The Contender

Zaczęty przez podmark, Pn, 28 Lut 2005, 02:16:20

Luxis

totalna klapa, i ten badziewiasty program zastąpi Fear Factor - = porażka!!! I co ten Lis robi... chyba zniża zamiast podwyższać oglądalnosć :kreci:  :szok:  :los:

podmark

Moje wczesniejsze obawy stały się prawdą - znika "Fear Factor" i wskakują bokserzy. Paranoja. Już niedługo ludzie całkowicie przestaną oglądać Polsat, bo tam się robi strasznie nudno. Aż chce się  :vomit:

Pudelek

Polsat znów się sparzy. Kolejny kupiony beznadziejny program. I kolejna beznadziejna wymiana ramówki. W jednym i drugim przypadku = stracone pieniądze, które mogły być wydane na realizacje jakiegos autorskiego formatu...
Założe się, że ten program nie odniósł sukcesu nawet w USA...

Luxis

Contender wrana na ring.
Amerykańska stacja tv ESPN zastanawia się nad druga edycją reality show The Contender, choć ten odniósł tylko posredni sukces w pierwszej edycji na kanale NBC (ESPN odkupiła ten program od NBC). Stacja ESPN zrobi ten bokserski reality show. Stacja ta też zakupiła licencje na kilka edycji, więc można się smiało spodziewać The Contender 2, The Contender 3, i The Contender 4. Zdjęcia do 2 edycji najprawdopodobniej zaczną się w kwietniu przyszłego roku.

ródło: MSNBC News

Jak widać, tam w Ameryce też sprzedają programy między stacjami tv, tak samo w Niemczech BB przeniesli z RTL do RTL 2. A u nas z BB niewiem czy by sie udało, nawet z jakimis innymi produkcjami... bo nasze telewizje... :/

podmark

A tak ten program reklamuje Polsat:

"Za wszelką cenę" - to nowoczesny i bardzo emocjonujący program reality, jakiego w Polsce jeszcze nie było! Szesnastu zawodowych bokserów trafia do obozu treningowego, aby zrealizować swoje marzenie i zostać mistrzem boksu.

Treningi i zmagania pretendentów do tytułu mistrza boksu obserwuje i komentuje Sylvester Stallone. Drugim gospodarzem programu jest jeden z największych autorytetów w sportach walki, szesciokrotny bokserski mistrz swiata - Sugar Ray Leonard.

W każdym odcinku zawodnicy stawiają czoło niestandardowym wyzwaniom. Muszą dowiesć swej sprawnosci fizycznej oraz pokonać w bezposredniej walce w ringu rywala. W zmaganiach z przeciwnikami i własnymi ograniczeniami towarzyszą im ich rodziny. Ich emocje, rozterki i wsciekłosć są wciąż obserwowane i przeżywane. Każda porażka boksera jest bolesnym ciosem dla jego rodziny.

W finałowym odcinku dwaj najlepsi zawodnicy stoczą walkę w Caesaras Palace (Las Vegas) o milion dolarów oraz szansę na całkowitą zmianę swojego życia i życia swoich najbliższych.

Premiera 9 wrzesnia: piątek, godz. 21.35

podmark

Nawet ni9e wytrzymałem do końca odcinka - taki nudny jest ten program. Jednym słowem: KLAPA. Polsat narobił wokół tego rs troszkę szumu i myslą, że to wystarczy, a tak nie jest. Nie wiem, jak Was, ale mnie "The Contender" zupełnie nie zaciekawił.

Pudelek

A to było dzisiaj ? Nawet nie pamiętałem :los: . Chociaż i tak nie planowałem oglądania :terefere: . Ale zawierze znaczącej opinii Podmarka :zabek:  i nie będę się tym przejmował :nie!:  :P  :) .

Rosa

Alez oczywiscie że klapa.
Takimi programami Polsat wiele nie zawojuje. Znane nazwiska w czołówce to nie wszystko

Showmag

ja nie ogladalem i ogladac nie będę.. (wybralem Amazing Race :D)
tematyka tego 'show' mnie nie interesuje, a negatywne opinie utwierdzają mnie w przekonaniu ze nie warto wlaczyc tego nawet na 5 minut

joker

potwierdzam że ten program był nudny że szok!! tylko nie potrzebnie przełożyli "nieustraszeni" na póniejszą godzinę bo chciałem to obejżeć, a oczy mi się same zamykały :/

Kotelet

Nudne nie ciekawe i zainteresuje wielbicieli boksu... Juz lepsza byla Amerykanska Ksiezniczka XD

alexander

Po 10 minutach tej meczarnim nudy musiałem przełączyć program na Mtv tam chociaz bylo smiesznie a nie tak jak na polsacie nudny program ktory mial sie okazac wielkim przedsiebwzieciem i wielkim niepowtarzalnym hitem. A tu nudna klapa lepiej puscie dalsze odcinki "Chirurgów"...

Pudelek

Polsat się nie poddaje i dalej zdecydowanie reklamuje ten program jako hit jesiennej ramówki. Ale efektów raczej się nie doczekają...

alexander

Wiocha ten program naprawde mam dosyć reklamowania tego odrazu przełączam polsat kiedy tylko się zaczyna żeby nie nabijać im oglądalnosci. Nie wypał i nawet nie pomaga ten no jak mu tam. .....  :P zapomnialem... wylecialo mi z glowy Schwarzeneger?? nie to byl Stalone!!!!! :D

Showmag

"The Contender": za kulisami
Sobota, 08.10.2005, 02:00

Zanim wyprodukowany przez stację NBC nowy reality show "The Contender" z udziałem zawodowych bokserów trafił na ekrany telewizorów, jego twórcy musieli pokonać tyle przeciwnosci, że mało kto dawał im szanse na osiągnięcie sukcesu. Najpierw NBC uprzedziła telewizja Fox, emitując podobny program zatytułowany "The Next Great Champ", który okazał się kompletną klapą. Wtedy premiera "The Contender" ("Zawodnik") została przesunięta w czasie. Następnie start reality show opóniano jeszcze dwukrotnie. Jak by tego było mało, jeden z uczestników programu- Najai Turpin- popełnił samobójstwo. Kłopoty "The Contender" zaskakiwały, bowiem w realizację przedsięwzięcia, zaangażowane były największe nazwiska z branży. Guru swiata producentów reality show i seriali Mark Burnett, Jeffrey Katzenberg z wytwórni Dreamworks, gwiazda boksu Sugar Ray Leonard i wreszcie Sylvester Stallone, filmowy Rocky.

Burnett uwielbia budować ekstremalny wręcz dramatyzm przedstawienia, swietnie do tego celu wykorzystuje oprawę dwiękową spektaklu. O ile może to razić w wyprodukowanych przez niego serialach, o tyle w bokserskim show zdaje egzamin w 100 procentach. W tym wypadku o sile widowiska nie stanowią dialogi. Nie chcemy przyglądać się zawodnikom sprzeczającym się ze sobą- chcemy oglądać walkę. O wyjątkowosci show stanowią jego uczestnicy. Nie mamy tu do czynienia z wymuskanymi mężczyznami jak w "Gladiatorach", weekendowymi poszukiwaczami przygód z "Wyprawy Robinsona", czy domorosłymi talentami muzycznymi z "Idola", którzy po nieudanym występie w programie mogą powrócić do swojego normalnego, przeciętnego życia. W przypadku "The Contender" oglądamy chłopaków z nizin społecznych, których jedyną pasją jest boks, a marzeniem zdobycie głównej nagrody w programie- miliona dolarów. Tym, którym się nie powiedzie, los raczej nie da drugiej szansy na odmienienie swojego życia. Czasem wysokosć stawki, o jaką walczą zawodnicy, powoduje, że program le się ogląda. Zawodzą również prowadzący show Stallone i Sugar Ray, przedstawiciele typu macho z lat 80, a dzis panowie w srednim wieku, którzy nie unikają wizyt u kosmetyczek.

Bokserzy biorący udział w programie zostali podzieleni na dwie drużyny po 8 zawodników: Wschód (niebieskie spodenki) i Zachód (żółte). Pierwszym zadaniem zespołów był wyczerpujący bieg na wzgórze, na którym znajduje się słynny napis "Hollywood". Wygrywająca drużyna miała prawo wybrać pierwszą parę zawodników, która zmierzy się na ringu. Przegrany bokser musiał odejsć z programu. Bieg wygrali przedstawiciele Zachodu. Postanowili, że najmniej doswiadczony zawodnik z ich ekipy, Alfonso (w karierze 11 zwycięstw, 2 porażki, 1 remis, 4 walki zakończone przez KO), będzie walczył z najmniejszym z chłopaków ze Wschodu, Jeffem (16 zwycięstw, 2 porażki, 0 remisów, 10 walk zakończonych przez KO). Alfonso, zaskoczył wszystkich, stwierdzając, że chce innego przeciwnika. Postanowił zmierzyć się z Peterem Manfredo, który przez wielu uważany był za najlepszego pięsciarza w ekipie Wschodu (21 zwycięstw, 0 porażek, 0 remisów, 10 walk zakończonych przez KO). Najbardziej zdziwiony decyzją Zachodu był Manfredo. "Naprawdę nie wiem na czym polega ich strategia, ale po tej decyzji darzę Alfonso dużym szacunkiem. Chłopak musi mieć wielkie serce do walki"- powiedział. Również Alfonso podkreslał, że mimo swojej decyzji czuje respekt przed Peterem. "Doceniam jego doswiadczenie. W ringu będzie nieustępliwy. Ale wiem, że jestem w stanie go pokonać. Jesli pokonam ich najlepszego zawodnika, cała drużyna Wschodu będzie załamana"- podkreslał. Realizatorzy show pokazali, jak w nocy poprzedzającej pojedynek, Alfonso wszedł na ring, na którym miała odbyć się walka i wyobrażał sobie siebie jako zwycięzcę podnosząc ręce nad głowę w gescie tryumfu. "Jesli wierzysz w siebie, wszystko jest możliwe"- komentował zdjęcia lektor. Natomiast Manfredo, tuż przed walką, rozmawiał z żoną i przytulał córeczkę. Wyglądał na zdenerwowanego faktem, że jego losy w programie rozstrzygną się tak szybko. W jego umiejętnosci nie wątpiła żona. "Peter jest najlepszym zawodnikiem w tym show. Rozwali wszystkich"- mówiła do kamery.

Koledzy Alfonso martwili się o wynik pojedynku, ale odwaga młodego pięsciarza robiła na nich wrażenie. "To będzie najważniejsza walka w jego karierze. Nawet jesli przegra, nie będzie wstydu. Zostanie pokonany przez jednego z najlepszych"- mówili. Realizator programu zaprezentował rozgrzewkę zawodników przed pojedynkiem. Malutki Alfonso patrzył w lustro i szeptał: "Ktos jest w tarapatach. Peter jest znacznie potężniejszy i wyższy, ma większy zasięg ramion. Wydaje się też, że jest szybszy od przeciwnika. Ktos naprawdę jest w tarapatach!"- mówił. Kiedy pojedynek dobieg końca, to Alfonso stał na linach w narożniku z wysoko podniesionymi w górę rękami w gescie zwycięstwa. Dokładnie tak, jak to sobie wyobrażał. W tym czasie Manfredo płakał w szatni, a żona i córka ze smutkiem przyglądały się pokonanemu pięsciarzowi. "Czuję się, jakby wewnątrz mnie palił się ogień. Walczyłem odkąd skończyłem 5 lat? Co ja teraz zrobię?"- mówił ze łzami w oczach...

[o2.pl]