Epizod 04 - Create a Little Chaos

Zaczęty przez Rosa, So, 13 Paź 2012, 15:40:32

Rosa


ciriefan

Odcinek wyjątkowo dobry, bo powolutku zaczynamy poznawać strategię niewidzialnych dotąd osób i choć za wiele nie mówią, to już wiadomo przynajmniej, jak wygląda mniej więcej sytuacja sojuszowa. Zaczynają pojawiać się nowe kombinacje i możliwe scenariusze, więc zaczyna robić się ciekawie.

Żółci - Pete i Lisa dołączają do grona moich faworytów. Pete pięknie to rozegrał. Manipuluje Abi jak tylko chce i osiągnął swój cel - totalnie skłócił ją z RC. Ciekawe jaką Abi ma minę co odcinek, jak widzi jaką idiotkę z siebie robi i jak bardzo się myliła. Oby tylko RC udało się uratować, bo ją nadal lubię najbardziej z tego plemienia. Lisa z kolei po kiepskim starcie wychodzi na plus, prowadzi świetną grę typu under the radar i wykorzystuje to, że pozostali skaczą sobie do gardeł. Mike'a i Artisa nie było.

Czerwoni - w końcu coś ruszyło. Sytuacja faceci kontra laski jest ciekawsza niż wszyscy przeciwko Jonathan. Ale i tak ich mało nadal.

Fioletowi - no w sumie i dobrze się stało, że przegrali, bo już nie trzeba oglądać Russell'a. Irytował mnie od początku. A no i się nabrał na to, że jest decydującym głosem lol i śmiechowe były jego poszukiwania HII  Oby było przemieszanie i Denise z Malcolmem popłynęli w głąg gry jako swing voty dla któregoś sojuszu.

Rosa

Nie wiem kto wpadł na ten "genialny" pomysł aby w każdej konkurencji mogły odpoczywac te same osoby. Takie cos jest nie tylko nieuczciwe wobec osłabionego plemienia ale także wobec samych zaodników. Gdybym brał udzial w programie to chcialbym w nim czynnie uczestniczyć a to znaczy konkurować wraz z innymi. Co ma powiedzieć taka Dana ktora nie dosc ze nie jest wcale pokazywana to jeszcze siedzi przy prawie każdej konkurencji o immunitet.
No cóz, fatalny początek za nami ale teraz już program będzie musiał wrócic do normalnych zasad z dwoma plemionami i miejmy nadzieje że sezon 25 zacznie sie w koncu od 5 go odcinka.

Thorvald

25x04

Ten odcinek raczej przypominał komedię, niż prawdziwego survivora - ale przynajmniej było śmiechowo przy oglądaniu.

żółci - mnie tam Abi bawi. Ta jej mina w stylu "I'm not an idiot" i te kłótnie, to jest po prostu boskie. Pete - coś czuję, że to jego manipulowanie w końcu obróci się przeciwko niemu i zostanie załatwiony tak samo jak chce załatwić RC i Abi. No i moja ulubiona Lisa, która delikatnie podsyca ogień. RC - nie lubię jej, miło się ją ogląda, ale jakoś od początku mnie denerwuje i mam nadzieję, że wyleci.

czerwoni - wow, ukazanie niewidocznych. Carter - really? Dla mnie on się zachowuje jakby był co najmniej niezbyt inteligentny. Albo tak mu dobrali wypowiedzi albo nie wiem co -> jednak takich osób nie powinni brać do tego programu. Pennerek w lepszej sytuacji niż był, no i pokazanie Dany jako głowy przeciwstawnego sojuszu kobiet. Ciekawe co zrobią na wypadek przemieszania.

niebiescy - lol, Russell jest chyba zabawniejszy od Abi. To z tym immunitetem i liśćmi od szałasu, a potem ta akcja przed radę, gdzie uwierzył, że jest swing vote'em - nie dało się nie śmiać.

konkurencja - liczyłem, że niebiescy się odbiją... Ale oczywiście nie, Malcolm musiał spieprzyć. Szkoda, że go nie wywalili, bo za coś podobnego Semhar w 23 z grą się pożegnała...

rada - Malcolm po "braku użycia immunitetu" miał taką minę, że śmiesznie by było, gdyby Denise na niego zagłosowała. To byłby prawdziwy blindside, a nie Russell mówiący "to była niespodziewana eliminacja". Wgl ta jego przemowa o doskonałości, blablabla... Odcinek komediowy, ale daję 5/10.