Epizod 07 - Tubby Lunchbox

Zaczęty przez Showmag, Cz, 28 Mar 2013, 09:32:19

Showmag


ciriefan

Odcinek może być. Byłby o wiele lepszy gdyby nie było Phillipa. On naprawdę mi się już tak przejadł, niedługo wyskoczy z lodówki. Jak przez pierwsze kilka minut odcinka były ciągle jego konfy jaki to jest wspaniały, miałem ochotę po prostu wyłączyć i nie oglądać. I jeśli jeszcze raz wspomną o wspaniałości Boston Roba, to mnie coś trafi. Występ Phillipa w zadaniach tragiczny, wypadł nawet chyba gorzej od Cochrana. I ten bullshit, że położył zadanie... Kompromitacja. Szkoda mi więcej słów na niego, oby faworyci się w końcu obudzili i go wywalili. W sumie każdy kolejny odcinek to dla mnie jest trzymanie kciuków, żeby tylko Corinne przetrwała, więc odejście Julii mnie cieszy, bo do gry ona i tak za wiele nie wniosła. Szokiem jest to, że podoba mi się w tej edycji gra Cochrana. W Gota niewiele się działo. Nie do końca rozumiem, czemu Malcolm chce tego nowego sojuszu facetów. A Reynold mówiąc mu o HII po raz kolejny pokazał, jakim jest idiotą. Oby z tego sojuszu nic nie wyszło. Purple Brenda może nic nie mówić cały odcinek, ale jak dla mnie to ona była jego gwiazdą, jej reakcje na RC to najmocniejszy punkt odcinka :D

mia

Ne za wcześnie to merge? Z drugiej strony może to i dobrze, bo nie mam ochoty nadal oglądać tak nierównej walki. Na plus dla odcinka to 2 zadania, a przez to mniej ględzenia Phila :sciana: Jest jak wrzód na tyłku, a te jego gadki o Marianie przyprawiają mnie o mdłości :haft:

Kardines

Kibicuje Corinne ale przegapiła okazję na dobry ruch, mogła się zgodzić na głosowanie 2 na 2, zagadać fanów i razem z nimi wywalić Phillipa. No ale cóż :P Gra przewidywalna jak na razie, mam nadzieje ze od przyszlego odcinka nie beda wywalac silnych facetow jak zazwyczaj bo to by oznaczalo przynajm,niej kolejne 4 odcinki z Phillipem a to będzie ciężko zdzierżyć :P

Rosa

O rany, co za koszmar. Początek to znowu głupie wynurzenia Philipa o jego sile, czy NAPRAWDE musimy każdą pierdołe z P oglądać. To jest cos na małe hehe ale nie powinno sie na tym opierać całego programu. Potem Phil z Cochranem czyli koszmar do kwadratu. Ile ta scena wniosła do odcinka?
Brenda i jej zachowanie podczas reward challenge  :wisienka:Ona po prostu jest urocza. (przy okazji, Philip w tym jednym odcinku miał 9 konfesjonałów, Brenda i Eryk przez 7 odcinków łącznie dostali 4 konfesjonały)
Dobrze że chociaż jeden segment poświęcono Malcolmowi i czemus nowemu, ja chciałbym ogladac własnie takie rzeczy.
Julia miała dobry ostatni odcinek ale w zasadzie od początku było wiadomo że nadszedl jej czas, tu nie bylo żadnej niepodzianki i bardzo dobrze że w końcu będzie połączenie.

Za nami 7 z 14 odcinków. Juz teraz moge napisac że obojetne co się będzie działo po polaczeniu to ten sezon nie będzię moim top 10. Beznadziejna pierwsza polowa programu, tragiczna edycja, nudne odcinki robią swoje. No coż, pocieszeniem dla mnie jest to że teraz druga połówka już po prostu nie może byc gorsza. A probst ktory wychwalal sezon i porownywał go do Mikronezji jest zwykłym klamcą. Tam mieliśmy (i mowie tylko o pierwszej połowie) emocje, mielismy dobrych graczy i nie skupiano się na pokazywaniu idiotów.

Brenda
https://youtube.com/watch?v=jfjor6J9XEU
Eryk
https://youtube.com/watch?v=M-ig2c3WWtE

Thorvald

26x07

Beznadziejny odcinek jak dla mnie. Oparty głównie o Philla, Cochrana, do tego Malcolm i Reynold - po prostu  :haft: Tylko dzięki konfom Corinne i zachowaniu Brendy na RC (<3) odcinek był znośny. Dali Julii konfę - od razu widać było, że to zwiastun jej eliminacji, a szkoda; chociaż do końca nie wiem po co poleciała do Down.... Za to Down dołącza do grona moich nielubianych postaci tego sezonu; Andrea2 jak nic - od razu poleciała z ozorem do Phillipa. Dlatego teraz na stałe będę o niej pisał "Down". Ta kobieta nie myśli.

Generalnie wywalenie Julii było dla mnie nielogiczne (ze strony Downa, spalonego ciała i agenta od 7miu boleści) - skoro widzą, że Corinne może kombinować z Michaelem, to nie lepiej go wywalić? No i dwa, że Julia była spalona - ona nie miała już jak cokolwiek zdziałać, za to on ma większe szanse. No ale cóż, nie mogę wymagać od nich za wiele; swój poziom pokazują w każdym odcinku. No i generalnie... "Mamy przewagę!" - ale do jasnej ciasnej, to jest survivor! Nie wiecie co się dzieje w innym plemieniu, równie dobrze mogły powstać nowe sojusze co was wykoszą... idioci. Chociażby to co kombinuje Malcolm (ale coś czuję, że Malcolm wyleci z HII w kieszeni).

No, z momentów godnych odnotowania... Andrea i jej konfa jak to będzie miła, jak to będzie się uśmiechać, a fani zagłosują na nią w finale :lol: Przecież po niej, jej uśmiechu widać, że jest fałszywa; zresztą nie sądzę by doszła do finału z taką beznadziejną grą opartą o paplanie i donosicielstwo.

Wgl nie rozumiem też fanów; dają się rozbijać, głosują na siebie... przecież skoro zdradzili tak łatwo pierwszy sojusz, to dają sygnał, że nie wolno im ufać i kolejny też zdradzą. No ale...

CytatKibicuje Corinne ale przegapiła okazję na dobry ruch, mogła się zgodzić na głosowanie 2 na 2, zagadać fanów i razem z nimi wywalić Phillipa.

Nooo, dokładnie o tym samym myślałem - to byłby epicki moment, Philla nie byłoby w grze, a Corinne odsunęłaby od siebie groźbę eliminacji na wypadek, gdyby merge'a jeszcze nie było;

CytatNo coż, pocieszeniem dla mnie jest to że teraz druga połówka już po prostu nie może byc gorsza.

Finał Cochran - Phillip nie byłby czymś gorszym? XD

damian300d

W odcinku rzeczywiście o wiele za dużo Philipa. To jego chwalenie się jaki to on mocny i niepokonany było żałosne, zwłaszcza na tle przegranych wyzwań. I jeszcze twierdzenie, że przegrał specjalnie, by wywalić Julię. Z tego to już się nieźle uśmiałem. Śmiać mi się też chciało jak Corinne określiła Philipa, jako amebę i chodżącego flaka, ale w sumie miała rację. W RC to przecież Corinne dżwigała chyba 3 worki, a Philip tylko 1 i ledwo szedł xD Swoją drogą konflikt pomiędzy tą dwójką coraz bardziej się zaostrza - coraz więcej spięć, nieporozumień. Podobało mi się porównanie Dawn: porównała to do rodziców, którzy ciągle się kłócą, a siebie i Cochrana do dzieci, które starają sie trzymać rodzinę razem "Get family together!" xD (nie było tego w odcinku, tylko w dodatkowych klipach) Corinne zrobiła maleńki błąd, tak pokazujac swoją sympatię do Michaela. To mogłoby przyczynić się do jego odejścia. No ale odpadła Julia, którą Corinne już w poprzednim odcinku określiła jako nudziarę. I w sumie racja. Nie była zbyt ciekawą postacią w tej grze. Jeszcze strzeliła sobie w stopę wygadując się do Dawn o wszystkim co jej powiedział Philip. To przypięczętowało jej los. No ale rzeczywiście lepiej ze strategicznego punktu widzenia lepiej byłoby wywalić Michaela, bo Julia i tak by nic nie zdziałała. W sumie też nie wiem czemu Dawn poleciała do Philipa i wszystko wygadała. Cochrana nawet nie było zbyt dużo, kojarze, że tylko kpił z Philipa odnośnie jego występu w zadaniu.
W GOTA: Rzeczywiście zachowanie Brendy na Reward Challenge - świetne. Bardzo ją lubię. szkoda, że ją pominięto ;( Choć w zapowiedziach Brenda mówiła, że po ostatniej edycji była raczej kojarzoną z tą złą i że teraz chce zmienić wizerunek i pokazać dobra Brendę. Może porducentom taki wizerunek nie odpwiada ;/ Odnośnie Andrei i jej konfie o uśmiechu i eliminowaniu nie sądzę, żeby to oznaczało, że jest fałszywa. Przecież praktycznie każdy w tej grze stara się nawiązać dobre relacje z innymi ze świadomością, że prawdopodbnie i tak w końcu będzie musiał te osoby kiedyś wyeliminować. W taki sposób na przykład wygrała przecież Kim z One World. Praktycznie każdy jej wierzył i ufał. Myślę,że ten nowy sojesz Malcolma raczej nie wypali. Nie wiem czmu, ale coś tak czuję. Rzadko kiedy takie sojusze wypalają. Ale kto wie, może akurat. Przynajmniej Malcolm jakoś stara się myśleć o przyszłej grze. A Reynold się nie popisał mówiąc mu o HII. Tak rozpaczliwie chciał zdobyć zaufanie Malcolma, że posunął się za daleko. To się na nim zemści. Eddie, Sherri i Erik niewidoczni.