Epizod 06 - Head of the Snake

Zaczęty przez Showmag, Cz, 27 Mar 2014, 03:05:02

Showmag


Rosa

Wow!
Nie sądziłem że po tylu sezonach Survivor moze mnie jeszcze zaskoczyc a tu taka miła niespodzianka. Byłem pewien ze czeka nas typowy odcinek połaczeniowy czyli Sarah mowi bla bla bla, nie wiem ktora strone wybrac ale potem pozostaje z brainsami i jedyną emocją bedzie to czy Tony lub LJ (nawiasem mówiac on jest już dla mnie nudniejszy od Cartera, toz to jest uosobienie nudy) użyja właściwie swoich idolów. A tu nagle BUM i dzieje sie cos nieoczekiwanego :)
Aha, dodatkowym bonusem jest to że w programie pozostała Jefra  :wisienka: Niech nam dotrwa do samego konca :)

ciriefan

Odcinek jak najbardziej na plus, rada świetna, ale nie będę się zachwycał, bo wynik mnie nie zadowala. O wiele bardziej wolałbym, żeby ten drugi sojusz był w mniejszości. Sarah sama do tego doprowadziła, więc jej samej nie jest mi żal. Tekst "pozwól mi podjąć decyzję na radzie" to już totalnie mnie rozwalił. Serio wierzyła, że Tony będąc zagrożony będzie czekał, aż królowa podejmie decyzję? Tony mnie zaczyna coraz bardziej irytować, ale to może być wina tego, że po prostu było go za dużo w tym odcinku. Myślę, że on jest tam bardziej po to, żeby robić show i być w przyszłości all starsem. I show na radzie mu się udało. Reakcja i te szybkie kombinacje na "the other one" były zabawne w obserwowaniu. LJ stracił w moich oczach - skoro postanowili głosować na "the other one", to po co dał Tony'emu swoje HI? Nie mieli innej możliwości rozmowy, więc było mało prawdopodobne, że to na Tony'ego ostatecznie pójdą głosy. Wielkiego sensu w głosie Kass nie widzę, przez co mam nadzieję, że szybko odpadnie. Rozumiem, że nie lubiła i nie ufała Sarah, ale serio przeskok na takim etapie? Zwłaszcza, że nie widzieliśmy, by ktoś jej coś obiecał poza zwykłym "zaopiekujemy się tobą". Poza tym wiedziała, że głosy tamtego sojuszu idą na Sarah i jak głosy pójdą na osobę z HII, to Sarah odpadnie. Nie miała kompletnie nic do stracenia, a teraz ma na siebie kilka wściekłych osób, którym może być ciężko na nią zagłosować w finale. No ale za to mieliśmy fajny blindsidzik. Miny przerażonej Jeffry były bezcenne. Oby tylko Tasha, Spencer i Morgan się jakoś uratowali, bo to teraz moje top 3, któremu kibicuję. No i wchodzi za tydzień to mocne HII, co mi się nie podoba, bo daje zbyt dużo władzy. Jeszcze niech go znajdzie ktoś, kogo nie lubię, to ten twist całkowicie może mi zniszczyć drugą połowę sezonu.

ykb

To mój debiut na forum, zatem witam serdecznie :)

Generalnie uważam że dzięki głosowi Kass koalicja mózgów przeszła właśnie do historii. Dała się ponieść emocjom, olała taktykę na rzecz prywatnych animozji. Spencer i Tasha byli mocno wkurzeni i nie zdziwiłbym się jakby już kombinowali nad wycięciem Kass w następnym odcinku. I jeszcze to ironiczne "Thanks Kass" od Tony'ego i spółki po głosowaniu. Sarah, może i nie wyłamała się z koalicji byłych Aparri, ale zgubiło ją gadanie przez cały odcinek jakiej to ona nie ma świetnej pozycji, że jest swing vote itp. Nie żal mi jej. Natomiast blindside z Jefrą poezja, 2x HII flushed, jakżeż żałowałem że plan się nie udał, było dosłownie o włos (albo o Kass) od sukcesu. Teraz wszystko rozejdzie się o to kto znajdzie HII w następnym odcinku, chciałbym żeby to był Spencer. Generalnie moja sympatia jest po stronie byłych żółtych, ale nie wiadomo co zrobić z Kass, jeżeli ją wytną to będzie 5:4 dla Solany, a raczej nie ma bata żeby ktoś od nich przeszedł na drugą stronę i będą wywalać Aparri jeden po drugim.

mia

Cóż, a mogło być tak pięknie, już czekałam na krokodyle łzy kolejnej pięknisi oraz głupie miny Tony'ego i LJ, choć nie do końca, bo tytuł odcinka wskazywał na co innego. Kass swoim zagraniem udowodniła tylko, że jest kolejną osobą z Brains, która powinna trafić nie do plemienia mądrych, a debili, gdyby takowe powstało. Mam nadzieję, że dostanie wkrótce za swoje, po tym zagraniu życzę jej jak najgorzej. Owszem, typowania Sary były nietrafne, ale ostatecznie plemię (w tym Sara) zdecydowało się głosować zgodnie z wolą Kass, więc zgrywanie obrażonej księżniczki, bo ktoś spoza mądrych ośmielił się próbować przeforsować swoje zdanie uważam za zwykłą dziecinadę i krótkowzroczność. Odegrała się, miała swoje 5 minut i co dalej? Z przewagą 2 osób w kolejnym głosowaniu byli Aparri mogliby decydować, nawet nie licząc się z Sarą, kogo eliminować, tym bardziej po utracie 2 immunitetów przez byłą Solanę. Ze starym sojuszem mogłaby dojść do final 3, z Solaną najwyżej może być 6.  Szkoda mi pozostałych z Aparri, bo w sumie polubiłam ich wszystkich, a dzieła zniszczenia dokonała osoba, która wydawała się  być godna zaufania. Jakoś odniechciało mi się dalszego oglądania tego początkowo dobrego sezonu, skoro to ludzie z Solany, których nie lubię, mają rozdawać teraz karty.         

damian300d

Widzę, że chyba należę do mniejszości , która cieszy się z takiego obrotu spraw xD Na Radzie sporo się działo.Taniec Jefry i oklaski dla Kass po głosowaniu Rady były świetne. Ukryte Immunitety chyba nie mogły być bardziej zmarnowane, LJ zawalił, że użył swojego. Było to całkowicie zbędne, raczej oczywiste byo to że nikt na Tonego nie głosował. Ale każdy popełnia błędy. Jeśli chodzi o Kass to chyba nie był jej najlepszy ruch pod względem starategicznym, kierowała się emocjami. No ale cóż, ludzie to nie roboty, swoje uczucia mają. Dzięki temu ta gra jest taka ciekawa, bo nie liczy się tylko startegia, ale trzeba wziąść też inne aspekty pod uwagę, na przykład emocje innych. I tu brawa należą się Trish. Swietnie wyczuła konflikt między Kass i Sarah ,i wykorzystała okazję. Dzięki niej teraz jej sojusz jest w takiej dobrej pozycji. Sarah sama się pogrążyła swoim niezdcydowaniem. Juz lepiej gdyby okłamała Tonego że zagłosuje z nimi, a nie że podejmie decyzje na Radzie. Myślała, że jest na szczycie i ma najwiekszą władzę, a spadła na samo dno. Cieszy mnie to bo Aparri było takie pewne siebie. Najlepsze jest to, że poprzednio tak im zależało by pozbyć się osoby, która po połączeniu potencjalnie ich zdradzi, czyli Alexis, a zrobił to ktoś po kim się na pewno tego nie spodziewali. Ale wałek ;p