[UK] Big Brother 14

Zaczęty przez Damian, Wt, 14 Sie 2012, 09:31:05

illumanti

Gina jest jakas nienormalna. Jak ona w ogole przeszła casting, kompletnie nic do programu nie wnosi. Mam nadzieje ze widzowie ja wywala w pierwszych nominacjach.

Oczywiście wielki problem z nią żeby spała z kimś. Nawet z Danem nie chciała, chociaż on jest gejem, no ale cóż.. Ja bym ja nawet kijem nie dotknął, chociaż tez hetero nie jestem. I dziwie sie ze Dan w ogole chciał z nią spać.

Bardzo lubię Hazel, jest naprawdę miła osoba!

Damian

Jako ciekawostkę dot. domu warto dodać, że aktualny sklep znajduje się w miejscu tego korytarzyka, który w poprzednich edycjach prowadził do pokoju zwierzeń.

illumanti

Michael wie wszystko o swoich kolegach tak w ogóle, powiedział w wywiadzie w Bit on the psych, że poznali go ze wszystkimi szczegółami.

Pomysł jest fajny, ale wykonanie średnie tylko z jednego powodu - kiepski z niego aktor, chyba aktor samozwaniec, bo gra gorzej niż Bożenka w Klanie. Bardzo sztuczny jest w swojej roli.

Damian

Dzień 3: Ledwo dzień się zaczął, mieszkańcy otworzyli oczy, a Sallie i Gina już zaczęły od porannej jatki. Zaczęły się wyzywać w sypialni, a wszystkiemu przysłuchiwali się inni domownicy. Gina powiedziała w nerwach Sallie, że z jej profesją (modelka) powinna być w "Celebrity Big Brother", a nie tutaj, a jednak jest "tylko" w "cywilnym" Big Brotherze. Potem jeszcze obie się wyzywały. Trzeba jednak przyznać, że tym razem to Sallie zaczęła. Sama zaczepiła Ginę. Ona zastosowała się do ostrzeżenia Wielkiego Brata i ignorowała Sallie, mimo to, tamta dalej ją zaczepiała. Poskarżyła się na Sallie w pokoju zwierzeń. Wiele osób rozmawiało na ten temat z Giną. Cała sytuacja niesamowicie sprzyja Michaelowi (marionetce widzów). Dzięki tej aferze Sallie podejrzewa że Gina jest agentem! Podczas rozmów w sypialni powiedziała: "w tym domu ktoś na tysiąc procent jest agentem", a tuż obok niej leżał Michael, jego mina była bezcenna. :D Chwilę potem Sallie powiedziała, że podejrzewa Ginę, Michael dorzucił swoje trzy grosze, i tym samym teraz Gina stałą się podejrzana o bycie agentem, haha! Idealna sytuacja dla Michaela. Nieco później Wielki Brat zaprosił Michaela do pokoju zwierzeń - na fotelu leżało złote pudełko, poprosił go, by je otworzył. W środku było pełne słodyczy, cukierków, ciastek. Słodycze były tylko dla Michaela, nie mógł się nimi z nikim dzielić. Nie wiem czy to taki dobry pomysł, inni będą mogli coś podejrzewać, że Michael ma cały czas same przywileje. Niby jest tam na jakiś prawach, tak samo jak z tymi walizkami, ale to może wzbudzić niezdrowe podejrzenie innych. Początkowo nikt nie był zainteresowany specjalnie słodyczami, jednak jakiś czas później Sallie zaczęła dyskusję, że ma ochotę na nie, swoją drogą trochę już przesadza, chce być w centrum uwagi każdej sytuacji, póki co jej się to udaje. W końcu wyjęła jakiegoś cukierka z pudełka i zjadła. Wielki Brat ostrzegał Michaela, że jeśli ktoś inny niżeli on zje coś z pudełka, będa wyciągnięte z tego konsekwencje. Tego dnia nadszedł w domu czas na pierwsze zadanie w tej edycji - związane z sekretami, czyli z mottem tej edycji. Polegało ono na odgadywaniu sekretów innych. Uczestnicy mięli do wyboru trzy odpowiedzi: "a","b" lub "c". Sekretem Dana np. było to, że maluje swoje włosy każdego dnia. Zaś sekret Michaela był fake. Ten fałszywy sekret mogli wybierać mu Widzowie, my również mogliśmy głosować. :) Padło na: "zostawiłem moją narzeczoną noc przed ślubem", haha! Ostatni był Callum, mieszkańcy również odgadli jego sekret. Uczestnicy zaliczyli zadanie i wygrali smaczny obiad. Niestety, ponieważ Sallie zjadła słodycze z pudełka Michaela, Wielki Brat odebrał im możliwość zjedzenia obiadu. Sallie narobi sobie wrogów takim zachowaniem... Michael udawał w toalecie że płacze, że jest mu przykro z powodu tej sytuacji. Wkręcił nawet Hazel, która go pocieszała. Wieczorem Wielki Brat zwołał wszystkich na sofach - Michael musiał wybrać jedną osobę z którą zje dobrą kolację, padło na... Ginę! Mina Sallie była nieciekawa. :D W nocy uczestnicy oglądali swoje twarze na "telewizorkach" w salonie. Jeśli chodzi o duet: matka z córką, nadal w ogóle nie da się ich poznać, zupełnie jakby nie brały udziału w programie.

illumanti

Tak w ogóle, Michael ostatnio wyszedł z domu porozmawiać z prowadzącym, ma lepszą sytuację - rozumiem, że on programu wygrać nie może? To już by było trochę nie fair gdyby mógł :/

Damian

Oczywiście że nie może wygrać programu. On jest podstawionym aktorem, jest marionetką widzów, nie ma go nawet wśród zdjęć uczestników na głównej stronie Big Brothera.

illumanti

To w takim razie ja proponuję go dokarmiać w pokoju zwierzeń, no i Michael powinien w programie zostać do samego finału, a w finałowym wyjściu powinien wygrać program, i ta osoba co wyjdzie jako 2ga powinna zostać wtedy ogłoszona zwycięzcą :)

Damian

O ile ktoś z domowników nie rozpozna że jest podstawiony, Sallie jest bardzo czujna, już była na jego tropie...  :yeah:
Swoją drogą świetnie to obmyślili producenci.

Damian

Dzień 4: Kolejny dzień pełen niespodzianek. Zaczęło się od porannej gimnastyki w ogrodzie, którą prowadziła Jackie, chyba pierwszy raz coś więcej powiedziała w tej edycji, dopiero ją dostrzegłem w domu. Jej córka też praktycznie niewidoczna nadal. Ostatnio Michael opuścił na chwilę dom, by wziąć udział w "BBoTS", Rylan zapoznał go z pytaniami, które będzie musiał zadać uczestnikom, pierwsze poszło dosyć gładko, rozmawiał z Giną na temat tego kto pragnie dzięki programowi zdobyć sukces, ona wskazała na Sallie. Z drugim pytaniem (gdybyś posiadał możliwość nominowania kogoś z domu, kto by to był) nie było tak prosto, tym bardziej że trafiło na Dana (byłego policjanta), który wszystko dokładnie analizuje. Michael już wtedy się wkopał, dosłownie! Zadał to pytanie w zły sposób, Dan od razu zaczął coś podejrzewać, od tego zaczęły się domysły na temat tego, czy Michael jest agentem. Mieszkańcy nie uwierzyli nawet w słowa Wielkiego Brata, który znowu puścił na plazmie Michaela w pokoju zwierzeń, że niby on nie wie, że oni go oglądają. Uczestnicy jednomyślnie uważają że Michael jest podstawionym aktorem! Tutaj widać jego niestety dosyć kiepską grę, chociaż się stara, bardzo szybko zaczęli go podejrzewać. :( Poza tym Gina podczas rozmowy z Jemimą o chłopakach poczuła się urażona, że Jemima źle wypowiedziała się o chłopakach czarnej karnacji, od tego zaczęła się wielka afera ich obu. Jemima otrzymała ostrzeżenie od Wielkiego Brata za swoje słowa na temat koloru skóry innych. Swoją drogą w poprzedniej edycji pobito chyba rekord w złamaniu regulaminu domu, może tym razem pobiją rekord edycji, w liczbie otrzymanych ostrzeżeń od Wielkiego Brata...? :D Pod koniec odcinka nastąpiło łączenie live z domem, nadszedł czas pierwszych nominacji! Michael (decydowali widzowie) nominował: Dextera, Ginę, Sallie. Z tą trzecią wiedziałem że nie będzie zbyt łagodnie. Zaraz zaczęła się wielka dyskusja, Sallie nigdy nie odpuszcza. :D Oj dzieje się, dzieje! Szkoda tylko że tak szybko Michael może zostać zdemaskowany, mam nadzieję że Wielki Brat coś wymyśli, żeby Michael mógł dalej grać...

illumanti

Michael, Big Brother provides you a tasty breakfast ;-) Lubię to, że go dokarmiają gdy inni głodują :)

Daley pierdzi... no to już serio chamskie było :)

Uczestnicy nie powinni wiedzieć motywu przewodniego tej edycji, dzięki temu mają skojarzenia, że to Michael jest tym kretem bo ciągle siedzi w pokoju zwierzeń przez długi czas. Niestety. Wielki Brat powinien się z nim kontaktować w trochę inny sposób.

Michael powinien zagrać jakieś załamanie psychiczne i może jakiś atak czy coś, powinni go wynieść z domu na jeden dzień a z uczestnikami powinien porozmawiać podstawiony psychiatra ;-)

I najlepszy cytat z całego odcinka "Sorry, I am confused dot com"  :ubaw:

Damian

Dzień 5: Dni Michaela niestety ale chyba są już policzone. O tym że jest agentem, wiedzą już wszyscy mieszkańcy. Hazel nawet zażartowała podczas rozmowy z Sallie, że Michael jest prawdziwym aktorem, któremu jeszcze za to płacą, jeszcze nie wie że ma rację! On sam gra coraz gorzej, robi wszystko źle, co chwilę wzbudza czujność mieszkańców, na jego niekorzyść w domu jest były policjant. Ponadto ma na pieńku z Sallie, ta która dominuje nad wszystkimi, do tego jest bardzo dociekliwa, non stop się kłócą. Teraz z Giny przerzuciła się na Michaela. Rzuca naprawdę mocnymi słowami. Tego dnia w domu odbyło się zadanie z układaniem wielkich słów w ogrodzie. Wykonywały je matka z córką. Charlie musiała założyć specjalne okulary zakrywające oczy, a Jackie musiała ją naprowadzać, by odpowiednio ułożyła zestaw słów. Charlie jednak wszystko widziała, dostała bowiem małą, sekretną misję, aby źle wykonać zadanie. Grupa przez jej sabotaż przegrała swoje zadanie, jednak ponieważ dobrze wykonała misję, Wielki Brat zaliczył zadanie. Z dnia na dzień coraz bardziej rozbawia mnie Gina, która przypomina mi niemal do złudzenia pewną uczestniczkę polskiego BB4. Wczoraj zużyła pół butelki płynu do naczyń na umycie jednego kubka, przy czym narobiła bałaganu jak przy stercie brudnych naczyń, dzisiaj nie wiedziała jak włączyć kuchenkę. To był kolejny dzień pełen niespodzianek w domu Wielkiego Brata.

illumanti

Tak, Gina ostatnio szorowała naczynia TYLKO swoje i TYLKO w rękawiczkach!!! Mogła założyć worki jak Jolka :)

Dexter się popłakał, i szczerze mówiąc, szkoda mi go. Przyznał się, że brakuje mu przyjaciół i jest w tym programie tylko dla tego, a nie w celu wygranej.

Rosa

Jakos cięzko mi sie wciągnąc w ta edycję. Bardzo przypomina mi BBUS9, całe towarzystwo jest takie "trashy". Prostytutka męska, prostytutka damska a reszta na podobnym poziomie.
Na szczęscie po pierwszych kilku odcinkach za to z czystym sumieniem moge powiedzieć ze nie ogladam już dalej BBOTS. W zeszłym roku głownie przyciagali do niego prowadzący a teraz jak nie ma Emmy, Jamiego i Alice to naprawde nie ma czego ogladać. Rylan i AJ to po prostu nie to.

illumanti

Rosa, Emma była wczoraj w BBBOTS

Damian

Dzień 6: Coraz bardziej można zauważyć, że większość uczestników to nudziarze, a już w szczególności bliźniaki. Poza tym że są non stop głodni i non stop żalą się w pokoju zwierzeń, że za mało jest jedzenia nie wnoszą do domu nic. Sallie i Gina ostatnio o mało sobie oczu nie wydrapały, a dzisiaj szczebiotały jak dwie przyjaciółeczki, szybka zmiana frontu. Tego dnia nadszedł czas kolejnego zadania dla uczestników - w ogrodzie musieli zbudować wieżę ze sztucznych, wielkich produktów, jak mleko, czy inne rzeczy. Michael otrzymał misję sabotażu zadania, podobnie jak Charlie ostatnio. Musiał doprowadzić do niezaliczenia zadania. Od początku sabotażu jego gra była mierna, po prostu nie za bardzo mu idzie to bycie agentem, ale udało mu się doprowadzić do tego, że jeden z produktów spadł z wielkiej wieży i mieszkańcy nie zaliczyli zadania. Poza tym chyba coś iskrzy między Charlie, a Callumem - od razu mi się przypomina Luke S i Ashleigh z poprzedniej edycji. :D Tym razem Michael musiał zjeść swoje danie nie w pokoju zwierzeń, a w domu. To co robiła Jemima, z pewnością nie dodawało mu apetytu. Dan idealnie się nadaje do tej sekretnej edycji, ciągle wszystko analizuje, przez co Michael ma przerąbane, jednak za wszelką cenę chce udowodnić im że nie jest agentem, próbuje się ratować, jednak już mu raczej nic nie pomoże. Mieszkańcy są pewni tego, że jest podstawionym aktorem (!). Szybko im poszło, z resztą z jego grą to nie było wcale takie trudne. Poza tym zawiniła też produkcja, zamiast ciągle wołać go do pokoju zwierzeń, mogli dać mu jakąś ukrytą słuchawkę pod łóżkiem, czy coś. Póki co wierzy mu jedynie Wolfy. Ona jest całkiem w porządku, ale też ma swoje dziwne zagrania, typu namawianie Dana na rozmowę z komarem...  :ubaw: Pod koniec odcinka był przekaz live, na żywo Michael miał zdecydować, kogo ochronić przed piątkową eliminacją. Brytyjska publiczność wybrała niestety Dextera, i tu jest prawdziwa porażka, zostawiają w domu totalnego nudziarza, podczas gdy Sallie i Gina wnosiły do domu najwięcej, teraz jedna z nich wyleci, kompletna kicha...! Mieszkańcy zaczęli się kłócić, Sallie jest bardzo szczera, powiedziała że to ona powinna być bezpieczna, bo dużo więcej wnosi, a Dexter jest wężem, który podlizywał się Michaelowi. Zgadzam się z nią, jak tak dalej pójdzie, to w domu zostaną sami nudziarze! :(