Epizod 11 - Come Over to the Dark Side

Zaczęty przez Showmag, Cz, 25 Kwi 2013, 03:07:28


ciriefan

Mi się odcinek strasznie podobał, bo był pełen ironii. Co chwila było jakieś WTF. Już sama aukcja - dawno chyba nie było tak beznadziejnie rozegranej. Najpierw Malcolm chce całe 500 zostawić na wskazówkę, a tu nagle kupuje piwo za 20. Potem można mu łatwo wskazówkę odebrać, a i tak nikt go nie przelicytowuje. Brenda bojąca się ryzykować, a jak już to zrobiła, to dostała gówno. Żaden z trzech amigos nie dający 500 za pomoc w zadaniu. Potem Cochran wygrywający zadanie siłowe. I najlepsza ironia na koniec - Malcolm wydaje 480 na wskazówkę, nie dość, że nie znajduje HII choć 2 poprzednie znalazł bez, to jeszcze ta wskazówka była jego gwoździem do trumny, bo pewnie chcieli się pozbyć jedynej osoby, która ją znała (bo w zadaniach radził sobie słabiej od pozostałej dwójki). Także nie tylko nie kupił sobie przewagi, ale kupił sobie bilet do domu :D I pomimo, że go lubię i go szkoda, ta ironia losu była po prostu piękna.
Phillip odpadł i nagle okazało się, że inni umieją mówić. Sherri i Erik zaczęli w końcu kombinować. Brenda dostała konfy, ale w sumie nic one nie wniosły. Andrea pilnująca Malcolma - to było świetne, ona zyskuje coraz więcej mojego szacunku, nie odpuściła ani na chwilę wiedząc, że może ją to wiele kosztować. Cochran w sumie kontynuuje swoją grę z poprzednich odcinków. Tak samo Dawn, jak się okazało, że nie dostanie listu z domu, myślałem, że znowu będzie ryk na pół odcinka. Na szczęście tym razem tak nie było. Eddie i Reynold teoretycznie kolejni do odstrzału - nie mam nic przeciwko, czas najwyższy.

mia

Szkoda mi Malcolma bo kibicowałam mu od początku, ale cóż, popełnił zbyt dużo błędów, które się zemściły. Teraz pozostaje mi motywacja negatywna do dalszego oglądania sezonu pt. "byle nie wygrała blondzia". Racja, że trzej amigos rozegrali aukcję w beznadziejny sposób :plask:, ale spodziewać się myślenia po Eddie'm ? Cochran jednak dostał nieporównywalnie lepszą przewagę przewagę w zadaniu o immunitet niż Malcolm w poprzednim sezonie. Brenda gada jak najęta, nie wiem jak produkcja mogła do tego dopuścić, a może to special agent zabraniał jej mówić w poprzednich odcinakach :gwizd:

Rosa

Andrea naprawdę mi sie podoba. Gra dobrze, może nie jest to jeszcze Parvatti ale jest to solidna gra na poziomie Amandy. Szkoda że tego nie wygra bo niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi (czytaj edytorzy) sugerują ze wygra karaluch.
Malcolm widac wziąl sobie do serca wyczyn Cochrana z South Pacific i owszem przegrał, zaprzepaścil swoje szanse na zwycięstwo ale za to głupie ale spektakularne ruchy powodują to ze producenci zapraszają do natępnych sezonów. Witamy w kolejnych All Starsach.
Nie ma wariata to chociaz nareszcie zaczeli pokazywac resztę zawodników, szkoda że o 10 odcinkow za późno aby moglo to uratowac sezon.

Thorvald

26x11

Ten odcinek to chwilami takie jedno wielkie WTH. Główna rzecz, której nie ogarnąłem, to to, dlaczego Malcolm zgarnął piwo za 20 xD No ale widocznie czegoś nie usłyszałem... Dziwne było to, że nikt go nie przelicytował. Tak samo dziwne było to, że ani Reynold ani Eddie nie kupili ułatwienia, to znaczy wygranej w zadaniu (nie ukrywajmy, że ułatwienie było tak duże, że nawet Cochran mógł je wykorzystać by wygrać w zadaniu... siłowo-wytrzymałościowym).

Dobrze, że odpadł Malcolm, bo go po prostu nie lubię. Jest za pewny siebie, no i w sumie 2gi raz przypłaca to swoją głową. No i dobrze mu tak, trochę się ogarnie może.

Ale i tak na beznadzieję sezonu powoli zaczyna mi wyrastać Eddie. Ten to dopiero ma mniemanie o sobie... "To ja narcyz się nazywam" -> gdyby to była angielska piosenka to bym oczekiwał kiedy zacznie ją śpiewać. Ale w tym odcinku mu ironia losu pocisnęła, bo tak wył z Cochrana, a ten wygrał z nim immunitet.

Co do zadania o immunitet, to było spoko - za wyjątkiem jednej, małej rzeczy (no chyba że tu też coś przegapiłem). Mianowicie ułatwienie Cochrana było zbyt duże - rozumiem, gdyby miał 10 minut więcej (2 przełożenia węzła), ale no to, że potem już się nie przesuwał wgl to było przegięcie. Nie ukrywajmy, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie miał prawa wygrać tego zadania - no ale cudowne ułatwienie i mamy Heraklesa. Epic. To, że Cochran wygrał dwa zadania (wiem, brzmię trochę jak Eddie, którego skrytykowałem wyżej, z tym, że mam coś innego na myśli) pokazuje niską klasę tych zadań. To prawie jakby zrobili... takie skoki o tyczce, w których wygrywałby Rupert.

Od razu widać, że Phillipa nie ma, bo gwałtowne przetasowanie czasu antenowego. No dobra, karaluch i Malcolm nadal dużo (ten drugi ostatni raz XD) - to na minus. Ale za to coraz większy nacisk kładą na grę Erika (czyżby miała być kluczowa?) i wreszcie zaczęli pokazywać grę Sherri ( :yeah: ) - w sumie fajnie by było jakby się we dwójkę skumali.

Brenda też zaczęła być pokazywana... z tym, ze jej konfy nic nie wnoszą. No bo słuchanie o tym jak jest beznadziejnie raczej poglądu na sytuację socjalno-strategiczną w grze nie daje.

Z bardziej epickich momentów to jeszcze ten, gdzie Andrea idzie za Malcolmem do lasu i mu na łapska patrzy. To było bardzo zabawne, ale w sumie dość rozważne. Nie zmienia to jednak faktu, że jej nie lubię i mogłaby odpaść zaraz po Eddiem, Reynoldzie i Karaluchu ; P

Wgl nie ogarnąłem tego co zrobiła Sherri na radzie - tzn tej sugestii, że może flipnąć. Zrobiła to, żeby ją zapewniali, czy chciała zamieszać w kotle, czy co jeszcze... Ale przynajmniej ją pokazują :D

damian300d

Eliminacja Philipa wzniosła ten sezon na wyższy poziom - przynajmniej teraz pokazjują resztę uczestników. Szkoda tylko, że tak późno ;/ Odcinek fajny, ale szkoda, że Malcolm odpadł. No trudno, popełnił po drodze kilka błędów i się na nim zemściły. No i jak na ironię nie mógł znaleźć HII, mimo że miał do niego wskazówkę. Aukcja rzeczywiście słabo rozegrana, nikt z trzech zagrożonych facetów nie próbował nawet licytować przewagi w IC, nikt też nie próbował przelicytować Malcolma ani jeśli chodzi o piwo (właśnie tego też nie ogarnąłem, czemu dostał je za 20$), ani o wskazówkę do HII. No i Brenda, która się tak kitrała a w końcu i tak kupiła świński mózg hehe.
Po odejściu Malcolma, Eddie i Reynold pewnie szybko odpadną - sami nie umieją grać, byli tylko marionetkami Malcolma. No chyba, że sojusz 6 zacznie się sypać (tak jak pokazywali w zapowiedzi)  albo znowu jakieś HII się pojawią.
Wiadomo było, że Sherri nie przejdzie na stronę Eddiego i Reynolda, którzy przez 30 dni byli jej największymi wrogami i chcieli ją wykopać. Już bardziej spodziewałbym się tego po Eriku, który w tym odcinku miał w sumie decydujący głos, dlatego trochę obawiałem się, że to zrobi i poleci Andrea. Na szczęście postanowił być lojalny.
Brenda wreszcie coś mówi, choć nic konkretnego. Zwróciłem uwagę na to, że powiedziała, że poprzednia TC pokrzyżowała jej plany - ale jakie, to już niewiadomo. Może chciała do końca grać z Philipem. I ten płacz, chyba jeszcze nie było płaczącej Brendy. Każdy może mieć gorsze chwile.
Cochran zdobył 2 immunitet, ale z taką przawagą to każdy by wygrał. No ale dobrze, bo Eddie z niego się naśmiewał i stwierdział, że Cochran nawet z przewagą to żadne zagrożenia. To utarło mu trochę nosa  :terefere: Szkoda tylko, że nie odpadł. Ale by było hehe. No ale ten komentarz Cochrana, że jest największym zagrożeniem w tej edycji - nooo bez przesady.
Andrea jest moją faworytką w tej edycji. Nieźle załatwiła Malcolma :bravo: Wiedziała, że jest na celowniku i nie odpuściła mu. W sumie gdyby nie ona, to może nawet Malcolm znalazłby ten HII, ale w takiej sytuacji nie miał jak xD Widać, że jest bystra, zdeterminowna i nie da się tak łatwo wyeliminować
Dawn w sumie niewidoczna w tym odcinku.