Zdobywcy

Zaczęty przez Showmag, Nd, 24 Paź 2004, 15:40:48

Showmag

"Zdobywcy"- nowy reality od jutra w TVP2
Sobota, 16 padziernika 2004, godzina 20:18

Jutro o 17:00 w TVP2 będzie miała miejsce premiera nowego rozrywkowo-przygodowego programu "Zdobywcy", który poprowadzą: Beata Pawlikowska, Krzysztof Wielicki i Jakub Jakubczyk. Jest to oryginalny polski format, skierowany do ludzi związanych z przygodą oraz eksploracją. Program składa się z 10 odcinków, z których pierwszych siedem rozgrywa się w Polsce, a kolejne trzy w Peru. "Nie ma kontynentu, na którym nasi rodacy nie postawiliby swojej stopy. Od Bieguna Północnego po Wyspy Polinezyjskie. Do dzis spotkać można ulice, place i skwery nazwane imionami Wielkich Polaków. Jak utrwalić w narodowej swiadomosci te miejsca i ludzi z nimi związanych? Jak pokazać że każdy z nas może być Odkrywcą i Zdobywcą? To wszystko będzie można zobaczyć w nowym programie telewizyjnym "Zdobywcy", który pokaże, że aktywny styl życia i wielka przygoda znajdują się w zasięgu ręki, a szlaki, które pokonywali Wielcy Polacy, można odkryć na nowo"- tak twórcy opisują swój nowy program z gatunku reality show. Uczestnicy widowiska odwiedzą miejsca w Peru, związane z polskimi odkrywcami. Przygody zawodników będzie można oglądać w każdą niedzielę ok. 17:00 w TVP2. Sponsorem wyprawy i programu telewizyjnego jest Żywiec.

[TVP2]

Showmag

"Zdobywcy 2" jesienią w TVP
Czwartek, 14.07.2005, 10:35

Pod koniec czerwca w Pucku i Kłodzku kręcono pierwszą rundę drugiej edycji reality show "Zdobywcy", który będzie można oglądać jesienią na antenie TVP. Pierwszą edycję było można sledzić ubiegłej jesieni. Uczestnicy walczyli wtedy o udział w wyprawie do Peru. Tym razem z czterech tysięcy chętnych wybrano 15 osób, które tworzą trzy drużyny: Czerwonych, Białych i Niebieskich.

26 czerwca, 04:15 rano. Szykuje się atak na kłodzką twierdzę. Można ją zdobyć wspinając się na 20-metry po drabince, po siatce lub wchodząc po schodach. Jednak na drużynę "Zdobywców", która wybierze tę ostatnią drogę czeka zagadka: jak mając wiadra 3-litrowe i 5-litrowe odmierzyć ze studni 4 litry wody? Czy szybciej będzie wejsć po drabince, czy rozwiązać zagadkę (uczestnicy wczesniej nie znają jej tresci)? "Jak przejechałam po linie nad rzeką, to sama siebie nie poznałam"- mówi Danka, uczestniczka programu. O 5:30 twierdza zostaje zdobyta, ale okazuje się, że to nie koniec zadania. 30 metrów nad ulicą, między twierdzą a wieżą ratusza, rozpięte są poziome liny. Teraz kapitanowie drużyn przypięci karabinkiem muszą zjechać do ratusza. Wiszą nad miastem jak wagoniki kolejki linowej... W wieży ich zadaniem jest odnaleć kod cyfrowy i przekazać go swojej drużynie w twierdzy. Ale nie wolno krzyczeć, trzeba to zrobić kodem flagowym, który wczesniej ustaliła drużyna. Pierwsi kończą Biali. Kiedy pozostałe drużyny otoczone przez kamerzystów i dwiękowców jeszcze walczą o drugie miejsce, Biali mają czas na rozmowę z dziennikarzami. "Wejscie na szczyt w Himalajach to dla mnie szczyt marzeń. Znajomi tylko mi powiedzieli: żadnych romansów przed kamerą"- mówi Ania z Komorowa.

Drugą rundę telewizja będzie kręcić we wrzesniu w Nepalu. Prowadzący teleturniej- podróżniczka Beata Pawlikowska i słynny himalaista Krzysztof Wielicki, zabiorą dwie zwycięskie drużyny w wysokie góry. Po tej eliminacji zwycięska piątka otrzyma nagrodę: wyprawę z Wielickim na himalajski szesciotysięcznik. "To będzie szczyt, z którego będzie widać Mont Everest"- mówi Wielicki. "To nietypowe zawody"- opowiada nauczyciel akademicki z Gdańska i podróżnik Czesław Jakubczyk, pomysłodawca "Zdobywców". "Chodzi nam o współpracę zespołów. Nikt nikogo tutaj nie 'wycina', jak w innych reality. I nagrodą nie jest samochód czy czek na dużą sumę, ale spełnienie marzeń"- dodaje. Jakubczyk marzy też, żeby "Zdobywcy" zainspirowali widzów do ruchu: "Ze sportem żyje się intensywniej, ciekawiej. Niech widz pomysli: czemu ja nie miałbym wypożyczyć kajaka, albo isć na sciankę wspinaczkową, skoro inni mogą? My mówimy: w zdrowym ciele zdrowy duch. Mnie bliższa jest filozofia wschodu, która twierdzi, że zdrowy duch może panować nad ciałem. Każdy może znaleć swój Everest, cel do którego będzie dążyć"- mówi Jakubczyk. "Chodzi o to, żeby w warunkach zmęczenia fizycznego mysleć logicznie. Jak na górskiej wyprawie"- komentuje Wielicki.

[Wojciech Staszewski, Gazeta.pl]

Mau

jak bedzie Beata pawlikowska moze byc naprawde ciekawie - uwazam ze jest swietna :)
radioactive. dalej zła

podmark

Cytat: Maujak bedzie Beata pawlikowska moze byc naprawde ciekawie - uwazam ze jest swietna :)

Beata Pawlikowska już w zeszłym roku robiła pierwszą serię "Zdobywców" - nuda na kółkach.

Showmag

 Ruszyła emisja "Zdobywców 2"
Sobota, 22.10.2005, 01:47

Dają radę. Wzburzonej wodzie, skalnej scianie, nepalskiej dżungli. Zwycięska ekipa pójdzie w nagrodę w Himalaje. Tu nikt nikogo nie eliminuje, nikt na nikogo nie donosi, wszyscy w drużynie muszą sobie pomagać. W tym reality show nie ma indywidualnego zwycięstwa- wszyscy walczą w imieniu drużyny, a rywalizacja jest jedynie z drużynami przeciwnymi. Nie ma też pieniędzy w nagrodę. Najlepsza drużyna pierwszej edycji "Zdobywców", którą oglądalismy przed rokiem, pojechała na wyprawę do Peru.

W ubiegłą sobotę w TVP1 ruszyła emisja "Zdobywców 2". "Chcesz przeżyć przygodę?"- tak zaczynał się mail zachęcający do udziału w programie. Zgłosiło się 11 tysięcy osób, sposród których na testy sprawnosciowe wybrano setkę. "Niektórzy nawet wtedy nie wiedzieli jeszcze, że to będzie program telewizyjny, Ania była tym wyranie zmartwiona"- opowiada reżyser Dariusz Goczał o jednej z uczestniczek finału. "Im naprawdę nie chodziło o pokazanie się na ekranie"- dodaje. Piętnastka, którą zobaczymy w telewizji, została podzielona na trzy grupy: Czerwonych, Niebieskich i Białych. Rywalizują ze sobą w trudnych zadaniach sportowych. W czerwcu kręcono odcinki polskie, w których uczestnicy pływali w morzu, wspinali się na skały. Widziałem szturm ekip na 30-metrową twierdzę w Kłodzku. Jedni wchodzili po rybackiej sieci, drudzy po drabince sznurowej, a trzeci po schodach, ale po drodze mieli do rozwiązania zagadkę logiczną (jak mając wiadro trzylitrowe i pięciolitrowe, odmierzyć ze studni cztery litry wody?). Po szesciu odcinkach jeden team odpadł, a dwa pozostałe pojechały na finał do Nepalu. Obserwowałem ten finał, widzowie będą mogli te odcinki zobaczyć dopiero w grudniu. Program prowadzą podróżniczka Beata Pawlikowska i himalaista Krzysztof Wielicki. Nagrodą dla zwycięskiej piątki będzie wyprawa pod ich wodzą na Lobuche East (6119 m n.p.m.) w Himalajach.

"Chodzi o to, że normalny człowiek może również cos zdobyć. To kwestia wiary, filozofii i zapału"- wyjasnia przesłanie programu Wielicki. Popijamy piwo everest na skraju dżungli, jest koniec wrzesnia. Wielicki cieszy się, że ta częsć nagrań już się skończyła i przed zdobywcami już tylko himalajska wyprawa, jego żywioł. "Żaden z nich nie jest alpinistą, więc wyobrażam sobie ich radosć po zdobyciu szczytu. Każdy powie: wszedłem, k..., wszedłem"- emocjonuje się Wielicki. Sponsorem programu jest Żywiec. "Przekonałem ich, że powinni promować się przez wspieranie aktywnosci i propagowanie działań polskich odkrywców"- tłumaczy wspinacz. "Poza tym alpinizm to sport, który ma wielkie obrzeże. Porównajmy go np. ze skokiem o tyczce- iles osób to trenuje, ale nie ma ludzi, którzy czasem sobie skoczą o tyczce. A zarejestrowanych alpinistów jest w Polsce 5 tysięcy, zas po górach chodzą miliony. W tym programie zobaczą, że można przekraczać swoje granice"- dodaje.

Za burtą, nad przepascią...
Beata Pawlikowska leży pod słoniem. Słoń to meta kolejnego wyscigu "Zdobywców 2", ale zawodnicy się spóniają, więc nepalski opiekun poradził białej podróżniczce, żeby skryła się przed słońcem własnie pod słoniem. "A on tylko przestępował z nogi na nogę"- opowiada wieczorem Pawlikowska. Zdobywcy się spóniają, bo nie mogą przeprawić się przez rwącą rzekę Rapti. Organizatorzy rozpięli im liny, ale co chwila ktos zaczyna się topić. Topi się nawet ktos z ekipy, fotoreporterzy cieszą się, że im tak fajnie macha spod wody, aż orientują się w końcu, że człowiek tonie i rzucają się go wyciągać. Liny trzeba przerzucić w łatwiejszym miejscu. Wpadek w programie jest więcej. Raz zatnie się małpa (przyrząd do wspinaczki na linie), raz drużyny pobiegną różnymi drogami, bo mapa będzie niejasna. A na koniec, kiedy zwycięzcy będą wciągać flagę na maszt, ten runie pod naporem ich radosci i tropikalnej ulewy, która rozszaleje się dokładnie w kulminacyjnym momencie programu.

Zawzięta lala
Nie mogę zdradzić, kto wygra ani nawet kto przejdzie do drugiego etapu - żeby nie psuć widzom zabawy. Jednak niezależnie od wyniku, najwyrazistsze osobowosci wsród zdobywców to Pszczoła i Danka- oboje z drużyny Białych. "Z Danki wszyscy się początkowo podsmiewali, że taka wymuskana, ma tipsy. A to bizneswoman, sama wychowuje córkę, mocno się przygotowała do zawodów. Zaimponowała mi"- opowiada Pawlikowska. Danka Żmidzińska z Bytomia o zakwalifikowaniu do programu dowiedziała się dzień przed 40 urodzinami. Zgłosiła się, bo zaczęła jej doskwierać codziennosć. Po maturze dwa lata pracowała w Niemczech (knajpa, sprzątanie), wróciła do Polski, siedziała w okienku pocztowym. Urodziła córkę, oddała ją do żłobka ("Nigdy nie mogłam liczyć na mężczyzn"- wyjasnia), ale mała zaczęła chorować i Dankę zwolnili z pracy. "Zostałam bez srodków do życia, ale to był akurat 89 rok, kupiłam stolik i zaczęłam sprzedawać ciuchy w Bytomiu, potem w Katowicach"- opowiada. Siedem lat temu przerzuciła się na hurtowy obrót srebrem: "Idę w życiu do przodu". Kiedy wiedziała, że będzie w "Zdobywcach 2", zaczęła ćwiczyć. Rano 10 km biegania, po południu 40 km na rowerze, a wieczorem siłownia albo basen. "W tym programie byłam tak szczęsliwa, jak nigdy przedtem. Poznałam tylu ludzi z pasją. Wiem, że mogę się we wszystkim przełamać. Teraz w każdej sytuacji mogę sobie powiedzieć: Dziewczyno, dasz radę"- cieszy się Danka. Zapewnia, że jesli nawet nie wygra nagrody głównej, himalajskiej wyprawy, to kiedys zrealizuje takie wyzwanie samodzielnie. "Wiedziałam, że ich zaskoczę. Mysleli, że taka lala, a ja zawzięta jestem. I przebojowa. Może dlatego nikt nie widzi, że ja też potrzebuję uczucia. A może nie ma już silnych mężczyzn dla przebojowych kobiet?"- kończy Danka.

Mogę wszystko!
O Pszczole opowiada wieczorem cała ekipa. Co zrobił, co powiedział, jak zareagował. Czysta spontanicznosć i optymizm. Przemek Lipiecki ma 25 lat, mieszka we wsi Biała (blisko Piły). To 12 ulic, 1,2 tys. mieszkańców, pięć sklepów. Dyskoteki nie ma, bo po imprezach miejscowi walczyli na sztachety z chłopakami ze Stobna i Radolina, więc dyskotekę zamknęli. Kiedy skończył technikum rolnicze (z wyróżnieniem), zrobił sobie prezent: za oszczędzone sto złotych kupił trzy ule. "Gdzie to postawisz? Będą żądliły!"- narzekali rodzice. "Postawimy jak budę dla psa, przed domem. A pszczoły nie żądlą. Byle nie podchodzić do ula, kiedy pada. One są wtedy wsciekłe, bo nie mogą pracować"- tłumaczył Przemek. Wiosną tego roku pisał pracę magisterską na szczecińskiej Akademii Rolniczej: "Wpływ nosema apis [choroba pszczół- przyp. aut.] na efekt zimowania matek w ulikach weselnych" i znalazł w internecie ogłoszenie o naborze do "Zdobywców 2". "Jesli nie teraz, to kiedy będzie czas na przygodę?"- pomyslał. Zapomniał nawet, że zawsze migał się od sportu, miał zwolnienie z wf. I udowodnił sobie: "Nie jestem kaleką. Będzie widać w telewizji, że jak Pszczoła pada i dać mu wody, to odżyje i wszystko może zrobić".

Trudna nagroda
Ekipa mówi, że program to żywa reklama pracy zespołowej i pozytywnych emocji, które jednoczą ludzi. Czy jednak nie okaże się to mniej "telewizyjne" niż intrygi i wybuchy agresji w tradycyjnych reality shows? Ekipa wierzy jednak w "telewizję na tak". Goczał tłumaczy różnicę między "Zdobywcami", a "Wyprawą Robinson" TVN: "Tu jest pozytywna energia, wierzę w to. Spójrzcie, jedni przegrali, drudzy wygrali, a razem piją piwo". A Wielicki wspomina o polsatowskich "Nieustraszonych": "W innych programach nagrodą za zjedzenie szesciu robaków jest sto tysięcy złotych. A tu nagrodą za pokonanie wielkiego trudu jest kolejny trud. Warto zobaczyć ludzi, których taka nagroda skusiła". Goczał: "Nieważne, czy na szczyt wejdzie cała piątka. To jak na prawdziwej wyprawie: jesli wejdzie tylko jeden, to wszyscy będą się cieszyli". Program "Zdobywcy 2" można oglądać w każdą sobotę o 12:00 w TVP1.

[Wojciech Staszewski, Gazeta.pl]

Showmag

Uczestniczka "Zdobywców 2" aresztowana
Poniedziałek, 24.10.2005, 01:10

Od 15 padziernika TVP1 i TVP3 emitują nową serię programu "Zdobywcy". Jego uczestnicy muszą wykazać się sprawnoscią, by wygrać nagrodę główną- wyjazd w Himalaje z Krzysztofem Wielickim, zdobywcą Korony Himalajów. "To projekt promujący szlachetną przygodę, aktywny styl życia i dokonania polskich podróżników, odkrywców"- czytamy na stronie internetowej "Zdobywców 2". Program był realizowany wiosną tego roku, a teraz trafił do jesiennej ramówki telewizji.

Klaudia T.-S., wicemiss Podhal i jedna z uczestniczek reality show, trafiła do aresztu. Jest podejrzana o napad na hotel, w którym była dyrektorem. Na ekranie Klaudia walczy jak lwica. Przyznaje, że lubi nietypowe wyzwania, bo przez to czuje się bogatsza i spełniona. Usmiechnięta, z rozwianymi blond włosami, sprawia wrażenie miłej i sympatycznej góralki. Wymiar sprawiedliwosci ma poważne wątpliwosci co do jej szlachetnosci. Nagrany wczesniej program, 32-letnia Klaudia z Zakopanego może teraz oglądać z koleżankami z więziennej celi.

Napad na wózku
Klaudia jest znana na Podhalu. Taterniczka, modelka, była wicemiss Podhala, ostatnio dyrektor luksusowego hotelu Wersal w Zakopanem. "Podejrzewamy, że pani Klaudia napadła na ten hotel"- mów Jan Szymański, zastępca komendanta powiatowego policji w Zakopanem. Kilka tygodni temu do recepcji hotelu zadzwoniła kobieta z nietypowym zamówieniem. Powiedziała, że przyjedzie bladym switem. Dodała, że jest niepełnosprawna i do hotelu wjedzie o własnych siłach na wózku. Poprosiła, by w związku z tym pozostawić otwarte drzwi dla niepełnosprawnych. O czwartej nad ranem kobieta na wózku faktycznie wjechała do hotelowego holu. Z kominiarką na głowie. Podjechała do zdumionej recepcjonistki, szybko wstała i obezwładniła ją. Następnie związała ręce i nogi, tasmą klejącą zakneblowała usta. Z hotelowego sejfu zabrała ponad 20 tysięcy złotych i zniknęła.

Lubi nietypowe wyznania
Policjanci ustalili, że napastniczka doskonale wiedziała, gdzie są ukryte pieniądze. Dlatego podejrzenie padło na Klaudię T.-S. Sąd kazał ją aresztować na trzy miesiące. Prokuratura postawiła zarzut rozboju, za co grozi od 2 do 12 lat więzienia. Podczas przeszukania jej mieszkania policjanci znaleli kartę telefoniczną, z której dzwoniła do hotelu rzekomo niepełnosprawna kobieta, a także 19 tysięcy złotych w gotówce. "To była zemsta. Klaudia miała podpisaną roczną umowę o pracę, której ważnosć upłynęła kilka miesięcy przed napadem. Klaudia straciła pracę i chciała się na mnie odegrać"- mówi własciciel hotelu. Ale Klaudia podczas sledztwa nie przyznała się do winy. Stwierdziła, że kartę telefoniczną znalazła na ulicy, a pieniądze zbierała na paralotnię i wyprawę do Austrii na lodowiec. "Sąd uznał, że panią Klaudię trzeba aresztować, bo zebrane przez nas dowody wydają się mocne. O winie podejrzanej zadecyduje proces"- dodaje Jan Szymański, zastępca komendanta powiatowego zakopiańskiej policji. Rodzina dziewczyny nie chce rozmawiać o jej występie w programie telewizyjnym ani o aresztowaniu. Sąsiedzi zas oglądają wyczyny góralki w telewizorze i nadziwić się nie mogą, że Klaudia mogła tyle złego zrobić.

Telewizja jest zdziwiona
Producenci reality show twierdzą, że o problemach prawnych Klaudii nic nie wiedzieli, dlatego program trafił na antenę. Czy Telewizja Polska nie powinna zawiesić emisji "Zdobywców 2" do czasu wyjasnienia sprawy uczestniczki? Marta Wróbel z biura prasowego TVP o aresztowaniu miss dowiedziała się od nas. "Nie ukrywam, że jestem tym zdziwiona. Oczywiscie wyjasnimy całą sprawę, ale nie zawiesimy emisji najbliższego sobotniego odcinka "Zdobywców 2". Nie wiem natomiast, co będzie z kolejnymi odcinkami. Mogę jednak zdradzić, że Klaudia nie występuje we wszystkich częsciach programu, tylko w kilku odcinkach. Odpadła przed finałem i nie była w Nepalu"- mówi Marta Wróbel.

[Bartłomiej Kuras, Metro.gazeta.pl / Foto: Wojciech Staszewski]

Pudelek

Co mnie zaciekawiło to, to że pierwsza edycja emitowana była na TVP2 a druga na TVP1.
Ogólnie nie miałem okazji obejrzeć ani jednego odcinka, ale jakos nie czuje takiej potrzeby.
Już ciekawsze (w TVP) wydają mi się programy o tych nianiach co rozwiązują problemy wychowawcze i program "Selekcja", nadawane kiedys na TVP2.

Showmag

"Zdobywcy 2" nie znikną z anteny
Poniedziałek, 31.10.2005, 00:08

Telewizja Polska zdecydowała kontynuować emisję reality show "Zdobywcy 2", którego uczestniczka- Klaudia T.-S. (wicemiss Podhala), trafiła do aresztu. Kobieta jest podejrzana o napad na hotel, w którym była dyrektorem. "Redakcja Sportowa TVP1 podjęła decyzję o emitowaniu kolejnych odcinków programu 'Zdobywcy 2' w pełnej wersji, dostarczonej przez producenta. Zdecydowała o tym opinia Biura Prawnego TVP, które nie znalazło powodów zaprzestania emisji tego programu, oraz wyjasnienia producenta programu i rodziców podejrzanej o popełnienie przestępstwa Klaudii T.-S. Tak będzie do czasu zakończenia postępowania wyjasniającego wobec przebywającej w areszcie Klaudii. Jeżeli Klaudia zostanie uznana winną popełnienia przestępstwa, Redakcja Sportowa TVP1 zwróci się do producenta o wymontowanie sekwencji z udziałem Klaudii. Warto dodać, że program został zrealizowany około pół roku temu, przed napadem na hotel, o który jest podejrzewana Klaudia"- informuje biuro prasowe TVP.

[PAP]

Rosa

To wina TVP.
Gdyby awansowała i wyjechała w Himalaje to nie byłoby jej w kraju i nie napadła by na hotel :)
A ładna chociaż ta vicemiss?

podmark

Załapałem się dzisiaj na kawałek tego programu i muszę stwierdzić, że jest on... beznadziejny.  Realizacja koszmarna, obraz wyglądał tak, jakby nagrywali to z kamery z lat 70-tych. Nawet wynajęli helikopter (zdjęcia z powietrza nad rzeką ), ale nic to nie dało - dno po prostu.

Pudelek

Zgadzam się. Widziałem urywki paru odcinków i jakos nie mogłem powstrzymać się od przełączenia. Brakuje najważniejszego w programach tego typu - EMOCJI.
A wogóle ostatnio powtarzali pierwszą edycję programu na TVP3.

Showmag

Uczestniczka "Zdobywców 2" walczy o wolnosć
Trudno uwierzyć, że była wicemiss Podhala i gwiazda telewizyjnego show "Zdobywcy" dokonała brutalnego napadu.

Klaudia Sobczyńska zapowiada walkę o oczyszczenie z zarzutów. Sąd w Zakopanem nie miał wątpliwosci: skazał ją na 2 lata i 8 miesięcy więzienia. Jego zdaniem, szczupła blondynka w pojedynkę napadła na hotel, pobiła recepcjonistkę i ukradła 25 tysięcy zł. Była wicemiss uparcie nie przyznaje się do winy. Zapowiada, że do końca będzie walczyć o oczyszczenie z zarzutów.

Napad był spektakularny. 28 sierpnia 2005 roku o godzinie 23:31, do luksusowego hotelu Wersal w Zakopanem dzwoni kobieta. Mówi recepcjonistce, że porusza się na wózku, że przyjedzie w nocy i prosi o wpuszczenie jej wejsciem dla niepełnosprawnych. Około godziny 4:00 pojawia się w hotelu ubrana na czarno szczupła kobieta. Zrywa się z wózka i obezwładnia recepcjonistkę, a tasmą izolacyjną krępuje jej ciało. Ze skrytki za ladą zabiera około 25 tysięcy zł. W tym czasie recepcjonistka uwalnia się, wybiega na zewnątrz i zamyka drzwi wejsciowe. Sprawczyni udaje się jednak wydostać przez okno. Po kilku godzinach od zdarzenia policja przeszukuje mieszkanie Klaudii Sobczyńskiej, byłej dyrektorki hotelu Wersal. Posadę w Wersalu Klaudia straciła krótko przed napadem. Opis kobiety w czerni przedstawiony przez recepcjonistkę pasuje do byłej dyrektorki. Policjanci znajdują u niej kominiarkę, kartę chipową, z której dzwoniono do hotelu, i prawie 19 tysięcy zł. "Kiedy policjanci przyszli do mojego mieszkania, pomyslałam, że to napad" - mówi dzis skazana Sobczyńska. "Często miewałam w domu takie pieniądze. Kominiarki używam podczas górskich wypraw, a karty telefoniczne zbieram od dawna" - tłumaczy. Sąd jej nie uwierzył i kazał aresztować na trzy miesiące.

W winę uroczej góralki nie wierzą jej znajomi. W obronę Klaudii zaangażował się m.in. znany taternik Jacek Jaworski. "Tygodnikowi Podhalańskiemu" powiedział, że w aktach nie ma dowodu winy Klaudii. Sobczyńska zapowiada walkę o oczyszczenie z zarzutów. Od wielu miesięcy analizuje akta sprawy i szuka słabych punktów oskarżenia. Teraz czeka na uzasadnienie wyroku. Potem chce złożyć apelację. "Mówiąc o naszej Klaudii, wszyscy używali trybu dokonanego, od razu ją skazali. Nie wiemy, komu tak bardzo zależało, by zniszczyć nasze życie. Ale najprostszym sposobem, by to zrobić, było zniszczenie naszej córki" - mówią załamani rodzice Klaudii.

"Chciałabym tylko, żeby ta sprawa się wreszcie skończyła. Wierzę w sprawiedliwosć wyroku. Zeznałam tylko to, co wiedziałam. Przez kilka miesięcy po tym zdarzeniu miałam wrażenie, że ktos mnie sledzi, cały czas tym żyłam. Nie chcę do tego wracać" - powiedziała recepcjonistka hotelu Wersal.

[Paulina Jakubowska, Super Express]