Epizod 10 - Chaos Is My Friend

Zaczęty przez Showmag, Cz, 01 Maj 2014, 05:23:00

Showmag


ciriefan

Odcinek zapowiadał się całkiem przyjemnie aż do ostatniej licytacji na aukcji. Wtedy z powrotem wszystko zmieniło się w Tony show. Oto jak głupi twist i nadmierny edit 1 osoby mogą zniszczyć sezon. Koleś ma 2 ukryte immunitety, w tym jeden mocny, no i bandę ciołków, którzy nic nie robią przeciwko niemu, a on sobie wybiera owieczki ofiarne spośród nich, kiedy tylko chce. A najbardziej żałosnym graczem sezonu jest Woo - jego rozmowa z Tony'm o blindsidzie na Jefrze pobiła wszystko. Ta pustka na jego twarzy, to jak Tony pokierował jego tokiem myślowym i to jak Woo na wszystko mu przytaknął... no błagam. Jeśli Kass i Trish się nie obudzą, to będzie tragiczna końcówka. Ale co ja się łudzę, przecież nawet jak się obudzą, to on z tymi immunitetami i tak nigdzie się nie wybierze. Także koniec sezonu. Na plus, że Tasha i Spencer zostali tą rundę dłużej, ale zapewne i tak są kolejni do odstrzału. Jefry żal mi nie będzie. Do gry wniosła tylko swoje słodkie minki.

Rosa

Po dobrym początku sezonu gdzie byl w miare równomierny edit niestety część po połaczeniu przypomina najgorsze czasy Survivor z Coachem, Russelem czy Philipem. W tym odcinku Tony mial 13 konfesjonałów, Spencer 7 a na całą resztę przypadło 9. Tego naprawdę sie odechciewa ogladać. Szkoda że można tak posuc naprawde dobrze zapowiadający się sezon.

damian300d

Cytat: Rosa w Pn, 28 Kwi 2014, 12:04:36
Cytat: damian300d w Pn, 28 Kwi 2014, 10:33:41
Cytat: ciriefan w Cz, 24 Kwi 2014, 17:26:45Po prostu już wymiotuję Tony'm. Ile można go pokazywać? Irytuje mnie w nim praktycznie wszystko. Na dodatek oczywiście to on musiał znaleźć mocne HI i teraz pewnie jeszcze długo się z nim pomęczymy. Dla mnie to prawdopodobnie koniec sezonu.
Mam dokładnientak samo ;/ Już nawet nie chce mi się tego komentowć
A juz miałem nadzieję, że Jefra pokusi się o jakiś big move. Była taka wkurzona na Tonego i niepewna swojej pozycji. No ale sie przeliczyłem. Najwidoczniej "znak z nieba" w postaci listu od mamy nie okazał się na tyle przekonywujący, by skłonic Jefrę do działania. Szkoda...
Ale miała rację ze nie wykonała tego ruchu. Tak jak powiedziała coś takiego spowodowałoby że brainsi doszliby do finału a ona straciłaby wszelkie szanse na zwycięstwo. Dla Jeffry jedyna szansa to dojscie do finału z Kas i Woo.

A jednak Jefra zrobiłaby lepiej gdyby przeskoczyła ;p Juz chyba lepiej 3 miejsce w finale niż 6 miejsce w ogóle
Początek odcinka był rzeczywiście dobry. Nie było miliona konf Tonego jak poprzednio. Parę osób coś powiedziało. Lubię aukcje, ale ta była nudna i krótka. Nazwałbym to bardziej karykaturą aukcji bo praktycznie nikt nic nie licytował. Rozwiązanie z przewagą dobre. bo cała trójka się tak na to nastawiała. Tylko beznadziejnie, że wylosował ją akuat Tony. Tasha mnie zawiodła - niby czekała na coś takiego a potem zrezygnowała, przecież wtedy mieliby szanse 2:1 na wylosowanie tego skrawka papieru, a tak to tylko 50%...
I tak oto Tony ma 2 immunitety. Welcome to the final! W sumie to może nawet kibicowałbym mu najbardziej ze wszystkich. Na tle swoich sojuszników przynajmniej myśli o grze i sie angażuje. Jednak fakt że jest tak często i gęsto pokazywany jest męczący i aż chce się żeby coś poszło nie po jego myśli, bo gra jest przewidywalna i brak silniejszych emocji.
Tasha wymiata w konkurencjach. Bardzo się z tego cieszę. Jak dla mnie może mieć taki immunity run do finału i wygrać. I plus że kombinuje, stara się grać.
Spencer wykonał kawał dobrej roboty zasiewając ziarno niepewności w umyśle Tonego. Kupił sobie tym parę dni. Jedna rzecz mnie zirytowała. Na Radzie Plemiennej już oczywiście Jeff się nim zachwyca "Nikt nie odmówi ci ze dokonałes wielkich ruchów " i takie tam. Mi Spencer od początku działa na nerwy. Te jego miny i gesty mnie wkurzają. No ale co prawda to prawda - nieźle się utrzymuje w grze. Choć z drugiej strony nie gra tak idealnie znowu. Kass słusznie zauważyła, że gdy jest pod ścianą to zachowuje się inaczej niz przed poprzednią radą ;p Widać całkiem łatwo go odczytać
Nie wiem czy Woo jest bardziej śmieszny czy żałosny. " Tony jest świetny, myślimy tak samo" itp. Prawda jest taka że Tony  caly czas nim steruje i wodzi go za nos, jak głupiego osiołka na marchewkę. Jakoś nie wydaje mi się żeby Woo zwrócił sie przeciwko Tonemu.
Ruch z wyrzuceniem Jefry był bezsensowny i niepotrzebny na tym etapie. Tym razem Kass i Trish już na pewno nie zaufają Tonemu. Zreszta Jefra i tak nic by mu nie zrobiła, nie dość że żadne z niej zagrożenie to jeszcze on ma 2 immunitety. A tak zostawia 2 najgroźniejsze osoby i daje im coraz  większe szanse.
Jeśli Kass i Trish nie podejmą działań to Tony na pewno będzie w finale. Ale czy wygra, nie wiem. Zależy z kim tam będzie. Zresztą niektóre reakcje sędziów gdy Tony zabiera głos mówią same za siebie  co o nim myslą(w tym odcinku np mina Sarah)

mia

Fajny odcinek, Tony jest bezbłędny. Już szykowałam się na nudę, a ten jednak dostarczył adrenaliny. Najlepsze jest to, że Tony sam sterując ludźmi we własnym sojuszu, jednocześnie pozwala wpływać na swoje decyzje Spencerowi. Ok, jest go za dużo, a drugi immunitet przydałby się komuś innemu, ale z całej wesołej ferajny on przynajmniej robi coś zaskakującego. Poza tym Tony jakoś nie irytuje mnie tak, jak to miało miejsce w przypadku Russela. Bardzo dobrze się stało, ze Jeffra odpadła. Za brak myślenia się płaci. Z byłymi Aparri mogłaby być 4, z Solną najwyżej 5.

Rosa

Cytat: mia w Nd, 04 Maj 2014, 19:27:38
Bardzo dobrze się stało, ze Jeffra odpadła. Za brak myślenia się płaci. Z byłymi Aparri mogłaby być 4, z Solną najwyżej 5.
Absolutnie sie nie zgadzam. Lepiej mieć szanse na wygraną, NAWET jeśli to oznacza wcześniejsze odpadniecie niż zajać miejsce Moniki Culpepper i wyladowac w finale bez żadnych szans zwyciestwo.
Ja za Tonyego nie rozumiem. Ma dwa idole i mógłby spokojnie dojśc z nimi do finałowej czwórki nie robiac NIC, to tak tak kombinuje, kombinuje że zraża do siebie swój sojusz, zraża do siebie jury i w rezultacie z człowieka ktory mógł wygrać stal się kims stojącym niewiele wyżej niz Kas i to w dodatku jest osobą której juz nikt oprócz Woo nie ufa. Z potencjalnego zwycięzcy stał się Philipem tej edycji poczas kiedy miał już naprawde otwarta i niczym niezagrożoną droge do miliona.

mia

Cytat: Rosa w Pn, 05 Maj 2014, 13:54:14
Cytat: mia w Nd, 04 Maj 2014, 19:27:38
Bardzo dobrze się stało, ze Jeffra odpadła. Za brak myślenia się płaci. Z byłymi Aparri mogłaby być 4, z Solną najwyżej 5.
Absolutnie sie nie zgadzam. Lepiej mieć szanse na wygraną, NAWET jeśli to oznacza wcześniejsze odpadniecie niż zajać miejsce Moniki Culpepper i wyladowac w finale bez żadnych szans zwyciestwo.
W sumie to sie zgadzam, ale i tak nie uważam aby Jeffra miała specjalne szanse na wygraną, chyba że na zasadzie kogoś kto najmniej zaszkodził, a takiego zwyciezcy w stylu Danni, Sophie czy Fabio bym sobie nie życzyła. Co do Tony'ego to też go nie rozumiem, ale cieszę się, że robi to co robi, bo bez tego nudziłabym się w oczekiwaniu na finał, patrząc jak wycinają po kolei członków Aparri, a potem najsłabsze odniwa w Solanie. Tak przynajmniej pozostaje jakiś cień niepewności i jest ciekawiej. Poza tym myślę, że mimo wszystko przez takie ruchy Tony może znaleźć wiecej zwolenników wśród sędziów z Aparri niż pozostali członkowie jego sojuszu.