Polsat szuka kandydatek do nowego programu! Mianowicie do polskiej edycji Chcę być piękna. Własnie widziałem ogłoszenie trzeba wysłać sms by zgłosic się do polskiej edycji programu. To niesamowite ale prawdziwe!
Własnie o tym chciałem pisać - uprzedziłes mnie :obrazony:
No więc - polska wersja reality "Chcę być piękna" w Polsacie wystartuje najprawdopodobniej wiosną. Chętne mogą się zgłaszać wysyłąjąc sms o tresci PIEKNA na numer 75 550. Cos mi się wydaje, że producentem będzie ATM Grupa :plask:
Polska edycja "Make Me Beautiful" czyli "Chcę być piękna" emitowana w TV4 swoją premierę będzie mieć prawdopodobnie wiosną 2006 w Polsacie. Telewizja poszukuje chętnych do wzięcia udziału w programie. Jesli ktos chce może wysłać sms o tresci PIEKNA pod numer 75 550. Na oczach widzów zachodzi niezwykła przemiana przeciętnych, przekonanych o swojej nieatrakcyjnosci kobiet, w szykowne pięknosci. Nie jest to jednak tylko powierzchowna zmiana stylu ubierania, fryzury czy makijażu, bowiem uczestniczki programu poddają się również bardziej radykalnym zabiegom od diety, przez korekcje stomatologiczne, aż po operacje plastyczne. Równie niezwykła, a może nawet bardziej fascynująca, jest wewnętrzna przemiana, którą przechodzą uczestniczki widowiska. Bohaterkami każdego odcinka są dwie kobiety. Początkowym etapem ich metamorfozy są oględziny specjalistów, którzy oceniają ich wygląd, sylwetkę, uczesanie, cerę. Proponują oni paniom konkretne zmiany i informują o tym, co czeka je w ciągu najbliższych szesciu tygodni. Przez ten czas poddawane są fachowym zabiegom, w specjalnych pomieszczeniach obserwowanych przez kamery. Dzięki temu widzimy, jak zmienia się wygląd zewnętrzny bohaterek oraz ich samopoczucie, zachowanie i samoocena. Na temat uczestniczek wypowiadają się także członkowie rodzin i przyjaciele. W końcu, po upływie szesciu tygodni, całkowicie odmienione panie wprowadzane są do studia. Obserwujemy reakcję samych zainteresowanych, ich krewnych i publicznosci. Telewizja polsat przygotuje program prawdopodobnie na wiosnę 2006, czy odniesie sukces? Jak bardzo zmienią się uczestniczki? Zobaczymy wkrótce...
"Chcę być piękna" w Polsacie ?! Moim zdaniem ten program powinien pozostać w TV4. Może w TV4 będą emitować "Chę być piękna EXTRA".
Cytat: PikachuMoże w TV4 będą emitować "Chcę być piękna EXTRA".
Wcale bym się nie zdziwił...
Cytat: PikachuMoim zdaniem ten program powinien pozostać w TV4.
TYlko TV4 nie byłoby stać na tak drogi program. A nawet, gdyby jakos to zrobili (po znalezieniu sponsora - kkliniki operacji plastycznych :devil: ) to program nie gwarantowałby dobrych wyników oglądalnosci...
U nas to, żeby było taniej będą pewnie pokazywać metamorfozę jednej uczestniczki przez dwa odcinki, a nie dwóch uczestniczek w ciągu jednego odcinka, jak w oryginalej wersji.
Nie wiadomo co zrobi polsat ale pikachu myslisz realistycznie i napewno bedą to głównie operacje powiększenia biustu a sorry a kto placi za te metamorfozy? TV czy osoba ktora bierze w nich udział?
No i teraz to jestem zdezorientowany, bo TV4 też reklamuje casting do programu... I niew iem, która stacja będzie emitować polską wersję. Polsat może puszcza te belki z ogłoszeniem o rekrutacji tylko dlatego, żeby TV4 miała więcej kandydatek...
oby dwie pewnie zbieraja kandydatki a potem tylko 1 stacja da program i raczej polsat bo tv4 nie ma tylu pieniedzy ...
też się obawiam że polska edycja będzie tylko tanią tandetą. hym... ciekawe - może zrobią tak jak z "barem" - puszczą w TV4 który ma znikomy zasięg, gdzie z góry będzie to skazane na małą widownię, a póniej przerzucą do polsatu
a ja mam takie pytanie. otóż w srode jak ogladałem bar, na TV4 nadole wyswietlił się komunikat, że poszukują prowadzących do 3 nowych programów, trzeba się zgłosić wysyłają cesy kto chce... to jak myslicie? jakie będą te programy? bo już jeden to chyba ten w tym temacie ;P a inne? swoją drogą poszukują nowych twarzy prezenterskich, bo Ibiszek chyba im się znudził, co?! I chyba na serio potraktowali słabe wyniki oglądalnosci Baru (chociaż był najchętniej oglądanym programem na TV4)
Ja myslę, że nie szukają prezentera do polskiej edycji "Chcę być piękna", bo to zbyt drogi program, by zatrudnili do jego prowadzenia jakiegos młokosa. Te programy to pewnie: "Muzyczne listy" i może jakies teleturnieje interaktywne. No i to nazywają rozrywką :plask: Na pewno nie dają tym nowym do prowadzenia jakiegos dużego widowiska.
Może chcą zaoszczędzić własnie na prowadzącym program "Chcę być piękna" ;) .
a ktos to w ogóle prowadzi?? o ile pamiętam w "chcę być piękna" nie było prezentera, chyba że to ma być edycja "Łabędziem być"
No własnie też mi się cos kojarzy, że w "Chcę być piękna" nie było prowadzącego.
Cytat: jokerchyba że to ma być edycja "Łabędziem być"
Nie - to na pewno ma być polska edycja "Chcę być piękna".
Chcę być piękna...oglądałam kilka odcinków na TV4 (tej zagranicznej wersji.) Szczezre mówiąc nie za bardzo przypadł mi ten program do gustu. Jestem przeciwna operacjom plastycznym. Każdy człowiek, gdy sie rodzi otrzymuje jakąs urodę i powinnien się zaakceptowac takim jakim jest.
wiesz, mam troche inne zdanie, np. jakas dziewczyna urodzi się "płaska" i niebedzie prawie wcale miała piersi, i a szkole, czy nawet w pracy bedą się z niej smieli, wiem, bo takie jest niestety polskie społeczeństwo, albo inny przykład, ja w gimnazjum miałem fizyke z taką panią, która miała naprawde wąsy, i ponoć se goliła co tydzień, ale przez ten tydzień jak nie goliła, wyglądała fatalnie, jak facet dosłownie!! fuj, jeszcze miałą fryzure na czape i jak typowy chłopak wyglądała, i własnie jak jakas dziewczyna ma wąsy, to znaczy wg. Ciebie, że niepowinna ich golić? Bo mi się wydaje, że powinna je jak najbardziej golić, a już wogóle najlepiej ununąć laserowo...
Cytat: Łukiw gimnazjum miałem fizyke z taką panią, która miała naprawde wąsy, i ponoć se goliła co tydzień, ale przez ten tydzień jak nie goliła, wyglądała fatalnie, jak facet dosłownie!! fuj, jeszcze miałą fryzure na czape i jak typowy chłopak wyglądała, i własnie jak jakas dziewczyna ma wąsy, to znaczy wg. Ciebie, że niepowinna ich golić? Bo mi się wydaje, że powinna je jak najbardziej golić, a już wogóle najlepiej ununąć laserowo...
ale ja w poscie mówiłam o operacjach plastycznych
Cytat: Justysia17ale ja w poscie mówiłam o operacjach plastycznych
no tak, wiem, dlatego napisałem w moim poscie o piersiach, ale ty tego niezaznaczyłas w swoim poscie... tylko od słowa "w gimnazjum", a ja jeszcze napisałem początek, a to był inny przykład, a te piersi dyby niemiała, to co? przecież by musiała isc na operacje... lepiej przeczytak jeszcze raz POCZATEK mojego poprzedniego postu... :/
Nikt nikogo nie zmusza. Jak ktos czuje potrzebe to ma szanse poprawić również swoje ego i to za darmo.
No zobaczymy czy się powiedzie :hmm: .Już raz była próba zrobienia czegos podobnego w Polsce. Polski oddział MTV chciał stworzyć rodzimą wersje amerykańskiego programu "I want a famouse face" (chcę mieć znaną twarz).Ludzie biorący udział upodabniali się do swojej ulubionej gwiazdy poprzez operacje plastyczne. Niestety :bye: casting nie cieszył się dużym zainteresowaniem wic zrezygnowano z jego realizacji .
Cytat: ŁukiCytat: Justysia17ale ja w poscie mówiłam o operacjach plastycznych
no tak, wiem, dlatego napisałem w moim poscie o piersiach, ale ty tego niezaznaczyłas w swoim poscie... tylko od słowa "w gimnazjum", a ja jeszcze napisałem początek, a to był inny przykład, a te piersi dyby niemiała, to co? przecież by musiała isc na operacje... lepiej przeczytak jeszcze raz POCZATEK mojego poprzedniego postu... :/
nie zaznaczyłam poczatku Twojego postu gdyż uznałam, że nie będę drugi raz pisać tego co zawarłam w poprzednim poscie( ze jestm przeciwna operacji plastycznych )
Cytat: Łukiinny przykład, a te piersi dyby niemiała, to co? przecież by musiała isc na operacje
no tak gdyby to bylo konieczne, ale z tego co wiem to nie wszystkie kobiety biorące udział w tym programie muszą to robić, gdyż zagraża to ich zdrowiu. Np. gdyby kobieta miała zle ustawuine przegrody nosowe i potrzeban byłaby operacja, gdyz ta wada zagrażałaby zyciu to takim opeacjom nie mówię nie.
Na Polsacie już lecą nie napisy na dole ekranu, a krótkie reklamówki castingu do "Chcę być piękna". Są to pocięte fragmenty wersji holenderskiej.
50 tys. Tyle Polek zgłosiło się w ciągu trzech dni przyjmowania zgłoszeń do polsatowego programu "chcę być piękna". Są gotowe przed kamerami przejsć operacje plastyczne.
Kandydatki powinny wysłać zgłoszenie ze zdjęciem i z uzasadnieniem decyzji o zmianie wyglądu. Casting w Warszawie:
ATM Grupa SA, ul. Błękitna 3, 55-049 Bielany Wrocławskie
Casting odbędzie się po swiętach.
Wniosek: Polki są jednak zakompleksione...
Zauważyłem to samo Pikachu, po mojej ciotce, kuzynkach i znajomych. Jedynie moja mama powiedziała ,że ona akceptuje siebie taką jaką jest i ,że uważa ,że nie jest brzydka (ja tesh tak uważam hihi) :) Duzo znajomych chcialoby sie jak u mnie odchudzić albo powiększyć biust to chyba takie 2 główne zasady u kobiet
...wyobracie sobie, że na mój adres e-mailowy przychodzą zgłoszenia do programu "Chcę być piękna" ;)
yy, heh :P , a jak to się stało? :hmm:
Szczerze mowiac ja bym do takiego programu nie poszla :p Moze nie jestem pieknoscia swiata ale paszztetem chyba tez nie hehe :P ;))) Kompleksow sie wyzbylam wiec i udzial w takim programie nie jest mi potrzebny ;) ale czasem ogladne.. zobacze jak potrafia zmienic kobiete ;)
(https://showmag.info/images/logo/MakeMeBeautiful.jpg) 50 tys. kobiet "Chce być pięknymi" w Polsacie
Niedziela, 18.12.2005, 00:39
Już 50 tysięcy kobiet zgłosiło się do nowego reality show Polsatu "Chcę być piękna". Te, które przebrną przez sito eliminacji, poddane zostaną m.in. operacji plastycznej, korekcji uzębienia i odsysaniu tłuszczu. Wszystko na oczach widzów. Program powstaje na holenderskiej licencji. Polsat planuje jego emisję wiosną. Casting trwa od tygodnia, a już zgłosiło się 50 tys. chętnych kobiet. I wciąż ich przybywa! To absolutny rekord- np. do "Baru" zgłosiło się "tylko" 18 tys. osób. "Z takiego wyniku jestesmy bardzo zadowoleni, tym bardziej, że zgłoszenia do programu wciąż napływają. Przyznam, że nie spodziewalismy się aż takiego odzewu i zainteresowania planowaną przez nas produkcją"- mówi Aleksander Myszka, Prezes Zarządu Telewizji Polsat S.A. Oryginalną, holenderską wersję programu emitowała w Polsce stacja TV4. Bohaterki na oczach widzów przechodzą drakońskie diety, zabiegi odsysania tłuszczu i korekcji stomatologicznej. Podczas operacji plastycznych specjalisci od chirurgii łamią im nosy, by nadać piękniejszy kształt.
Pani Kasia z Wrocławia ma 33 lata. Wysłała zgłoszenie do programu, bo chciałaby sobie poprawić samopoczucie. "Robię to dla siebie, nie dla męża. Urodziłam trójkę dzieci, każde karmiłam piersią, mój biust nie wygląda już najlepiej. Popękały mi też naczynka krwionosne na nogach i wstydzę się nosić krótką spódniczkę. Korekcji poddałabym też podbródek"- wylicza słabe strony swojego wyglądu. Nikomu poza mężem nie przyznała się, że wysłała zgłoszenie. "W Polsce operacja plastyczna to wstydliwy temat. Nawet największe gwiazdy je ukrywają"- mówi pani Kasia. Poza tym w Polsce operacje plastyczne są bardzo drogie i niewiele kobiet na nie stać. "Operacja to niby wstyd dla kobiet, ale jakby ktos zaproponował im zabieg gratis, wszystkie by się zgodziły"- twierdzi młoda matka. Mąż popiera jej decyzję. "Kasia to fajna laska, ale ma kilka kompleksów, widzę, jak ją to uwiera"- tłumaczy.
Program realizować będzie Grupa ATM (producent "Swiata według Kiepskich" i "Baru"). "Operacje przeprowadzać będą najlepsi polscy lekarze. Oni też wybiorą uczestników"- mówi Krzysztof Landsberg, reżyser "Chcę być piękna". "Szukamy kobiet, które chcą zmienić siebie, ale też swoje życie. Tu nie chodzi tylko o wygląd. Są np. kobiety, które mają piękny biust, ale się garbią. Są psychicznie przybite. Nam zależy, by uwierzyły w siebie, poczuły się piękne. W każdym odcinku oglądać będziemy przemianę dwóch kobiet. Do programu trafią na szesć tygodni i przez ten czas nie będą mogły się widzieć z rodziną. Będzie nad nimi pracował sztab ludzi. Nie tylko lekarze, ale też wizażysci, kosmetolodzy, fryzjerzy, trenerzy asertywnosci i psycholodzy"- mówi reżyser. "Tak duże zainteresowanie programem wynikać może z tego, że panie bardziej ufają chirurgom, skoro ich pracę cały czas rejestruje kamera. Taki program, w którym operacje plastyczne odbywają się przy otwartej kurtynie, rozwiać może wątpliwosci, jakie zazwyczaj wywołują tego typu zabiegi: że się wstydzę, boję, a co mąż powie itd."- komentuje Piotr Wójcicki z kliniki chirurgii plastycznej w Polanicy Zdroju.
[Magda Nogaj, Gazeta.pl]
Relacja z eliminacji do "Chcę być piękna"
Sobota, 31.12.2005, 00:08
(https://showmag.info/images/news/2005/gru31.jpg) "To jest krzyk kobiet, wołanie o akceptację"- mówi po pierwszym dniu castingu Robert Meller, scenarzysta programu "Chcę być piękna". Nigdy żaden reality show w Polsce nie miał tylu zgłoszeń od ludzi, którzy chcieliby w nim wystąpić. Do "Chcę być piękna" napisało około 100 tysięcy kobiet z całej Polski. Każda z nich chciałaby zmienić swój wygląd. Na oczach widzów poddać się operacjom plastycznym, zabiegom stomatologicznym, czy np. leczeniu okulistycznemu. Nie przeszkadza im nawet, że cała Polska oglądać je będzie na stole operacyjnym, np. podczas odsysania tłuszczu. "Bylebym wróciła piękna"- mówi Pani Bożena z Leszna. Urodziła dzieci i od tego czasu nie może wrócić do dawnej wagi. "Wstydzę się chodzić na basen, mam wielki brzuch, rozciągnięty po ciążach"- dodaje pani Bożena, która startowała w castingu. Własnie kobiet z podobnymi problemami zgłosiło się do programu najwięcej. "Mąż się mnie wstydzi. Nigdzie razem nie wychodzimy. Od narodzin córki skończyło się moje małżeństwo"- mówi Karolina. Przyznaje, że mąż ucieszył się z jej zgłoszenia do "Chcę być piękna". "Wczesniej nawet się do mnie nie odzywał. Gdy do niego mówiłam, wychodził do garażu. A wystarczy, że do nas zadzwoniliscie, a już mu się poprawiło"- cieszy się. Kilkuosobowa komisja szczegółowo wypytywała panie o ich relacje z mężami. Kobiety bez skrępowania opowiadały o swoich intymnych problemach. "Mąż oswiadczył mi, że nie będzie się kochał z baleronem"- zwierzała się jedna z uczestniczek. Panie smiało mówiły o tym, co chciałyby zmienić. "Fałdy na brzuchu i biust, którego praktycznie nie mam"- mówiła Karolina. Inna uczestniczka chciała, by lekarze z programu zoperowali jej zeza. "Całe dzieciństwo koledzy się ze mnie wysmiewali. A teraz muszę tę wadę ukrywać nawet przed mężem"- skarżyła się Katarzyna.
Program oparty jest na licencji holenderskiej. Oryginalną wersję oglądać moglismy w tym roku w TV4. "W Holandii realizatorzy wybierali głównie gospodynie domowe, które nie musiały nigdzie pracować i robiły operacje głównie dla siebie. Akceptowały swój wygląd. U nas zgłaszają się kobiety, które najczęsciej chcą się zmienić dla kogos. A przeraziło mnie, kiedy wyczytałem w ich listach, jak są traktowane przez mężów"- mówi Robert Meller. "Polki nie akceptują swojego wyglądu, czują się nieatrakcyjne. Tak duża liczba zgłoszeń swiadczy o skali problemu i determinacji Polek, żeby cos zmienić"- dodaje. Do programu zgłosił się tylko jeden mężczyzna. Tomek ma twarz pokrytą trądzikiem, z tego powodu chciał kiedys popełnić samobójstwo. "Byłem z tym u kilkunastu lekarzy, ale mi nie pomogli. Tępili mnie koledzy w szkole. Mam przez to problemy w nauce"- mówi chłopak. Castingi we Wrocławiu potrwają jeszcze do piątku. Kolejny etap przeprowadzony będzie w obecnosci chirurgów w Warszawie. Tam też najprawdopodobniej realizowany będzie program.
[Magda Nogaj, Gazeta.pl / Foto: Łukasz Giza]
Chcą być piękni: kolejna relacja z castingu
(https://showmag.info/images/news/2005/gru31.jpg) Będą skalpelem poprawiać wygląd i samopoczucie. Wysokie i niskie, grube i chude- zdecydowane na wszystko. Mają jeden cel: wyglądać pięknie. Pierwszy etap castingu do polskiej wersji telewizyjnego programu "Chcę być piękna" odbył się w jednej z agencji w centrum Wrocławia. Drugi jest przeprowadzony w tym tygodniu w Warszawie. "Szukamy osób, które mają cos do poprawy, wiedzą czego chcą i mają osobowosć"- tłumaczy reżyser Krzysztof Landsberg. Ogromna rzesza kandydatek to kobiety, które przez całe dotychczasowe życie nie miały czasu dla siebie i czują się nieatrakcyjne. Teraz chcą dokonać przemiany. Wsród ponad 100 tysięcy SMS-ów ze zgłoszeniem jeden pochodził od mężczyzny. Nie zraził go tytuł programu "Chcę być piękna". 20-letni Tomek cierpi na trądzik, który przeszkadza mu w codziennym życiu. Kobiety przyjechały do Wrocławia z całej Polski. Te, którym się uda przejsć kwalifikacje, na szesć tygodni będą odseparowane od rodziny. Zajmą się nimi chirurdzy plastyczni, stylistki, stomatolodzy i psycholodzy. Uczestniczek polskiej edycji programu będzie kilkadziesiąt, dwie w każdym odcinku.
Aleksandra Pawlik z Wrzesni (Wielkopolska)- 41 letnia żona i matka. "Chciałabym zaradzić moim odstającym uszom, zlikwidować sadełko i poprawić zęby. Jestem specjalistką od kredytów i ubezpieczeń, mam dwoje dzieci, psa i męża. Mój mąż powiedział, że kocha każdy centymetr mojego ciała i tłuszczu. Dla niego zmieniać się nie muszę. Ale ja mimo to chcę przeżyć przygodę. SMS-a ze zgłoszeniem do programu wysłał mój syn, uważał, że nadaję się do tego programu. Może się uda zakwalifikować, zawsze to za darmo. Samych zabiegów i całej transformacji się nie boję. Nie czuję strachu przed czyms, czego nie znam"- mówi.
Justyna Kurkowska z Raciborza (Sląskie)- 29 letnia samotna matka, optyk. "Stawiam na nos, bardzo chciałabym go poprawić. Nie akceptuję własnej osoby, bo nie wyglądam tak, jakbym chciała. Program obejrzałam pierwszy raz u koleżanki i wysłałam SMS-a. Potem list ze swoimi zdjęciami, no i dostałam zaproszenie. Robię to dla siebie i dla mojego syna. Myslę, że jak zmienię wygląd, zmieni się także moje życie. Trafi mi się partner na dobre i na złe i dostanę lepszą pracę. Teraz wygląd jest miarą człowieczeństwa. Jak cię widzą, tak cię piszą"- mówi Justyna.
Grażyna Chabasińska z Wołomina (Mazowieckie)- ma 45 lat, zajmuje się domem. Ma męża i trzech synów. "Uważam, że jestem za gruba. Chcę zająć się sadełkiem. Program 'Chcę być piękna' oglądałam z moim synem, to on wysłał SMS-a ze zgłoszeniem. Chce się zmienić dla siebie, ale i dla męża. Chcę być nadal atrakcyjna dla niego. Jestem gotowa na wszystko. Mąż dowiedział się o kwalifikacjach do programu, gdy wyjeżdżałam. Martwił się tylko, czy poradzę sobie sama we Wrocławiu"- mówi.
(https://showmag.info/images/news/2006/01_05.jpg) Tomasz Adamcewicz z Polic- ma 19 lat; piętnastu dermatologów, dziesiątki masci, wymyslne szczepionki i niezliczone wizyty u kosmetyczek- nic nie pomogło mu w pozbyciu się strasznych pryszczy. Jego ostatnia deska ratunku to program "Chcę być piękna". Jest jedynym mężczyzną, który zdecydował się wysłać zgłoszenie. Tomek ma paskudne blizny na twarzy i plecach. "Zbierałem nawet na zabiegi laserem, ale nie jestem w stanie zgromadzić 10-14 tys. zł. Ten program to moja ostatnia szansa"- mówi chłopak. Mężczyzny nie przeraża oddanie się na szesć tygodni w ręce chirurgów plastyków. "Mogę nawet nago się pokazać, aby skończyć z moimi problemami. Chcę zmienić nastawienie do siebie. W gimnazjum i w szkole zasadniczej wyzywali mnie od trędowatych, wysyłali do komory gazowej"- dodaje. Chłopak uprawiał pływanie, ale przestał chodzić na basen po tym, jak wyskoczyły mu pryszcze. Zaczął nawet nosić na twarzy maskę. "Jak byscie się czuli, gdyby w towarzystwie nagle zaczynała z pryszczy na twarzy sączyć się wam ropa z krwią- opowiada. Nie jest to jedyny problem Tomka. Drugim jest nadwaga. Jeszcze trzy lata temu przy wzroscie 183 cm ważył 115 kg. Teraz schudł 26 kg, ale wciąż waży za dużo. "Poszedłbym na siłownię, ale z moim wyglądem tego nie zrobię"- żali się. Poza tym po nadwadze pozostały mu obwisłe piersi. Tomek wierzy, że gdyby udało mu się poprawić wygląd, mógłby wreszcie bez wstydu pokazać się na ulicy i wsród znajomych. Poza tym odzyskałby wiarę we własne siły.
[Paweł Fąfara, Super Express]
W czeskim serwisie internetowym o rs można przeczytać o polskiej wersji "Chcę być piękna": https://reality-show.panacek.com/reality-show-obecne/1183-plasticka-chirurgie-v-reality-show-doraz.html
Tak i pisze tam też cos o naszym serwisie BB Show! że oni biorą od Ciebie Admin tzn. z tego serwisu wszystkie informacje ;) :bravo: braVo!!! :)
Rozmowa z reżyserem "Chcę być piękna"
Wrocławska firma ATM Grupa, znana m.in. z produkcji "Swiata według Kiepskich" i "Baru", przygotowuje polską wersję holenderskiego reality show "Chcę być piękna". W ciągu zaledwie kilkunastu dni na casting do programu zgłosiło się prawie 100 tysięcy kobiet, głównie z Poznania i Szczecina. Na wyjawienie niedoskonałosci swej fizycznosci najczęsciej zdecydowały się kobiety w wieku około 20 i 40 lat. Większosć z nich zajmuje się domem i dziećmi. Ich sylwetki zmieniły się w związku z macierzyństwem. Najwięcej kłopotów i frustracji pojawiło się u nich wraz z pojawieniem się niechcianego tłuszczyku na biodrach, zdeformowanymi karmieniem piersiami, czy przedwczesnymi zmarszczkami wokół oczu. Niezadowolone są także ze swego sposobu "noszenia się", czyli nieumiejętnego doboru stroju i fryzury do panujących w modzie kanonów. Tylko niektóre z nich będą mogły zmienić swoje życie poprzez udział w programie "Chcę być piękna". Reality show emitowany będzie wiosną na antenie Polsatu. Poniżej rozmowa z Krzysztofem Landsbergiem, reżyserem widowiska.
-Czy polska wersja będzie różnić się od holenderskiej?
-Nasza wersja programu nie będzie różnić się od holenderskiej w zasadzie niczym. W każdym odcinku prezentować będziemy dwójkę uczestników i ich stopniową przemianę. Z reguły będą to kobiety, ale nie wykluczamy udziału w programie także mężczyzn. Poznamy ich sytuacje rodzinną, dowiemy się, co skłoniło ich do podjęcia decyzji wzięcia udziału w programie. Potem obserwować będziemy pracę fachowców, którzy stopniowo zmieniać będą wizerunek naszych bohaterów. I to nie tylko ten zewnętrzny. W finałowym momencie zaprezentujemy efekty kilkutygodniowych zmagań chirurgów plastycznych, stomatologów, ortodontów, specjalistów od wizerunku i stylistów".
-Jaka była rekcja na ogłoszenie naboru kandydatów do polskiej wersji programu?
-Natychmiastowa i zaskakująca. Listy od kobiet chętnych do wzięcia udziału w naszym projekcie po prostu zasypują nas od pierwszego dnia. Do tej pory dotarło do nas około 100 tysięcy zgłoszeń. Kandydatki wysyłają do nas listy, każdy z nich czytamy z wielką uwagą. Staramy się dotrzeć do tych osób, których wewnętrzne piękno skryte jest za fasadą fizycznych, cielesnych niedoskonałosci.
[Wirtualne Media]
Już pewnie rozpoczęli realizację programu - w końcu 6 tygodni trwa pełny okres metamorfozy, a póneij jeszcze montaż :). Ciekawe, w jaki dzień Polsat będzie emitował to "show" ?? Stawiam na srodę o 20:00 lub czwartek ok. 21:00 - tylko w takim razie kiedy pusciliby "Gotowe na wszystko" ??
w dzisiaj leci ostatni odcinek pierwszej serii "gotowe na wszystko" więc nic nie stoi im na przeszkodzie, chyba że jakis inny serial wrzucą na ten termin :/
Cytat: jokerw dzisiaj leci ostatni odcinek pierwszej serii "gotowe na wszystko" więc nic nie stoi im na przeszkodzie, chyba że jakis inny serial wrzucą na ten termin :/
No, ale chyba kupią drugą serię, więc niewiadomo jak to będzie... Bo nie chce mi się za bardzo wierzyc, że zrobią konkurencję TV4 i puszczą to w srody o 21:00...
Jacek Santorski ten co będzie operować w 'Chce byc piękna' operował też w 'Operacji Lato' w Antyradiu :
https://antyradio.pl/warszawa/index.html?id=182
a niemoże być pora w Polsacie piątek 20 lub niedziela 21? :hmm: Polsat na pewno będzie chiał zrobić konkurencje TVNowi - swoją drogą zapowiada się dobra wiosna, pełna pomysłów" ;)
być może program emitowany będzie w piątki.. zbliża się koniec emisji "Fear Factor 3", więc czemu nie wstawić na to miejsce plastycznych metamorfoz...
jesli już w piątki to raczej nie w porze "fear factor" - wątpie, żeby Polsat tak wysoko budżetową produkcje wrzucił o tak pónej porze (chociaż to w stylu polsatu więc nigdy nic nie wiadomo)
Listy kandydatek do programu "Chcę być piękna"
Powstaje polska wersja holenderskiego reality show "Make me Beautiful" ("Uczyń mnie piękną"), który TV4 pokazywała pod tytułem "Chcę być piękna". Polski wersja nosić będzie taki sam tytuł, nadawana będzie w Polsacie, a start zaplanowano na wiosnę. W każdym odcinku będziemy oglądać kolejne etapy przemian dwóch uczestniczek, które zdecydowały się poddać operacji plastycznej i zmienić swój wygląd na oczach widzów. Kamera będzie im towarzyszyć na sali operacyjnej, w gabinecie stomatologicznym i okulistycznym, na siłowni i podczas rozmów z psychologiem. Zobaczymy, jak stylisci dobierają bohaterkom nowe fryzury i makijaże. Rehabilitację po operacji uczestniczki będą przechodzić w luksusowym hotelu. Po szesciu tygodniach spotkają się z najbliższymi. Zobaczymy, jak rodzina zareaguje na zmiany w ich wyglądzie. Do uczestnictwa w programie zgłosiło się 70 tysięcy chętnych. To w Polsce rekord. Do popularnego "Baru" chętnych było 18 tysięcy. Realizatorzy na podstawie listów wybrali ponad 300 osób i zaprosili je na casting do Wrocławia. W programie znajdzie się tylko 36. Uczestniczki nie będą płacić za żadne zabiegi, a kosztują one niemało: np. odsysanie tłuszczu od 2,5 do 12 tys. zł, plastyka brzucha 10 tys. zł., lifting od 9 do12 tys. zł, powiększenie biustu około 7,5 tys. zł oraz koszt implantów- od 3 do 9 tys. zł.
Z listów do realizatorów programu "Chcę być piękna"
Iza Wodnicka z Gorzowa Wielkopolskiego
Jestem 30-letnią panną i nie wyglądam raczej na swój wiek (opinie innych osób), może dlatego że nie jestem wysoka (tylko 162 cm wzrostu) i raczej jestem drobną osobą (ok. 46 kg wagi). Nie narzekam na brak przyjaciół, mimo że nie jest to oszałamiająco liczne grono, są to jednak osoby mi bliskie, które lubią mnie za to, jaka jestem, a nie, jak wyglądam. Niestety, większosć z moich bliskich koleżanek ma już pozakładane rodziny (mężowie, dzieci), co powoli zaczęło mi uswiadamiać to, że cos po drodze mi umknęło. Nie będąc bardzo ładną dziewczyną, musiałam inaczej udowadniać swoją wartosć. Skończyłam studia, zrobiłam prawo jazdy, umiem wiele rzeczy i wciąż staram się rozwijać. Chyba brak wiary w siebie powodował, że starałam się być prawie we wszystkim samodzielna, aby nie musieć innych prosić o pomoc, by nie słyszeć odmowy, prędzej sama innym pomagając. Nie lubiłam zwracać na siebie zbytniej uwagi, nigdy się nie spóniałam, by nie wchodzić samej np. do pełnej sali wykładowej itp. Jednakże starałam się zachować indywidualnosć, nigdy nie chciałam wyglądać czy ubierać się jak większosć dziewczyn w moim miescie. I tak ostatnimi laty zrobiłam wiele dla siebie, w miarę polubiłam siebie i poznałam swoją wartosć. Najbardziej się podobałam sobie, gdy patrzyłam na siebie oczami osoby, która mnie kochała, a przynajmniej mi się zdawało, że mnie kocha. I własnie taka osoba zburzyła wszystko, co w swoim życiu zbudowałam. Miesiąc temu chciałam popełnić samobójstwo. Myslałam nawet, co komu zostawić. Od szkoły sredniej prowadziłam pamiętniki, grube zeszyty - postanowiłam przesłać je przyjaciółce z Wrocławia. Codziennie rano wstawałam i pisałam do niej pożegnalny list. W grudniu straciłam posadę w banku, gdzie pracowałam jako księgowa i na dodatek zostawił mnie chłopak - po trzech latach. Znajomi uważają mnie za pogodną 30-latkę. ćwiczyłam się w byciu perfekcyjną. Zawsze nienaganna fryzura, idealnie odprasowane ubrania, tak by nikt nie mógł się przyczepić. Wiadomo, ładnym wiele uchodzi, a ja przeważnie nie czułam się ładna. Bywało, że się sobie podobałam, ale wystarczyło czyjes złe słowo, by ten obraz się zmienił w moich oczach. Stałam się jakby przezroczysta. W liceum i na studiach byłam jedną z najlepszych. Chodziłam na wszystkie wykłady i robiłam staranne notatki. Miałam ładny charakter pisma, więc koledzy chętnie korzystali. Duszą towarzystwa nigdy nie byłam, ale raczej mnie lubili. Tym razem jednak cos we mnie pękło, miałam dosć usmiechania się do złej gry. Ostatnie lata poswięciłam komus, kogo bardzo kochałam i wciąż kocham mimo zła, jakie mi cały czas wyrządzał. Tak bardzo pragnęłam kochać i być kochaną, że całkowicie zatraciłam się dla tego 'związku'. Pomyslałam, iż jedynym sposobem na uwolnienie się od niego jest moje całkowite odejscie. Na dwa tygodnie zamknęłam się w swoim pokoiku. Marzyłam, że zdarzy się cud, który pozwoli mi odmienić swoje życie. Gdy zobaczyłam informację, że można się zgłaszać do programu, pomyslałam o sobie. Do programu zgłosiły się przeważnie panie, którym trzeba co nieco odjąć, ja odwrotnie - chciałabym wyjsć z programu trochę bardziej krągła. Sama nie mogę przytyć. Chudnę ze stresu. Jesli tyję, to tylko w pasie, a ręce i nogi dalej są chude. Nauczyłam się chodzić z ciągle wciągniętym brzuchem, by był płaski i napięty. Chciałabym też mieć większy biust, bo jest wiele strojów o fasonach, które mi się podobają, ale nie można ich nosić bez stanika. Moją największą bolączką jest profil. Nawet obcy ludzie potrafili mi z tego powodu strasznie dopiec. Nieraz przez to płakałam. Niedawno kupiłam sobie aparat cyfrowy i nauczyłam się komputerowej obróbki zdjęć. Wolę sama się fotografować, niż drżeć, że ktos mnie uchwyci z profilu. Nie czuję się samotna, teraz jest moda na singli. Ale wciąż wierzę w wielką miłosć, że znajdę drugą połówkę. Nie liczę jednak na to, że jak się fizycznie zmienię, to zaraz kogos poznam. Żeby podobać się innym, trzeba podobać się sobie. Nie będę szukała faceta na siłę, ale mam już trochę dosć, jak co roku przy wigilijnym stole muszę wysłuchiwać życzeń: 'Obys urządziła sobie życie'. Żaden z moich wczesniejszych chłopaków nie wytykał mi wyglądu, ja też starałam się akceptować siebie. Przecież się nie powieszę, że wyglądam tak, jak wyglądam. To przykre, że wygląd jest dzisiaj tak ważny. Ja staram się zwracać uwagę na inne rzeczy. Staram się rozwijać w innych kierunkach. W wolnych chwilach projektuję stroje, szyję je często z tkanin, które póniej sama maluję. Na casting do Wrocławia przyjechałam w różowym żakiecie własnej roboty. Lubię też szlafroczek ze złotej satyny, poswięciłam mu wiele pracy. Zawsze byłam niesmiała i wolałam nie rzucać się w oczy, ale szyję ciuchy, które się wyróżniają. Ludzie oglądali się za mną, gdy latem wracałam z jeziora w swojej sukience. Chcę sobie poprawić wygląd, by zdobyć nową pracę. Nie zamierzam wracać za biurko do banku. Marzę o otworzeniu sklepu ze strojami wieczorowymi, takimi nieszablonowymi z oryginalnymi dodatkami. Mój udział w programie może być różnie komentowany. Ale na osiedlu, gdzie mieszkam, praktycznie nikogo nie znam. Liczę się tylko ze zdaniem przyjaciół, ale myslę, że oni to zrozumieją. Jesli ludzie będą się za mną oglądać, to teraz przynajmniej będę wiedziała dlaczego. Wczesniej myslałam, że patrzą, bo się gdzies ubrudziłam.
Ryszarda Uliasz z Warszawy
Mam 43 lata. Jestem mężatką od 23 lat. Radoscią mojego życia są trzy przesliczne córki. Uwielbiam ludzi, a najbardziej dzieci i starsze osoby. Dlatego też pracuję dorywczo jako opiekunka. Moje życie było bardzo ciężkie. Nie chcę się żalić, są tacy, co mieli ciężej. Pięć domów dziecka, pogotowie opiekuńcze. Wieczna walka o przetrwanie. Pomoc innym pozwalała mi zapomnieć o własnych problemach i zapominałam. Myslę, że nadszedł czas, żeby pomysleć o sobie. Tak bardzo pragnę poczuć się piękna dla siebie, moich dzieci i męża. Tak bardzo wstydzę się swojego ciała, nigdy nie rozbieram się przy mężu. Mam okropny brzuch, po przebytych operacjach wygląda to masakrycznie. Nie mogę od wielu lat poradzić sobie z otyłoscią. W dzieciństwie nie spotkało mnie szczęscie, kiedy byłam panienką, raczej też (pomijając poznanie męża i urodzenie dzieci). Dzieciaki wychowywane w domach dziecka zawsze były gorsze. Tak mówiono i tak też się czułam, do dzis mi to zostało, a nie chcę tak żyć. Chcę być piękna, cieszyć się życiem, być szczęsliwa. Niestety, blokada, jaka we mnie siedzi, nie pozwala na to. Tak bym chciała wyrzucić ją z siebie! Jestem po czterdziestce, a czuję się jak 70-latka. Nie spię po nocach i wciąż zadaję sobie pytania o przeszłosć. Dlaczego tak się ułożył mój los? Mężowi nie mogę się zwierzyć, on był ze szczęsliwej rodziny. Urodziłam się jako jedno z bliniąt. Od brata byłam starsza tylko o 13 minut. Różniła nas jedna litera - Ryszard i Ryszarda. Jemu się poszczęsciło, mnie nie. Jak tylko zaczęłam cokolwiek rozumieć, czułam, że jestem odpychana. Ojciec miał już starszą córkę, marzył o synu. Ja byłam nieprzewidzianym dodatkiem. Raz mama zabrała mnie na sanki. Jak ojciec to zobaczył, połamał je natychmiast. Kiedys mnie tak skatował, że miałam sine pręgi na plecach. Zawsze to ja dostawałam lanie, brat się jakos wywinął. Na domiar złego urodziłam się osobą leworęczną. Jak jadłam lewą ręką, ojciec walił w stół, aż podskakiwałam pod sufit. Przywiązywał mi tę rękę za plecami, by mnie odzwyczaić. Do tego doszła moja dysgrafia i dysleksja. W szkole uważali mnie więc za głupka. Gdy miałam 11 lat, przyszedł dzień, którego nigdy nie zapomnę. Moje rodzeństwo poszło na wagary. Ja sumiennie na lekcje. Byłam w szkole, gdy na rowerach przyjechały dzieci z mojej wioski i kazały szybko wracać do domu. Do dzis jestem przekonana, że to przeze mnie tato popełnił samobójstwo. Gdybym tego dnia nie poszła do szkoły, może bym go uratowała. Po smierci ojca mama zupełnie się załamała. Było biednie, ale pewnie dalibysmy sobie jakos radę. Tylko że ona zdecydowała inaczej. Któregos dnia matka zaczęła mnie i bratu opowiadać, jak to cudownie jest na koloniach, że są tam dzieci, że fajnie się bawią. Spakowała nasze walizki. Zawiozła nas do domu dziecka. To był ładny budynek otoczony ogrodem, od razu czuło się, że to przyjemne miejsce. Mama zostawiła tam mojego brata, a ze mną z powrotem wsiadła do tramwaju. Dojechałysmy na Żoliborz, do pogotowia opiekuńczego. Trafiały tu dzieci, które uciekły z domu, dokonały jakichs przestępstw lub pochodziły z rodzin patologicznych. Od razu mi wszystko ukradły. Tu nie mówiło się po imieniu, ale wyzwiskami. Przez rok żyłam jak w koszmarze. Po latach matka tłumaczyła, że rozdzieliła nas, blinięta, dlatego że wciąż się bilismy. Brat trafił do dobrego, przyjaznego domu dziecka, a ja pod wspólny dach z trudną młodzieżą. Mama mówiła, że chciała dla mnie dobrze, tylko pomylili się w papierach, bo z bratem różniła nas jedynie literka "a". To on według niej był większym rozrabiaką i miał być poddany surowszej dyscyplinie. Pięć razy zmieniałam domy dziecka. Jako 16-latka wróciłam do rodzinnego domu. Ale u matki nie wytrzymałam długo. Chodziłam wtedy do szkoły sredniej. Uczyłam się krawiectwa męskiego. Szkolna pielęgniarka wpisała mi w karcie: "Uczennica nie chce się rozbierać do badań lekarskich". Nie chciałam też ćwiczyć na wf. Nauczycielka zadręczała mnie pytaniami: "Dlaczego?", więc się wkurzyłam i jej pokazałam zbite przez matkę plecy. Gdy miałam niespełna 17 lat, lekarz w szpitalu stwierdził u mnie guza piersi. Drugiego miałam na plecach. Wolałam nic nie mówić matce i na oddział zgłosiłam się sama. W miejscu po guzie zupełnie oklapła mi piers, pozostała mi po prostu dziura. Uciekłam ze szpitala. Pięć godzin jechałam autobusami do domu. Popękały mi szwy. Gdy taka pokrwawiona stanęłam w drzwiach, matka oskarżyła mnie, że jestem pijana i że gdzies się szlajałam. Pomyslałam, że tu nie ma miejsca dla mnie, ale i w ogóle nie ma dla mnie miejsca na tym swiecie. Próbowałam podciąć sobie żyły. Siostra mnie znalazła. Wyprowadziłam się od matki do kolejnego domu dziecka. Jako 20-latka wyszłam za mąż. Przez 23 lata małżeństwa mąż był w domu może pięć lat. Pracuje jako kierowca tira. Kocha jedzić. Wstydzę się go, nie pozwalam mu się dotykać. Dlatego cieszy się, że zgłosiłam się do "Chcę być piękna". Też ma dosć, że wchodzi do sypialni, a ja leżę okutana po uszy. W moim domu nie ma żadnego lusterka. Nienawidzę swojego wyglądu i przez to cierpi moje małżeństwo. Chciałabym, by los raz się do mnie usmiechnął.
Małgorzata Wilanowska z Warszawy
Mam 37 lat. Od 12 lat jestem mężatką, mam dwuipółroczną córeczkę; wykształcenie wyższe, z zawodu jestem fizjoterapeutką. Rok temu zwolniono mnie z pracy z powodu likwidacji mojego stanowiska. Moje kłopoty zaczęły się po skończeniu kariery sportowej. Przez 12 lat wyczynowo uprawiałam trójbój siłowy i wyciskanie w leżeniu. Mam duże osiągnięcia. Jestem dziewięciokrotną mistrzynią Polski w trójboju siłowym i wyciskaniu leżąc, dwukrotną mistrzynią Europy w trójboju siłowym i mistrzynią swiata w wyciskaniu leżąc. Wyglądałam wtedy swietnie. Jędrne, umięsnione ciało bez grama tłuszczu, zawsze opalona. Potem przyszła praca, sport zszedł na plan dalszy, stopniowo zaczęłam się zaniedbywać, aż w końcu w ogóle przestałam bywać na siłowni. Zwiotczała skóra zaczęła wisieć. Zaczęłam się wstydzić własnego ciała. Ciąża, na którą tak długo czekałam (urodziłam w wieku 35 lat), nie wyszła mi na dobre. Przytyłam 14 kilogramów. Moje piersi straciły jędrnosć. Zaczęłam mieć problemy natury seksualnej. Z mężem le się układa. Wstydzę się przy nim rozbierać, bo mam wrażenie, że on widzi każdą zmarszczkę na mojej twarzy, obwisłe piersi i posladki, paskudne nogi z obrzydliwymi naczyniakami. Utrata pracy dobiła mnie jeszcze bardziej. Mój stan psychiczny jest tak zły, że kwalifikuję się do leczenia. Nie widzę dla siebie żadnych perspektyw. Najchętniej nie wychodziłabym z domu, ale mam przecież córkę, którą kocham nad życie i chcę być dla niej najlepszą matką, ale nie wiem, czy podołam. Nie wiem, czy moje małżeństwo się nie rozpadnie. Prosiliscie o fotografie. Moją ostatnią jest ta z mężem i córeczką - wtedy jeszcze się usmiechałam. Od tego czasu nie zrobiłam sobie ani jednego zdjęcia. Bo i po co? Jestem brzydka, stara. Moja twarz nie wygląda na 37 lat, tylko na 50. Po dziewięciu latach małżeństwa urodziłam córeczkę Łucję i mój problem z akceptacją własnego wyglądu stał się jeszcze bardziej dotkliwy. Jestem jednym wielkim flakiem. Zaczęło psuć się w małżeństwie. Mam wieczną kotłowaninę z mężem o byle co. On mi nie robi przytyków, ale raz powiedział, że nogi mam nie za ładne i że mam nos jak kartofel. Zaczęły się problemy z seksem, ale mnie się po prostu nic nie chce. Mam taką blokadę, że nie dopuszczam go do siebie. Może mnie rzuci, ale nie wyobrażam sobie, że mógłby mnie zobaczyć nago. Chcę się dostać do programu, by zmienić się fizycznie, a przez to i psychicznie. Bo nawet nie chce mi się szukać pracy. Kiedy wysłałam zgłoszenie do "Chcę być piękna", odezwała się we mnie żyłka sportowca. Jak tam pojadę, to wszystkich powalę. Miałam kiedys 10-12 zawodniczek w wadze i musiałam je wszystkie pokonać. Jakos poradzę sobie ze wstydem przed nagoscią. Na zawodach często przebierałam się przy ludziach, gdy zakładałam koszulkę do wyciskania.
Inne listy...
Magda: Non stop słyszę od chłopaka: "Jestes gruba, jestes brzydka".
Barbara: Mąż się cieszy, powiedział: "Wreszcie przestaniesz marudzić".
Ewa: Na co dzień jestem robotem wieloczynnosciowym bez prawa głosu. Mam taki trójkąt bermudzki: szkoła, dom, sklep. Teraz się zbuntowałam. Zawsze robiłam to, czego inni ode mnie oczekiwali. Ale teraz podjęłam decyzję o odejsciu od męża. Start w castingu to pierwszy krok, by wreszcie zrobić cos dla siebie.
Jolanta: Mąż oswiadczył mi, że nie będzie się kochał z baleronem.
Elżbieta: W wieku 18 lat wyszłam za mąż. Nie zdążyłam być młoda, nigdy się nie bawiłam. Mąż nie był dla mnie dobry. Zostały mi blizny po jego uderzeniach i przypaleniach. Teraz żyję z kims dobrym. Ale jestesmy ze sobą od trzech lat i nie doswiadczyłam wspaniałego seksu. Zawsze szybko, żeby mnie nie przytulał, bo wstydzę się swojego brzucha.
Joanna: Mąż cały czas uszczypliwie ze mnie żartuje. Liczy mi fałdy na brzuchu. Jest dużo młodszy ode mnie i to widać. To on za mnie wysłał SMS-a ze zgłoszeniem. Oglądalismy oryginalną wersję programu na TV4. Był zszokowany, że można sobie tak diametralnie poprawić wygląd.
Jola: Z mężem robimy to zawsze po ciemku, bo się wstydzę. Straciłam po ciąży zęby, mam obwisły biust. Dobija mnie, gdy ktos mówi, że jestem gruba. Ale piersi mam duże i nie chcę zmniejszać, bo to w kobiecie najpiękniejsze, co może być. Sąsiadka mówi, że będę druga Pamela Anderson, i o to mi własnie chodzi.
Do programu zgłosiło się dwóch mężczyzn. Obaj odpadli podczas wstępnych kwalifikacji...
Tomek: Mam twarz pokrytą trądzikiem, z tego powodu chciałem kiedys popełnić samobójstwo. Byłem z tym u kilkunastu lekarzy, ale mi nie pomogli. Tępili mnie koledzy w szkole. Mam przez to problemy w nauce. Nigdy nie miałem dziewczyny.
Józef: Skończyłem 55 lat. Mam dużo młodszą od siebie żonę. Jest wspaniała, bardzo ładna, koledzy na budowie mi zazdroszczą. Nic więc chyba dziwnego, że chcę się dla niej odmłodzić - zrobić lifting twarzy i skorygować wadę wzroku.
[Magda Nogaj, Wysokie Obcasy]
Cytat: AdminW programie znajdzie się tylko 36.
No no no - 18 odcinkó - znowu Polsat eksploatuje formacik... No więc z emisją chyba wystartują jeszcze w lutym...
CytatRyszarda Uliasz z Warszawy
Czyżby brzydka mam pięknej Wioli z "Baru 4" ?? :devil:
Cały tan smieszny program bedzie w TVN :) Pierwsze kandydatki są już pokrojone i zwijają się z bólu:) Na początku marca bedzie wywiad z jedna z kandydatek.
Dla mnie osobiscie to głupota tym bardziej ze dziewczyna jest ładna, a chce być jescze ładniejsza. Wiem bo ją widziałem ehhh szkoda gadać.
Cytat: solidne infoCały tan smieszny program bedzie w TVN :)
Też mi solidne info... Program "Chcę być piękna" będzie w Polsacie !! A to, że już uczestniczki już biorą udział w nagraniu widz tego reality się domyslił - cały proces przemian trwa 6 tygodni, więc by zdążyć na początek marca operacje plastyczne musieli już zacząć w styczniu ...
Ważna informacja !! Pierwszy odcinek "Chcę być piękna" zostanie wyemitowany dopiero 30 marca o 20:15.
Cytat30 marca na antenie telewizji Polsat rusza polska wersja programu telewizyjnego "Make Me Beautiful". Programu, w którym za pomocą wielu specjalistów przechodzą pełną metamorfozę kobiety, które miały już dosyć swojego dotychczasowego wyglądu.
"Chcę być piękna", bo pod taką nazwą jest realizowany w Polsce program, przyciągnął na castingi 100 tysięcy kobiet. Wszystkie były niezadowolone ze swojego obecnego wyglądu i wszystkie chciały go koniecznie zmienić.
- Te 100 tysięcy zgłoszeń to 100 tysięcy historii dramatycznych losów kobiet, które nie mogą zaakceptować swojego wyglądu i też nie bardzo mają szansę na jego diametralną zmianę - mówi prezes zarządu Telewizji Polsat Aleksander Myszka. - Program "Chcę być piękna" to odpowied na oczywiste zapotrzebowanie społeczne. Panie, które zgłosiły się do programu chciały zmienić swój wygląd, a tym samym dokonać przemiany nie tylko swojego wizerunku - ale również i całego życia . Mogę zapewnić, że program będzie bardzo interesujący, tym bardziej, że w Polsce jest on realizowany po raz pierwszy.
Sposród tysięcy zgłoszeń, które dotarły do organizatorów "Chcę być piękna", wybrano 26 kobiet. Jakimi kierowano się kryteriami? - To był bardzo trudny wybór. Po pierwsze duże znaczenie miała wiarygodna historia uczestniczki - powody, dla których chciała zmienić swój wygląd. Istotny też był dobry stan zdrowia. Ponadto liczył się wygląd, tzn. taki, który można zmienić i oczywiscie to czy metamorfoza przyniesie satysfakcję uczestniczce programu - wyjasnia dr Andrzej Sankowski, specjalista chirurg plastyk z Kliniki Chirurgii Plastycznej, w której uczestniczki programu poddawane są operacjom plastycznym.
Uczestniczki programu "Chcę być piękna" swoją metamorfozę będą przechodziły przez 6 tygodni. W tym czasie otoczone są opieką najlepszych specjalistów, w tym również psychologa. Na początku zajmą się nimi chirurdzy plastycy, którzy dokonają korekty tych częsci ciała, których uczestniczki nie akceptują.
Te defekty urody powodowały, że panie miały mnóstwo kompleksów, nie mogły normalnie funkcjonować. Brak akceptacji swojego wyglądu prowadził również do rozbicia życia osobistego. Jak powiedział INTERIA.PL dr Sankowski, u uczestniczek programu będzie dokonywał przede wszystkim: korekty nosa, operacji piersi, powiększania ust i usuwania obwisłego brzucha. To podstawowe rzeczy, które paniom najbardziej przeszkadzają i nie pozwalają normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem.
Po interwencji chirurgicznej i krótkiej rekonwalescencji pooperacyjnej do dzieła przystąpią specjalisci stomatolodzy. Ich zadaniem jest przywrócić uczestniczkom programu promienne usmiechy.
Na koniec paniami zajmą się wizażysta, stylista i fryzjer. Stylizacją zajmie się znaną projektantka Ewa Minge. Natomiast nad fryzurami uczestniczek będzie pracował Leszek Czajka, a wizaż postaje w rękach Ewy Gil.
Jak powiedział prezes Polsatu Aleksander Myszka - koszt metamorfozy jednej uczestniczki programu "Chcę być piękna" oscyluje w graniach 100 - 150 tysięcy złotych.
Pierwsze efekty pracy specjalistów widzowie będą mogli zobaczyć 30 marca o godzinie 20.15 w telewizji Polsat.
(INTERIA.PL)
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) "Chcę być piękna": lepsze ciało, lepsze życie?
Wtorek, 28.02.2006, 20:08
Bizneswoman, prawniczki, nauczycielki, szefowe ochrony, policjantki, sportsmenki. Mają od 18 do 57 lat i chcą być atrakcyjniejsze. Zgłosiło się ich aż 100 tysięcy. Dzięki programowi telewizji Polsat "Chcę być piękna" zamierzają podniesć swoją wartosć. Bo piękno i atrakcyjnosć to takie same wartosci rynkowe jak wiedza czy umiejętnosci. Tym można tłumaczyć rekord zgłoszeń w historii polskiej telewizji. Dla porównania: do pierwszej edycji reality show "Big Brother" zgłosiło się dziesięciokrotnie mniej chętnych. Na naszych oczach spełnia się marzenie Jamesa Watsona, amerykańskiego biologa, laureata Nagrody Nobla. Nie tylko nie widzi on niczego złego w tym, by "wszystkie dziewczynki były ładne", ale uważa, że "byłoby wspaniale, gdyby wszyscy ludzie byli ładni". Bycie pięknym stało się tak samo pożądaną wartoscią jak bycie mądrym czy kreatywnym. "Piękno to cud nad cudami. Tylko ludzie płytcy nie oceniają po wyglądzie"- pisał w 1891 r. Oscar Wilde w "Portrecie Doriana Graya". A jeszcze wczesniej brytyjska pisarka George Eliot (Mary Ann Evans) twierdziła, że "nie możemy czekać na piękno, musimy tworzyć je sami". To mogłoby być motto dla uczestniczek programu "Chcę być piękna". Tylko 500 sposród 100 tysięcy miało szansę znaleć się w finałowej trzydziestce, która na oczach widzów poprawi swoją urodę dzięki zabiegom chirurgów plastycznych, stomatologów, stylistów, fryzjerów, trenerów fitness czy dietetyków. Efekty tego upiększania będzie można zobaczyć po szesciu tygodniach.
Piękno sukcesu
Sto tysięcy Polek, które chcą być atrakcyjniejsze, wiedzą, że piękne ciało umożliwi im znalezienie lepszej pracy bąd awans. Że mogą liczyć na związek z partnerem mającym większy prestiż i silniejszą pozycję zawodową. Że częsciej będą utożsamiane z sukcesem. Że znacznie więcej osób niż dotychczas, uzna je za inteligentne i mające wysokie kompetencje. Że będą postrzegane jako bardziej pociągające seksualnie. O tym, że piękno jest dobre, a szerzej, że jest dobrem, pisali już Platon i Arystoteles, byli o tym przekonani Plotyn, sw. Augustyn i sw. Tomasz z Akwinu. Piękno było wręcz atrybutem boskosci. Do niedawna na zabiegi upiększające mogli sobie pozwolić tylko ludzie dobrze sytuowani, dlatego poddawały się im głównie celebrities (aktorzy, piosenkarki, rockmani czy modelki). Teraz te zabiegi stały się dostępne dla zwykłych ludzi. W USA w połowie lat 90 operacja powiększenia piersi kosztowała 12 tys. dolarów, teraz - 500 dolarów. To sprawiło, że dzis ponad 70% osób poddających się zabiegom upiększającym, ma niskie albo przeciętne dochody. Dzięki temu, na przykład w Brazylii operacja plastyczna jest jednym z popularniejszych prezentów z okazji pierwszej komunii. Także w Chinach na wielką skalę przeprowadzane są operacje plastyczne, głównie nastoletnich dziewczynek. Wybiera się tam nawet miss skalpela, czyli najpiękniejszą kobietę po zabiegach chirurgii plastycznej.
Do programu "Chcę być piękna" zgłosiły się kobiety z wielkich miast, ale też z zabitych dechami wsi. Są wsród nich zarówno osoby swietnie wykształcone i zajmujące kierownicze stanowiska, jak i ekspedientki czy bezrobotne z ukończoną podstawówką. Reżyser programu Krzysztof Landsberg mówi, że największe szanse na finał mają te kobiety, które poprawienie urody traktują jako element własnego rozwoju. Ale to problem, bo tak mysli większosć kandydatek. 50-letnia Anna Szwedkowicz z Warszawy ukończyła Szkołę Główną Handlową. Pracuje jako główna księgowa w prywatnej firmie. Zgłosiła się do programu, aby atrakcyjniej wyglądać, ale też zapisała się na kurs aktywizacji zawodowej kobiet, uczy się języka angielskiego, obsługi programów komputerowych, gry na gitarze. Poprawa urody jest dla niej częscią pomysłu na to, by mieć większą wartosć na rynku. Podobnie mysli 32-letnia Anna Mierzejewska, ekonomistka. Oprócz zmiany wyglądu planuje podyplomowe studia, poprawę znajomosci rosyjskiego i angielskiego. Uważa, że to nie tylko pozwoli jej założyć własną firmę, ale i odniesć sukces w biznesie. Z kolei 25-letnia Marta Ortyl, absolwentka prawa na KUL i podyplomowych studiów z prawa unijnego, uważa, że lepszy wygląd pomoże jej w staraniu się o pracę w Wielkiej Brytanii albo Irlandii. "Nowy wygląd spowoduje, że odzyskam wiarę w swoje możliwosci"- twierdzi startująca do programu "Chcę być piękna" 45-letnia warszawianka Grażyna Brzozowska. Z kolei 38-letnia Ewa Swoboda z Krakowa, która niedawno straciła pracę w firmie ochroniarskiej, liczy na to, że przyszła szczuplejsza sylwetka i wybielone zęby pomogą jej znaleć pracę, w dodatku lepszą od poprzedniej. 22-letniej byłej ekspedientce Jadwidze Krzyżanowskiej mniejszy nos i większe piersi mają pomóc zarówno w zdobyciu nowej pracy, jak i kontynuowaniu nauki. Bo będzie nie tylko atrakcyjniejsza, ale też pewniejsza siebie. Magdalena Godlewska uważa, że gdy się odchudzi, zyska poczucie własnej wartosci i kobiecosci.
Eksperyment
W Kalifornii w latach 70 ubiegłego wieku, więniów, którzy przeszli resocjalizację i mieli zakończyć odbywanie kary, podzielono na dwie grupy. Jedną z nich poddano różnego rodzaju zabiegom upiększającym (kosmetycznym i plastycznym). Okazało się, że więniowie, którym poprawiono urodę, znacznie lepiej radzili sobie w życiu po wyjsciu z zakładu karnego: szybciej znajdowali pracę, awansowali, zakładali rodziny. Bo atrakcyjniejszy wygląd sprawia, że w oczach innych stajemy się sympatyczniejsi, łagodniejsi, szlachetniejsi. Wynika to m.in. z tego, że wiele pozytywnych cech wewnętrznych danej osoby przypisujemy cechom młodej twarzy. Twarz osoby starej, przeważnie utożsamiamy z większą kłótliwoscią czy skłonnoscią do złosci, nawet gdy ta osoba ma pogodne usposobienie. W wypadku kobiet przypisywanie im złych cech na podstawie wyglądu twarzy znika na przykład po wstrzyknięciu botoksu, paraliżującego m.in. mięsnie marszczące brwi. Efektem zmian górnej częsci twarzy jest bardziej otwarte, przyjaniejsze spojrzenie. Jak pisał już Diderot, "twarz młodej kobiety jest niewinna i naiwna".
Botoks łagodnosci
"Operacje plastyczne zaczynają być traktowane jako element samodoskonalenia się: na równi z dbaniem o zdrowie, rozwojem intelektualnym czy duchowym"- mówi prof. Antonina Ostrowska, socjolog medycyny z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. "Żyjemy w społeczeństwie podwyższonego ryzyka, potrzebujemy więc jak najwięcej atutów, by to ryzyko zminimalizować. Dlatego doskonalimy się, uczymy, ćwiczymy, zdrowo odżywiamy, a ostatecznie także upiększamy"- dodaje doc. Jan Hartman z Katedry Filozofii i Bioetyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wspólną cechą wielu kandydatek do programu "Chcę być piękna" jest przekonanie, że odmieniony wygląd zapewni im życiowy i zawodowy sukces. To zresztą myslenie reprezentatywne dla niemal całego społeczeństwa: według niedawnych badań CBOS, aż 92% Polaków twierdzi, że dobry wygląd decyduje o powodzeniu w życiu, szczególnie zawodowym. Jest charakterystyczne, że najbardziej są tego swiadome osoby z wyższym wykształceniem. Dlatego aż 70% absolwentów szkół wyższych chciałoby poprawić swój wygląd. Nic dziwnego, że w kolejce na zabieg u Andrzeja Sankowskiego (do niego trafią finalistki programu "Chcę być piękna") dwa lata temu czekało się dwa tygodnie, a obecnie już nawet pół roku.
[Agaton Koziński i Michał Zaczyński, Wprost]
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) "Chcę być piękna"- rozmowa z A. Sankowskim
Nieodpowiedni nos, obwisły brzuch oraz za małe i mało jędrne piersi - to powody największych kompleksów uczestniczek programu "Chcę być piękna". Mówi o nich dr Andrzej Sankowski, specjalista chirurg plastyk z Kliniki Chirurgii Plastycznej, w której uczestniczki programu poddawane są operacjom.
-Panie doktorze, 26 uczestniczek programu "Chcę być piękna" to co najmniej 26 problemów dla chirurga plastyka. Co uczestniczki programu chcą najczęsciej zmienić w swoim wyglądzie przy pomocy skalpela?
-Dużo chcą zmieniać, dlatego zgłosiły się do tego programu. Jednak najczęsciej największym problemem dla tych pań są: nieodpowiedni nos, obwisły brzuch - w większosci pozostałosci po ciąży oraz za małe i mało jędrne piersi. Większosć pań chce też mięć większe usta - to jest już chyba taki mundurek Polki. Zresztą tak jest na całym swiecie, panie chcą mieć duże usta.
-Czy te 6 tygodni, które uczestniczki programu mają na pełną metamorfozę jest wystarczającym okresem na zmianę?
-Jest to krótki okres, ale musimy się sprężyć i tak wszystko zorganizować, żeby po 6 tygodniach pacjentka wyglądała dobrze. Jednak na pewno po dłuższym okresie od operacji ta pacjentka będzie wyglądała jeszcze lepiej. My w programie w wersji polskiej mamy 6 tygodni na metamorfozę uczestniczek, w programach zagranicznych ten czas wynosił 3 miesiące. I z całą pewnoscią po tych 6 tygodniach od operacji np. nosa, wygląd tego nosa nie będzie ostatecznym, ale będzie wyglądał dobrze. Nos po operacji zmienia się w okresie pierwszych 6 miesięcy. Operacja polega na zmianie kosci i chrząstek, skóra się obkurcza, układa i taki ładny efekt jest w ciągu 3 do 6 miesięcy. Tutaj w programie "Chcę być piękna" po 6 tygodniach panie na pewno będą miały ładniejsze nosy, niż miały przed operacją.
-Czy panie biorące udział w programie chcą zmieniać w sobie z pańską pomocą więcej, niż jedną częsć ciała?
-Tak. Każda pacjentka, która przychodzi do mnie na pierwszą wizytę doznaje pewnego zachłysnięcia tym, że te wszystkie zmiany swojego wyglądu poprzez operacje plastyczne może mieć za darmo. W związku z tym panie przychodząc do mnie mówią: "panie doktorze, proszę mi zrobić wszystko, absolutnie wszystko". Chcą, żebym w nich zmienił, poprawił całosć - od czubka głowy po pięty. Jednak po tym pierwszym etapie zaczynamy rozmawiać. Pytam pacjentkę czego naprawdę oczekuje, co jest jej największym problemem. Następnie wyjasniam jej co można zmienić, co jest realne dla operacji plastycznej, a co może zmienić odpowiednią dietą i ćwiczeniami. Na szczęscie pacjentki akceptują moje sugestie. Najczęsciej lustro. To ono wymusza zmiany. Panie stając przed lustrem chcą widzieć siebie zgrabnymi i pięknymi. Niestety często odbicie jest takie - przynajmniej one tak to widzą, że nie mogą już dłużej na siebie patrzeć. Pacjentki czują, że z tym co mają nie mogą egzystować tak, jakby chciały. Czują, że ich wygląd utrudnia im życie. Dyskomfort spowodowany nieodpowiednim według tych pań wyglądem sprawia, że czują się mniej pewne siebie, niedowartosciowane. Podejmując decyzje o poddaniu się operacji plastycznej najczęsciej robią to same dla siebie. Zdarza się, że motywacją jest też partner.
-Czy operacje plastyczne są bezpieczne?
-Każda operacja niesie w sobie ryzyko. Nie ma operacji, która nie niosłaby w sobie ryzyka powikłań. Oczywiscie to ryzyko może być niewielkie, powikłania zdarzają się rzadko, ale zdarzyć się mogą. W tej chwili popularnosć operacji plastycznych jest olbrzymia i nadal rosnie. Chirurgia plastyczna idzie niezwykle szybko do przodu. Te operacje są coraz bezpieczniejsze, pacjentki są monitorowane i jest cały szereg specjalistów, którzy o nie dbają.
-W jaki sposób wybrać dobrego specjalistę, aby operacja plastyczna rzeczywiscie poprawiła nasz wygląd, a nie zaszkodziła nam?
-Wybierając specjalistę trzeba być bardzo ostrożnym. Zainteresowanie operacjami jest bardzo wielkie, ale też miesza się ze strachem. Co jakis czas media dostarczają nam informacji o tragicznych historiach osób poddających się operacjom plastycznym w niepewnych gabinetach, u nieprofesjonalnych lekarzy, często nawet nie lekarzy. Bardzo trudno wybrać dobrego specjalistę w zatrzęsieniu gabinetów oferujących usługi z zakresu chirurgii plastycznej. Chcąc poddać się operacji plastycznej trzeba sprawdzić gabinet i lekarza, który ma operację przeprowadzać. Sprawdzić, czy lekarz ma kwalifikacje, czy jest profesjonalistą. Należy zwrócić uwagę na to, jak wygląda gabinet, jaki jest w nim sprzęt i czy jest dużo pacjentów.
-Czy mężczyni równie chętnie jak kobiety poddają się operacjom plastycznym?
-Z mężczyznami jest inaczej. Oni stanowią jak na razie tylko 10 procent osób poddających się operacjom plastycznym. Panowie strasznie się boją. Bardzo często to żony przyprowadzają swoich mężów. Mężczyni są mniej skłonni do poddawania się operacjom plastycznym. Może są mniej krytyczni w ocenie swojego wyglądu.
-A jesli już panowie decydują się na operację plastyczną, to co najczęsciej chcą zmienić?
-Grupą, która jest najbardziej liczna i nieszczęsliwa z powodu swojego wyglądu i żąda operacji to są młodzi chłopcy, którzy mają przerosnięte piersi, czyli cierpią na ginekomastię. Następnie najczęsciej wykonywane operacje wsród młodszych panów to operacje odstających uszu i zniekształconych w wypadkach nosów. Jesli chodzi o panów nieco starszych - tatusiów, to ich problemem są duże brzuchy, które im zmniejszamy. Ci panowie chcą być atrakcyjni dla swoich ładnych żon i uważają, że bez dużego brzucha tacy będą. U panów operujemy też opadające powieki oraz wykonujemy zabiegi odmładzające twarz.
[Rozmawiała Emilia Chmielińska, Interia.pl]
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) "ChcĘ byĆ piĘkna": rozmowa z L. Czajką
Poniedziałek, 13.03.2006, 14:40
"Zadaniem fryzury jest podkreslaĆ to, co w nas piĘkne, a tuszowaĆ niedoskonałosci"- mówi Leszek Czajka, najbardziej znany polski stylista fryzur, który zajmie siĘ metamorfozą uczestniczek programu "ChcĘ byĆ piĘkna".
-Jest Pan fryzjerem uczestniczek programu "ChcĘ byĆ piĘkna". Widział Pan już swoje klientki?
-Nie, nie widziałem jeszcze uczestniczek. Czekam, jak bĘdą wyglądały po zabiegach chirurgów plastyków i stomatologów. Nie ukrywam, że trochĘ siĘ tego bojĘ, ponieważ zdajĘ sobie sprawĘ z tego, że te zabiegi, a przynajmniej rekonwalescencja po nich była bolesna. A to może przyczyniĆ siĘ do tego, że panie bĘdą bardziej uwrażliwione na swoim punkcie, a co za tym idzie - moja praca w tym wypadku na pewno bĘdzie trudna.
-Ma Pan już jakąs wizjĘ fryzur dla uczestniczek "ChcĘ byĆ piĘkna? Jak Pan siĘ zabierze do pracy nad fryzurami pań?
-Z pewnoscią bĘdĘ dużo rozmawiał, dyskutował. Panie na pewno bĘdą miały swoje wizje siebie, jakies stereotypy, bo każdy z nas jakos siebie sam widzi. Jednak ze swojego doswiadczenia wiem, że czasami nasze wizje mijają siĘ z rzeczywistoscią - chcemy dobrze, ale nie zawsze wychodzi tak, jak bysmy chcieli. Na pewno bĘdĘ siĘ starał doradziĆ uczestniczkom w zależnosci od tego, jaki bĘdzie problem. UżyjĘ swojego kunsztu i warsztatu w taki sposób, by fryzury, które paniom zaproponujĘ, nie tylko im pasowały, ale też, żeby czuły siĘ nich dobrze. I oczywiscie, żeby te fryzury nie sprawiały zbyt dużych kłopotów z samodzielnym ułożeniem.
-CzĘsto jest tak, że po wyjsciu od fryzjera - w szczególnosci kobiety, nie są zadowolone z efektów. Na czym polega tajemnica idealnego dopasowania fryzury do osoby?
-Własciwie bierze siĘ pod uwagĘ kilka czynników. Decydujące znaczenie ma typ urody - kształt twarzy, głowy. Zadaniem fryzury jest podkreslaĆ to, co w nas piĘkne, a tuszowaĆ niedoskonałosci. WiĘc jesli mamy piĘkne oczy, piĘkne kosci policzkowe - to je pokazujemy, a nie zasłaniamy. Podkreslamy wszystko co jest w nas najpiĘkniejsze, a staramy siĘ zamaskowaĆ to, co nie jest takie, jak bysmy chcieli.
-Czy czĘsto zdarza siĘ tak, że klientki do Pana propozycji odnoszą siĘ z pewną rezerwą i nieufnoscią, jednak po efekcie końcowym są zadowolone z tego, że Panu zaufały?
-Takie sytuacje zdarzają siĘ bardzo czĘsto. Zasadniczo mam dwie grupy klientek - te, które dokładnie wiedzą czego chcą, mają swietny gust i przychodzą do mnie z gotową propozycją. Ja siĘ na to zgadzam - bo to są dobre pomysły i wykonujĘ je. W tym wypadku nikt z nas nic nie ryzykuje - oboje mamy pewnosĆ, że bĘdziemy zadowoleni. Klientka jest szczĘsliwa i ja jako fryzjer również. Natomiast druga grupa klientek to panie, które przychodzą do mnie i nie wiedzą czego chcą, albo - co gorsze - wiedzą czego chcą - tyle tylko, że ja ten pomysł uważam za nietrafny, bo najczĘsciej pochodzi sprzed 20 lat. A to sprawia, że ta pani zostaje w pewnej epoce, nie nadąża za dzisiejszymi czasami. I tutaj moja rola jako fryzjera na początku sprowadza siĘ do roli mediatora, czĘsto psychologa, który rozmawia, przekonuje, stara siĘ nakresliĆ jak ta proponowana fryzura bĘdzie wyglądała. W wiĘkszosci przypadków udaje mi siĘ przekonaĆ klientkĘ do swoich pomysłów. Na początku podchodzą do mojej koncepcji z pewnym niedowierzaniem, dają mi kredyt zaufania, ale po całej operacji spoglądają w lustro i stwierdzają, że jest piĘknie.
[Interia.pl]
Tak sobie obejrzałem zapowiedzi programu i uważam, że Polki które wzieły w nim udział nie są tak brzydkie i skrzywdzone przez los jak uczestniczki holenderskiej edycji.
Ja bym poprostu więszosć wysłał do psychologa i na kurs "nabycia" pewnosci siebie.
Widziałem zapowied tego programu i z przykroscią muszę stwierdzić, że ATM zrobił tandetę - za mało w nim jest operacji, za dużo gadania i telenowelki nagranej w domu uczestniczek - nie ma takiej dynamiki jak u Holendrów. Jesli cały program będzie taki jak zwiastun to będzie bardzo kiepsko...
No - a tutaj polskie logo :)
(https://img.interia.pl/polsat/nimg/pol100029211.jpg)
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) Rusza "Chcę być piękna"
Już w najbliższy czwartek w Telewizji Polsat swoją premierę będzie miała polska edycja reality show "Chcę być piękna". W widowisku, na oczach widzów zajdzie niezwykła przemiana przeciętnych, przekonanych o swojej nieatrakcyjnosci kobiet, w szykowne pięknosci. Nie będzie to jednak tylko powierzchowna zmiana stylu ubierania, fryzury czy makijażu, bowiem uczestniczki programu poddadzą się również bardziej radykalnym zabiegom od diety, przez korekcje stomatologiczne, aż po operacje plastyczne. Równie niezwykła, a może nawet bardziej fascynująca, okaże się wewnętrzna przemiana, którą przejdą uczestniczki programu. "Chcę być piękna" będzie można oglądać co tydzień, w każdy czwartek o 20:15.
[showmag.info]
Już za kilka minut start polskiej edycji. Jak na razie (po zwiastunach) nie zapowiada się zbyt ciekawie, ale mam nadzieję, że ATM fajnie to zrobił. No i z tego co widziałem w "Wydarzeniach" mają fajną scenę końcowa - pokazanie efektów zabiegów rodzinom - uczestniczki będą w dymie na takich schodach - nie będzie jednak chyba tej białej zasłonki, jak u Holendrów.
Program chwilami smieszył mnie. Zwłaszcza w momentach, w których miało być poważnie. Ale jednoczesnie podobał mi się.
Muszę przyznać, że metamorfoza Małgorzaty była znacząca, gdyby zrobili jeszcze cos z jej głosem :zabek: .
A ja jestem troszkę rozczarowany - myslałem, że w tym programie zobaczymy dynamiczne przemiany, a mielismy takie powolne i mozolne procesy. Mogli to zupełnie inaczej przedstawić - mniej gadania narratora, więcej "show". W skali 10-stopniowej przyznaje 7 (zawyżone za dobre chęci). Wątpię, bym oglądał kolejne odcinki - nie ma porównania do edycji holenderskiej, a tym bardziej do amerykańskiego "The Swan", które sledziłem z zaciekawieniem.
Jak na Polsat to wielki hit!
Ja nastawiałem się na kolejną klapę, ale na szczęscie nie było le. Poprostu zbyt dużo oczekiwałes Podmark.
Zresztą to chyba najciekawaszy reality show, który można aktualnie oglądać w polskiej telewizji.
Oglądałem dzisiaj ten program i uważam, go trochę za przesadzony. Jedna kobieta chyba celowo do kamery głupio mówiła, że po co jej to potrzebne, tyle bólu i gdyby mogła jeszcze raz podjąć tą decyzje to by nie skorzystała z tej okazji...
A po za tym - niby znaczek od 12 lat ale gołe cycki to pokazuja...
Cytat: PikachuZresztą to chyba najciekawaszy reality show, który można aktualnie oglądać w polskiej telewizji.
Akurat co do tego to jestem pewien - TV 4 nie kupiła żadnych ciekawych rs'ów a Polsat zrobił to co zrobił. Ogólnie to ta wiosna jest jedną z najgorszych od kilku lat, jesli chodzi o interesujące nowosci.
A mi się tam podobało, nie za dobrze, ale też nie za le. Wieć w sam raz :P Można chociaż cos pooglądać dobrego w miare, a nie inne programy Polsatu są beznadziejne, więc chociaż ten się wybija w moim odczuciu ponad przeciętną..
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) Ruszyła emisja "Chcę być piękna"
Poniedziałek, 03.04.2006, 00:06
(https://showmag.info/images/news/2006/04_03b.jpg) W ubiegły czwartek ruszyła emisja "Chcę być piękna". Do programu zgłosiło się 100 tysięcy Polek. Dotąd żaden reality show w Polsce nie cieszył się takim zainteresowaniem. Operacjom plastycznym poddanych zostało tylko 26 pań, które pozytywnie przeszły przez wszystkie castingi. Najmłodsza z uczestniczek ma 26 lat, trzy najstarsze panie są po pięćdziesiątce. W każdym z 13 odcinków widowiska poznamy historie dwóch kobiet. Kamera zajrzy do ich domów rodzinnych, towarzyszyć im będzie na castingu, w trakcie operacji plastycznych i wreszcie będziemy swiadkiem spotkania uczestniczek z najbliższymi, po szesciu tygodniach rozłąki. Własnie tyle kobiety spędziły w izolacji, poddając się bolesnym zabiegom upiększającym.
Polki nie akceptują swojego wyglądu
Przy okazji realizacji programu na jaw wyszła bolesna prawda: aż 84% Polek jest niezadowolonych z własnego wyglądu. Osiem na dziesięć chciałoby sobie cos poprawić. Co druga Polka pragnie być szczuplejsza, co czwarta chce mieć zgrabne nogi, co szósta zas chce poprawić biust i włosy. W ubiegłym roku 25 tysięcy kobiet w Polsce przeszło operacje plastyczne. Te, które przyjechały na casting do programu, zwykle chciały zmienić prawie wszystko. "Muszę odessać tłuszcz, poprawić obwisły biust i brzuch, zlikwidować rozstępy, zmarszczki, zmienić zęby"- recytowały na przesłuchaniach. Patrząc na wiele z nich, powiedzieć było można, że to piękne kobiety. Mówiły, że boją się, że z powodu niedoskonałego wyglądu utracą miłosć męża czy chłopaka. Wybrano nie te obiektywnie najbrzydsze. Raczej te, które w niedoskonałych ciałach uwięziły piękne dusze. Chcą zmienić nie tylko wygląd, ale i swoje życie. Mają konkretne plany i wielkie marzenia, których nie mają odwagi zrealizować, bo blokują je straszliwe kompleksy.
Bohaterki pierwszego odcinka...
"Jestem jak nowo narodzona. Ten program to zastrzyk adrenaliny"- mówi Małgorzata Wilanowska z Warszawy, bohaterka pierwszego odcinka reality show "Chcę być piękna", który w czwartek było można zobaczyć w Polsacie. Pani Małgorzata była jedną z bohaterek styczniowego reportażu w "Wysokich Obcasach" o kobietach, które zgłosiły się do programu. Ma 37 lat, jest mężatką. Kiedy prawie trzy lata temu urodziła córeczkę, przestała być zadowolona ze swojego wyglądu. Jest dziewięciokrotną mistrzynią Polski w trójboju siłowym i wyciskaniu leżąc, dwukrotną mistrzynią Europy w trójboju siłowym i mistrzynią swiata w wyciskaniu leżąc. "Ciąża, na którą tak długo czekałam, nie wyszła mi na dobre. Przytyłam 14 kilogramów. Moje piersi straciły jędrnosć. Zaczęłam mieć problemy natury seksualnej. Z mężem le mi się układa"- napisała w liscie do realizatorów, zgłaszając się do "Chcę być piękna". Udział w programie odmienił jej życie: "Zmieniłam sobie nos, a lifting twarzy odjął mi jakies dziesięć lat. Odmłodziło mnie też rozjasnienie włosów"- wylicza. "Czuję się fantastycznie. Jestem taka jak przedtem, zanim zatraciłam się w obowiązkach żony i matki. A teraz czuję, że zrobiłam wreszcie cos dla siebie. Efekt operacji przeszedł moje najsmielsze oczekiwania. Własna matka mnie nie poznała, a potem się rozpłakała, że ma tak ładną córkę"- dodaje. W pierwszym odcinku oprócz pani Małgorzaty metamorfozę przeszła także pani Kasia. 28-latka z Lublina samotnie wychowuje osmioletnią córeczkę. Ma sklep spożywczy, ale studiuje też na Akademii Rolniczej. "Cała rodzina zawsze mi wytykała, że mam za długi nos. Mówili: Tylko to u ciebie widać"- opowiadała pani Kasia podczas castingu do programu. W "Chcę być piękna" zoperowała sobie nie tylko nos, ale i biust. Poprawiła też wygląd zębów.
[Magda Nogaj, Agnieszka Sztyler, Gazeta.pl]
Cytat: AdminDo programu zgłosiło się 100 tysięcy Polek. Dotąd żaden reality show w Polsce nie cieszył się takim zainteresowaniem.
Z tego co pamiętam, do II edycji BB zgłosiło się 123 tys. chętnych. Chyba, że chodzi o same kobiety.
Cytat: tompusZ tego co pamiętam, do II edycji BB zgłosiło się 123 tys. chętnych. Chyba, że chodzi o same kobiety.
Najwięcej osób zgłosiło się do trzeciej edycji BB - 40 tysięcy, więc "Chcę być piękna" jest rekordem :)
Cytat: AximOglądałem dzisiaj ten program i uważam, go trochę za przesadzony. Jedna kobieta chyba celowo do kamery głupio mówiła, że po co jej to potrzebne, tyle bólu i gdyby mogła jeszcze raz podjąć tą decyzje to by nie skorzystała z tej okazji...
A po za tym - niby znaczek od 12 lat ale gołe cycki to pokazuja...
A mi się tam podobało, nie za dobrze, ale też nie za le. Wieć w sam raz :P Można chociaż cos pooglądać dobrego w miare, a nie inne programy Polsatu są beznadziejne, więc chociaż ten się wybija w moim odczuciu ponad przeciętną..
Aha, i jeszcze jedno... ;P :
Cytat: AximA po za tym - niby znaczek od 12 lat ale gołe cycki to pokazuja...
Ej, ile ty masz lat?? :hmm: A co to jest takiego zobaczeć gołe cycki - jak to powiedziałes, w tych czasach chyba każdy to widzi...
i po tej wypowiedzi widać jacy są Polacy w tych czasach niestety - nie wszyscy :/ i jest to klapa totalna to co ty piszesz. We się zastanów, czy modyfikowane piersi to cos złego? No powiedz sam... Oni nie chcieli pokazać "gołych cycków", tylko "naprawę starych" - że tak powiem... Oni mieli dobre intencje, i dobrze im to wyszło, a że tacy jak np. Ty le zrozumieli przekaz to już wasza sprawa... :plask: :vomit:
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) "Chcę być piękna i nie tylko"
W kanale tematycznym Polsat Zdrowie i Uroda rusza nowy program, którego bohaterkami będą uczestniczki reality show "Chcę być piękna". W "Chcę być piękna i nie tylko" poznamy szczegółowy przebieg operacji plastycznych oraz metody rehabilitacji. Bohaterkami materiałów będą kobiety, które poddały się procesowi upiększania w pierwszej polskiej edycji "Chcę być Piękna". Program emitowany będzie w każdy czwartek i piątek o 21:15.
[showmag.info]
o, fajny pomysł. Może tym sposobem podwyższą poziom oglądalnosci tej stacji.
Ja widziałęm już chyba w piątek ten program i jest strasznie drastyczny... Naprawdę, pokazują tam program od podszewki, ale naprawde dla ludzi o mocnych nerwach...
P.S.Pierwszy debiut Chcę byc Piękna w Polsacie oglądało troche ponad 2, 5 mln ludzi. Więc niezbyt dobrze :/ Zreszta program ten był na 15 miejscu w TOP 15 tygodnia Polsatu. A jak zwykle niebyło na nim Show!Time, a TVN cały czas p[oprawia swoje wyniki :P nawet Szymona oglądano ponad 3,8 mln ludzi !! Magda M. tez notuje coraz epsze wyniki, a W11 miało prawie 5 mln!!! bk ;) i TVNowi w zeszłym tygodniu brakowało zaledwie 1,2 %, a Polsat był z 17,1 na 4 pozycji, za TVN mającym 18,4% ;)
Cytat: Admin"Chcę być piękna i nie tylko"
W kanale tematycznym Polsat Zdrowie i Uroda rusza nowy program, którego bohaterkami będą uczestniczki reality show "Chcę być piękna". W "Chcę być piękna i nie tylko" poznamy szczegółowy przebieg operacji plastycznych oraz metody rehabilitacji.
Nasze spekulacje potwierdziły się co do "Chcę być piękna
Extra". Pomylilismy się jedynie co do stacji. Obstawialismy przecież TV4.
Ale myslę, że pomysł na taką wersję bardziej się nadaje na kanał Polsat Zdrowie i Uroda niż do ramówki TV4.
"Chcę być piękna": relacje uczestniczek
"Czułam się taka nieatrakcyjna. Może z tego powodu rozpadły się dwa moje małżeństwa"- zastanawia się Renata z Białogardu. Kobieta nie wiedziała, że poprawianie urody może być tak bolesne. Z kolei Wioletta mówi, że odkąd zmieniła wygląd, mąż patrzy na nią zakochanym wzrokiem. Jak kobiety, które zgłosiły się do programu "Chcę być piękna" i znalazły się wsród jego 26 uczestniczek, wspominają dzis czas zabiegów i bólu?
"Myslałam, że umrę. Ból był przerażający. Minuty zamieniły się w wiecznosć. Urodziłam troje dzieci, ale do tamtego dnia nie zdawałam sobie sprawy, co to cierpienie"- mówi 38-letnia Renata z Białogardu, samotnie wychowująca trójkę dzieci. Jeszcze dzis, gdy Renata mówi o odsysaniu tłuszczu z bioder, pupy i brzucha, drży jej broda. Słowa z trudem przechodzą jej przez gardło. Wszystkie inne operacje: powiększanie piersi, korekta nosa, podnoszenie powiek, powiększanie warg, nawet opiłowywanie zębów były do przeżycia. "Odsysanie tłuszczu to piekło"- powtarza. Renata była młodą dziewczyną, gdy lekarz odkrył w jej piersi krwiaka. Musiał go usunąć. Po zabiegu okaleczona piers przestała jednak rosnąć. "Wkładałam sobie gąbeczki, jakos ukrywałam te dysproporcje, ale w sytuacjach intymnych przeszkadzało mi to. Wstydziłam się. Rozpadły się dwa moje małżeństwa. Pewnie piersi nie były jedynym powodem moich niepowodzeń z mężczyznami, ale czułam się taka nieatrakcyjna"- opowiada, spuszczając wzrok. Teraz zdarza się jej, że staje naga przed lustrem. Patrzy na siebie, usmiecha się. Wczesniej nigdy tego nie robiła. Te chwile intymnosci są największą nagrodą za wszystkie cierpienia. Rodzinny Białogard nie przyjął jej życzliwie. W tym małym miasteczku operacja plastyczna to wciąż temat tabu. Słyszy cierpkie uwagi, najgorzej, że kierowane są one również do jej dzieci.
Komplementy, życzliwosci zbiera natomiast 40-letnia Wioletta, policjantka z Piły. Koledzy, z którymi pracuje, po długiej nieobecnosci powitali ją okrzykami: "Znowu byłas na urlopie i bardzo to po tobie widać. Jaka jestes wypoczęta, zrelaksowana". "Każda kobieta ma mankamenty, ale te, które lubi, trzeba zachować. Nie zdecydowałam się na duże zmiany. To, co zrobiłam, to poprawki wręcz kosmetyczne"- smieje się Wioletta. Ma męża i dwoje dzieci. Podciągnęła piersi, zrobiła lifting skroni. Stomatologa poprosiła o nowy mostek, wymianę koronek i wybielenie zębów. Narkoza nie spowodowała u niej blokad na srodki przeciwbólowe, więc największym wyzwaniem były zastrzyki znieczulające podawane w dziąsła. W sumie kilkanascie. "Czuję się młodsza. Mąż też patrzy na mnie zakochanym wzrokiem. To wyjątkowy facet. Bardzo mnie w tym wspierał"- mówi atrakcyjna pani policjant.
W programie Polsatu "Chcę być piękna" wzięła także udział 28-letnia Kasia Filipek z Lublina. Przed operacją wstydziła się swojego nosa i zębów. Teraz jest dumna ze swojego wyglądu. "Było warto"- mówi stanowczo. Na wszystkich zdjęciach sprzed programu Kasia ma zacisnięte usta. Nie usmiechała się nawet w najszczęsliwszych chwilach. Kiedy ktos wyciągał aparat fotograficzny, myslała tylko, żeby ukryć zęby. Teraz smieje się od ucha do ucha. Ale to nie zęby, cienkie i krzywe, sprowokowały ją do wysłania SMS-a do programu "Chcę być piękna". Pomyslała o swoim nosie. Długim, nieproporcjonalnym. "Zawsze chciałam go zmienić, raz zaciągnęłam nawet mamę do lekarza, ale powiedział, że jestem za mała. Miałam wtedy chyba piętnascie lat"- przypomina sobie. Pojechała na casting. Zaskoczyło ją, że kobiet, które nie akceptują swojego wyglądu, jest tak dużo. W tłumie było wiele ładnych dziewczyn. "I to własnie te atrakcyjne dziewczyny trafiły do programu. Brzydkie, otyłe, wyniszczone- odrzucono. Może siedem tygodni to było za mało czasu, żeby te kobiety zmienić?"- zastanawia się Kasia. Kiedy przyszła wiadomosć, że dostała się do programu, płakały ze szczęscia. Ona, jej matka i bratowa. Mieszkają razem w niewielkim mieszkaniu w Lublinie. Mama ma swój pokój, Kasia mieszka z córeczką, brat z żoną i dwoma synami dzielą trzeci pokój. Nos i zęby wpisała do formularza. Lekarze zaproponowali, żeby zrobiła sobie jeszcze korektę uszu. A piersi? Powiększały je wszystkie dziewczyny, więc i ona poprosiła, żeby były o numer większe. Zdecydowano, że wszystkie zmiany będą przeprowadzone podczas jednej operacji. Obudziła się po kilku godzinach. "Czułam potworny ból głowy i piersi. Miałam odruchy wymiotne. Nic nie widziałam, bo opuchlizna nosa zasłoniła mi całe oczy. Najgorsza noc w życiu. 'Dlaczego się zgodziłas?'- pytałam siebie"- opowiada Kasia. Ktos jej przyniósł lusterko. Zobaczyła potwora. Granatowa twarz, wylew na oku, sine usta. Przez pierwszy tydzień mogła spać tylko na plecach, bo każde odwrócenie na bok powodowało ból. Najwrażliwszy był nos. Któregos dnia spadła na niego kropla deszczu. Poczuła, jakby ją ktos uderzył pięscią. Raz na kilka dni zabierano ją do gabinetu stomatologicznego. Spędziła czterdziesci godzin na fotelu dentystycznym, podzielone na 7-8-godzinne maratony. "Nie wiem, do czego porównać ból piłowanych zębów. I jeszcze ta krew, lejąca się bez przerwy z pękających dziąseł. Wzięłam kilkadziesiąt zastrzyków znieczulających, ale bardzo szybko przestały działać"- przyznaje. Co się zmieni w jej życiu teraz, gdy jest już taka ładna? Halina Bartoszewska- mama Kasi, ma nadzieję, że może szybciej uda się córce znaleć pracę. Kasia odbiera gratulacje od przyjaciół, mówią, jak pięknie wygląda. Ona też nie ma już teraz najmniejszych wątpliwosci. Było warto.
[Edyta Paradowska, Super Express]
"Chcę być piękna": co straciły uczestniczki?
Piątek, 14.04.2006, 14:08
Telewizyjny program "Chcę być piękna" miał zmienić wygląd uczestniczek, ale przy okazji przemeblował ich życie. Nie zawsze tak, jak to sobie wyobrażały.
Metamorfozę pani Renaty z Białogardu moglismy podziwiać na ekranie w ubiegłym tygodniu. O tym, czy ona sama mogła zobaczyć tę dokumentację zmagań z własnym ciałem, w pewnej mierze zależało od komornika. Od kilku tygodni groziła jej eksmisja za niespłacany kredyt hipoteczny. Przed telewizorami zasiedli na pewno mieszkańcy Białogardu, gdzie wszyscy wiedzą, że w programie będą momenty. "Koledzy najstarszego syna Mateusza już mu zapowiedzieli, że oglądną cycki jego matki"- żali się pani Renata. Pokazywanie uczestniczek nago to dla niej zaskoczenie. Trudno powiedzieć, co sobie wyobrażała, zgłaszając się do programu, gdzie na oczach co najmniej trzech milionów Polaków miała zoperować sobie niesymetryczny biust. Posiadaczka imponujących silikonowych wkładek o rozmiarze 275, które jej własnie wszyto i dzięki którym przeskoczyła z miseczki C na D, na życie patrzy z większym optymizmem. Najwięcej pewnosci siebie nabrała po wizycie w lokalnym sklepie spożywczym, gdzie na pierwszy rzut oka nie została rozpoznana. "Dopóki się nie odezwałam, dziewczyny w ogóle nie wiedziały, że to jestem ja. Tylko głos mnie zdradził. Poczułam, że jestem nowym, lepszym człowiekiem"- wyznaje. Z pisanego wspólnie z rodziną i zaprzyjanioną sąsiadką listu, jaki wysłała do Polsatu, wynikało, że zmiana wyglądu to dla niej furtka do ułożenia sobie życia po dwóch byłych małżeństwach i trzecim niedoszłym. Po cichu liczyła również, że jej występ zwróci czyjąs uwagę i rozwiąże problem sięgającego niemal 70 tysięcy długu. "No i mam te 70 tysięcy, ale w zębach. Z facetami tak mi się poprawiło, że były mąż zapowiedział, że się do mnie wprowadzi. A Darek, który zerwał ze mną na tydzień przed slubem, teraz znów chce do ołtarza"- mówi załamana.
Pani Małgosia nie poprzestała na powiększeniu piersi, zoperowaniu nosa, liftingu twarzy i wygładzeniu skóry ud. Zaraz po programie postanowiła jeszcze na własną rękę dokonać liftingu 12-letniego związku z mężem. Wyszło tak sobie. Tydzień po programie byli już w separacji. Kroplę, która przelała czarę goryczy, zarejestrowała kamera: okazało się, że w czasie ponadszesciotygodniowej rozłąki mąż nie poradził sobie z dwuipółletnią córką. Oczekiwania, że udział w programie pomoże naprawić ich małżeństwo, raczej się nie sprawdziły. Zmiana wizerunku dodała jej sił i pewnosci siebie. Pozwala zachować spokój nawet w tak stresujących chwilach jak comiesięczne odnotowanie się w urzędzie pracy. Tym razem poszło o tyle łatwiej, że urzędniczki nie mogły wyjsć z podziwu nad zmianami, jakie zaszły w ich podopiecznej. Same zrewanżowały się rozmową na temat własnych fizycznych mankamentów, które chciałyby usunąć. Oczywiscie nie na oczach milionów Polaków.
Pani Wioletta, z zawodu policjantka, twierdzi, że w jej życiu nic się nie zmieniło. Miała kochającego męża. "I mam nadal"- mówi. Miała swietną pracę. "I mam nadal"- dodaje. Kiedy pytam, po co poszła do programu, ucina rozmowę.
Walka o pionierstwo
Pionierami operowania na ekranie są Amerykanie. W 2002 roku telewizja ABC ze swoją "Ekstremalną przemianą" otworzyła puszkę Pandory z ludzkimi obsesjami. Na tej pożywce MTV zmienia ludziom twarze na wzór ich filmowych idoli. Pomysł stworzenia polskiego makeover, czyli niezwykłej fizycznej przemiany na oczach telewidzów, chodził po głowie niejednemu producentowi telewizyjnemu. "Ale wczesniej nie było klimatu. Nawet gwiazdy nie chciały się publicznie chwalić operacjami, a co dopiero namówić na to sklepowe"- mówi jeden ze speców od telewizyjnych reality. Pierwszym sukcesem okazała się emisja holenderskiej edycji "Chcę być piękna" ("Make Me Beatiful") na antenie TV4. Spece od marketingu zaraz potem policzyli, że skoro 84% Polek nie jest zadowolonych ze swojego wyglądu, to trzeba kręcić polską wersję. Czasu było mało, bo zajawki zachęcające do udziału w "Chcę być piękna" pojawiły się 9 grudnia. A już 18 lutego ze stołu operacyjnego zeszła pierwsza pacjentka. Pospiech był wskazany, bo rywalizującym na smierć i życie prywatnym stacjom telewizyjnym chodziło o smietankę, jaką spija lider. TVN Style razem z miesięcznikiem "Claudia" ogłosił program upiększenia 12 wybranych czytelniczek już w lipcu 2005 roku. Polsat musiał podgonić i wygrał. "Młodsza, piękniejsza, szczęsliwsza" pojawi się w TVN Style dopiero po swiętach Wielkanocy. Gonił również kalendarz. Jesli zachęcać Polki do przemiany w bóstwo, to tylko na wiosnę, kiedy po zdjęciu zimowych ubrań zobaczą fałdki tłuszczu.
Pierwszy casting zorganizowano we Wrocławiu, gdzie swoją siedzibę ma firma ATM, producent programu. Żeby zostać zaproszoną, trzeba było najpierw wysłać SMS za ponad pięć złotych. Już na samych SMS-ach Polsat sporo zarobił, bo zgłosiła się rekordowa liczba uczestniczek - około stu tysięcy. Po przyjęciu zgłoszenia trzeba było wysłać do realizatorów list plus zdjęcia. "Przejrzenie tych wszystkich listów to był koszmar. Fala ludzkiego nieszczęscia, która nas zalała, była przerażająca"- wspomina Karol Zjawin z ATM. Częsć czytających listy po kilku dniach była na skraju załamania nerwowego. "Alkohol i wszystkie związane z nim koszmary. Bicie. Fizyczne ułomnosci plus wszelkie możliwe nieszczęscia rodzinne. No i w łóżku nie bardzo. Nigdy nie przypuszczałem, że życie Polek może być tak straszne"- dodaje Zjawin. Jednak na antenie zobaczymy tylko ułamek ludzkich nieszczęsć, żeby za bardzo nie zniechęcić widzów do oglądania. Podstawowym kryterium było nie tyle posiadanie chwytliwej historii, ile przede wszystkim wygląd. Idealna kandydatka musiała mieć... w miarę idealne ciało. "W szesć tygodni można wiele dokonać, ale nie ma co liczyć na cud. Musielismy wybierać panie, które rokowały pożądane zmiany w odpowiednim czasie"- tłumaczy doktor Andrzej Sankowski, pionier chirurgii plastycznej w Polsce. W pierwszej kolejnosci odpadły kobiety ze sporą nadwagą. W czasie liposukcji, czyli odsysania tłuszczu, można odciągnąć około trzech litrów tkanki tłuszczowej, co wystarcza na korektę sylwetki. Żadna dieta ani siłownia nie pomogą zgubić nadwagi w kilka tygodni. Selekcjonerzy starali się również nie igrać z naturą. Stara skóra kiepsko się goi, a prawdopodobieństwo powikłań jest znacznie większe. Dlatego najstarsza uczestniczka ma nieco ponad 50 lat.
Prawda historii i prawda ekranu
Tego, co tak naprawdę wydarzyło się w czasie szesciu tygodni, które uczestniczki programu spędziły w odosobnieniu, raczej się nie dowiemy. Polsat zabezpieczył się przed tym grobą stu tysięcy złotych kary dla zbyt gadatliwych. Tak samo jak lekarze. "Przed każdą operacją zostałysmy poinformowane o wszelkich możliwych powikłaniach i podpisałysmy zobowiązanie, że w razie ich wystąpienia nie będziemy dochodzić swoich praw przed sądem"- mówi jedna z uczestniczek. Co działo się poza obiektywem kamery, można wyczytać między wierszami. Na początku pierwszego odcinka widz jest zachęcany do oglądania słowami: "Aby rozpocząć nowe życie, gotowe są zniesć ból, tęsknotę i wiele wyrzeczeń". I jak mówią uczestniczki, jest w tym więcej prawdy, niż komukolwiek może się wydawać. Pewnych rzeczy trzeba się domyslić. Panie mieszkały nie w apartamentach, ale dwuosobowych pokojach. Limuzyna była tylko jednorazowym rekwizytem. Metalowy kuferek z kosmetykami od jednego ze sponsorów programu podobno nieprzypadkowo wręczano zamknięty. Kasia z Lublina, którą moglismy podziwiać w pierwszym odcinku, na początku przedstawiona jest jako zakompleksiona bidula ze zbyt dużym nosem i tłustymi włosami. To z pewnoscią pasuje do wizji programu, ale jakos kłóci się z wizerunkiem zaradnej dziewczyny po studiach mającej mały sklep i pokaną baterię kosmetyków, co niechcący uchwyciła kamera. Na pewno pamiątką po programie będą kreacje od Ewy Minge i piękny usmiech, bo dentysci poszli na całosć. Paradoksalnie to oni poniesli jedne z największych kosztów, bo wyszło na to, że Polki są równie piękne, co zaniedbane. "Kwestia zaniedbania to temat delikatny. Osobiscie preferowałem panie zadbane. Dawało to szanse, że nie zmarnują daru, jaki dostały od twórców programu. Jesli ktos zaniedbywał się wczesniej, to są małe szanse, że nagle zmieni podejscie"- tłumaczy doktor Sankowski. 38-letnia Renata przed programem miała 12 własnych zębów. Po konsultacji z dentystami okazało się, że trzeba je usunąć albo spiłować. W efekcie na stole operacyjnym spędziła ponad pięć godzin, a na fotelu dentystycznym ponad 20. Ale sprawdziły się obawy doktora Sankowskiego i pani Renata znów pali. Snieżnobiałym usmiechem wartym 70 tysięcy złotych nie będzie się cieszyć zbyt długo.
Karuzela z madonnami
"Po co te kobiety poszły do tego programu?"- to najczęsciej zadawane na forach internetowych pytanie. Alicja Głębocka, psycholog kierująca zespołem zajmującym się badaniami nad wizerunkiem ciała, zna odpowied. "Poszły, bo chciały się poczuć piękniejsze, i mają do tego swięte prawo. Żyjemy coraz dłużej i coraz dłużej jestesmy aktywni zawodowo, towarzysko, seksualnie. Nie ma nic złego w tym, że ktos chce czuć się lepiej"- mówi. Tym bardziej, że poprzeczka poszła w górę. "Niejedna kobieta, która narzeka na swój wygląd, w latach 50 czy 60 mogłaby być modelką. Teraz na wybiegi trafiają dziewczyny już tak chude, że z medycznego punktu widzenia cierpią na zaburzenia wagi"- dodaje. Kwestie poprawiania wyglądu budzą skrajne emocje. W zeszłym roku na swiatowym sympozjum, zorganizowanym przez wpływową organizację katolicką Opus Dei, lekarze doszli do wniosku, że chirurgię plastyczną w jej obecnym kształcie należałoby własciwie zarzucić. Większosć pacjentek chirurgów powinno się kierować do psychologów, ewentualnie psychiatrów, a na operacyjny stół powinny trafiać jedynie te z utrudniającymi życie defektami i po wypadkach. Doktor Głębocka jest jednak zwolenniczką prawa do poprawiania swojego wyglądu. "Operacje plastyczne to nie są fanaberie. Poprawiając wygląd, poprawia się jakosć życia"- tłumaczy. Chyba, że pacjent uda się na operację z fałszywymi oczekiwaniami. "Na przykład jesli oczekuje, że zmiana wyglądu naprawi jego życie seksualne, choć tak naprawdę podłoże problemów seksualnych tkwi gdzie indziej"- mówi. Ile z 26 uczestniczek programu wysłało SMS ze zgłoszeniem z fałszywymi oczekiwaniami? Życie pokaże. 26-letnia Marzena, sprzedawczyni z Pionek, na ekranach telewizorów pozbyła się ogromnego naczyniaka z górnej wargi. Kawałek przerosniętej tkanki zamienił w koszmar życie niebrzydkiej dziewczyny. Jak sama mówi, przez większosć życia czuła się przycięta. Kiedy pytam ją o idealny scenariusz jej życia po programie, zaczyna od skończenia studiów. W scenariuszu bardziej idealnym, po studiach nie wraca do Pionek, zostaje na przykład warszawianką. A w wysnionym scenariuszu jej twarz staje się sławna i zostaje kims ważnym w show-biznesie, najlepiej w telewizji. Kasia z Lublina wypowiada w programie fundamentalne zdanie: "Ładniejsi ludzie mają łatwiej". "Tak powiedziałam, bo reżyserowi pasowało"- tłumaczy.
[Juliusz Ćwieluch, Przekrój]
Cytat: Admin"Koledzy najstarszego syna Mateusza już mu zapowiedzieli, że oglądną cycki jego matki"- żali się pani Renata.
:los:
Cytat: Admin
Prawda historii i prawda ekranu
Co działo się poza obiektywem kamery, można wyczytać między wierszami. Na początku pierwszego odcinka widz jest zachęcany do oglądania słowami: "Aby rozpocząć nowe życie, gotowe są zniesć ból, tęsknotę i wiele wyrzeczeń". I jak mówią uczestniczki, jest w tym więcej prawdy, niż komukolwiek może się wydawać. Pewnych rzeczy trzeba się domyslić. Panie mieszkały nie w apartamentach, ale dwuosobowych pokojach. Limuzyna była tylko jednorazowym rekwizytem. Metalowy kuferek z kosmetykami od jednego ze sponsorów programu podobno nieprzypadkowo wręczano zamknięty. Kasia z Lublina, którą moglismy podziwiać w pierwszym odcinku, na początku przedstawiona jest jako zakompleksiona bidula ze zbyt dużym nosem i tłustymi włosami. To z pewnoscią pasuje do wizji programu, ale jakos kłóci się z wizerunkiem zaradnej dziewczyny po studiach mającej mały sklep i pokaną baterię kosmetyków, co niechcący uchwyciła kamera.
Kasia z Lublina wypowiada w programie fundamentalne zdanie: "Ładniejsi ludzie mają łatwiej". "Tak powiedziałam, bo reżyserowi pasowało"- tłumaczy.
A oto Polsat własnie. :devil:
Jak bym czytał o kolejnym Barze.
Wydaje mi się, że Polsat nie stworzy drugiej edycji "Chcę być piękna" - a oto powód :) :
Cytat: PressTelenowela dokumentalna Polsatu "Chcę być piękna" nie okazała się wielkim hitem. Pierwsze trzy odcinki serii obejrzało srednio 2,3 mln widzów. Rok wczesniej to samo pasmo przyciągnęło do Polsatu ponad 3,3 mln widzów.
Telenowela "Chcę być piękna", w której kobiety pod okiem kamer poddają się operacjom plastycznym, miała być głównym hitem Polsatu w wiosennej ramówce. Jednak pierwsze trzy odcinki programu emitowanego we czwartki o 20.15 obejrzało srednio tylko 2,3 mln widzów (6,4 proc. widowni), co dało stacji 14,8 proc. udziałów w rynku. Największą oglądalnosć miał pierwszy odcinek, nadany 30 marca, który obejrzało ponad 2,5 mln widzów (7 proc. oglądalnosci), co dało Polsatowi 15,6 proc. udziałów w rynku. Ostatni z wyemitowanych dotąd odcinków (13 kwietnia) miał już tylko 2,1 mln widzów (5,9 proc.) i 14,5 proc. udziałów w rynku.
Rok wczesniej to samo pasmo cieszyło się oglądalnoscią na poziomie 9,2 proc. (3,3 mln widzów), co zapewniało Polsatowi 22,4 proc. udziałów w rynku. W czwartkowe wieczory nadawany był wówczas serial "Pensjonat Pod Różą" (a raz film fabularny pt. "Za wczesnie umierać"). Wszystkie dane AGB Nielsen Media Research.
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) "Chcę być piękna": przemiana Elwiry
Dzięki programowi "Chcę być piękna" rozkwitła. "Wczesniej była nieobecna, smutna. Teraz jest pewniejsza siebie, szczęsliwsza. Niesmiała, zakompleksiona dziewczyna, którą była, zniknęła"- mówi ojciec Elwiry, Krzysztof. Elwira, księgowa z Wrocławia, tak się zmieniła, że jej mama, oglądając zdjęcia córki sprzed programu, dziwi się: "A kto to jest?!". W pracy o Elwirze mówią: "Nasz łabęd". "Krzywousta", "Brzydula" - od dziecka Elwira słyszała takie epitety za swoimi plecami. "Urodziła się z rozszczepem wargi. Ludzie zaglądali do wózka i komentowali: Boże, a co to za dziecko?!"- opowiada jej mama Grażyna. W dzieciństwie Elwira przeszła cztery operacje, ale nadal miała krzywy nos i usmiech, brzydkie blizny na twarzy. Zawsze była skryta, niesmiała i zakompleksiona. "Czułam na sobie natrętne, albo pogardliwe spojrzenia. Wstydziłam się. Uważałam się za pokrzywdzoną przez los i odrzuconą przez ludzi"- mówi o sobie.
Dzięki miłosci i wsparciu rodziców skończyła studia, zrobiła prawo jazdy, a niedawno przeprowadziła się do własnego mieszkania. "Płakała ze szczęscia, kiedy dostała się do programu"- mówi pan Krzysztof. "Na fotelu dentystycznym spędziłam ponad 30 godzin"- opowiada Elwira, która ma teraz snieżnobiały usmiech za ponad 40 tysięcy złotych. Wymiana plomb, kanałowe leczenie, piłowanie cofniętych zębów, wybielanie, koronki ze Szwecji. Kilkudniowe zabiegi normalnie zajęłyby rok. Ale w "Chcę być piękna" tempo jest ekspresowe: kompleksowa metamorfoza uczestniczki programu ma się dokonać w zaledwie 6 tygodni.
Największy horror Elwira przeżyła po skomplikowanej operacji nosa, "klapniętych powiek", które nadawały jej smutnego i poważnego wyglądu, powiększaniu ust i odsysaniu tłuszczu z ud i brzucha. "Byłam obolała, wymiotowałam krwią, oczy miałam tak spuchnięte, że nic nie widziałam. Pomyslałam, jak to dobrze, że nic więcej sobie nie poprawiałam"- opowiada. Ciężkie chwile Elwira przeżyła też przy makijażu permanentnym ust. "To było jak wycinanie na żywca wargi skalpelem. Mój organizm uodpornił się na zastrzyki znieczulające"- mówi. W finale, kiedy odmieniona schodziła ze schodów, rodzice jej nie poznali. Byli w szoku. "Nowy wygląd dodał mi pewnosci siebie"- stwierdza Elwira. "Dla nas jest gwiazdą!"- cieszy się jej ojciec.
[Małgorzata Janczewska, Super Express]
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) "Chcę być piękna": przemiana tancerki
Wtorek, 02.05.2006, 00:11
(https://showmag.info/images/news/2006/05_02a.jpg) Po udziale w reality show "Chcę być piękna", 30-letnia Wioletta Mielnik ma 7 nowych zębów, nowy czubek nosa, zmienione uszy i większy biust. Kiedy wróciła do domu, nie poznał jej własny mąż. Skorzysta nie tylko ona, ale i panowie spragnieni erotycznych rozrywek. Czy poznają ją klienci klubu erotycznego, w którym tańczy?
Wioletta Mielnik pracuje jako tancerka w gdańskim klubie erotycznym. Kilka tygodni temu chciała jednak zrezygnować z pracy. "Miałam nadwagę. Ważyłam 60 kilogramów. Zgłosiłam się do programu 'Chcę być piękna', żeby stracić trochę ciałka"- opowiada Wioletta Mielnik. Specyfika pracy pani Wioletty powoduje, że idealne ciało jest szczególnie ważne. Nie można mankamentów ukryć pod ubraniem. Wioletta przeszła pomyslnie dwa castingi. "Z trzeciego uciekłam. Bałam się dentysty, a to miało być spotkanie z dentystą"- opowiada. Pomimo to została zakwalifikowana do programu. Tancerką od razu zajął się stomatolog. Zaczął od wyrwania siedmiu zębów. "Trafiałam na złych specjalistów"- przyznaje Wioletta. Póniej lekarze zajęli się czubkiem nosa zaokrąglając go nieznacznie, i uszami, które lekko odstawały. Przyszła też pora na biust. "Zawsze chciałam mieć większy. Nie wiedziałam jednak, że po zabiegu będę czuła tak wielki ból. Na szczęscie minął po dwóch tygodniach"- mówi Wioletta. Na końcu dentysta wstawił nowe zęby. "Jestem teraz zupełnie inna. Muszę się do siebie przyzwyczaić, ale na pewno nie będę miała problemu z zaakceptowaniem siebie"- smieje się tancerka. Po szesciotygodniowej kuracji udało się Wiolecie schudnąć. Waży teraz 53 kilogramy. Po powrocie z Warszawy Wioletta umówiła się w sklepie ze swoim mężem. "Chwilę wczesniej kupiłam sobie nowy płaszcz i poszłam w nim na spotkanie. Mąż nie poznał mnie"- opowiada. Za kilka dni w klubie, w którym pracuje, odbędzie się uroczyste powitanie odmienionej tancerki. Klienci ocenią, czy warto było cierpieć u chirurga.
[Super Express]
Oglądając ten odcinek od razu wyczułem, że z tej Wioletty to własnie ten rodzaj tancerki :los: . Dziwię się, że Polsat tak bardzo owijał w bawełnę przedstawiając dotychczasową pracę uczestniczki. Do tej pory (m. in. w Barze) wszystko było przekazywane bezposrednio, prosto z mostu.
Wydaje mi się, że Polsat tak kreuje bohaterki "Chcę być piękna", aby wszyscy im współczuli i aby każdy widz nie miał wątpliwosci, że tym skrzywdzonym przez los osobom należy się przemiana w łabędzia.
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) "Chcę być piękna": piękna pani z TV
(https://showmag.info/images/news/2006/04_03b.jpg) Coraz więcej Polek decyduje się poprawić urodę za pomocą skalpela. Niektórych nie przeraża nawet obecnosć kamer telewizyjnych w trakcie zabiegu. 30 marca w Telewizji Polsat wystartował nowy reality show "Chcę być piękna". Zgłosiło się do niego ponad 100 tysięcy kobiet. Najmłodsza miała 18 lat, najstarsza - 57. Komisja wybrała 26 pań, których metamorfozę można będzie sledzić jeszcze przez kilkana tygodni na ekranach telewizorów. "Listy od Polek chętnych wziąć udział w spektakularnym makeover, zasypywały produkcję od pierwszego dnia ogłoszenia castingu. To dowód na to, że swiadomosć polskich kobiet o operacjach i zabiegach plastycznych się zmienia, a program jest odpowiedzią na ich potrzeby"- czytamy na stronie internetowej Polsatu.
Moda z zagranicy
Jak nietrudno zauważyć, to także dowód na to, że chętnie nasladujemy wszystko, co sprawdziło się zagranicą. Polsatowski program jest bowiem kopią holenderskiego "Make Me Beautiful". Jego rozmaite odmiany zrobiły furorę w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Brazylii, a nawet w Chinach. Uczestniczki niektórych programów dzięki występowi w telewizyjnym show mogły nie tylko poprawić swój wygląd, ale także upodobnić się do ulubionych gwiazd. W pokazywanym przez MTV programie "I Want a Famous Face" ("Chcę mieć sławną twarz") transseksualista Jessica (wczesniej Tom) zapragnął przeobrazić się w Jennifer Lopez. Nie trzeba dodawać, że słupki oglądalnosci programu znacząco skoczyły.
Ładny wygląd równa się sukces
W USA operacje plastyczne ostatnio znacząco potaniały - nowy nos można sobie zafundować już za kilkaset dolarów. Liczba osób, które decydują się oddać w ręce chirurga rosnie, obejmując także niezbyt zamożnych Amerykanów. W Polsce cena takiego zabiegu jest znacznie wyższa - za zoperowanie nosa zapłacimy około 3-6 tysięcy złotych. Tymczasem telewizja Polsat finansuje operacje warte nawet 150 tysięcy złotych. Trudno więc się dziwić, że zainteresowanie programem było rekordowe (na jedno miejsce przypadało aż 4 tysiące kandydatek). Polacy nie podobają się sobie, a jednoczesnie są przekonani, "że jak cię widzą, tak cię piszą" - dowodzą sondaże. Według badań przeprowadzonych ponad dwa lata temu przez CBOS, aż 90% z nas uważa, że wygląd zewnętrzny przesądza o sukcesie w życiu osobistym i zawodowym. To powód, dla którego połowa respondentów chciałaby zmienić swój wizerunek. Jedynie co czwarty ankietowany jest ze swojej powierzchownosci zdecydowanie zadowolony.
Telewizja cię upiększy
100 tysięcy kandydatek do programu "Chcę być piękna" także uwierzyło, że powiększenie biustu, wygładzenie zmarszczek czy odessanie tłuszczu odmieni ich życie - doda im pewnosci siebie, pomoże znaleć lepszą pracę czy przystojniejszego partnera. Uroda jest dla nich takim samym kapitałem jak wiedza czy umiejętnosci. Rzeczywistosć potwierdza ten sposób myslenia - z dwóch osób o podobnych kwalifikacjach pracę zwykle dostaje ładniejsza. Nienaganny wygląd staje się jednym z wymagań stawianych przed kandydatami, zwłaszcza na stanowiska wymagające kontaktu z klientami. Takie podejscie coraz rzadziej bulwersuje. "Nasz stosunek do urody zmienia się. Traktujemy ją bardziej użytkowo, nie wstydzimy się poswięcać jej czasu i pieniędzy"- mówi miesięcznikowi "Marie Claire" psycholog prof. Zbigniew Nęcki.
Krzysztof Landsberg- reżyser programu "Chcę być piękna", powtarza, że uczestniczki zostały starannie wyselekcjonowane: szukano kobiet, które nie tylko chciały zmienić swój wygląd, ale także wiązały z tym życiowe plany. I faktycznie - jak donosi "Przekrój", program zmienia cos więcej, niż tylko ich wygląd. Ale nie zawsze na lepsze. "Renata nie czuła się atrakcyjna, bo nigdy nie usłyszała, że jest piękną kobietą. Cierpiała, bo opuszczali ją kolejni mężczyni. Trójkę dzieci musiała wychowywać samotnie"- czytamy na oficjalnej stronie "Chcę być piękna". A jak zmieniła się jej sytuacja po operacji? "Z facetami tak mi się poprawiło, że były mąż zapowiedział, że się do mnie wprowadzi. A Darek, który zerwał ze mną na tydzień przed slubem, teraz znów chce do ołtarza"- mówi kobieta. Mimo to pani Renacie wciąż groziła eksmisja za niespłacony kredyt hipoteczny, a w rodzinnym Białogardzie traktują ją bardziej jak sensację niż atrakcyjną kobietę.
A życie toczy się dalej
Ani ona, ani pozostałe uczestniczki nie odczuwają wielu pozytywnych skutków metamorfozy. Mówią najwyżej o wyższej samoocenie czy nabraniu pewnosci siebie. Wciąż mają nadzieję, że atrakcyjny wygląd przyniesie im profity w przyszłosci, kiedy szum wokół programu ucichnie. Pani Wioletta, policjantka, twierdzi, że niewiele się w jej życiu zmieniło. "Widzę tą samą pogodną osobę, tylko trochę młodszą i swieższą. I cieszę się z tego"- mówi w wywiadzie zamieszczonym na stronie internetowej programu. Zapowiada wydanie książki o swojej przemianie - to jej sposób na wykorzystanie pięciu minut sławy. Jednak Polsat zabronił w umowach opowiadania o tym, co dokładnie wydarzyło się za kulisami - grozi za to 100 tysięcy złotych kary. Czy w takim razie książka pani Wioletty ma szansę stać się bestsellerem?
[Marta Wawrzyn, o2.pl]
Nie oglądam tego programu. Strasznie mnie nudzi, tak w ogóle to nie lubie programów sciąganych z amerykańskich
Cytat: iza4501nie lubie programów sciąganych z amerykańskich
"Chcę być piękna" nie jest na amerykańskiej, lecz
holenderskiej licencji :), więc powinno Ci się to podobać... No chyba, że przyjełas nacjonalistyczny pogląd, że każdy program na zagranicznej licencji jest zły...
Chyba nie można oceniać programów po tym czy są pomysłem polskim czy zagranicznym. Raczej po fabule i po tym o co w nim chodzi, no i także po wykonaniu. Mnie nie podoba się program, dużo gadania... jednak chętnie obejrze metamorfoze czyli przed operacją i już na scenie :)
Niektóre metamorfozy sa naprawde imponujące, ja oglądam ten program i go lubię. Fakt gadają dużo, ale co innego mogą pokazać w takim programie? Muszą komentować przecież, dla mnie polska edycja jest ciekawa, mam nadzieję także na 2 edycje ;P
Ja dzisiaj włączyłem "Chcę być piękna" tylko na moment i zbulwersowała mnie jedna rzecz: otóż umarła matka uczestniczki. Produkcja zezwoliła na jej wyjazd na pogrzeb, a ona nie pojechała :szok: . Powiedziała, że to nie byłby pogrzeb mamy, tylko widowisko, kiedy by zajechała z tymi bandażami na twarzy. Jednak to jest matka - ona odeszła na zawsze... Uważam, że powinna jechać, a jej zachowanie było co najmniej głupie - powinna pożegnać się po raz ostatni ze swoją mamą...
A Wy co byscie zrobili na miejscu tej kobiety ??
Co ty wygadujesz? Naprawdę tak było!!!!!!!!
Albo wyreżyserowane albo ta kobieta jest "walnięta".
Ja oczywiscie bym pojechał albo zrezygnował i poprosił aby tego nie filmowali itd.
No sorry to jest matka i to ona ją wychowywała... niewdzięcznica.
ten program jest w ogole zryty na maxa!! Kobiety ktore tam przychodzą zazwyczaj oczekują tylko, że im tłuszcz odessą albo cycki powiększą i tyle! W holenderskiej edycji przychodziły kobiety z poważnymi "wadami w wyglądzie" a w Polsce to nawet jak się umalować ładnie nie potrafią to myslą że jak im operacje zrobią to będą ładniesze (może na mózg taka operacja by zadziałała)
Ja mam mieszane uczucia, co do tej sytuacji...
Mnie bulwersuje te glosowanie "ktora przemiana byla lepsza". To juz jest przesada zeby sprowadzac czlowieka do kawalka miesa, ktore po przerobieniu sie ocenia. Lepsza mielonka czy kaszanka. Rozumiem ze dla wielu kobiet program jest szansa na odmiane(niektore okreslaja to spelnieniem marzen), ale mnie osobiscie zniesmacza i wolalbym zeby nie bylo go na antenie.
Dziekuje :devil:
Cytat: fryz22Lepsza mielonka czy kaszanka.
To porównanie -podsumowanie jest trafne. Większosć tych kobiet wychodzi z programu tylko dobrze "opakowana". W rzeczywistosci nadal są nieatrakcyjne jesli chodzi o sferę duchową. Kilka spotkań z psychologiem nic nie zmieni.
Od jakies czasu nie oglądam już "Chcę być piękna". Znudził mi się ten sam schemat i monologi uczestniczek wszystkie
na jedną nutę.
Jak od pewnego czasu możesz tego nieoglądać, skro program od pewnego czasu nie jest już emitowany :P :/ hehe
Chyba że chodzi Ci o powtórke, ale tego nienapisałes ;) he
Łuki - program jest nadal emitowany, w ten czwartek tylko nie było - mundial i te sprawy... A może z powodu słabych wyników zmienili godzinę emisji na sobotę o 17:00 - na pewno pozostały im jeszcze 3 lub 4 odcinki do wyemitowania.
i Gotwych na Wszystko tez nie było ;( To wszystko przez ten mundial :/
Czasami na prawde niesamowite przemiany wizulane przechodza bohaterowie Chce byc piekna.
Zgadzam się z Pikachu. Największą wadą "Chcę być piękna" jest żałosna wręcz schematycznosć widowiska. Każdy odcinek jest taki sam. Pomijam fakt, że przemiany - szczególnie ostatnio - to nic specjalnego. Nigdy nie zapomnę makijażu jednej z uczestniczek - sam wykonałbym go lepiej. Chodzi konkretnie o tę panią:
https://chcebycpiekna.wp.pl/gid,8315417,img,8315432,kat,26613,galeriazdjecie.html?T%5Bpage%5D=17#fototop
- na zdjęciach nie wygląda to jednak tak tragicznie jak w TV ;)
Żałuję, że TVN nie wykupił licencji na ten reality show.
Jedyne, co mi się podoba strona tego programu - prawdziwy portal urody dla kobiet. Całkiem fajny wygląd...
TVN ma podobny program w DZIEŃ DOBRY TVN.
Mówię o "Piękniejsza, Szczęsliwa"" czy cos takiego.
Co myslicie o TVN-owskiej produkcji ??
Na forum jest oddzielny temat o "Młodsza, piękniejsza, szczęsliwsza" i tam jest odpowiednie miejsce na umieszczanie opinii o tvn-owskiej produkcji.
https://showmag.info/forum/viewtopic.php?t=477
A ja uważam, że ten program jest głupi. Rozumiem, by zmnieniały się osoby po wypadku, oszpecone itd., ale nie rozumiem np. młodych dziewczyn, kóre chcą mieć większe usta, piersi itd.
Po prostu nie rozumiesz kobiet. Ale kto je rozumie... :los:
(https://showmag.info/images/logo/ChceBycPiekna.jpg) Stowarzyszenie uczestniczek "Chcę być..."
Sroda, 05.07.2006, 00:55
(https://showmag.info/images/news/2006/04_03b.jpg) Uczestniczki nadawanego w Polsacie programu "Chcę być piękna" założyły własne stowarzyszenie. Panie chcą pomagać sobie w "rozmaitych problemach życiowych". Dziewięć kobiet, które na oczach telewidzów poddały się bolesnym operacjom plastycznym, spotkało się w Łodzi, na I Ogólnopolskim Zlocie Czarodziejek Wdzięku i Urody. Trwające od piątku do niedzieli spotkanie zorganizowała Małgorzata Kozak, 45-letnia łodzianka, która z miłosci do młodszego o 19 lat narzeczonego, poddała się zabiegom wartym 100 tysięcy złotych. Zanim Małgorzata Kozak "stała się piękna" musiała przejsć przez sito castingów; pokonała ponad 100 tysięcy innych kobiet, które pod okiem kamer chciały poddać się darmowej metamorfozie. "Każda z nas po cichu liczyła, że zostanie zauważona, że np. pojawią się propozycje występów w telewizji albo reklamowania firm kosmetycznych. Ponieważ nic takiego nie nastąpiło, wypromujemy się same" - mówi "Expressowi Ilustrowanemu" Małgorzata Kozak.
[PAP]
Cytat: Admin"Każda z nas po cichu liczyła, że zostanie zauważona, że np. pojawią się propozycje występów w telewizji albo reklamowania firm kosmetycznych. Ponieważ nic takiego nie nastąpiło, wypromujemy się same" - mówi "Expressowi Ilustrowanemu" Małgorzata Kozak.
Buhahahaha :los: .
A więc nie chodziło tylko o wygląd i dobre samopoczucie ale również o sławę i pieniądze.
jak widać operacje plastyczne nie usunęły tym paniom problemów - które tkwią w ich głowach :kreci:
No i to jest wina castingu - gdyby realizatorzy wybrali osoby, które naprawdę potrzebują operacji byłoby inaczej - a tak to wzięli żądne kariery dewotki :devil: .
Osoby tego potrzebujące to wg mnie osoby z oszpeczoną twarzą po jakis wypadkach, bliznami na całym ciele, po jakis poparzeniach itp.
1,77 mln widzów Chcę być pięknaW czwartek telewizja Polsat zakończyła nadawanie programu Chcę być piękna. Każdy odcinek oglądało srednio 1,77 mln widzów, co dało stacji w tym czasie udział w rynku na poziomie 12,52 proc. Nie zapadła jeszcze decyzja, czy program będzie kontynuowany.
Najwięcej osób zgromadził przed telewizorami pierwszy odcinek Chcę być piękna, który został wyemitowany 30 marca (2,54 mln widzów, udział w rynku 15,65 proc.). Natomiast najmniej widzów oglądało ostatni odcinek programu nadany w ostatni czwartek (1,34 mln widzów, 12,54 proc. udziału w rynku).
- Celem naszych nowych projektów było pozyskanie nowych grup audytoryjnych i poprawa profilu stacji. Programem Chcę być piękna udało się nam zwrócić uwagę tych grup, które mają duży wpływ na długofalowe kształtowanie wizerunku stacji - mówi Aleksander Myszka, prezes Polsatu.
Przez ponad trzy miesiące widzowie Polsatu oglądali 26 metamorfoz kobiet, które poddawały się różnym zabiegom, m.in. operacjom plastycznym czy zabiegom odsysania tłuszczu. Program Chcę być piękna realizowała Grupa ATM.
Żródło: Medialink
A kiedy były wyemitowane metamorfozy tych dwóch mężczyzn, którzy się zakwalifikowali do programu? Wogóle wydaje mi się, że miało być więcej uczestniczek. Czyżby Polsat po pierwszych tygodniach emisji i srednim zainteresowaniu widzów programem, zrezygnował z przerobienia ostatnich uczestników.
Nie Pikachu - dwóch mężczyzn się zgłosiło do tego programu - a nie zakwalifikowali. Mi też się wydaje, że zamiast metamorfozy ostatniej dwójki uczestniczek dano program podsumowujący. Program słaby i mam nadzieję, że kontynuacji nie będzie :)
Program moim zdaniem do zdjecia z anteny, ale z tego co sie orientuje duzo kobiet go oglada.
No cóż ja raczej nie przepadam za takimi programami. Wole metamorfozy ale mieszkań, domów, taki np. jak kiedys prowadziła Małgorzata z pierwszej edycji Big Brother.
Myslę, że ten program to taki symboliczny sukces Polsatu. Polsat może sobie teraz przypisać, że:
- (nawet nie tylko zmienił ale i) uratował życie paru kobiet
- zmienił swiatopogląd; uczył ludzi tolerancji; pokazał że operacje plastyczne to nic złego
- jako pierwszy zdecydował się na tak odważny program
:devil:
Uważam, że ostatni odcinek był naprawdę dobry. Mówię o jednej z uczestniczek - Marzenie - która miała poważny problem ze swoimi ustami. Takim uczestniczkom warto pomagać. Druga uczestniczka w tym programie wypadła przy niej niekorzystnie, ze swoim "ważnym" problemem z małym biustem. Poza tym, jak zwykle przy zmianach nosa, zmienili jej nos na brzydszy. Podobały mi się również fragmenty wypowiedzi uczestniczek całej edycji programu - naprawdę miło popatrzeć, jak nabrały pewnosci siebie i są, a przynajmniej sprawiają wrażenie, szczęsliwych. :)
Cytat: mis111Natomiast najmniej widzów oglądało ostatni odcinek programu nadany w ostatni czwartek (1,34 mln widzów, 12,54 proc. udziału w rynku).
Dlatego własnie stacje TV boją się dawać kasę na "letnie nowosci"
A kiedys mówiono ,że tylko jeden chłopak zgłosił się do programu czy brał udział?!
Nawet mówiono o dwóch. (Poszukaj sobie na trzeciej stronie).