zdecydowanie największą popularnością wśród programów reality show wciąż cieszą się tzw. celebreality talent shows, czyli "Taniec z Gwiazdami" i "Jak Oni Śpiewają". Pomimo taśmowej produkcji, te widowiska wciąż przyciągają widzów. Jednak czy polski odbiorca nie znudził się jeszcze tego typu formatami? Dokąd zmierza polski i światowy rynek reality TV? Czy kryzys dotknął także tę półki telewizyjnych produkcji i czy są szanse na rozkwit tego gatunku rozrywki?

Więcej: https://showmag.info/2009/05/13/dokad-zmierza-reality-tv/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Kuba 942 w Cz, 14 Maj 2009, 19:39:34
Bardzo dobry artykuł.
Sam jestem ciekawy co wymyśli po Tańcu z Gwiazdami TVN a co Polsat po Jak oni Śpiewają.
Wiadomo, w TVN-ie marzy mi się Agent. W Polsce nie robi już się reality game show :(  a takich mi najbardziej brakuje.
I popełniany jest u nas bardzo duży błąd tak jak już wspomniałeś w artykule, taśmowa produkcja formatów, która nam Polakom bardzo szybko się nudzi. Na szczęście TVN nie popełnilł tego błędu z Mam Talent.
Dobra promocja + edycja raz na rok.

A Polsatowi proponuje The Amazing Race Polska Edycja (ach te marzenia  :los: )w dobie krzysu, to jest chyba nie możliwe.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w So, 16 Maj 2009, 20:49:45
Cytat: Kuba 942 w Cz, 14 Maj 2009, 19:39:34
(...) taśmowa produkcja formatów, która nam Polakom bardzo szybko się nudzi. Na szczęście TVN nie popełnilł tego błędu z Mam Talent.

Bo FremantleMedia postawiło TVN pod ścianą - powiedzieli, że wyprodukują tylko jeden sezon tego formatu w ciągu roku. I TVN musiał zdecydować, czy robić go wiosną, czy w lepszym okresie (jeśli chodzi o zyski z reklam), czyli jesienią.

A co do braku świeżych pomysłów - wynika to z tego hermetycznego światka telewizji - ciągle te same osoby. Młodym twórcom bardzo ciężko jest się przebić. Ale podobno niedługo ma się to zmienić, bo pomysłów zacznie brakować wszędzie i tenże pomysł będzie na wagę złota ;)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Wt, 21 Lip 2009, 15:09:44
Nominacje do nagród Emmy 2009
We wrześniu tego roku odbędzie się kolejne rozdanie nagród Emmy. Począwszy od roku 2008 o statuetki w kilkunastu kategoriach walczą także widowiska typu reality show. Kto wygra tym razem?

Więcej: https://showmag.info/2009/07/20/nominacje-do-nagrod-emmy-2009/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 04 Wrz 2009, 16:20:04
Nina Terentiew: co dalej z reality TV?
Bardzo popularne w ostatnich latach celebreality talent shows odchodzą powoli w zapomnienie. Rok temu widzowie mogli oglądać ostatnią edycję programu "Gwiazdy Tańczą na Lodzie" w TVP2, a tej jesieni Polsat wyemituje ostatnią odsłonę "Jak Oni Śpiewają". Dokąd zmierza reality TV?

Więcej: https://showmag.info/2009/09/04/nina-terentiew-co-dalej-z-reality-tv/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Pn, 02 Lis 2009, 13:28:02
Artykuł z zeszłotygodniowego newsweek'a:
(https://imagic.pl/files/1098/artykul/thumbs/freakpp001.jpg)  (https://imagic.pl/files/view/1098/artykul/freakpp001.jpg)  (https://imagic.pl/files/1098/artykul/thumbs/freakpp002.jpg)  (https://imagic.pl/files/view/1098/artykul/freakpp002.jpg)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Cz, 17 Gru 2009, 14:42:13
Nowy tygrys show-biznesu
Paulina Wilk 17-12-2009, ostatnia aktualizacja 17-12-2009 10:22

Brytyjczyk Simon Cowell trzyma w rękach stery telewizyjnej piosenki. Tylko Oprah Winfrey zarabia więcej od niego

To on stworzył wzorowany na ,,Idolu" program ,,X-Factor", którego popularność przybrała w Wielkiej Brytanii rozmiary narodowej manii. W soboty wieczorem ludzie mkną do domów, by zasiąść przed telewizorami i oglądać wokalne popisy utalentowanych amatorów, czyli nowej generacji telewizyjno-muzycznych gwiazd. Wierna publiczność na Wyspach sięga kilkunastu milionów, ale program odbija się światowym echem. Gościnnie pojawiają się w nim wielkie gwiazdy, jak Alicia Keys, która występem w ,,X-Factor" uczciła europejską premierę nowej płyty.

Telewizyjne konkursy talentów stanowią teraz serce muzycznej rozrywki, są najlepsza trampoliną do sławy i najlepszym gwarantem rekordowych sprzedaży płyt. A ponieważ Simon Cowell zajmuje się produkcją kilku takich programów, stał się jedną z najważniejszych postaci światowego show-biznesu. Magazyn ,,Forbes" umieścił go na drugim miejscu listy najlepiej zarabiających postaci rozrywki, tuż za Amerykanką Oprah Winfrey, bez której, jak mówi się za oceanem, Barack Obama nie zostałby 44. prezydentem USA.

Bez Simona Cowella, którego zarobki ,,Forbes" oszacował na 123 miliony funtów, świat nie poznałby Susan Boyle, a zawodowi piosenkarze mogliby spać spokojnie. Cowell produkuje także show ,,Britain's Got Talent", w którym wiosną tego roku zjawiła się nie grzesząca urodą ani charyzmą stara panna i zaśpiewała ,,I Dream a Dream" z musicalu Les Miserables. Nagranie występu Boyle było w mijającym roku najczęściej oglądanym klipem na portalu You Tube, to znaczy najpopularniejszym wydarzeniem muzycznym na świecie. Jej debiutancka płyta ukazała się przed trzema tygodniami i jest numerem jeden nie tylko na Wyspach. Od premiery okupuje szczyt notowań amerykańskiego ,,Billboardu". Na krążku Boyle śpiewa poprawne i nudne interpretacje rozrywkowych standardów oraz kolędę ,,Cichą noc". Bije rekordy sprzedaży, a ,,Forbes" zapowiada, że nowa gwiazda wzbogaci się o kilka milionów funtów. Podobnie jak bohater wcześniejszej edycji programu - Paul Potts.

Dla Simona Cowella oznacza to więcej pieniędzy, a tylko one go obchodzą. Dziennikowi ,,Times" powiedział: - Skupiam się na zarabianiu, dla siebie i współpracowników. To mój jedyny cel.

Tyko w 2009 r. tym roku zarobił 46 mln funtów, łącząc promocyjną moc telewizji i rynek muzyki. Jest założycielem wytwórni płytowej Syco, która formalnie stanowi część japońskiej Sony Music. Syco sprzedała dotąd 150 mln płyt, a jej działalność generuje 70 proc. rocznego przychodu tej gigantycznej firmy. W tym roku Cowell zarobił od Sony 10 mln funtów. Kolejne 6,5 mln dostał od telewizji ITV emitującej ,,The X-Factor". Ale trzykrotnie więcej płaci mu amerykańska stacja Fox za produkowanie tamtejszej wersji ,,Idola". Wszystkie trzy umowy będą teraz renegocjowane, najpewniej z korzyścią dla Cowella.

Zaczynał karierę jako goniec w wytwórni EMI, później dbał o promocje artystów. Odszedł, by założyć własną firmę wydawniczą Fanfare. Jako trzynastolatek znów trafił do koncernu muzycznego, tym razem do BMG. Pracował tam 10 lat, rozwijając kariery gwiazd, m.in. popularnego boysbandu Westlife. Jako ekspert zasiadł w jury brytyjskiego ,,Idola" w 2001 r. Grał w programie rolę ,,złego policjanta" – błyskotliwego i bezlitosnego komentatora, w którego postać w polskiej wersji wcielił się Kuba Wojewódzki. Jednak gwiazdą małego ekranu został, gdy rok później został członkiem jury amerykańskiej edycji – dzięki niemu program miał publiczność przekraczającą 22 miliony osób. Przez pięć lat ,,Idol" był najchętniej oglądanym programem rozrywkowym w USA.

Cowell ma kolejne pomysły na to, jak zarabiać więcej. Chce odzyskać od Sony prawa do ,,X-Factor" i stworzyć w Las Vegas koncertową wersję widowiska, sprzedawać gadżety promocyjne. Zgodnie z przewidywaniami amerykańskich ekspertów show-biznesu Cowell lada moment przegoni Winfrey i zostanie nowym królem rozrywki.

https://rp.pl/artykul/407529_Nowy_tygrys_show_biznesu.html
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 31 Gru 2009, 17:45:55
(https://showmag.info/images/reality-tv2008.png)Reality TV: podsumowanie roku 2009
Wraz z końcem roku 2009 przyszedł czas na podsumowanie ostatnich 12 miesięcy w świecie reality TV. W ten Sylwestrowy dzień publikujemy listę 25 najpopularniejszych (najczęściej czytanych) artykułów, które znalazły się na łamach Reality-TV.pl w mijającym roku, listę 25 najbardziej kontrowersyjnych tekstów oraz spis 25 programów, które cieszyły się największym zainteresowaniem.

Więcej: https://showmag.info/2009/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2009/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 21 Lut 2010, 16:15:13
MTV: mniej muzyki, więcej show
https://showmag.info/2010/02/17/mtv-mniej-muzyki-wiecej-show/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 07 Mar 2010, 13:42:20
Spektakl Trup: widzowie wybiorą śmierć dla uczestnika reality show
https://showmag.info/2010/03/06/spektakl-trup-widzowie-wybiora-smierc-dla-uczestnika-reality-show/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 21 Maj 2010, 04:15:33
Szokujący reality show: Książę - gwałciciel
https://showmag.info/2010/05/21/szokujacy-reality-show-ksiaze-gwalciciel/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: podmark w Śr, 20 Paź 2010, 00:01:01
Wywiad z psychologiem pracującym przy polskim BB: https://film.onet.pl/0,0,1626788,1,596,artykul.html

oraz artykuł o reality shows (nie wiem, czy ktoś nie wkleił tego wcześniej-  jeśli tak, to przepraszam za dubel): https://film.onet.pl/0,0,1390187,1,600,artykul.html
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: chatiflatt w Śr, 20 Paź 2010, 01:32:12
Ciekawe, dzięki Podmark.

Ja ostatnio rozmawiałem z jednym z uczestników BB4.1. W prywatnej rozmowie potwierdza to, co mówi pan psycholog, ludzie gotowi są zrobić wszystko przed kamerami.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Śr, 01 Gru 2010, 13:38:51
Lady Gaga nie żyje, czyli gwiazdy i uczestnicy reality shows walczą na rzecz chorych na AIDS
https://showmag.info/2010/12/01/lady-gaga-nie-zyje-czyli-gwiazdy-i-uczestnicy-reality-shows-walcza-na-rzecz-chorych-na-aids/

* * *

Reality TV: podsumowanie roku 2010
https://showmag.info/2010/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2010/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Śr, 26 Mar 2011, 17:06:20
"Big Brother", "Idol" i "Mam Talent!" walczą o Złote Kropy
https://showmag.info/2011/01/26/big-brother-idol-i-mam-talent-walcza-o-zlote-kropy/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Cz, 14 Kwi 2011, 17:22:03
Ciężka praca w reality show na rajskiej wyspie
Uczestnicy reality show to tacy sami pracownicy jak inni, więc należy im się pensja - uznał francuski sąd. I wyznaczył im stawkę 1,4 tys. euro dziennie!

Pary występujące we francuskiej wersji "Wyspy pokus" zostały wysłane na tajską wyspę Koh Samui. Czas spędzały osobno, na plaży lub nad basenem. Ich zadaniem było jedynie opieranie się próbom uwiedzenia przez atrakcyjnych i półnagich przedstawicieli płci przeciwnej.

Widzom mogło się wydawać, że to wspaniałe wakacje, ale sąd apelacyjny w Wersalu pod Paryżem podtrzymał orzeczenie niższej instancji, iż uczestnicy programu wykonywali pracę tak samo jak aktorzy grający w serialach. Należała im się więc pensja, ograniczony do 35 godzin tydzień pracy i płace za nadgodziny. Za każdy z 12 dni spędzonych w programie wyznaczył uczestnikom po 1,4 tys. euro, czyli odrobinę więcej niż wynosi we Francji miesięczna płaca minimalna.

Wyrok, który zapadł w zeszłym tygodniu, może być początkiem końca reality show - popularnego w ostatniej dekadzie formatu programu, w którym uczestnicy nikogo nie grają, lecz są sobą. W Polsce wyemitowano już ponad 30 różnych tego typu programów.

Adwokat Jérémie Assous, który reprezentował 56 uczestników "Wyspy pokus", wyliczył, że jeśli wszyscy z oblisko 1,5 tys. Francuzów, którzy w ostatnich latach uczestniczyli w reality show, zgłoszą się po zaległe pensje, firmy telewizyjne będzie to kosztowało w sumie 52 mln euro.

Jak twierdzi, już zgłosiło się do niego 300 osób gotowych się sądzić. A to dopiero początek, bo zdaniem adwokata podobne wyroki mogą zapaść także w innych krajach, w których popularne są lub były reality show. - Zasada jest prosta i powszechna: nie można zmuszać ludzi do pracy 24 godziny na dobę. To niewolnictwo, nawet w krajach, gdzie prawo pracy jest bardziej liberalne - mówił Assous brytyjskiemu "The Guardian".

Uczestnicy programu opowiadali, że ich pobyt na wyspie tak naprawdę przypominał pracę, bo autorzy programu zmuszali ich do powtarzania kwestii, jeśli powiedzieli ją niewyraźnie lub nie dość ekspresyjnie. Do tego kontrolowali ich życie, nie pozwalając np. spać, gdy uczestnicy mieli taką potrzebę, zakazując rozmów z osobami z zewnątrz. Między innymi z tego powodu sąd uznał, że uczestnicy "Wyspy pokus" powinni mieć prawdziwe umowy o pracę ze wszystkimi wynikającymi z nich przywilejami.

Adwokat żądał płac i rekompensat prawie dziesięć razy wyższych od tych, które ostatecznie przyznano. Sprawa ciągnęła się w kolejnych instancjach od 2003 r., więc producenci zmieniali umowy uczestników programów, m.in. dając im więcej swobody, by nie wyglądało to na pracę. Prawnik twierdzi jednak, że w każdym przypadku jest w stanie udowodnić, że była to praca.

Źródło: Gazeta Wyborcza
https://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9429739,Ciezka_praca_w_reality_show_na_rajskiej_wyspie.html
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 26 Sie 2011, 22:52:43
Aleja Sław NIE dla gwiazd reality shows
https://showmag.info/2011/08/26/aleja-slaw-nie-dla-gwiazd-reality-shows/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 11 Lis 2011, 12:49:55
RTL chce przejąć firmę Endemol
https://showmag.info/2011/11/11/rtl-chce-przejac-firme-endemol/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w So, 31 Gru 2011, 10:31:35
Reality TV: podsumowanie roku 2011
https://showmag.info/2011/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2011/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Śr, 11 Mar 2012, 07:19:48
Koniec rozrywki w chińskiej telewizji
https://showmag.info/2012/01/11/koniec-rozrywki-w-chinskiej-telewizji/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Wt, 10 Kwi 2012, 19:41:39
Niespełnione kariery muzyczne gwiazd reality shows:

https://muzyka.onet.pl/galerie/niespelnione-kariery-gwiazd-reality-show,5051091,11521878,galeria-mala.html
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Pt, 27 Kwi 2012, 10:07:30
Dziecko czy kariera?
Co się dziś dzieje z dziecięcymi bohaterami pierwszych polskich "talent shows"? Jak zmieniło się życie Klaudii Kulawik, Magdy Welc, Kasi Sawczuk, Agaty Wietrzyckiej czy Sebastiana Rutkowskiego?

https://muzyka.onet.pl/publikacje/dziecko-czy-kariera,1,5114500,wiadomosc.html
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Śr, 01 Sie 2012, 15:26:43
CBS Reality wchodzi do Polski
https://showmag.info/2012/08/01/cbs-reality-wchodzi-do-polski/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pt, 05 Paź 2012, 17:40:26
Golden Media Polska zamiast Mastiff Media Polska
https://showmag.info/2012/10/05/golden-media-polska-zamiast-mastiff-media-polska/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 31 Gru 2012, 12:26:36
Reality TV: podsumowanie roku 2012
https://showmag.info/2012/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2012/
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Pn, 31 Gru 2012, 20:43:22
Niestety ten rok nie był udany dla programów reality.
Rosną jak grzyby po deszczu programy talent show, które promują przede wszystkim jury (które dość chętnie jest zmieniane, by wzbudzić zainteresowanie). Uczestników i programów jest tak dużo, że udział w zasadzie daje niewielki sukces i promocję w dalszej drodze do sławy.
Wszystkie kultowe reality ("Amazing Race", "Big Brother") okazały się wtórne i przynajmniej w moich oczach została nadszarpnięta ich "renoma".
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Wt, 01 Mar 2013, 13:54:05
Światła zgasły, a gwiazdy świecą. Życie po talent show

Cały tekst: https://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,13117405,Swiatla_zgasly__a_gwiazdy_swieca__Zycie_po_talent.html
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w Wt, 01 Mar 2013, 14:35:13
Ostatnie zdanie jest trafne:
Po talent show wraca się do domu z dozą rozczarowania. Nawet gdy się wygrywa.

Ogólnie radzą sobie Ci, którzy i bez udziału w talent show i tak by sobie poradzili!
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: chatiflatt w Wt, 01 Mar 2013, 15:01:19
Ciekawy art, dzięki Joker.

Szczerość Dawida poraża: "(Dawid) odcinków programu ze swoim udziałem nie ogląda. - Po co? Żeby się smucić, że już nigdy tak nie będzie? Przecież każdy by chciał, żeby prawdziwe życie było tak samo bajkowe jak to telewizyjne. Po talent show wraca się do domu z dozą rozczarowania. Nawet gdy się wygrywa".

Pokazuje, że uczestnicy ts naprawdę wierzą w to, co dzieje się na scenie i za kulisami. I być może właśnie tak są dobierani - absolutnie nie pod kątem talentu.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w Wt, 01 Mar 2013, 15:48:22
Są tak samo nabijani w butelkę jak widzowie. To nie chodzi o poszukiwanie talentów, o dawanie szansy młodym ludziom czy o rozwój muzyczny telewidza ( :ubaw: ). Chodzi tylko i wyłącznie o kasę - dopóki stacja telewizyjna zarabia na danej osobie to jest pod jej parasolem. W większości przypadków trwa to tylko przez jeden sezon - przez czas emisji programu. Później uczestnicy, którzy z dnia na dzień sami muszą się postarać o swoją obecność w mediach, a tego kompletnie nie potrafią - giną, a Ci którzy są w stanie dalej się sprzedawać zostają i wrzucają kolejne pieniążki do skarbonki telewizyjnej.
Dlatego zgadzam się ze słowami Pudelka - "radzą sobie Ci, którzy i bez udziału w talent show i tak by sobie poradzili!"
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: chatiflatt w Wt, 01 Mar 2013, 19:15:36
Ale nie żyjemy w epoce Sopotu i Opola, gdzie należało wyjść na scenę, zaśpiewać, no i przede wszystkim umieć śpiewać, a potem można było koncertować i odcinać kupony od sławy. Ja też zgadzam się z Pudelkiem. Dzisiaj żeby zaistnieć wystarczy "być". Patrzcie - Honey. Ma jedną czy dwie piosenki, a posiada tysiące fanów, i zarabia. Albo Lesz. Nakład jej płyty wytwórnia wykupiła z Empików, żeby trafiła na listę top. Obie nie rozpoczynały kariery od rs-ów i są znane z tego, że są znane. Ale pracują na to. Bywają, chadzają, udzielają wywiadów. Rozumiem, że fenomen polskich talent show polega na promowaniu stacji, nie uczestników. Ale nie rozumiem, dlaczego uczestnicy bezgranicznie wierzą, że udział w rs-ie wszystko za nich załatwi i nie robią nic, żeby sobie w tej karierze pomóc. Honey żeby zagrać na Sylwestrze Polsatu robiła z siebie idiotkę przez co najmniej 3 lata. Może gdyby Ada Szulc zaczęła prowadzić bloga ze "sWeeTaŚnymi" wpisami + chodziła na imprezy to ludzie przypomnieliby sobie o niej i wydałaby płytę trochę szybciej.
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Wt, 31 Gru 2013, 01:04:16
Reality TV: podsumowanie roku 2013
https://showmag.info/2013/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2013/ (https://showmag.info/2013/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2013/)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: joker w So, 09 Sie 2014, 23:39:30
Dyrektor Endemola: Wszyscy pamiętają pierwszego "Big Brothera". Ale go nie ma, bo jest za drogi
https://kultura.gazeta.pl/kultura/1,127222,16391321,Dyrektor_Endemola__Wszyscy_pamietaja_pierwszego__Big.html (https://kultura.gazeta.pl/kultura/1,127222,16391321,Dyrektor_Endemola__Wszyscy_pamietaja_pierwszego__Big.html)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 04 Mar 2015, 20:14:05
Reality TV: podsumowanie roku 2014
https://showmag.info/2014/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2014/ (https://showmag.info/2014/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2014/)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 29 Lis 2015, 18:33:14
Coraz więcej dochodu z reklam przy reality shows
https://showmag.info/2015/11/12/coraz-wiecej-dochodu-z-reklam-przy-reality-shows/ (https://showmag.info/2015/11/12/coraz-wiecej-dochodu-z-reklam-przy-reality-shows/)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 30 Lis 2015, 21:29:00
Jesień 2015: Polsat wygrał z TVN w grupie 16-49
https://showmag.info/2015/11/30/jesien-2015-polsat-wygral-z-tvn-w-grupie-16-49/ (https://showmag.info/2015/11/30/jesien-2015-polsat-wygral-z-tvn-w-grupie-16-49/)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 03 Mar 2016, 23:31:41
Reality TV: podsumowanie roku 2015
https://showmag.info/2015/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2015/ (https://showmag.info/2015/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2015/)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Pudelek w So, 09 Mar 2016, 11:30:46
Dla mnie 2015 rok był ubogi w ciekawe i nowe programy reality. Dalej rządzą celebryci oraz programy pokazujące talenty i promujące głównie jury. To zupełnie mnie nie interesuje.
Myślę, że przyszłością są programy typu makeover/lifestyle'owe, które pojawiają się w różnych podstacjach tvn. Na przykład trzy/cztery fryzjerki lub trzech/czterech właścicieli siłowni odwiedzają biznes konkuretów punktując niedoskonałości lub chwaląc nowatorstwo. W Niemczech i Wielkiej Brytanii są popularne wersje z właścicielami pensjonatów.
No ale to niestety nie są to programy na skalę Big Brothera i Agenta...
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 17 Mar 2016, 21:59:35
Specjaliści o trendach w rynku telewizyjnym w 2016 roku: "Do gry wchodzą coraz mocniej programy z udziałem dzieci"
https://showmag.info/2016/01/16/specjalisci-o-trendach-w-rynku-telewizyjnym-w-2016-roku-do-gry-wchodza-coraz-mocniej-programy-z-udzialem-dzieci/ (https://showmag.info/2016/01/16/specjalisci-o-trendach-w-rynku-telewizyjnym-w-2016-roku-do-gry-wchodza-coraz-mocniej-programy-z-udzialem-dzieci/)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Cz, 04 Sie 2016, 13:25:30
Edward Miszczak o przyszłości TVN: "Będziemy wprowadzać nowości częściej niż dwa razy w roku"
https://showmag.info/2016/08/04/edward-miszczak-o-przyszlosci-tvn-bedziemy-wprowadzac-nowosci-czesciej-niz-dwa-razy-w-roku/ (https://showmag.info/2016/08/04/edward-miszczak-o-przyszlosci-tvn-bedziemy-wprowadzac-nowosci-czesciej-niz-dwa-razy-w-roku/)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Nd, 13 Lis 2016, 17:33:25
Telewizja WP w przyszłym roku planuje produkcję reality show
https://showmag.info/2016/11/13/telewizja-wp-w-przyszlym-roku-planuje-produkcje-reality-show/ (https://showmag.info/2016/11/13/telewizja-wp-w-przyszlym-roku-planuje-produkcje-reality-show/)
Tytuł: Re: Artykuły
Wiadomość wysłana przez: Showmag w Pn, 02 Mar 2017, 17:43:04
Reality TV: podsumowanie roku 2016
https://showmag.info/2016/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2016/ (https://showmag.info/2016/12/31/reality-tv-podsumowanie-roku-2016/)