Survivor 34: Game Changers, The Mamanuca Islands

Zaczęty przez Showmag, Nd, 15 Maj 2016, 22:25:48



Kardines

Zapowiadało się super, kończy kiepsko. Pierwszy minus gdy odpadła Ciera w 1 odcinku - jedna z moich dwóch faworytek. Mimo wszystko początek był ciekawy, w większości dzięki Sandrze - ulubienicy nr 2. Gdy ona odpadła (za dużo dobrych ruchów na wczesnym etapie) zaczęło być coraz gorzej, obecnie nuda taka, że serwują 2 rady na 40 minutowy odcinek nie tłumacząc prawie skąd taka, a nie inna decyzja (patrz: Andrea). Faceci są dla mnie nieobecni a jedyną osobą minimalnie wartą wygranej jest Sarah, ewentualnie Cirie której udało się prześlizgnąć mimo reputacji i ostatniego faila :P


Kardines

"Jesienią stacja CBS wyemituje 35 edycję programu, pt. ,,Survivor 35: XX"  :P

Dzięki ostatecznemu wynikowi i ilosci gry sezon jednak na plus :D

Rosa

Lekki plus.
Sarah zagrała naprawde dobrze i w pełni zasłużyła na wygrana ale niestety jest cholernie nudna. Jej konfesjonaly sa na poziomie Cartera.
Brad - przez pierwszą połowę gry przedstawiany jako ktos wspaniały, a potem okazało się ze to wszystko bylo kłamstwo bo tak naprawdę to Sierra dyrygowała Bradem, on mógł wygrac tylko dzięki wygrywaniu immunitetów
Troyzan - kompletnie ignorowany przez cała grę. Szkoda, bo lubie go zdecydowanie bardziej niz np Brada
Tai - same all, same all, po prostu beznadziejny gracz który umie znajdowac idile i potem nie wie co z nimi robić
Aubrey - ignorowana przez edytorów przez cała grę, nic o niej nie potrafie napisac.
Cirie - Za wcześnie wywaliła Andreę, zaufała Sarze, Troche za dużo błedów
Mikayla - nikt jej tak naprawdę nie lubi a to juz musi byc jej wina
Andrea -jak zwykle dobra gra i jak zwykle brakuje kropki nad i.
Sierra- widac że potrafi grać, miała nieco pecha ale nie żałuje że to ona dostała szansę
Zeke - zacytuję Andree "I hope i see you NEVER" Znalazł się programie wiadomo czemu, spełnil oczekiwania producentów i mam nadzieję że to był jego ostatni raz.
Nie chce mi sie rozpisywac całej reszty. Gra ciekawa ale bardzo chaotyczna, brakowało ciąglości, brakowalo emocji bo juz połowie gry było wiadomo że wygrac mogą tylko 2 osoby. Podobała mi sie nowa finałowa rada i dyskusja jurorów. Reunion poniżej krytyki, jedno z najgorszych w historii.