[UK] Big Brother 15

Zaczęty przez Damian, Wt, 20 Sie 2013, 09:09:15

Damian

Dzień 49: Nowe zadanie "zakupowe" w domu Wielkiego Brata: mieszkańcy zostali podzieleni na dwie grupy: niebieskich i czerwonych. Oficjalna wersja jest taka, że będą ze soba rywalizować w różnych zadaniach ale prawda jest taka, o czym niebiescy nie wiedzą, że wszystko jest ustawione. Niebiescy będą cały czas przegrywać, czerwoni wygrywać. Dopiero ostatnie zadanie będzie sprawiedliwe: jeżeli niebiescy będą tak zniechęceni wcześniejszymi porażkami, że nawet to ostatnie zadanie przegrają, to zadanie zakupowe zostanie zaliczone. Zadanie świetne, ale znowu produkcja powtarza się z tym, że zadanie jest fałszywe, a jego sens jest inny. Zdecydowanie za dużo tego. Całe zadanie przebiega świetnie, niebiescy harują podczas zadań i przegrywają, a czerwoni nic nie robią praktycznie i wygrywają. :D W pierwszym zadaniu niebiescy musieli składać specjalne rurki, z których wylewała się woda, zaś czerwoni nic nie robili. Obie grupy zadanie wykonywały osobno za zamkniętymi drzwiami, przez co czerwoni mogli udawać przed niebieskimi, że coś robią. W kolejnym zadaniu obie grupy musiały się odpowiednio ustawiać w strojach zwierząt. Czerwoni oczywiście wiedzieli jak się ustawiać, bo mieli podpowiedzi, zaś niebieskich trafiał szlag, że znowu nie zaliczyli zadania. Później Ashleigh i Christopher musieli w ramach zadania odpowiadać na różne pytania Wielkiego Brata. Ashleigh miała słuchawkę i Wielki Brat podawał jej odpowiedzi. Wygrali oczywiście czerwoni. Nagrodą byłą impreza urodzinowa Pava.

Damian

Eliminacja #7
Dzień 50: Ostatni dzień zadania zakupowego. W pierwszej konkurencji tego dnia obie grupy musiały doprowadzić do wzrostu ciśnienia między sobą - dosłownie. Na ekranie w salonie pojawiło się coś w rodzaju pomiaru ciśnienia. Każda z grup musiała osobę przeciwną doprowadzić do wzrostu ciśnienia. Wygrała oczywiście grupa czerwona. W ostatniej konkurencji, kończącej zadanie obie grupy grały sprawiedliwie. Musieli oni przytrzymywać rękoma specjalne kubły z farbami. Jeśli czerwoni by przegrali, całe zadanie zostałoby niezaliczone. Na szczęście udało się i czerwoni w sprawiedliwy tym razem sposób wygrali konkurencję. Dzięki temu całe zadanie zakupowe zostało zaliczone i uczestnicy będą mogli zrobić zakupy.
Dom Wielkiego Brata opuścił... Steven. Chociaż raz decyzja widzów mnie cieszy. Emma ogłosiła też, że tym razem widzowie mają "power trip" i będą mogli uchronić kogoś od nominacji...

Damian

Finał "Big Brothera": 15 sierpień.

Damian

Dzień 51: Poranek toczył się tradycyjnie na temat tego, kto odpadnie z programu. Oprócz tego Ash otrzymał od Wielkiego Brata tajną misję: musiał robić wszystko, o co prosił go Wielki Brat przez słuchawkę. Miał na wszystko narzekać i być złym, a także kłótliwym. Nie wyszło i nie zaliczył zadania. W zamian za to nie mógł zjeść pizzy, którą jadła reszta. Tego dnia doszło też do złamania regulaminu programu - Steven mówił przy innych o nominacjach. Wielki Brat ukarał go, musiał on na specjalnej tablicy napisać tysiąc razy "w przyszłości nie będę rozmawiał o nominacjach". W tej edycji chyba pierwszy raz złamano regulamin, gdzie w poprzednich seriach było to nagminne, szczególnie w BB13. Nastroje mieszkańców po wyjściu Stevena nie był zbyt dobre. Jego wyjście szczególnie przeżyła Helen.

Damian

Dzień 52: Dziwi mnie zachowanie większości mieszkańców wobec Pava. Uważają oni, że Pav gra i nie jest sobą, za wszelką cenę chce wygrać program. Tymczasem on jest nudziarzem i raczej nie ma żadnego planu gry. Dziwne skąd w ogóle ten pomysł. Tego dnia Wielki Brat przygotował dla domowników kolejne zadanie, tym razem taneczne. Uczestnicy zostali podzieleni na dwie rywalizujące ze sobą grupy, a Zoe jako profesjonalistka miała obie grupy nauczyć odpowiednich kroków w ich choreografii. Mogli też podglądać na plazmie teledyski. Wygrana grupa mogła bawić się na wieczornej imprezie w stylu "Las Vegas", a przegrani musieli usługiwać. Zauważyłem pewną rzecz w tej edycji - większa część zadań jest sponsorowana, np. to taneczne było promocją nowej części filmu "Step Up". Czyżby produkcji brakowało funduszy na realizację zadań? To nie pierwszy raz w tej serii, kiedy coś promują.

Damian

Dzień 53: Ponieważ w tym tygodniu tytułową "moc" mają widzowie, tego dnia odbyły się normalne nominacje w pokoju zwierzeń. Zanim się jednak one zaczęły, Wielki Brat ogłosił uczestnikom, że widzowie podjęli już pewną decyzję. Publika zdecydowała, że Ashleigh w tym tygodniu jest bezpieczna. Swoją drogą ciekawa sprawa - kilka tygodni wcześniej była znienawidzona przez widzów i miała ogromne szanse na opuszczenie domu, a teraz widzowie ją uwielbiają. W domu Wielkiego Brata jak w kalejdoskopie. Nominowani tym razem są: Pav, Zoe i Chris. Niestety szanse na wyjście Chrisa są niemal zerowe, to taki drugi Sam z poprzedniej edycji. Przesiedział edycję w kącie i pewnie wygra. Ogólnie z pozostałych w domu uczestników nie ma za bardzo kogo lubić. Nie wiem co w tym domu robi Christopher czy Mark, totalni nudziarze, do tego irytujący. Produkcja ma jakiś problem z doborem uczestników. Nawet nowi nie pomogli.

Damian

Dzień 54: Chris coraz bardziej działa na nerwy. Niewiele wnosi do programu, a mimo to jest wkurzający. Niestety, widzowie takie osoby uwielbiają - najlepiej jakby w ogóle się nie odzywał, wtedy wygraną ma w kieszeni na 100%. Widzowie, którzy w tym tygodniu mają moc, tego dnia mieli do podjęcia kolejną decyzję: musieli wybrać jedną osobę, która zdecyduje, którzy z mieszkańców otrzymają listy od swoich rodzin. Widzowie wybrali Winstona, a on decydował o losie listów. Część z nich musiała zostać zniszczona. Przy okazji tej akcji z listami okazało się, że Helen ma dzieci! Aż dziwne, że wcześniej o tym nie było mowy. Tradycyjnie, jak co edycję, wszyscy mieszkańcy płakali podczas czytania listów. Trochę to już oklepane, dają to w każdej serii. Po przeczytaniu listów mieszkańcy wyszli do ogrodu i zobaczyli tęczę, co wprawiło ich w jeszcze bardziej sentymentalne nastroje. Przez chwilę to wyglądało jak jakaś opera mydlana. :P

Damian

Dzień 55: Kolejne zadanie zakupowe w domu, pt: "mieszkańcy vs internet". W salonie pojawił się dużych rozmiarów laptop potrzebny do wykonywania zadań. Mieszkańcy muszą wykonywać różne zadania, za które zbierają "lajki". Od ich ilości zależy zaliczenie zadania. Pierwsze zadanie polegało na tym, że mieszkańcy musieli nagrywać filmiki, które pokazywane były na ekranie laptopa. Każdy z mieszkańców miał do zaprezentowania na filmiku coś innego. Winston na przykład musiał grać na gitarze, a na koniec ją rozwalił. :D Później Winston, Pav i Christopher musieli udawać, że biorą udział w internetowym czacie. Pojawiła się Luisa ze styczniowego CBB i panowie musieli spełniać jej różne zachcianki. Fajnie to zostało zrobione, każdy z nich siedział w zbudowanej scenografii na wzór strony internetowej typowego czatu. Przezabawne zadanie otrzymali: Mark, Chris, Zoe i Ash - zostali wyszukiwarkami internetowymi. Musieli oni odpowiadać na przeróżne pytania widzów. Pytania były oczywiście tak dobierane, żeby jak najbardziej namieszać w domu. Tak też się stało. Jestem trochę zawiedziony Zoe. Wydaje się bardzo sympatyczna, a okazuje się, że nie do końca taka jest. Wywyższa się ponad innych i podejrzewam, że za moment wyleci z domu.

Damian

Dzień 56: Ciąg dalszy zadania zakupowego. W finałowym zadaniu mieszkańcy musieli udzielać różnych odpowiedzi na pytania Wielkiego Brata. Kto jest "najbardziej" lub "najmniej", na przykład najśmieszniejszy, najnudniejszy. Największe emocje wzbudziło pytanie, kto jest najbardziej fałszywy w domu. Kiedy Wielki Brat powiedział uczestnikom, że według widzów najbardziej fałszywa jest Helen, była ona w dużym szoku. Nie spodziewała się tego, że widzowie jej nie lubią. Uczestnikom nie udało się zaliczyć zadania zakupowego i nie będę mieć luksusowych produktów. Edycja robi się już coraz bardziej męcząca i nudna! Mieszkańcy są bardzo nudni, a do tego zniechęca fakt, że taki Mark, czy Christopher zapewne dojdą do finału, choć są totalnie irytujący.

Damian

Eliminacja #8
Dzień 57: Wielki Brat zaskoczył tego dnia mieszkańców i na plazmie w salonie dał im możliwość obejrzenia czegoś w rodzaju talk-show. W jednym z task roomów grupka widzów dyskutowała o każdym z mieszkańców. Uczestnicy poznali dzięki temu perspektywę widzów na ich osoby. Reakcje domowników były zabawne, ale myślę, że to trochę przesada. W tej edycji bardzo często mieszkańcy mają dostęp do wiadomości z zewnątrz. Uczestnicy postanowili tego dnia się parodiować. Niektórzy poprzebierali się za współmieszkańców - Zoe jako napakowany Winston wyglądała naprawdę zabawnie. Zaś Christopher jako Helen obrzydliwie. Mark udawał Pava, ale też zabawny nie był. W ogóle na Marka, czy Christophera nie da się już po prostu patrzeć. Dorzucić do nich można też Chrisa. Najlepiej jakby była jakaś potrójna eliminacja i cała trójka by wyleciała.
Dom Wielkiego Brata opuściła Zoe. Nie było to żadne zaskoczenie, bo Zoe naraziła się mocno widzom, za swoje wywyższanie momentami. Emma zapowiedziała, że w przyszłym programie live eviction uczestnicy dostaną możliwość podwyższenia głównej nagrody o 25 000.

Damian

Dzień 58: Nadal ciągnięty jest na siłę wątek Christopher - Mark. Momentami nie da się wytrzymać, jak kłócą się o byle co, szczególnie Mark. Wieczne dziecko, które żyje we własnym świecie. Wkurzający są obaj! Zoe dostała zabawną misję od Wielkiego Brata: musiała odgrywać wielką gwiazdę i opowiadać reszcie jakieś zmyślone historie z jej cudownego życia. Miała za zadanie opowiedzieć pięciu osobom, pięć niezwykłych historii. Wypadła naprawdę wiarygodnie i w nagrodę otrzymała tort ze swoim zdjęciem od Wielkiego Brata. Była to jej ostatnia misja w domu, bo odpadła z programu. Tym samym w programie pozostało osiem osób i... według mnie NIKT z nich nie nadaje się na zwycięzcę. Zadziwia też Helen, która niegdyś była główną "atrakcją" odcinków, a teraz jest trochę tłem w domu.

Damian

Dzień 59: Wielki Brat przygotował dla Marka, Winstona i Helen kolejne zadanie, pt: "Big Brother: strongest housemate". Ta trójka musiała brać udział w różnych konkurencjach. W pierwszej mieli jak najdłużej utrzymać sztangę, a pozostali obrzucali ich psim jedzeniem, rybą i piórami. Musieli wytrzymać jak najdłużej. Mark oczywiście wypadł w tej konkurencji najgorzej - wystarczyło, że dotknięto go rybą, a już upuścił sztangę. Jest totalnie irytujący jako mieszkaniec. W drugiej części zadania cała trójka nie mogła okazywać żadnych emocji. Pierwszy w pokoju zwierzeń pojawił się Winston, a chwilę potem weszła tam Biannca w stroju kurczaka i tańczyła dla niego - nie mógł on się zaśmiać. Helen zaś czytała opinie internautów na swój temat (kolejny dostęp do świata zewnętrznego) i nie mogła się zdenerwować. Mark dostał obieranie cebuli i nie mógł płakać. W trzeciej i ostatniej części zadania cała trójka wzięła udział w quizie - Wielki Brat zadawał różne pytania ich współmieszkańcom, a Mark, Helen i Winston musieli decydować, kto przy danym pytaniu został wybrany przez ile osób. Pytania były różne, np. kto jest najbardziej irytujący, najbardziej zabawny, czy kto jest największym graczem. W końcu Wielki Brat ogłosił wyniki zadania: pierwsze dwie konkurencje najlepiej udały się Helen, zaś trzecia najlepiej wyszła Winstonowi i Markowi. Ostatecznie najlepsza okazała się Helen i w nagrodę otrzymała od Wielkiego Brata medal i puchar. Mogła też zjeść wykwintną kolację z jednym z współmieszkańców. Wybrała Marka. Wieczorem doszło tradycyjnie do kolejnej kłótni między dwoma najbardziej wkurzającymi uczestnikami, czyli Markiem i Christopherem. Kłócą się jak dzieci o byle co, a jest to już męczące.

Damian

Dzień 60: Zapowiada się beznadziejna końcówka edycji. Zaloty Christophera do Marka i wzajemnie docinki? To już lepiej oglądać wrzeszczącą Helen. Produkcja cały czas skupia się na wątku tych dwóch uczestników, co staje się bardzo męczące! Mieszkańcy w ramach zadania musieli tego dnia wcielić się w różne zwierzęta. Na czas trwania zadania zamiast głosu Wielkiego Brata uczestnicy słyszeli głos specjalnego komentatora, który mówił im, jak mają się zachowywać jako zwierzęta. Zadanie akurat pod domowników, idealnie wpasowane, właściwie codziennie zachowują się jak dzikie zwierzęta. :P Nie mieli większego problemu z jego zaliczeniem i w nagrodę mogli bawić się na wieczornej imprezie. Była ona wyjątkowa, bo na czas jej trwania salon przeszedł metamorfozę: pojawiły się krzaki, mnóstwo egzotycznego jedzenia, czy podobizn ptaków na ścianach. Całość przypominała trochę dżunglę.

Damian

Dzień 61: W ramach zadania Ash miał się wcielić w postać... magika. W pokoju zwierzeń czekał na niego strój i elementy do sztuczek. Wszyscy mieszkańcy zgromadzili się przy stole w jadalni, a Ash wykonywał swój pokaz. Trzeba przyznać, że jego sztuczki były naprawdę niezłe i wiarygodne. Jedną ciekawszych sztuczek była ta z kartami. Ash poprosił Marka o wyjęcie jednej z kart, które miał w ręku, a chwilę potem karta, którą wybrał Mark pojawiła się przy jego zdjęciu na ścianie! Ash wyczarował też cukierki dla Ashleigh, czy schował butelkę po ketchupie do worka, a ta potem tajemniczo zniknęła. ;) Tego dnia odbyły się również ostatnie w tej edycji nominacje. Tym razem twarzą w twarz. O ile takie nominacje w poprzednich seriach były nagminne, tak w tej już tego brakowało i fajnie, że się pojawiły. Najbardziej oczywiście oberwał Pav, bo jest najkrócej w domu i najłatwiej reszcie jest jego nominować. Ostatecznie nominowani zostali: Christopher, Winston, Pav i Mark. Mam nadzieję, że wyleci z hukiem Mark. Kolejna eliminacja będzie podwójna, więc dwie osoby opuszczą dom Wielkiego Brata.

Damian

Finał piętnastej edycji "Big Brothera" - 15.08.
-------------------------
Dzień 62: Wielki Brat zebrał wszystkich mieszkańców na sofach i oznajmił im, że w tym tygodniu to pieniądze mają moc. Uczestnicy mają możliwość podwyższenia głównej nagrody o kolejne 25 000. Postanowili wspólnie, że zrobią wszystko, by im się to udało i jeśli tak się stanie, to podzielą nagrodę na osiem osób. Pav zaproponował też, by choć część pieniędzy została przekazana na cele charytatywne, wtedy Helen po raz kolejny pokazała swoje oblicze i była oburzona, że można pieniądze dawać na takie cele! Teraz to widzowie całkowicie ją znienawidzą. W salonie pojawił się specjalny licznik, który pokazuje mieszkańcom ile dotychczas pieniędzy zdobyli. Nieco później uczestnicy mogli zdobyć pierwsze pieniądze - nominowani musieli wybrać spośród pozostałych mieszkańców kolejną osobę, która do nich dołączy. Każdy z domowników miał specjalną kopertę, za którą kryła się pewna kwota. Nominowani wybrali Chrisa, a ta decyzja była warta aż 10 tysięcy. Wybrali więc dobrze, a Chris dołączył do osób nominowanych w tym tygodniu. Potem uczestnicy mieli możliwość zdobycia kolejnych pieniędzy - 6 tysięcy. Jednak Wielki Brat kusił ich rozmowami z bliskimi, przez co oczywiście odejmowane były pieniądze od tej puli. Każdy godził się na rozmowę, przez co pieniądze przepadły. Najgorsze jednak było przed nimi. By zdobyć kolejne pieniądze musieli pić obrzydliwy napój, po którym każdy wymiotował. Zdobyli niewiele w tym zadaniu. Mark był jak zwykle najgorszy, bo nawet nie napił się tego obrzydliwego napoju, a już wymiotował.